Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość haniballl

Zdrada emocjonalna

Polecane posty

Gość miłość boli
do podzielonej- 4 miesiące temu odkryłam ze pisuje z koleżanka ze studiów na gg i pisze jej tam takie słodkie i miłe rzeczy króre pisze się tylko ukochanym osobom.. on stwierdził że to nie jest żadna zdrada i że nie będzie tak robił już ale ja czuję ze nadal pisze z jakąś.. ogólnie to on mi wciąż mówi że przesadzam że powinnam się cieszyć że wogóle jesteśmy razem.. wiem że powinnam odejść bo on już ostatnio w ogóle nie liczy się z moimi potrzebami emocjonalnymi.. ale wciąż czuję że go kocham.. a może to sobie wmawiam??? nie wiem już sama..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłość boli zastanów się ,ja bym wykrzyczała , łaski nie robi ,że z Tobą jest ,ja jestem impulsywna ,taka awantura uruchamia lawinę i obnaża kulejące związki ,może być tak ,że on powie jak Ci się nie podoba moje zachowanie to znajdź sobie wierniejszego ,lepszego itp itd ,zrzuci winę na Ciebie ,że się go czepiasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podzielona nie oszukuj się...to że z tym jednym nie masz fizycznego kontaktu o niczym nie świadczy. U mnie odezwało się to po prawie 25 latach. Przez ten czas myślałam o nim ale nie mieliśmy kontaktu. W tym czasie wyszłam za mąż za faceta, którego tylko "można pozazdrościć", urodziłam wspaniałe dzieci i co...?! jak tylko los...hmm ... los !? Jasne, że nie żaden los, sama tego, po tylu latach chciałam i sama do tego prowadziłam, gnana tęsknotą , no więc... jak go spotkałam ponownie w "realu" (po 30 latach) to och lepiej żeby to się nie stało... teraz przechodzę terapię ...i nadal tęsknię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna od wszystkich
zdrada emocjonalna nastepuje wtedy, kiedy jak ktos juz wczesniej napisal osoba bedaca w zwiazku myslami lub slowami a nawet zachowaniem zdradza swojego partnera (ale jeszcze nie zdradzila w doslownym tego slowa znaczeniu). Np. ty siedzisz sama w domu i czekasz na chlopaka, ktory mial juz dawno wrocic do domu, a on wraca pozno w nocy i mowi, ze rozmawial z kolezanka, ktora miala akurat powazny kryzys jakis tam. Bagatelizuje wasz zwiazek kiedy rozmawia z dziewczynami (oczywiscie wszystko niby po kolezensku...), ktore mu sie podobaja np. twierdzac, ze ty i on jestescie tylko dobrymi przyjaciolmi (powtorzyla mi to moja kolezanka) Szuka kazdej okazji, zeby sprytnie wyjsc na party na ktorym wie, ze bedzie obecna pewna dziewczyna (ale to nie ty) lub spotkac sie z nia w czasie trwania zajec na kawe zeby pogadac.... naiwnie myslac, ze ty nie zauwazasz, ze on robi wszystko zeby wykorzystac kazda okazje do spotkania sie z nia, w grupie czy bez. Zwierza sie jej ze spraw dotyczacych waszego zwiazku. Nosi perfumy ktorych ty nie znosisz, ale ona akurat powiedziala ze lubi. Prosi ja zeby nie powtarzala ci pewnych rzeczy... Mowi jej, ze ona go swietnie rozumie bo cos tam, a ty jestes dobra ale nie zawsze go rozumiesz (przy czym nie mowil swojego czasu, ze nikt go tak dobrze nie rozumie jak ja) Ha ha ... pech chcial, ze ta dziewczyna chociaz go lubila do pogaduszek, okazala sie byc bardzo lojalna do mnie i informowala mnie (i wcale nie dlatego ze sie dopytywalam) o ich spotkaniach dlatego, ze ona traktowala go rzeczywiscie tylko po kolezensku ale sama zauwazyla, ze on cos za bardzo sie do niej klei.... ;) Tak wiec jak widzicie nie doszlo do zdrady typu: przespal sie z nia, ale ja sie czulam tak jakby to zrobil bo nie doszlo do tego tylko dlatego, ze akurat ta dziewczyna nie odwzajemnila jego uczuc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to raczej faceci chcą
A powiedzcie mi czym tak naprawdę jest ten akt sexualny?? czy to zrobił czy tego nie zrobił a pewnie w większości przypadków chciał to zrobić i ta chęć jest najgorszym świństwem jakie można zrobić drugiej osobie.... Wyobraźcie sobie że -facet idzie na imprezę upija się i dochodzi do sexu z jakąś przypadkową panną. -spotyka się potajemnie z kobietą, flirtuje z nią (nie wiadomo co jej mówi,raczej się nie przyzna do wszystkiego)trwa to jakiś czas w którym jakby zapomniał że jest ktoś z kim tworzy związek. Więc o ile w pierwszym przypadku mogła bym to przełknąć(nie bez żalu), to w drugim niestety człowiek jest skreślony. Tak jak ktoś wcześniej napisał związek po czymś takim już nie jest taki sam i o ile można wybaczyć nie zapomina się nigdy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haniballl
ale się rozpisaliście ale może to trochę pomoże zrozumieć, poczytam spokojnie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PADŁEŚ POWSTAŃ
T z kim jesteś świadczy o Tobie jeśli chcecie żyć z kimś kto nie ma dla Was szacunku, o miłości nie wspomnę to Wasza sprawa tylko czy warto tracić zycie dla kogoś takiego????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caphorn
Poczytałem i pzyznaję, że sama etykietka "zdrada", pominąwszy dookreślenia, przesądza o negatywnej kwalifikacji zjawiska i wszystkim innymi. Słowo "zdrada" stało się partyturą dla zgodnego chóru potępień dla ww wymienionej. Z postów wynika też , że taka zdrada boli i to mocno. Nie zaprzeczam, że może boleć. Tylko co? Że w tajemnicy? A jakby bez tajemnicy? To też? Czy my jesteśmy własnością partnera i czy przysługuje mu prawo wyłączności na nasze życie psychiczne i emocjonalne , rzecz jasna z wzajemnością? Drogie dzieci! Okrutne statystyki mówią, że w warunkach współczesnej kultury europejskiej, 30-76 % ludzi pozostających w związkach z jedną osobą, przynajmniej raz w życiu miało kontakt seksualny z kimś innym. I według mnie, tym bardziej, osoby, które całe życie przeszły zaangażowane emocjonalnie tylko z jedną osobą są w jeszcze mniejszym procencie, a właściwie są wyjątkami. To nie znaczy, że nie mają swojej racji, ale ich w rzeczywistości nie ma. Dojście do takiego wniosku wymaga jednak nie tylko oceny partnera i jego nikczemności, ale i własnej wiwisekcji, co udaje się uczciwie dość rzadko. Po za tym, co by tu nie pleść o kwestiach moralnych i własnych dolegliwościach z powodu mailowania męża ( żony) z kolegą (-żanką) z ogólniaka, to wyobraźćcie sobie swoje życie w więzi emocjonalnej z jedną osobą tylko. Raz - to nie jest prawda. Dwa - byłoby niepraktyczne i nie do utrzymania na dłużej. Wnioski: to trudne , ale można mieć uczciwe - jawne - relacje emocjonalne z kilkoma osobami. To może być niezbezpieczne, ale mniej niż takie relacje ukrywane. Osoby uważające, że mają prawo do wyłączności na całość partnera, we wszystkich sferach (za wyjątkiem wstępnej fazy szalonej miłości) powinny wziąść się do przemyślenia swojego roszczenia i ustalenia na czym jest oparte takie "prawo" i do czego prowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Caphorn I właśnie takie podejście do tematu mnie irytuje. Zostałam zdradzona emocjonalnie ok. 3 razy. Za każdym razem kiedy informacja wychodziła na jaw mój były facet stawał się potulny jak baranek, zapewniał o swojej miłości lub uważał, że to tylko znajomość do której ma prawo. Gdy po 5 latach wspólnego mieszkania a 8 latach bycia razem w ogóle spakowałam walizki i wyprowadziłam się, bo dowiedziałam się, że miesiąc po zaręczynach zaczął spotykać się z jakąś "koleżanką" nastąpił totalny wybuch wulkanu. W grę weszły argumenty typu: ten zdradził tą a ta zdradziła tamtego. Zostałam obciążona takimi informacjami na temat naszych wspólnych znajomych (o których de facto wiedział tylko on - męskie sprawy jak to mówią), że nie wiem jak mam teraz zachować się w ich obecność. Na koniec usłyszałam - teraz każdy każdego zdradza. Zobaczysz, ja Cię NIGDY nie zdradziłem (fizycznie), a trafisz na takiego typa, który na każdym rogu przyprawiał Ci rogi. I co... i dlatego, że wszyscy się zdradzają to ja mam godzić się na takie życie? Powiem Ci jedno - tylko ludzie słabi łykają te brednie i te Twoje statystyki (podaj źródło skoro tak im zawierzasz). Wybrałam świadomie samotność, zostawiłam wszystkie dobra materialne i odeszłam. Boję się nowego życia ale wiem jedno - nie pozwolę aby ktokolwiek potraktował mnie w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zycie ,to ciagle niespodzianki .Od miesiaca wiem ,ze mnie zdradza emocjonalnie nie umiem sobie z tym poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak z tym skonczyc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak kontaktu, tyle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Caphorn ma rację.Zgadzam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Caphron bladzi po omacku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Caphorn próbuje przeforsować wersję: wielu ludzi to robi, więc dlaczego nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość xyx
Zdrada emocjonalna wprowadza nas w totalne niezadowolenie wewnetrzne,zaczynamy szukac przy kazdej okazji odznak zdrady.napewno Internet,telefon umozliwia kontakt z wieloma osobami poza naszymi plecami,ktorych to kontaktow nie jestesmy w stanie kontrolowac. Mozemy to akceptowac,albo nie ma innego wyjscia ,jak rozwod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cos do mnie wlasnie dotarlo,przyjaznilam sie z moim bylym,nawet mi do glowy nie przyszlo ze to moze byc emocjonalna zdrada z jego strony,a bylam zdziwiona dlaczego te baby sa na mnie wsciekle po mnie byly trzy i po nocach i w ciagu dnia potrafilismy ze soba rozmawiac,az mi glupio ale ja wtedy nie myslalam ze komus moze byc przykro,tym bardziej ze miedzy nami juz nigdy niczego nie bedzie ups dalam bo bandzie,ale nieswiadomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4I9Db0TERyFmSqravrbC151x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×