Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Antlia

mam trudnosci z dbaniem o siebie- pomozcie

Polecane posty

Gość mam podobny problem
Studiuje dziennie , mieszkam w dużym mieście i będąc tam wśród przyjaciółek bardzo dbam o siebie biorę prysznic 2x dziennie robię peelingi , balsamuje sie , piłuje paznokcie , ładnie sie ubieram , co dzień rano myję włosy nakładam odzywkę ale ... kiedy wracam do domu na jakieś dluższe przerwy , święta to :O kompletnie nic ze sobą nie robie , nie myję sie :O zbyt często , jem byle co i tyje , nie depiluje sie i chodze po domu w piżamie albo jakichś starych łachach :/ przez np. 4 dni nie wychodzę z domu a kiedy zbliża się czas powrotu to dostaje szoku po zobaczeniu swojego odbicia w lustrze ... jak to można się zaniedbac przez tydzień dwa ... teraz wlasnie siedze w powyciaganych ciuchach z tłustymi włosami :/ i ogólnym dyskomfortem fizycznym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antlia
do to_ja : to samo mam. Jak wreszcie zaloze spodnice i wymaluje sie to czuje sie taka odstawiona, ze tez mi sie zdaje, ze wszyscy zwracaja uwage na mnie, a przeciez to tylko zwykly kobiecy stroj, nie zaden wystrzalowy :( Ale zauwazylam jedna ciekawa rzecz: jak wyjde do ludzi zadbana i gustownie ubrana to normalnie czuje jak mi sie zmienia osobowosc i punkt widzenia wszystkiego. Czuje sie wtedy lepsza, dowcipna i prowadze konwersacje na wyzszym poziomie. Po prostu wyglad wplywa na moje samopoczucie - co nie zmienia faktu, ze nie czuje potrzeby zrobienia niczego ale to niczego ze soba, kiedy nie ma tego kogos, kto uczynilk by moj wysilek w tym kierunku warty zachodu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasciwie to mam bardzo podobnie do dziewczyn, fajne rzeczy leza w szafie czekajac jakis wspanialych dni, ktore moga nie nadejsc. A jak juz sie lepiej ubiore, to czuje sie jak przebrana, niezgrabna itp. Moze z porzadkiem i pielegnacja nie jestem tak na bakier, bo studiuje dziennie i musze codziennie wychodzic do ludzi. Nie jestem jakas przerazajaco brzydka, figury wiele osob mi zazdrosci, ale wiem ze wygladalabym o niebo lepiej, gdyby mi sie \"chciało\" czyli wyrzucilabym nijakie bure ciuchy, odwazniej malowala, nosila ciekawe dodatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulala ale znalazłam topik
Witajcie dziewczyny. Weszłam z rana i widzę że nikogo tu dziś na tym topiku nie ma. Domyślam się że wprowadzacie gruntowne zmiany w swoim wyglądzie i w otoczeniu. :D Układacie ciuszki w szafkach, wyrzucacie to co niepotrzebne, bierzecie kąpiel, nakładacie odżywki, maseczki... Ja jak zwykle siedze w wytyranym szlafroku przed kąpem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulala ale znalazłam topik
znaczy się koMpem :O chociaż słowo "komp" w słowniku też nie istnieje. Nie zwracajcie uwagi na te analfabetyczne brednie. Ja nawet nie czytam tego co pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SAE
Ja mam podobnie, jak np w weekendy nigdzie nie wychodzę, to siedze w tłustych włosach, bez makijażu, w odrapanych paznokciach, w lużnych brzydkich spodniach i dresowych spodniach, nieraz jak przyhcodzi ktos niespodziewanie to jest mi strasznie głupio, ale zarazem tak szybko sie przebrać to też dziwnie. Wystarczyłoby umyć włosy, 2x w tygodniu malować paznokcie i byłoby ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SAE
też własnie po takich programach, jak Perfekcyjna Pani Domu itp mam ochote na porządki, na dbanie o siebie. Podczas sprzątania na święta przeszłam samą siebie. Dziś umyłam włosy, dlatego ze spodziwam sie odwiedzin, bo tak to nadal byłyby tłuste ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulala ale znalazłam topik
"Perfekcyjna Pani domu" uwielbiałam oglądać ten program. Znaczy się jak nie pracowałam bo teraz nie mam jak. Najlepsze było to że uwiebiałam patrzeć jak te brudne pokoje zamieniały się perfekcyjne i poukładane. Ale żeby się ruszyć i zrobić to samo w swoim domu to już było dla mnie wysiłkiem praktycznie nie do pokonania. Najbardziej jestem chora jak ma odkurzać dywan i myć podłogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antlia
Dzis znowu to samo. Co prawda wzielam prysznic i umylam wlosy ale znowu zalozylam stare szmaty. Zadnego kremu, balsamu, ukladaniu i suszenia wloscow, nie wspominajac nawet o makijazu. Po prostu umylam sie, zalozylam szmaty i wygladam tak jakbym zupelnie nic nie zrobila kolo siebie i tak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhh też tak mam jak Wy
:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak mam...24
jak przyjdę z pracy w piątek i w weekend nie jade na uczelnię i nigdzie nie wychodze to myję się dopiero w niedziele wieczorem :( poza zębami, bo zęby myję kilka razy dziennie. ciuchy zakładam byle jakie :/ i naparawde nie chciałabym, żeby mnie ktoś zobaczył w takim stanie. w tygodniu codziennie się myję, włosy, lekki makijaż bo muszę do pracy a jak przychodzi weekend to mam dość i wyglądam jak fleja :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kii
dziewczyny, ja jestem bardzo zorganizowaana i uwielbiam porzadek. codziennie go robie, nawet jak mam duzo nauki... najwazniejsze to dobra organizacja i odpowiedni poczatek. mam dla Was rade: Przeznaczcie jeden dzien (caly calutki, wiem ze to duzo ale sie oplaca) na uporzadkowanie siebie i otoczenia. rano: dluga kapiel z depilacja ulozenie fryzury zrobienie paznokci (u rak i nog!!) poludnie: porzadki w szafach popoludnie: porzadek generalny w pokoju (juz ladnie umalowana, czysta i pachnaca - tak jak robi to idealna pani domu, moze widzialyscie na TVN style) po takim dniu zauwazycie ze mozna utrzymac porzadek w swoim otoczeniu odkladajac wszystko od razu na miejsce. jak posprzatacie gruntownie to latwiej bedzie sie zebrac do regularnego sprzatania - dorbnych przedmiotow, naczyn, kubkow, papierow. co do porzadku ze soba - bedzie wam milo spojrzec na paznokcie, nie bedzieciesie wsytdzily zalozyc krotkich spodni do nauki czy otworzyc drziw listonoszowi (od razu poczuje zapach perfum ) uzywajcie kosmetykow ktore kupuujecie!!! po co maja stac i sie psuc? ja 3 dni temu kupilam sobie perfumy (lacoste - inspiration, polecam!! sa piekne!) i prawie za kazdym razem jak wchodze do lazienki to sie psikam. nie ma co czekac az wyparuja... ost moj kolega (kotry wpadl z niespodziewana wizyta) calowal mnie w policzki na przywitanie i mowi: ojej, jak Ty pieknie pachniesz... cudownie! tak mi sie milo zrobilo, poczulam sie kobieca i seksowna!! Dziewczyny, poswieccie jeden dzien na uporzadkowanie swoich spraw. naprawde milej sie zyje. Ja zaczynam codziennie od mycia wlosow, potem w trakcie gdy sa zawiniete w recznik robie przeglad twarzy, wklepuje krem. potem susze wlosy, wlaczam prostownice i w czasie jej nagrzewania sie robie delikatny makijaz: lekki podklad i tusz. i perfumy oczywiscie! potem prostuje wlosy i dopiero moge sie zabrac za nauke czy prace. gdyby ktos mnie zaskoczyl nieprzygotowwana byloby mi strasznie wstyd! powodzenia, trzymam za was kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kii
dodam jeszcze ze ja mam lekka obsesje na pkt porzadku. przed rozpoczeciem nauki musze wysprzatac pokoj, wszytsko pochowac do szaf, pudelek i koszykow. nie ma zbednych rzeczy na wierzchyu (ale szafy to moj slaby pkt- troche tam balaganu , ale go nie widze;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antlia
do kii: dzieki za rady. Ja chce sie stopniowo wdrazac do takiej organizacji dnia tzn. rano zrobic przy sobie co nalezy --> to jest moj najslabszy punkt wlasnie: dobre rozpoczecie dnia. Niestety w tej chiwli moj pokoj jest w takim zlym stanie, ze juz jeden dzien nie wystarczy na jego uprzatniecie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulala ale znalazłam topik
No ja zamierzam to robić stopniowo. Krok po kroczku. Wczoraj nawet z poukładałam trochę rozwalonych na kanapie ciuchów. Choć oczywiście nie zdecydowałam się niczego ze starych łachów wyrzucić. Kiedyś dawno temu sobie ustaliłam że 15 min każdego dnia poświęce wyłącznie na ukladanie rzeczy w pokoju. Tak stopniowo żeby się mobilizować do jakiejś systematyczności i przełamywać lenistwo. I wbrew pozorom w ciągu głupich 15 minut można było zrobić sporo pod warunkiem że nie było to porządkowanie papierów :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulala ale znalazłam topik
a jeśli chodzi o urodę to najgorsze jest to że mam takie zrywy. Np. przez 2-3 dni nie dbałam o siebie a tu nagle trzeba gdzieś wyjść, mieć umyte włosy, ogolone nogi, pomalowane paznokcie, wypielęgnowaną twarz i staranny majikaż a 2 godziny na wyszykowanie to było dla mnie za mało, bo ja jeszcze drugie tyle czasu tracę na stanie przed szafą i decydowanie się w co się ubrać bo jak chce w końcu ubrać nowa bluzeczke to nagle się okazuje że nic do niej nie pasuje, ani spodnie żadne ani spódnica ani buty ani żakiet czy płaszczyk nie gra czy to kolorem czy fasonem i jestem potem zła na siebie że nie mam opracowanego żadnego zestawu który by ze sobą współgrał. I w ostateczności ubieram mój stary sprawdzony zestaw w którym juz wychodziłam dziesiątki razy. Wiem że najgorzej jest mieć te zrywy kiedy się 2 dni o siebie nie dba a tu nagle trzeba gdzieś wyjśc i wyglądać perfekcyjnie, a praktycznie niemożliwym jest "zrobić się na bóstwo" w ciągu krótkiego czasu. Trzeba jednak nad tym pracować codziennie, bo jak tego nie robię to potem się okazuje że w momencie nagłego wyjścia była ładna pogoda i mogłam założyć spódniczkę, ale nie było czasu ogolić nóg i musiałam iść w spodniach albo pasowały mi do czegoś tylko te jedne sandałki ale nie mogłam ich włożyć bo nie było już czasu na pomalowanie poznokci u stóp i musiałam zmieniać cały zestaw. Najlepiej by było u mnie przemyśliwać w co się ubrac już dzień wcześniej tylko że dzień wcześniej zawsze sobie myślę że nie ma takiej potrzeby bo mam przecież jeszcze tyle czasu do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulala ale znalazłam topik
acha i teraz tak do mnie dociera że wszystko to co powinnam zaplanować w kwestii ubioru na dany dzień to powinnam też dostosowywać do prognozy pogody na dany dzień. Kiedyś byłam zaproszona na wesele. Był czerwiec więc jest oczywistym było dla mnie że w czerwcu jest ciepło. Kupiłam sobie elegancką zwiewną sukienkę na ramiączkach i myślałam że problem mam z głowy. Tymczasem kiedy nastąpił ten dzień było okropnie zimno i nagle się okazało że nie mam żadnego okrycia które by pasowało do tej sukienki. Musiałam wyszukać coś możliwie najbardziej do tego pasowało ale kazdy widział że to i tak wcale do tego nie pasuje. Jednak nie było innego wyjścia. Przez całą ceremonie czułam się jak przebieraniec a na impreze trzęsłam się z zimna w tej sukience. Dobrze że był alkohol to mogłam się trochę rozgrzać od środka i zmulić to uczucie wstydu. Pomijając już to że na 2 dni przed tym weselem uprzytomniłam sobie że jestem blada jak trup i poszłam do solarium. Jednak było już za późno na to. Jedna wizyta nie przyciemniła mnie ani trochę i wszyscy pytali czemu jestem taka blada i pytali czy nie jestem chora. Co lepsze za miesiąc będę mieć mój własny ślub! A za 2 tygodnie mam być świadkiem na ślubie kuzynki. Przygotowania mi szły i wciąż idą bardzo opornie, ale to już temat na oddzielny topik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulala ale znalazłam topik
Haha A co lepsze to po ślubie się wyprowadzam z mojego domu. Tu mam całe piętro do swojej dyspozycji i bajzel mogę mieć jaki tylko zapragnę. Mój ojciec ma to gdzieś czy mam bałagan, bo on sam ma w pokoju syf. Moja matka nienawidzi mojego bałaganiarstwa, jest bardzo porządna i poukładana. Regularnie od chyba 20-stu lat toczy ze mną bezskuteczne wojny o zachowanie porządku. Nigdy się jej nie udało na mnie wpłynąć. Jedyne co mnie mobilizuje do sprzątania to rzadkie wizyty gości. Ale po slubie nie będzie już tak różowo! Mój chłopak nie toleruje takich zachowań. U niego nie ma czegoś takiego jak pójście spać bez prysznica, czy nieludzki bajzel. On zawsze ma na sobie świeże pachnące ciuszki a jakieś łachy wyrzuca bez mrugnięcia okiem. Hahaha! Już to widzę. My to po tym ślubie to się chyba wyzabijamy. On niby mnie dobrze zna ale chyba nie do końca jeszcze zdaje sobie sprawe w co sie pakuje :D A może to ja nie wiem jeszcze w co się pakuję. Za miesiac wyprowadzam się do świeżo wyremontowanego mieszkania które mój chłopak traktuje niemalże jak świątynie takze już teraz wiem że porządek będzie musiał być jak w pudełeczku. Tu gdzie teraz mieszkam to też muszę zrobić porządek generalny i naprawde powyrzucać wszystko co stare i niepotrzebne. Nie chcę pozostawić w pokoju czegoś co do tej pory leżało w ukryciu a po mojej wyprowadzce rodzice to znajdą a ja się będe palić ze wstydu. Moja mama mi tak nie patrzy strasznie do szafek ale lepiej żeby nadal miała choć częściowy brak świadomości co w tych szafkach leży .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulala ale znalazłam topik
Ooooo super. 45 minut spędziłam na kafeterii siedząc w szlafroku i wynurzając swoje wywody. Bezsensowna dreptanina w miejscu. A mogłam ten czas spędzić na porządkach albo na pożytecznych rzeczach których tak bardzo nie cierpię robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja też zamiast zabrać sie za sprzątanie siedzę przed kompem - tochę na kafe trochę wrzucę na swoją stronkę. Moja mama jest perfekcjonistką - ona nie ma takich ciuchów po domu, w których wstydziłaby się wyjść na ulicę - dom jak bombonierka. Ja jestem jej przeciwieństwem - mimo że dawno jestem samodzielna nadal ścinamy się na temat prowadzenia domu. Ona nie obejrzy filmu, nie przeczyta książki tylko pucuje - ja odwrotnie.Chociaż nie jest jakoś tragicznie u mnie nien nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja od kiedy pamiętam to właśni
No właśnie dziewczyny, ja już pisałam tutaj, że najgorszy złodziej czasu to telewizja i komputer. Naprawdę, na 1 dzień zrezygnujcie z tego - zobaczycie jaki dzień jest długi... Same z nudów weźmiecie się za jakąś robotę, albo chociaż wyjdziecie na spacer (co was zmobilizuje, żeby ładnie wyglądać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaajaaaaaaaaaaaaa
mam to samo! :( Prysznic biorę codziennie, latem przynajmiej 2 razy, włsoy obowiązkowo codziennie. I to by było tyle. Strój domowy? stare porozciągane dresy w dodatku podarte sprzed 4 lat:O do tego koszulka mojego faceta-porażka. No ale ja T-shirtów swoich nie mam a po ciąży nadal wyglądam ajk mega foka :O Jak muszę wyjść to wkładam jeansy- które robię się przydużawe- wkońcu coś ruszyło po porodzie. I jakąś bluzkę czy sweter-ale jakiejś szczególnej uwagi nie przykładam do tego co mam na sobie. Zaraz jak wrcam zrzucam strój wyjściowy i wkładam domowy. chciałabym tak jakoś normalnie, rano wstać, urać się jak człowiek a nie tylko w tych łachach :O ale mi wiecznie szkoda ubrań wyjściowych. Jak kupuję nowe ubranie to zawsze na jakąś okazję i leży i czeka w szafie. A w ogóle to każda rzecz z innej wsi, i właściwie do nieczego nie pasuje. Bezguście totalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie, najgorsze sa zrywy, ktore mamy z siostrami kilka razy do roku... probuje sie wtedy wygladac idealnie, a ze to nie wykonalne to wszystko wraca na stare tory po kilku dniach. Jak dla mnie to chyba musi byc metoda malych kroczkow, a nie jednego dnia jak to radzi Kii. Moze lepiej wyznaczyc sobie jedna godzine dziennie na sprzatanie i codziennie zajac sie inna dziedzina (prasowanie składanie ubran, porzadek w kosmetyczce, na polkach itp) na tyle ide da sie zrobic w tym czasie? jak zalezy mi na efektywnym sprzataniu to nastawiam sobie alarm na komorce na godzine i wtedy ten czas mi sie nei rozpływa. Po pewnym czasie, jak sie wszystko ogarnie wystarczy kwadrans na ogarniecie pokoju i jedno gruntowne sprzatanie w tygodniu. co o tym sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fleje jesteście i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty też po co tu wchodzisz
jak cię to nie dotyczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppm
Qrcze ja nie rozumiem was. staram sie w domu wygladac ładnie a nie jak miss kamieniołomu. Dbam o depilacje bardzo, mam depilator elektyrczny. raz w tygodniu robie paznokcie, pedicure.. włosy myję nawet jak cały dzień mam przesiedziec w domu bo źle czuje sie jak wygladam brzydko. mam pralke wiec z praniem nie ma problemu. wywaliłam duzo zniszczonych rzeczy któych nie nosze. odnosnie domu dbam o porzadek. lepoej funkcjonuję na czystych powierzchniach, brud mnie meczy i bardzo mi przeszkadza. mam tylko jedną słabosc-nie chce mi sie codziennie brac prysznica:D biore co 2gi dzień gruntowny, a w dzień przerwy myje sie osobno przed snem - paszki, twarz, cipka, nogi, chociaz w sumie czasowo to szybciej byłoby prysznic. musze porpaccowac nad tym;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam9999999999999999999
najprawdopodobniej depresję i nawet żyć mi się nie chce a co dopiero mówić o myciu. najlepiej mi wychodzi leżenie w łóżku i gapienie się w sufit.smutne nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulala ale znalazłam topik
Ojej.. depresja to najczarniejszy chyba stan ducha. Ale lepiej chyba siedzieć na kafeterii niż patrzeć w sufit prawda ? Zawsze to coś... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 99999999999999999
próbuję się nie poddawać i cośkolwiek robić więc czasem tu zaglądam, ale nie wiem czy sobie sama poradzę więc bez lekarza chyba się nie obejdzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 99999999999999999
i jeszcze wam powiem że nic mi się nie chce robić absolutnie nic nawet jak jem to na siłę. A wszystko przez brak pracy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×