Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość goya34

jak dojść do siebie po rozstaniu się z ukochana osobą?

Polecane posty

Kobiety.. jedyne co mogę Wam poradzić to nie wydzwaniajcie, nie piszcie, nie dawajcie o sobie znać. To najlepszy sposób. Całkowicie zerwijcie kontakty. To da im czas od namysłu. Jak będziecie pisały i naprzykrzały się to tym bardziej ich to będzie drażniło. Wiem co mówię. Po czasie zatęsknią być może.. Pewnie nie w każdym przypadku, ale w kilku na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rillamarilla
nie naprzykrzam się. Nawet do niego pierwsza nie piszę, odpsiuje jak on napisze do mnie. Pisze codziennie, więc łudzę się....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiedzmabetka
hm.. w moim przypadku to będzie trudne bo razem mieszkamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też z tym walczę...
i też nie wiem.... Moze niech ktos poradzi, jesli ma jakas uniwersalna metode:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam z chlpoakiem ok 4 lat byla to moja PIerwsza miłość od naszego rozstania minęło już 5 lat a ja dalej o nim myśle nie moge zapomnieć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mało tego nie umiem stworzyc nowego trwalego zwiazku bo staram sie szukac kogos kto jest do niego podobny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiedzmabetka
to jest jakaś masakra ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zela36
a nie wiem czy to juz rozstanie, czy jeszcze nie, wisze w prozni i to jest dla mnie najgorsze. Jestem z facetem 2 lata, bardzo sie kochalismy, ja nadal go kocham on...sama juz nie wiem. Od pewnego czasu bylo coraz wiecej klotni, raz z mojego powodu, innym razem z jego winy. Klocilismy sie, godzilismy i tak w kolko. Ostatnio zrobil glupia rzecz, ktora bardzo mnie zdenerwowala i chcialam to zakonczyc, ale odpuscilam bo prosil o wybaczenie. Jeszcze w niedziele spedzilismy bardzo milo walentynki po czym we wtorek znowu jakas chora sprzeczka wywolana przez niego. Mialam juz tego serdecznie dosc wiec powiedzialam mu zeby sie zastanowil co robi, zeby sie zmienil, tyle razy oboje obiecywalismy sobie ze dosc juz tych klotni. Napisal mi ze skoro mam dosc to powinnam to zakonczyc, a ja ze nie chce, chce porozumienia. W sumie taka glupia paplanina przez smsy. no i od wtorku w ogole sie do mnie nie odzywa. Nie potrafie znalezc sobie miejsca, codziennie sie widywalismy do tej pory i takie cos? z jednej strony powiedzialam sobie ze nie wyciagne pierwsza reki, bo i tak zbyt wiele razy to robilam, ale dzien mija za dniem a ja tak naprawde juz nie wiem dlaczego on milczy. Doradzcie mi cos, moze ktos jest/byl w takiej sytuacji. Kocham go i nie chce stracic ale nie jestem pewna co on czuje i czy warto sobie tym wszystkim jeszcze glowe zawracac(:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zela36
Po prostu nie wiem jak mam postapic zeby bylo dobrze. Z jednej strony czekam na jego odzew, bo to bedzie dowod ze mu na mnie zalezy. Z drugiej strony jak dlugo mam jeszcze czekac i robic sobie nadzieje? Facet ktory twierdzi ze kocha a teraz cisza? bardzo mnie to meczy. Juz prawie chcialam dzwonic, a co jak nie odbierze? dopiero bedzie fajne uczucie , mam dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna minka :(
Byłam z kims prawie 2 lata, znamy się od jakiś pięciu, róznie bywało, raz lepiej raz gorzej:(ale mam mase miłych wspomnien, widywalismy sie nieraz raz na msc rzadko bo ja studiuje i dzieli nas niemała odleglosc, ale byly swieta, wakacje, duzo pisalismy jakos dawalismy rade, widzielismy sie ostatnio ok 3 miesiace temu, bo on stwierdzil ze to koniec, myslalam ze sa jakies szanse ze sie zejdziemy, ale on mnie utwierdzil w przekonaniu ze nie ma ani jednej:((Powiedzial, ze za duzo czasu minelo i juz nie czuje tego co czul.. ( a moze nic, eh sama juz nie wiem :() Bardzo mi jest smutno, mimo ze minelo tyle czasu juz, nie umiem odzwyczaic sie od ciaglego z nim pisania, od smsow, od tel, mam kupe roznych zajec, ale On wciaz siedzi mi w głowie:((( nie umiem zapomniec a tak bym chciała, jest mi tak cholernie zlee:(((( Wiem, ze czas leczy rany, da sie zrobic cos jeszcze?? Po ostatnim zwiezku przeszło mi dopiero po kilku latach..jak teraz widze tego chlopaka aktualnie z jego narzeczona to dopiero "prawie mnie nie rusza", nie przezyje drugi raz juz tego:((((((;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana 83
Mam podobny problem jak wy! Byłam z chłopakiem 3 lata, kochaliśmy się bardzo. Zaufałam mu. Ale od pewnego czasu zaczęły się kłótnie, na zmianę z godzeniem. Obecnie każde z nas spędza osobno urlop. Czy to jest normalne. Nie wiem czy jesteśmy nadal razem pomimo, że razem mieszkaliśmy! Zaczęłam do niego dzwonić, prosić o rozmowę ale na nic. Czuję się fatalnie, boję się samotności, przyszłości. Co ze mną będzie? ZBo nas chyba już nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konklsz
Po prostu przepraszam za wyrazenie zacznij być psychicznie 'skur****em' gwarantuje pomoze. Im mniej sie rozczulasz tym lepiej dla Ciebie. To on Cie stracil nie Ty jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terajo
Polopiryna S rozstania szybki kres, dobrze się wchłania leczy rozstania 2 dziennie spokojnie bierz.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GregoRx7x
ehhh ;( to samo przezylem juz pare razy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i stało się...... moja 2ga połówka odeszła,nie wiem jak się pozbierać, staram się jakoś wypełnić czas by nie myśleć o tym co się stało ale jest mi bardzo ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisal do mnie jeden facet a teraz juz nie pisze i troche mi tego brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po 2 latach stwierdzil ze do niego nie pasuje, byl to dla mnie straszny cios nie spodziewlama sie tego...Nie mogłam sie pozbierac... nie miałam do kogo sie przytulic... nie potrafiłam normalnie funkcjonowac!!Miałam ochote sie zabic i wiecej nie cierpiec!!! Kolezanka interesująca się magią poleciła mi rytualistę (perun72@interia.pl) mówiąc że dzięki niemu odzyskam swoją miłość. Zwróciłam się więc o pomoc. I udało się: ) po uroku miłosnym po kilku tygodniach powrócił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×