Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość magic so magic

tragedia w Kielcach...

Polecane posty

Gość kielczankaa
ja wspolczuje tej kobiecie. Co ona teraz musi przezywac.Na bank ma wyzuty ze zostawila synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość same matki idealne
Mysle, ze swiadomosc tej kobiety, ze jej blad przyczynil sie w pewnym stopniu do tej tragedii jest jeszcze trudniejsza do zniesienia. Ja nie twierdze, ze jest bez winy, ale wyzwiska i pomstowanie sa tu conajmniej nie na miejscu. Mysle, ze niemal kazda matka zrobila (badz tez nie zrobila) w zyciu cos, co przy niefortunnym zbiegu okolicznosci, moglo sie zle skonczyc i, to, ze mialysmy wowczas szczescie (czesto nawet nie zdajac sobie z tego sprawy) nie uprawnia nas do osadzenia kobiety, ktorej tego szczescia zabraklo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- ile razy człowiek stoi w kolejce?? przy kasie- płaci wyjumuje portfel, czeka na reszte- w każdej chwili nasze dziecko jest zagrożone- bo za nami może stac psychopata- moze wyjąc dziecko, może zadźgać nożem.......- ja osobiście zawsze mam mała przypięta nawet jak leżała zawsze była w pasach- ale ponoć ja jestem nadopiekuńcza bo małego nie puszczam samego na podwórko fakt tu matka "pomogła" losowi - ale tamta pewnie skrzywdziła by i tak kogoś z przechodniów skoro jej odbiło- a każde życie jest tyle samo warte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhehehe aleś mądrością
coś mi się wierzyć nei chce, ze na sekundę się odwróciła, bo zauważyłaby moment podejścia kogoś obcego zbyt blisko do wózka, instynkt macierzyński tak działa więc i nie dopuściłaby do tego by ktoś wyjął przy niej dziecko i jeszcze nim rzucił:( poza tym skoro personel apteki zareagował od razu i widział co się dzieje zza lady, a przecież lady apteczne są zawsze dodatkowo oszklone to już w ogóle oznacza, że matka widziałby wyraźnie czy jest kolejka w aptece przez szybę witryny więc potrzeby nie było by wchodziła tam więc cholera wie jaka była prawda, bo z tej relacji z linku podanego przez kogoś wynika, że sytuację opisał ojciec dziecka, którego przy tym incydencie nie było bez wątpienia malca nie powinna zostawiać samego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kielczankaa
bez watpienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak trudno się przyznać
Matka powinna pilnować dziecka. Niestety, nie ma o czym dyskutować. A wariatów, zwłaszcza zdiagnozowanych, że zagrażają innym ludziom powinno się zamykać. Przykre to, ale nie ma innej rady. Jak sobie pomyślę, że ktos mógłby coś złego umyślnie zrobić mojemu dziecku, to podejrzewam, że nie ręczyłabym za siebie. I żadne tłumaczenia by nie przemówiły do mnie. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kielczankaa
a tego samego dnia w naszym miescie 5 letnia dziewczynka splonela zywcem w domu. O tym sie jakos nie mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt nasze prawo nie radzi sobie z ludźmi groxnymi dla otoczenia pamiętam jak mój były był na leczeniu- i nagle telefon- idę po ciebie:O- dzwonię do szpitala a mi pani miłym głosem oznajmia że mąż powiedział rano że czuje się juz dobrze to go wypuscili...........a on od razu stamtąd gdzie się udal??? do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kielczankaa
kochany maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak trudno się przyznać
Rany, ike, i co, nadal żyjesz w strachu, czy znalazłaś rozwiązanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz nie oceniam go- to choroba - dziś leczy się uczciwie- jest zupełnie innym człowiekiem a mimo to nigdy nie wiem na pewno czy mu znowu nie odbije- nie zostawiłabym z nim samym synka chocby na 5 minut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda dziecka, bo cierpi, szkoda matki, bo cierpi nie mniej... :-( Nie doszukujac sie wina, nie gdybajac, mimi wszystko stwierdzam, ze jednak nie powinna byla tego wózka pod drzwiami zostawiac... choroby czy samotne macierzynstwo w te czy w inna strone. Sama bylam sama z niemowleciem, albo tachalam wózek z dzieckiem, albo samo dziecko, albo, jak mi sie tachac nie chcialo, nie wchodzilam do sklepów po schodach, jesli nie bylam sama. Balam sie, ze ktos moze mi dziecko ukrasc ;-) czy tez dotykac, bo ladny byl ten mój diabelek :-D Pijaków raczej sie nie balam, bo ich nie ma u nas, ale juz np osoby chore psychicznie tez chodza po miescie- miejscowosc malutka, zna i wie sie. Zycze Kubusiowi, aby ten wypadek nie pozostawil u niego sladów na ciele i duszy. A jego mamie- zeby miala nauczke, nie zadreczajac sie jednakze do konca zycia tym, co sie stalo. Moja mama wiele lat robila sobie wyrzuty, ze nie \"dopilnowala\" mnie- mialam 7 lat, bawilam sie przed posesja, z zewnatrz plotu. Pies sasiadki, z którym wybrala sie owa na spacer, pogryzl mnie, lydka wisiala na sciegnach w kolanie. Chirurg pocerowal mnie, jak umial, rana goila sie zle, dlugo, ropiala, kolano paskudne do konca zycia, ale- funkcjonuje! Mam tylko zaburzenia czucia, ale nie kuleje. Jako nastolatka trulam rodzicom doope o operacje plastyczna. Jak bylam juz pelnoletnia, tej operacji nie chcialam juz :-D Stalo sie, co sie stalo, te blizny to ja, to moje dziecinstwo, nie wyobrazam sobie normalnego, gladkiego kolana. Do dzisiaj, to i ta juz dawna sasiadka pogawedzi ze mna. 20 lat sasiadka unikala mnie jak ognia- zreszta 3 lata po wypadku wyprowadzilismy sie stamtad, ale przyjezdzalismy na odwiedziny. Do dzisiaj chetnie ze soba rozmawiamy, ale nie na ten temat ;-) Czasami jest latwo, powiedziec sobie i innym, wybaczam ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhehehe aleś mądrością
współczucia ike w takim razie musisz być dzielna kobitka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz to jest zupełnie inny temat- jestem powtórna mężatką , mój były maz tez ma narzeczoną- bardziej chodziło mi o sam fakt traktowania takich przypadków- a jest ich na codzień tysiące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda dziecka, bo cierpi, szkoda matki, bo cierpi nie mniej... :-( Nie doszukujac sie wina, nie gdybajac, mimi wszystko stwierdzam, ze jednak nie powinna byla tego wózka pod drzwiami zostawiac... choroby czy samotne macierzynstwo w te czy w inna strone. Sama bylam sama z niemowleciem, albo tachalam wózek z dzieckiem, albo samo dziecko, albo, jak mi sie tachac nie chcialo, nie wchodzilam do sklepów po schodach, jesli nie bylam sama. Balam sie, ze ktos moze mi dziecko ukrasc ;-) czy tez dotykac, bo ladny byl ten mój diabelek :-D Pijaków raczej sie nie balam, bo ich nie ma u nas, ale juz np osoby chore psychicznie tez chodza po miescie- miejscowosc malutka, zna i wie sie. Zycze Kubusiowi, aby ten wypadek nie pozostawil u niego sladów na ciele i duszy. A jego mamie- zeby miala nauczke, nie zadreczajac sie jednakze do konca zycia tym, co sie stalo. Moja mama wiele lat robila sobie wyrzuty, ze nie "dopilnowala" mnie- mialam 7 lat, bawilam sie przed posesja, z zewnatrz plotu. Pies sasiadki, z którym wybrala sie owa na spacer, pogryzl mnie, lydka wisiala na sciegnach w kolanie. Chirurg pocerowal mnie, jak umial, rana goila sie zle, dlugo, ropiala, kolano paskudne do konca zycia, ale- funkcjonuje! Mam tylko zaburzenia czucia, ale nie kuleje. Jako nastolatka trulam rodzicom doope o operacje plastyczna. Jak bylam juz pelnoletnia, tej operacji nie chcialam juz :-D Stalo sie, co sie stalo, te blizny to ja, to moje dziecinstwo, nie wyobrazam sobie normalnego, gladkiego kolana. Do dzisiaj, to i ta juz dawna sasiadka pogawedzi ze mna. 20 lat sasiadka unikala mnie jak ognia- zreszta 3 lata po wypadku wyprowadzilismy sie stamtad, ale przyjezdzalismy na odwiedziny. Do dzisiaj chetnie ze soba rozmawiamy, ale nie na ten temat ;-) Czasami jest latwo, powiedziec sobie i innym, wybaczam ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kielczankaa
niestety nigdy nie wiadomo na kogo sie w zyciu natrafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhehehe aleś mądrością
no i prawda jest taka, że ta historia z Kielc jest tak naprawdę naszym wspólnym społecznym nieszczęściem, bo tutaj zawinił poniekąd system, który powinien izolować ludzi niezrównoważonych:O niestety prawda jest taka, że najwyższą cenę zapłaci za tę tragedię niczemu niewinne maleństwo:( i jego matka, która piętno tego zdarzenia nosić będzie pewnie w sobie do końca życia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie- i nigdy nie wiesz kto będzie przechodził dziś obok ciebie- życie jest kruche- bardzo kruche. nasze prawo jest koszmarnie do d.. wszystko się wiąże z pieniędzmi- leczenia przymusowe, areszty itp- dlatego tak ulgowo podchodzi się do tego typu osób- każdy żałuje dopiero jak stanie się tragedia- wtedy tłumaczą się dziennikarzom dlaczego np wypuścili taka osobę- i zazwyczaj pada- nic nie wskazywalo na........ ablablablabla- tak jak ten mój były- bo on na terapi powiedział, że jest już zdrowy- dobreeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak trudno się przyznać
Pamiętam jak kiedyś postawiłam wózek z moim dziekciem przy otwartych drzwiach sklepu. Sama stałam w kolejce w odległości (dosłownie) dwóch metrów od wózka. Wszystko było ok. Oko miałam na wózek non stop no i nie wiadomo skąd nagle mojemu dziecku pcha do buzi smoczek jakaś stara baba. No szlag mnie trafił. Wyskoczyłam ze sklepu (w połowie zakupów), wyrwałam jej z ręki ten smoczek. On a do mnie, że dziekcu wypadł smoczek z buzi, a ja jej na to powiedziałam "dziękuję, ale prosze nie dotykac mojego dziecka". Była wielce zaskoczona. Kurde, dlaczego ludzie nie rozumieją, że nie należy dotykać cudzych rzeczy, a o dziecku nawet już nie wspomnę. WARA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie ci biedni lekarze sami sobie chcą udowodnić że te ich leczenie ( dupowate- bo u męża nawet nie przeprowadzono wywiadu środowiskowego potrzebnego do diagnozy) coś daje- żeby ładnie wyglądały statystyki i żeby mogli doagać się podwyżek za ich cieżką ;) pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO IKE
czy ty kobieto zajec nie masz? caly czas na necie siedzisz!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale nie zostawia sie dziecka
samego w wozku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×