Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lonka12

Nie chce karmić piersią!

Polecane posty

Gość Czytaj ze zrozumieniem
A gówna też musiałaś spróbować, żeby wiedzieć, że to nie dla ciebie i koprofil z ciebie żaden? Żyj i daj żyć innym :o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika_222
Kobiety karmiące butlą są leniwe? Kobiety karmiące butlą są słabe psychicznie? Kobiety karmiące butą nie kochają swoich dzieci? Kobiety karmiące butlą są niedojrzałe? Co za BZDURY! Niestety potrzeba społecznej odwagi żeby się do tego przyznać, a społeczeństwo i te wszystkie OSOBY nie przyjmujące do wiadomości (jak grochem o ścianę), że człowiek ma wolną wolę i sam doskonale umie dokonywać wyborów najlepszych dla niego, tego nie ułatwiają (nie mówimy o patologii, tylko o przeważającej części społeczeństwa uważającej się za normalną). A Mama ma już dość stereotypów, LAKTACYJNEJ PROPAGANDY i nagonki!!! Karmienie butlą jest fajne: -maleństwo przesypia noc- kobieta jest spokojniejsza (spokojna mama- spokojne dziecko), -możesz brać udział w każdym spotkaniu w twoim domu, bez opuszczania pomieszczenia (no chyba, że lubisz jak twój np. dobry przyjaciel, zaznaczam ON, gapi się na twoje piersi, albo będzie krępował się, lub będzie zażenowany faktem, że wyciągasz przy nim cycka) -Dzieciątko może nakarmić także tatuś itd. Jest wiele argumentów za jednym i drugim sposobem karmienia. Ważne, żeby wybierać argumenty rzeczowe i nie oparte na stereotypach, przypuszczeniach i domysłach. Szczęście maleństwa zależy w bardzo dużym stopniu TAKŻE od szczęścia mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika_222
A co do podgrzewania, mycia, mieszania itd, wszystko jest kwestią organizacji i mini domowej logistyki. Po coś wymyślili takie sprytne urządzenie jak podgrzewacz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przekonany ale kapke za późno
Przy 6 butelkach można bez trudu sobie poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W szpitalu gdzie rodziłam
jak matka była w kiepskim stanie pytali czy mogą sami nakarmić mlekiem.Może nie uwierzycie ale dziecko nawet po kilku dniach karmienia przez butlę u kilku mam doskonale potrafiły potem ssać pierś.No ale to cudowny szpital ze wspaniałym personelem.Do tego położne przychodziły i przewijały noworodki jak mama się źle czuła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczynki ale uodpornienie
z mleka matki działa tylko w pewnym okresie i tylko jak wtedy karmisz piersią.Po około pół roku dziecko samo nabywa już powoli odporności i dlatego mleko matki już niczemu nie służy,a potem dzieci chorują mniej lub więcej ale wszystkie bez znaczenia jak były karmione.Przy czym kiedy dziecko nie choruje w przedszkolu i wcześniej to zaczyna chorować w podstawówce.Nie ma silnych,każde musi wychorować się bo w ten sposób nabywa odporność.I nie ma znaczenia jak było karmione.To jest nieuniknione.Natomiast choroby i alergie biorą się niestety od lekarstw zażywanych w ciąży oraz od jedzenia pełnego hormonów,pestycydów,chemii jedzenia a tego raczej ciężko uniknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka22
ja niestety chyba bede musiała karmić piersią bo to tańsze niż modyfikowane :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nsancsn
Obecnie moja córka ma niespełna 7 miesięcy. W ciąży karmienie piersią wydawało mi się obleśne, wstydliwe i zapierałam się, że będę karmić mm-również z czystego egoizmu, bo czemu tylko ja miałabym wstawać w nocy. Po porodzie, miałam cc, w szpitalu babki usilnie za moimi plecami podawały małej butlę, mimo że mnie się poprzestawiało, zalewałam się mlekiem i prosiłam, zeby mi ją póki nie jestem na chodzie, przynosiły. Olewały to ciepłym moczem (co o tym sądzę powiedziałam na pożegnanie). W domu córka nie płakała za butlą, za to kąsała mnie do krwi- tak, że często oprócz mleka, ciurkiem leciała jej po policzku moja krew. Nie poddałam się, i teraz nie wyobrażam sobie, że mogłabym bawić się w podgrzewanie, szykowanie, mycie itp itd butelek z mm. Tak jest tanio, wygodnie, fajnie :D Chociaż wstawanie w nocy męczy... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa522
witam bardzo mnie zainteresował ten wątek więc postanowiłam się wypowiedzieć. mój synek ma 5 miesięcy i od drugiego tygodnia jego życia karmię go mlekiem modyfikowanym. Zaczęłam karmić piersią - bo tak należało - i to było dla mnie męczarnią. Nie dość, że mały miał kolki i wszelkie ograniczenia mojej ścisłej diety nic nie dały to i tak nie sprawiało mi to przyjemności. zużywałam masę wkładek laktacyjnych (paczkę kosztującą 30 zł na trzy dni), bo cały czas ze mnie leciało, a i tak ciągle mi przeciekało. razem z mężem stwierdziliśmy że mleko modyfikowane wyniesie nas taniej niż te wkładki laktacyjne, nie będziemy musieli ciągle szpikować synka kropelkami "cud" na kolki, które i tak nie pomagały, w końcu będę mogła normalnie jeść - bo ile można wyżyć na (prawie)suchym chlebie i wodzie - bo miałam tak ograniczoną dietę, bo niby wszystko powodowało kolki, no i w końcu będę trochę odciążona bo każdy będzie mógł go nakarmić. no i przestałam karmić. jestem z tego bardzo zadowolona, bo synusiowi minęło "jak ręką odjął" no i na chwile obecną nie czuję się psychicznie "zmęczona" dzieckiem, bo nie jestem "uwiązana" w domu a synusia kocham ponad życie wiec to żadna tragedia karmić mlekiem modyfikowanym - tak też mi powiedziała moja lekarka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nowa
Słuchaj ja od 4 miesiąca życia synka karmię go mm ale kolki to akurat nie tyle wina twojej diety co niedojrzałego układu pokarmowego wogóle więc obojętne czy mm czy z piersi , jak dziecko jest kolkowe to musi swoje przejść. Moje drugie dziecko karmiłam od początku mm i od początku miała kolki (2 miesiące) i jak sobie przypomnę jak wywracała z bólu oczka to aż mi skóra cierpnie. Nie wolno wręcz trzymać ścisłej diety bo mleko jest wtedy małowartościowe a organizm matki może wpaść a anemię . Mnie położna zezwoliła jeść wszystko ale w rozsądnych ilościach . Powiem tak. Mój synek było i jest zdrowy i córka również więc nie ma że jak mleko z piersi to dziecko chore i na odwrót, jest jednak pewna prawda a to powiedział mi lekarz, mianowicie że matki połykają z pokarmem za dużo środków chemicznych , pestycydów , dodatków , emulgatorów a to nie jest obojętne dla mleka którym karmią swoje dzieci dlatego częściej jest tak że to mm jest czystsze niż mleko matki które jest bardzo przenikliwe i to co szkodliwe nie zawsze zostaje przefiltrowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To jednak prawda
że mleko matki to najnaturalniejszy pokarm na świecie ale pod warunkiem że i dieta matki jest naturalna a współczesny świat zabił ta naturalność którą cieszyły się jeszcze nasze prababki. Szkoda . Pozostaje żywność eko albo unikanie zbyt dużej ilości warzyw i owoców - ostanio na onecie czytałam że najwięcej chemii w organiźmie mają osoby jedzące wzorowo 5 posiłków owocowo warzywnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ze akurat ktos na kafe po
modyfikowanym, czy tez jakas jego ciotka ma zdrowe dziecko jest bez wiekszego znaczenia, bo licza sie statystyki. wyniki badan lekarskich prowadzoonych na szeroka skalę http://www.edziecko.pl/szkolakarmienia/1,112212,10191082,Dlaczego_warto_karmic_piersia_.html?as=2&startsz=x Po drugie , karmienie piersia, to fiziologia, sama natura, nie moze byc obrzydliwe. a porod? A trawienie? Zywicie sie powietrzem? Jest poczywiste,ze mleko modyfikowane jest gorsze od mleka matki, bo je tylko nasladuje, ( jak kazda zreszta zywnosc przetworzona czy stworzona sztucznie, nie jest swieże. Oczywiscie jest potrzebne, jesli ktos nie moze karmic. Jak ktos nie ma nogi, to sobie sprawia proteze, ale nawet najleposza to nie to samo, co prawdziwa noga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mleko matki
zostało poddane analizie składników odzywczych ale również sybstancji chemicznych i okazało się że matka która żywiła się tradycyjnie ogólnie dostępną zywnością , przekazywała do mleka środki którymi pryska się warzywa . To jest fakt i nie ma co z tym polemizować i choć karmienie piersią jest naturalne to aby i mleko takie było trzeba wiedzieć jak sie odzywiać. Mleko mm nie jest świeże bo nie jest produkowane na bieżąco ale zamknięte hermetycznie . Mleko mm jest za to pozbawione szkodliwej chemii . Badania na skład substancji które przenikają do mleka zrobiono ale nie zrobi się z tego propagandy bo nie wypada, wszak wiele matek mogłoby zrezygnowac z karmienia i kupować mm bo to tańsze niż kupowanie eko zywnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mona 85
Do karmienia piersią zraziłam sie już w szpiitalu, kiedy to po cc nie miałam pokarmu, a położne wpychały malutkiej pierś "na chama". Nic jej nie leciało, denerwowała się i płakała. Pewnej nocy 2 godziny płakala z glodu, a ja razem z nią. Kiedy była fajna położna przyniosła butelkę i było ok, ale niektóre stawiały na naturalność. Obiecałam i sobie i Amelce, że kiedy wyjdziemy do domu nie będzie głodować. Dawałam jej mm i było super. Prxystawiałam ją jednak do piersi i pokarm pojawił się po 8 dmiach. 2 miesiące karmiłam ja i piersią i mm.Karmienie piersią nie sprawiało mi jednak żadnej radości. Nie potrafię wytlumaczyć dlaczego. Nie potrafiłam malutkiej podawać sutka, pokarm jej się ulewał, krępowało mnie wystawianie cyca przy wszystkich, którzy do nas przychodzili. Teraz karmię butelką i jest ok, żaluję tylko widoku maleństwa przy mojej piersi. Naprawdę mnie rozczulał. W żadne gadanie o braku więzi z matką nie wierzę. Córka jest dla mnie wszystkim, całym świate i zyciem, kocham ją najmocniej na świecie i karmienie nie ma tu nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewaaaaa
Ja nie karmiłam piersią bo dla mnie to obrzydliwe, zwierzęce.. co z tego że naturalne? Czy ja jestem jakimś psem, żeby karmić, albo krową, żeby sobie odciągać? To była moja decyzja, była nagonka rodziny, ale nie mojej, tylko męża.. Teściowa obgadywała mnie jak mogła, chociaż wcześniej bardzo mnie lubiła. Szwagierka, tylko się za mną wstawiała, chociaż sama karmiła. Ja pierd*olę, to moje ciało! Mąż tez chciał żebym karmiła, ale wytłumaczyłam mu to. Nawet pokłóciłam się z jego bratem, który jest lekarzem, bo to moje ciało, ja nosze dzieciątko przez 9 miesięcy, moje ciało cierpi, ja mam zmiany nastrojów, wymioty, to ja się poświęcam z nas dwojga i to ja mam prawo decydować jak będę karmić moje dziecko. Bujdy o odporności, o bliskości są nam wpajane od dawna! Kiedyś dziecko zmuszało się do pisania prawą ręką jeśli było leworęczne. To nasze ciała! My mamy prawo decydować! Nikt nie wmówi mi że nie kocham swojego dziecka bo nie karmiłam! Dzięki temu że nie karmiłam, mogłam być dla niego wypoczętą mamą, która ma czas wyjść z nim na spacer, a nie jest zmęczona na tyle by cokolwiek zrobić chociażby w domu. Na cesarkę też się zdecydowałam, bo to moje ciało i nie chcę mieć kawałka mięsa zamiast mojej ciasnej szparki.. i co z tego? Nie karmiłam, bo to obleśne, dzięki temu mam piękne piersi! A mąż mówi mi, że zawsze bez względu na moje decyzje będzie mnie kochał, ale sam przyznał ze jakoś bardziej pociągam go seksualnie gdy wie, że moje piersi nie ociekały mlekiem, niczym krowie wymiona, a moja zaprzeproszeniem cip*ka jest taka jak przed porodem ;> I że najbardziej podoba mu się to, że ja umiem postawić na swoim i w dupie mam opinię innych. A naszego Dawida kochamy najbardziej na świecie, rozwija się rewelacyjnie, nie choruje i nie czuję żebym cokolwiek straciła nie karmiąc. Co najwyżej nieprzespane noce, poczucie nieatrakcyjności i zmuszania się do czegoś, co można ominąć by żyło się lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zostaw psy i krowy w spokoju, bo nie dorastasz im do pięt zmutowany bezmózgu - one nie żałują swoim dzieciom mleka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gddgdgd
zalozylam temat matki polki karmcie spotkalam sie z zarzutem lenistwa tak cudownie jest przesypiac cale noce i byc wyspana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewaaaaa
Lenistwa? hahah.. dobre sobie.. równie dobrze możemy zarzucić matkom karmiącym skąpstwo, bo szkoda im kasy na mleko modyfikowane.. nonsens, przecież nie o to w tej całej dyskusji chodzi :) Każdy ma prawo do swojego wyboru, w szpitalu zostalam zwyzywana od pustych idiotek, lalek barbie ( ma blond włosy i boi się o cycki!), matkę nie kochającą dziecka. Po co mam robić coś wbrew sobie? Po co żyć w zakłamaniu że cyc to więź? Gówno prawda! Więź to miłlość, uczucia, opieka, wspólne spędzanie czasu. Wątpię że na swoje 8naste urodziny mój Dawidek powie mi " Mamo dzięki Ci wielkie za tą więź która łączy nas od momentu gdy dostałem Twą pierś! Pamiętam te chwile do tej pory". Mam koleżanke, której syn jest 3 m-ce starszy od mojego. Czasem wychodzimy razem na plac zabaw bo mieszkamy blisko siebie. Nie raz słyszałam od niej, że najbardziej żałuje tego, że postanowiła karmić piersią. Pod wpływem rodziny nie przestała do tej pory ( syn ma 1,8 roku) bo czuję się nieatrakcyjna, ciągle zmęczona, nie ma na nic ochoty, siły, żeby ogarnąć mieszkanie, jak ją wyciągam na jakieś zakupy, kawę cokolwiek, nie, bo nie ma siły, albo mały przy cycu. Jak się zezłości ( mały) to wpada w furie i łapie ją za piersi, ciągnie za bluzkę... Wszystko ma swoje dobre i złe strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewaaaaa
W sensie pod wpływem rodziny nie przestała. Poczucie atrakcyjności straciła przez karmienie piersią, bo wyszło mi dziwne zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oiwnefwefo
czy ktos moglby mi obiektywnie powiedziec, najlepiej facet, czy piersi jego zony zmienily sie po karmieniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet karmiącej piersią
oiwnefwefo, nie, piersi po karmieniu nie są zmienione. Zmieniła je ciąża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karmienie to kwestia indywidualna kobiety. Mamy XXI wieku i to już nie czas na stereotypy. Mleka modyfikowane są tak ułożone by zapewniać dziecku wszystko co potrzeba. Karmiłam synka przez miesiąc ponieważ ciągle mi się wydawało, że jest niedokarmiony (nie wiadomo ile wypija, ciągle chciał ssać itd) i przeszliśmy na mleko z proszku. Pediatra przedstawił mi wszystkie za i przeciw. Synek jest dzieckiem całkowicie zdrowym nie odbiegającym od rówieśników karmionych cycusiem. Co więcej Pani doktor przy ostatniej profilaktyce powiedziała mi, że jest wyjątkowo bystry jak na swój wiek - także twierdzę iż matka ma prawo wyboru i nie musi się bać, że jakoś upośledzi dziecko (fizycznie, emocjonalnie etc.). Od piersi ważniejsze dostarczyć dziecku wiele miłości :)) W jakiejś mądrej książce wyczytałam podczas ciąży, że natura nie wymyślała karmienia piersią z potrzeby tylko po pierwsze dla wygody (w końcu lodówkę nosisz zawsze w stanik przy sobie), a po drugie co ważniejsze, że dziecko wtedy czuje więź (uczucie bezpieczeństwa, bliskość i zapach mam itp) - a to można dać również pomijając ssanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcesz to nie karm, po co o tym temat zakładac? Próba wyciszenia wyrzutów sumienia? Kompleksy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabinkaaaaaannajakaka
Wyrzutów sumienia? Raczej poznania zdania innych matek w tej kwestii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opinie można przeczytać
wszędzie. Zakładanie tematu to szukanie poklasku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabinkaaaaaannajakaka
Sugerujesz w ten sposób ze każdy bez wyjątku temat na wszelkiegotypu forach to szukanie poklasku. Ewidentnie w takim razie jesteś debilem/ debilką, która traci czas na czytanie czegoś, co uwaza za głupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jo,
Ale niektóre z Waszych wypowiedzi są zaściankowe. Naprawdę, poziom Krystyny Pawłowicz! Na jakim świecie Wy żyjecie? Większych bredni niż to, że nie karmiąc piersią nie kochasz dziecka i nie dojrzałaś do roli matki nie słyszałam. Proponuję skonsultować się ze specjalistą, a nie głosić takie dyrdymały. To indywidualna sprawa każdej z nas. Nikomu nic do tego. Decyzja o nie karmieniu nie czyni kobiety złą matką, czy człowiekiem. Wstyd mi jak czytam te komentarze, serio :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jo,
Ale niektóre z Waszych wypowiedzi są zaściankowe. Naprawdę, poziom Krystyny Pawłowicz! Na jakim świecie Wy żyjecie? Większych bredni niż to, że nie karmiąc piersią nie kochasz dziecka i nie dojrzałaś do roli matki nie słyszałam. Proponuję skonsultować się ze specjalistą, a nie głosić takie dyrdymały. To indywidualna sprawa każdej z nas. Nikomu nic do tego. Decyzja o nie karmieniu nie czyni kobiety złą matką, czy człowiekiem. Wstyd mi jak czytam te komentarze, serio :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to oczywiste , że jeśli ktoś nie chce karmić piersią to nie bierze pod uwagę dobra dziecka a jedynie swoją wygodę. To matki dla których dziecko jest tylko "modnym gadżetem" jest przecież nawet zakaz reklamy mleka początkowego w Polsce i w całej Uni Europejskiej. Gdyby było ono takie zdrowe to po co taki zakaz? przecież firmy, które te mleka sprzedają zarabiają na tym ogromne pieniądze i w ich interesie jest, żeby ludziom wciskać ciemnotę, że proszek jest dla człowieka taki zdrowy. To, że dziecko karmione mm się nie przeziębia to nie dowód na to, że jest zdrowe. Zobaczymy co będzie jak te dzieci dorosną, kiedy pojawią się choroby cywilizacyjne takie jak cukrzyca, choroby serca czy nowotwory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wybór kobiety na poziomie: zjeść owoce i warzywa czy połknąć tabletkę z witaminą, bo tym jest mm mlekiem krowy sztucznie przerobionym aby nadawało się dla dziecka z dodatkiem sztucznych witamin jak w tabletkach z apteki. Może starszym też zamiast zdrowej diety podawajcie syntetyczne witaminy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×