co za frajer

Jejku! Nie uważam, że chrzestny powinien być tylko figurantem, bo nie powinien, ale tak NIESTETY jest w wielu przypadkach. I jeszcze tak dodam, ze znajoma kupiła dla chrześniaka komputer na komunię...Za moich czasów komunia kojarzyła się z rowerem, rok temu był dzień pierwszej kom...órki, a teraz w modę wchodzą komputery...Uważam, że to jest chore. Małe dziecko nie potrzebuje prezentu za 3000, to nie ślub i nie młode małżeństwo na dorobku. To mały człowiek, który powinien być przejęty samym sakramentem, a nie prezentami...I później rosną mali materialiści...A swoja drogą, jak na komunie komputer za 3000 to ile później na ślub...

Ja nie rozumiem całej tej szopki z chrzcinami i komunią, bo tu się wszystko rozbija o kasę i prezenty. Tyle. A twoja "przyjaciółka" faktycznie powinna się zamknąć i nie gadać o takich rzeczach. Ja bym jej zabroniła przynosić prezent, ale niesmak by został. Negatywne nastawienie do jej faceta też. No i o niej też zaczełabym mieć kiepskie zdanie.

dokładnie-tym bardziej ze nie naleza do biednych skoro kupili mieszkanie wiec nikomu od buzi jedzenia nikt nie odbiera

wydaje mi sie ze masz nad wyraz wyrafinowana przyjaciółke-ja to tak odebrałam

Już sobie wyobrażam taką akcję "masz ode mnie te pieniądze. Tak długo oszczędzała. Proszę. A wiesz, u mnie rachunki nie popłacone..." :D

nigdy nie miałyscie takiego tematu bo nie bylo okazji (nie było komunii) a teraz zamiast kupic nowa lampe do salonu ona wyłozy pieniadze dla swojego chrzesniaka niezle sobie to obmysliła z tym wyzalaniem dla mnie jest załosna i jakos nie dostrzegam winy jej faceta(tzn mysle ze ona go perfidnie oskarzyła)

A może to ona rok wcześniej zrobiła mu jakąś wielką akcję, że jej kasy szkoda, więc się chłopak postanowił odegrać ? ;)

poza tym postawa autorki ze nie zyczy sobie jako goscia faceta swojej przyjaciółki jest tez ponizej pasa jakbym miala problemy z mezem i on nie dawał mi kasy to mialabym sama przyjsc na chrzciny bo ty go nie chcesz zaprosic bo on taki jest dla mnie????

a co to znaczy (autorko) jak jej powiedziałas zeby nie szalała? bo jak rok odkładała a ma nie szalec to w moim mniemaniu max 100zł moze dac czy tez prezent o tej wartosci

Jak by nie było, nie powinna mówić akurat Tobie o tym, że nie ma kasy na prezent dla Twojej córki (a swojej chrześnicy) bo to stawia Ciebie w trudnej sytuacji. Skoro chciała pożalić się na faceta to mogła przytoczyć być może podobną ale jednak inną sytuację (choćby zmyśloną). A może powiedziała o tym bo właśnie chciała usłyszeć \"nie przejmuj się , nie kupuj nic, albo kup jakiś drobiazg\". Prawda jest taka, że utarło się u nas, że rodzice chrzestni to Ci, którzy kupują najdroższe prezenty (chrzciny, komunia, wesele, osiemnastka...) i pewnie tego się boi.

wg autorki mazczyzna przyjaciółki jest frajerem bo nie sypnał kasa na komunie jej corki :O

ja od razu tak napisałam na poczatku tej dyskusji w pierwszym poscie

jebac

z kłopotliwej sytuacji zawsze można wybrnąć. Moja ciocia (moja chrzestna) jest w nieciekawej sytuacji materialnej, wiem że idąc na moje wesele zapożyczyłaby się na prezent, gdybym jej go zwróciła to byłoby jej przykro,wymyśliłam więc prezent (książeczki do nabożeństwa) o którym wiem, że ją na niego stać, ja mam pamiątkę, ciocia szczęśliwa bo dała prezent i wszyscy są zadowoleni. Wymyśl tani prezent który będzie pamiątką i już.

o ile faktycznie nie zależy Ci na prezencie tylko autentycznie martwisz się o przyjaciółkę