Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość misheeela110

mam 17 lat jestem w ciazy

Polecane posty

we mnie sex -pewnie masz racje...powinnam go zrozumieć... ale czy on wtedy nie myślał o mnie? że mi też było cięzko i też miałam ochote uciec, że też byłam przestraszona. Zamiast być przy mnie i trzymać mnie za rękę...uciekł.. teraz tez go przy mnie nie ma :( okej...moze mu ciezko, moze faceci przezywaja takie momenty w inny sposob. zaczekam... tylko boje sie ze cos jest nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem wiem nie wiem co ci powiedziec... nie chce go usprawiedliwiac... a moze porozmawiaj z nim szczerze powiedz o swoich obawach o tym co on czuje mysle ze taka rozmowa naprawde szczera pomoglaby wam wiele rzeczy zrozumiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagatajagata
Pogadaj z nim o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny sledze czasem wasz topic wypowiadalam sie troche nie wiem czy mnie pamietacie:)mishella rozumiem Cie.wydaje mi sie ze Twoj facet nie zachowal sie w pozadku.mowie tu o tym ze wyszedl na impreze a Ciebie zostawil.przeciez to wasze wspolne dziecko dla Ciebie to tez cos nowego wiec powinien Cie wspierac.to ze nie byl na sali porodowej mozna jeszce usprawieliwic.mezczyzni sa w gruncie rzeczy delikatni i mimo ze moj mowi ze bedzie przy mnei wiem ze jak tylko uslyszy moje wrzaski zemdleje hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczęśliwa ona jasne że Cię pamietam :* porozmawiam z nim...:( ale dziś to już nie ma sensu, wątpie że wróci do łóżka w stanie trzeźwym. Jednak facet to tylko facet :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zalamuj sie... a jest gdzies w waszym domu?? to moze idz po niego i sobie wyjasnijcie wsyztsko... im szybciej tym lepiej tak mi sie wydaje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
we mnie sex - tak jest w domu... piętro niżej, siedzą sobie z kuzynkiem i bawią się JAK ZA STARYCH DOBRYCH CZASÓW :/ :/ :/ nie chce mi sie tam nawet isć, wyglądam okropnie... byl u mnie wczesniej "zajrzeć" z usmiechem na ustach, z humorem...kiedy mi wcale nie jest do śmiechu a wrecz przeciwnie. Dziewczyny a moze ja mu sie juz nie podobam , ma dość marudzacej żony ? :(( nie mogłam wczesniej złego słowa na niego powiedziec, bo jak bylam w ciazy traktował mnie jak ksiezniczke, spedzal ze mna duzo czasu, nie pozwalal nic robic, gotował nawet :) , nosił na rękach ... ideał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przestan tak myslec ze ma cie dosc!!!!!!!! mi sie wydaje ze po prostu musi przywyknac do nowej syt... jednak ty sie przygotowywalas 9 mies, mialas maluszka w brzuszku czulas go itp a on nie...mysle ze dla niego to jest wiekszy szok niz ci sie wydaje... ale mam nadzieje ze wsyztsko bedzie dobrze:) nic sie nie martw:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w grudniu bedzie 2 lata naszego związku.. natomiast małzenstwem jestesmy od 14 czerwca tego roku, a mały ma TYDZIEŃ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem moze spoznione pepkowe oblewa hmmm sama nie wiem ale mysle ze powinien byc teraz z Toba to dopiero poczatki i Ty tez masz prawo czuc sie zagubiona dlaego powinniscie razem przez to przejsc i wspolnie sobie pomagac i sie wspierac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje wam :* może naprawde jest w szoku, przecież faceci są taaaacy delikatni. powiem mu jutro co o tym myśle... to że mnie zostawil na sali porodowej wybaczam, nawet glupio bylobymi mu to wytykać :/ poprostu sie poczulam opuszczona... tak sobie przeczytalam poczatku topicu... pamietam jak przyjal wiadomosc o ciazy... od momentu jak sie dowiedzial i wiedzial ze mam ciezko z rodzicami byl cały czas przy mnie, zblizylo nas to. Zachowal sie naprawde z klasą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wogole mam małą depresje poporodową tak czuje :( ... nie ma to nic wspolnego z dzieckiem, bo nie wyobrazam sobie juz zycia bez niego.. ale to co sie dzieje z naszym małżeństwem teraz, zrzucam wine na siebie...na to ze moje ciało po porodzie jest brzydkie, że on sie mnie brzydzi, ze mu sie nie podobam i wogole ja sie sama sobie nie podobam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mishaelko nie mysl tak ze jestes brzydka itp nie mozesz tak myslec bo zwariujesz... i nie sade ze to jest powodem ze poszedl gdzies...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie nie won siebie bo to Ty dalas mu pieknego synka.tak jak juz pisalam pogadaj z nim tak bedzie najlepiej i powiedz ze potrzebujesz go bardzo powinien to zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje wam jeszcze raz 🌼🌼. zeszłabym do nich, ale dziecka nie zostawie. Mam nadzieje ze jutrzejsza rozmowa bedzie miala jakikolwiek sens:) wasi faceci tez maja takie zagrywki ? że jest dobrze i nagle Bum...nie jest jak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mam dziecko wiec nie wiem jak moj sie zachowa w pierwszych tygodniach... ale ogolnie nie ma czegos takiego ze jest git a nagle foch, przewaznie ja tak mam bo mam ciezki charakter:D a ty sie naprawde nie przejmuj:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiadomo ze czasem bywaja lepsze i gorsze dni ja mam o tyle dobrze ze moj pyta sie najpietrw mnie o zdanie czy nie mam nic przeciwko.wiem ze bardzo chce dziecka ale boje sie czasem ze potem cos mu odwali ze nie ebde go krecila ze nie da rady z tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na przyklad mojej kuzynki mąz nie widzi świata poza dzieckiem od pierwszych jego dni az do teraz... przeciez powinni sie cieszyc ze zostaja tatusiami ? Przyznam sie że mój był strasznym draniem zawsze, gdzie sie nie pojawił zawsze coś nabroił - oczywiscie jakies tam drobnostki zawsze ale z tego go ludzie pamietają... może jego natura sie przejawia ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aajć i wychodzi na to że niepotrzebnie na niego naskoczyłam:( powinnam mu dać troche czasu żeby sie przyzwyczaił do nowej sytuacji , ochłonął... bo faceci faktycznie mają słabą psychikę i w środku są tacy delikatni. Zrobiło mi sie go szkodaa aż.. w końcu nigdy wcześniej mi żadnych szopek nie odstawiał... a dzisiaj sie przez to wszystko pocieliśmy... on uważa że sie na nim wyżyłam bo mi puszczają nerwy. Później ja mu robiłam 'wykład' a on milczał bo już nie wiedzial co ma powiedziec, ew. nie chciał mnie denerwować jeszcze bardziej bo wie w jakim jestem stanie od porodu ;/ później wpadłam w jego ramiona:P bo to mi jest potrzebne do szczęścia i ostatnią rzeczą na jaka moglabym teraz pozwolić to żeby sie poklocic i nie oddzywac do siebie :/ więc jest dobrze... i oby on się szybko 'zaklimatyzował'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mishelllkooo nie mówiłam tego ale ja przez tydzień byłam w szoku a nawet przez 2 na początku wstyd się przyznać ale opowiem wam No więc ja po porodzie obudziłam się dopiero na 2 dzień Byłam pod narkozą Cały dzień przeleżałam w po operacyjnej Mąż przyniósł mi małego abym się z nim zblizyła ale byłam w takim szoku ze nie mogłam się pozbierać Czułam się złą matką bo maluszek całą noc bezemnie przeleżał Nie umiałam go dostawić do piersi wogóle patrzyłam na niego i czułam się jakby ktoś mi dał obce dziecko na ręce Nie było tej małej istotki u mnie w brzuchu za którą tęskniłam chodź teraz była przy mnie to nie kochałam jej tak jak wtedy gdy była w brzuchu Gdy przenieśli mnie juz tam gdzie leżały kobiety wydawało mi się ze wszystko dochodzi do normy Brakowało mi tych kopnięć no ale coz zostałam sama w pokoju i to na wieczór Miałam jeszcze anemie bo 3 worki krwi az tak nie pomogły Źle się czułam po porodzie ale postanowiłam iść po mego szkraba wzięłam go a on płakał starałam się dostawić go do piersi dalej płakał Dawałam mu pierś nad tym jego łóżeczkiem bo bałam się go wziąć na ręce był taki malutki Chciałam umrzeć nie wiedziałam czemu on płacze czemu ja się źle czuje dlaczego nie skacze z radości jak te kobiety na filmach Jeszcze P siedział ze mna tylko do 21 po oblewał pępkowe Byłam wściekła chodź ciągle do mnie dzwonił i wcześniej to ustalaliśmy Nigdy w zyciu tak się nie czułam Wtedy prawie zemdlałam wcześniej wzywając przyciskiem położną wzięli mi malucha a ja przez całą noc płakałam bo nie wiedziałam czemu P teraz koło mnie nie ma dlaczego nie potrafię okazać miłość małemu Czułam się jak wyrodna matka która zostawiła dziecko jakimś babom Obcym babom :( Rano mi go przywieźli doszła do mnie jakaś pacjentka dosyć fajna Tez z maluchem:) wszystko pokazali Zaczęła się tworzyć między nami więź Gdy wróciłam do domu płakałam ,nie mogłam spać ciągle sprawdzałam czy Dawid zyje Coraz bardziej go kochałam ale zarówno P coraz bardziej mnie wnerwiał Tu niby się nim zajmował był kochany ale wydawało mi się ze chce od niego i odemnie uciec Trwało to chyba 2 tyg Potem było coraz lepiej Mały ma 3 miesiące i tydz juz się śmieje doskonale się rozumie z tatą i zapewne będą za niedługo razem grać w piłkę:) On i ja potrzebowaliśmy czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jest to samo. Mój mąż nie widzi świata poza Zosią, od samego poczęcia. Miałam 15 lat jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży, on nie wiele więcej, bo 17. Dziećmi jeszcze byliśmy. Niesprecyzowane plany, myślami gdzieś na imprezach i pogaduszkach z kumpelami z ławki, a tu nowa sytuacja, bo ja będę matką, a on ojcem. Oczywiście na początku szok, tragedia, co to będzie. Wszystko się ułożyło. Jak zobaczyliśmy bijące serduszko naszej kruszynki wszystkie wątpliwości poszły gdzieś w kąt. Teraz Zosia ma 5 lat, ja skończyłam szkołę, dostałam się na medycynę :D i spodziewam się drugiego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamućka w łaty podziwiam Cię ja mam w sumie 19 lat i 3 miesięcznego synka ale będąc w Twoim wieku to chyba bym zwariowała Cieszę się ze wszystko tak dobrze się ułożyło Chciałbym aby wszystkim tak zycie się toczyło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze czarnulka to też swoje wycierpiałaś.. :( no nie jest lekko... nie jest tak jak sie wydawało że będzie, nie jest tak jak na filmach. po przyjściu na świat dziecka najpierw wszystko sie pieprzy... :( Ja miałam tak że czułam tą radość, ale byłam w takim amoku, w takim szoku że niedowierzałam, myślałam że to sen... wszystkie dźwieki wchłaniały się do mojej głowy i w końcu straciłam przytomność. Straciłam tyle krwi i byłam tak osłabiona... wyglądałam jak nieszczęście:/ nie miałam siły sie podnieśc nawet. Kiedy odzyskałam przytomnośc byłam już na sali a przy mnie siedział Adam. Był ze mną wtedy całą noc... na nastepny dzien normalnie przynosili mi dziecko do karmienia. Ale NIGDY naprawde NIGDY TAK OKROPNIE SIE NIE CZULAM!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia dobrarada
hej misheeela!dzis przeczytalam caly twoj topic i jestem pod ogromnym wrażeniem! Ciesze się,ze są jeszcze normalne dziewczyny! Podziwaim Cię bardzo!bede dalej sledzic ten topic!Gratuluje Ci i pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamućka w łaty podziwiam Cie :) naprawde... ja zawszlam w ciaze majac 17 lat... teraz dochodze do 18ki. ale nie wyobrazam sobie w wieku 15 lat... jak siegne myslami do tego czasu to mi sie przypomins jaki ciezki okres wtedy przechodzilam emocjonalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×