Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kastjan

trudna sprawa, trudny wybór, czy wszystko zostawić dla kobiety ?

Polecane posty

Apostoł madrze gada:D Ja mam dorosłą córkę, ona mieszka w Warszawie i ja sobie jakos nie wyobrażam, żebym nie pozwolila jej jechać bo ja psychicznie nie wytrzymam, w sumie całkiej nieźle mi samej:P:P Czystą głupotą jest rzucenie dobrej pracy i zamienienie to na niewiadomą. A todzice to dzieciom daja korzenie i skrzydła, a nie kajdanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do tematu
Twoja narzeczona nie odcięła pępowiny od mamusi. To znaczy, ze prawdopodobnie nie tylko mama by umierała przy rozstaniu, ale także twoja narzeczona. A to oznacza pewną niezdolność do małżeństwa. Trzeba, aby twoja narzeczona powoli odrywała się od matki. oczywiście będzie boleć. ale innej rady nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, gdyby ta mama była oblożnie chora i potrzebowała opieki, to byłaby zupelnie inna sprawa, ale to, że nie wytrzyma psychicznie rozłąki z córką? Chore to strasznie, zdecydowanie nieodcięta pępowina :o Jeżeli przenieiseisz sie do narzeczonej, to : 1.bedziesz mniej zarabiać, co sie odbije na waszych układach (ona będzie Cie mniej szanować, Ty będziesz siebie mniej szanować) 2.chyba jeszcze gorsze, będziesz mieć na głowie narzeczoną razem z jej mamusią, ktora zapewne błyskawicznie dojdzie do wniosku, że Ty nie jesteś takim facetem, jakiego dla córeczki chcialaby. Oj, lepiej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie lepiej zeby to ona przeprowadziłą sie do Twojego miasta? w wiekszym miescie sa lepsze perspektywy na rozwoj, znalezienie dobrze platnej pracy. I dlaczego to wlasnie TY masz sie poswiecac, ty przeprowadzac? rozwazcie wszystkie za i przeciw postaraj sie z nia porozmawiac i wytlumaczyc. Chociaz ona w swoim miescie tez ma wszystko i bylaby w takiej samej sytuacji jak ty zucajac wszystko i przeprowadzajac sie do innego miasta. Ciezka sytuacja. Ale nie powinienes rezygnowac z dobrze platnej pracy i jechac pol polski zeby dwa razy ogladac kazda zlotowke zanim ja wydasz. bez sensu. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srutek
jezeli jeszcze tu zajrzysz to mam dl Ciebie rade... obiektywnie na to patrzac lepiej by bylo dl;a Was mieszkac w miescie- perspektywy lepsze i praca lepsza... ale to obiektywnie patrzac.. z perspektywy Narzeczonej... hmmm sprawdz jakie mialbys szanse pracy w jej okolicy-tam gdzie ona mieszka... albo wez narzeczona z mamuska do siebie. najgorsze rozwizanie to chyba ze Ty tam sie przeprowadzisz...-mniejsze zarobki i mamuska na glowie.. pozdr i powodzewnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli najwazniejsze byc razem jej zdaniem-to niech sie przeniesie do ciebie:) a tak powaznie-moze jakis kompromis? posrodku? a ile ona zarabia? utrzyma was? kazda milosc bez kasy sie konczy...! przedyskutujcie co jest wazniejsze dla waszych dzieci!!isc do dobrej szkoly? na studia czy siedziec na wiosce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepokorna która musi sobie
dlaczego wszyscy uważacie, że to dziewczyna jest źródłem problemów w tym związku? Nie znacie szczegółów tej sytuacji. Nie zawsze to kwestia nieodcietej pępowiny. Sama mieszkam z matką, która ma tylko mnie. Widzę, że staje się z wiekiem nieporadna jak mała dziewczynka. To ja zajmuje się domem i to ja mam pamietać, czy mamy opłacone rachunki i czy mamy za co je opłacić... Czy też jestem córeczką mamusi? A może mam ją poprostu oddać do domu spokojnej starości a sama mam żyć pełnią życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do tematu
miepokorna...ile masz lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkk
jesli faktycznie ja kochasz i chcesz z nia byc...nie widze innego wyjscia jak wziasc ja i jej szanowna mamusie do siebie.Skoro sporo zarabiasz to nie powinien to byc zadny problem...szkoda zaprzepascic taka pensje na sytuacje ktora i tak bedzie miala miesjce..pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten sam problem inaczej
Zostaw sobie furtkę; życie lubi płatac figle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbhhghgh
absulutnie nie rzucaj dotychczasowego zycia w miescie, pracy! absolutnie! co to w ogole ma znaczyc ze mamusia sobie nie poradzi psychicznie! rozpisalabym sie ale mi sie nie chce. ale chlopaku nie daj sie prosze, bo bedziesz tego zalowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbhhghgh
a nawet jesli z mamuska byloby cos nie tak i nie sa to jej zadne fanaberie to wynajac jej jakas kawalerke i juz, no chyba ze wolisz ja wziac do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Nie należy też pomijać kwestii, że przeprowadzając się i mieszkając z nimi stroną dominującą w tym układzie bynajmniej nie będziesz. To, że mieszkasz z ich łaski zostanie Ci wypomniane, i to, uwierz mi, bardzo szybko. Baby tak mają - gołodupcy i żyjący z babskiej "łachy" szacunku nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kastjan>>Porozmawiaj z narzeczoną i zaproponuj by przeprowadziła się do ciebie wraz z matką. Jeśli chodzi o dom to nie musi go sprzedawać, mogłaby komuś wynająć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Anna78 => wraz z matką? Ty chyba z teściami nie mieszkałaś?! Mnie co prawda minęło to szczęście, ale starczy mi opowieści tych co mieszkają. :o A i topików o teściach na kafeterii, aż nadto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam ciut inny
innny problem...obydwoje mieszkamy z rodzicami tylko ja mieszkam w mniejszym miescie z pietrem domu dla siebie a chlopak w duzym miescie ale w malym mieszkaniu....no i to on nie chce sie wyprowadzic.. a zarabiamy oboje tyle ze na wynajem nas nie stac, za granice wyjechac nie chce... i co tu zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam ciut inny
a pozatym uwazam ze jesli rodzice sa zdrowi to moga sie obyc bez dzieci i tak jest nawet lepiej..wiadomo jak zaczna chorowac to sie nimi zajac trzeba..ale poki co swietnie sobie sami radza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apostoł>>>akurat mieszkam z teściem, teściowej nie znam bo zmarła dawno temu, teść również choruje i ja nie wyobrażam sobie go zostawiać samego w domu, również dotyczy moich rodziców gdyby zachorowali od razu bez żadnego zastanowienia przywożę ich do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepokorna która musi sobie
wiek niepokornej nie ma tutaj znaczenia. Chodzi bowiem o postępowanie i wybór życiowej drogi, czy sposobu na życie - warto jednak zauważyć, że może być za późno, aby dokonać wyboru. Czy można być szczęśliwym żyjąc ze świadomością, że matkę oddało się do domu spokojnej starości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Anna78 => no dobrze jesteśmy skrajnymi przypadkami, bo jak dla mnie rodszinka może wyzdychać na dżumę. Ale większość ludzi akurat taka szzęśliwa z teściami, jak Ty, uwierz mi, nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
niepokorna która musi sobie => można żyć spokojnie ze świadomością wielu rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepokorna która musi sobie
Apostoł nienawiści = chyba masz psychikę słonia? i nie cwaniajkuj tutaj na kafeterii, zmierz się z problemami w prawdziwym życiu to zobaczymy czy też bedziesz takim mądralą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apostoł>>może nie wszyscy mają dobrych teściów, lecz mimo wszystko szacunek im się należy. Matka dziewczyny już straciła córkę i może boi się, ze straci drugą tą która jej pozostała przecież ona ma tylko ją. Nie każdy jest mocny psychicznie może jej matka potrzebuje opieki stałej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepokorna która musi sobie
Anna - uważam, że masz rację, dodałabym jeszcze, że moim zdaniem matka tej dziewczyny chce czuć się trochę jeszcze potrzebna, a nie odrzucona to typowe zachowanie dla osób starszych, z czasem następują pewne zmiany w psychice w mentalności i lęk, wręcz paniczny lęk, zwłaszcza, jeżeli wcześniej były jakieś prawie traumatyczne przeżycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niepokorna>>>właśnie tego jeszcze nie dodałam dzięki że mnie wyręczyłaś;) każdy chce być/czuć się potrzebny nie odrzucony nie ważne czy jest to dziecko czy osoba starsza. Na pewno dojdą do porozumienia czego im życzę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×