Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość spinka69

Mąz mnie uderzył...

Polecane posty

Gość
Bo źle pościeliła łóżko :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastraszona
A ja sie boje odejsc bo boje sie ze mnie znajdzie. Kiedys byl inny, bylo cudownie, a potem zaczal sie alkohol i pierwszy raz... Potem juz pod kazdym pretekstem lał mnie bez opamietania. Ostatnio doprowadzil do tego ze lezalam na podlodze i nie bylam w stanie sie ruszyc... Zaczelo sie od bicia po twarzy, potem po glowie,a potem to juz tylko przewrocil mnie i kopal gdzie popadnie. Raz wezwalam policje... Przyjechali ale powiedzial ze mnie zabije jesli zloze na niego skarge. On do nich wyszedl i powidzial tylko ze to zwykla klotnia a ja jestem histeryczka. Jestem dla niego mila, sypiam z nim, gotuje obiady, nigdzie nie wychodzeze znajomymy, bo sie go panicznie boje. Zawsze obiecuje sobie ze uciekne, ze sie wyprowadze ale potem znow pare dni jest ok i glupia znow wierze ze to co bylo miedzy nami kiedys jeszcze wroci... Dzis podjelam ostateczna decyzje. Wyprowadzam sie za 3 dni. On nic nie wie, bo nie pozwolil by mi na to - juz probowalam... Narazie do rodzicow a w miedzy czasie poszukam mieszkania. Chce tylko uciec od niego. Nie potrafie go juz kochac. Chce tylko zyc normalnie i nie czuc sie nikim jak to jest przy nim. Dlugo by pisac o tym ale w wielkim skrocie tak to mniej wiecej wyglada takze jesli ktoras z was CHOC RAZ uderzyl partner to spakujcie sie poki jeszcze nie jest za pozno, bo mi dluzej to trwa tym ciezej potem to zrobic. Milosc czasami zaslepia i nie widzimy ze dzieje sie cos zlego. Nie ptrafie tylko zrozumiec jak czlowiek ktory na poczatku byl tak czuly i opiekunczy mogl sie zmienic w potwora. Naprawde nie potrafie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet uderzył - jest JEDNO rozwiązanie - ODEJŚĆ, choćby na chwilę, choćby na miesiąc przeprowadzić sie do rodziców, przyjaciółki, kuzynki, wynajętego mieszkania, NIEWAŻNE, ale ODEJŚĆ! nie ma znaczenia, czy po pijaku, czy nie. jeśli to zrobił, uznał, ze MU WOLNO!!!!! bo jest silniejszy, bo takie jest prawi dżungli. jeśli nie dasz mu jasno do zrozumienia, że NIE WOLNO mu na ciebie podnieść ręki, uderzy znowu. za miesiąc lub za rok, ale uderzy, bo będzie miał przekonanie, ze mu wolno. a im dłużej z nim będziesz, im więcej będzie was łączyło, tym bardziej bezkarny będzie się czuł. a najbardziej ucierpi DZIECKO, które wmanewrujecie w łańcuch przemocy :-o siły ci życzę, masz o co walczyć - o siebie i o dziecko, to BARDZO DUŻO 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllllllka
wiesz my też sie czasami bijemy z moim partnerem.Mój facet potrafi udeżyc jak jest pijany a ja go sprowokuję,a prowokuje jak jest pijany bo widok pijanego faceta wywołuje u mnei agresje:)Na szczescie mój facet bardzo rzadko pije.Pisze facet,bo jesteśmy razem 9 lat a w sierpniu bierzemy ślub.Wiesz kiedys mi mówiono aby nei wychodzic za faceta który uderzy,ale prawda jest taka ze w zwiazkach bywają ostre klotnie.pewnie gdyby mnie mój facet pobił to bym odeszła,a tak poprostu czasami dajemy sobie w łeb(ja tez potrafię przywalic:)) ale tak aby sobie krzywdy nei zrobić:) Mose nie jest to śmieszne,ale trudno znaleźć ideał.jednakze mój partner jak ciezko chorowałam był przy mnie,opiekował sie mną,to on przez 2 lata pracował,gotował,sprzatał,robił zakupy itd..mopgę na nim polegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to gratuluję zdrowego podejścia do rozwiązywania problemów :-o żal mi waszego dziecka, jeśli będziecie je mieli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllllllka
jeśl;i to było do mnie:) to pewnie po czesci masz rację.Niemniej ja nie byłam aniołem.Chorowałam na cieżką depresję z napadami histerycznymi.W sumie on jako jedyny to przetrzymał,moja rodzina stwierdziła ze to ponad ich siły.on mi uratował życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllllllka
nie zawsze jest łatwo określi jak ma wygladac życie dwojga ludzi.Ja chodziłam na terapie do psychoterapeuty,który mi powiedział że trudno jest człowiekowi wytrzymać z osobą chorą na depresję,przewlekła cieżką depresję.Przez przwie dwa lata nie opuszczałam łóżka.Nie mogłam dobrać leków,a on przy mnie był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma usprawiedliwienia
TO JEST NIEDOPUSZCZALNE ŻEBY MĄŻ CZY MĘŻCZYZNA UDERZYŁ ZONĘ. Jeśli mężczyzna 1 raz si.e tego dopuści, to kobieta powinna bardzo poważnie pomyśleć o odejściu. Przynajmniej zaprzestać takiego durnego trajlowania w stylu "Ja go tak kocham", "Pierwszy raz mu się zdarzyło" "Ja byłam też winna bo sprowokowałam" "On to robi tylko jak jest pijany" lub "On jest taki wrażliwy" czy "on przeżywa frustracje". Taki mężczyzna nie jest wrażliwy. Taki mężczyzna przekroczył NIEPRZEKRACZALNE granice i nie ma na to wyjaśnienia ani usprawiedliwienia. Taki facet zrobił coś bardzo bardzo złego i powinien to wiedzieć. Pobłażanie i usprawiedliwianie będzie prowadziło do nasilania się takich zachowań agresywnych. Kto raz pozwoli żeby udrzeył, ta za chwilę będzi ejuż workiem treningowym takiego gościa. TAKIE JEST MOJE ZDANIE. Zdumiewa mnie mentalnośc niektórych 'łagodnych" w tym kraju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi sie podoba w tym wypadku
porada sowy. Po takim "pierwszym razie" zastosowałabym właśnie terapie wstrząsową . Jeśliby na faceta nie podziałało to to z pewnościa "wrażliwy" nie jest .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastraszona
Mnie bije moj nazyczony - ale ja wiem ze on sie juz nie zmieni, dostal ode mnie wiele szans, stanowczo za duzo bo poczul sie zbyt pewnie, najpierw zalowal, ale potem doszedl do wniosku ze przeciez i tak mu wybacze, kiedy mnie pobije to juz nawet nie przeprasza jak kiedys, uwaza ze mi sie nalezalo, jeszcze pare dni temu prawie rozbil mi stolek na glowie, a ja oczywiscie zaczelam przepraszac. Czemu? ze strachu. w srodku az mnie rozsadzalo. wszyscy widza ze cos jest nie tak, ale ja wymyslam jakies bajki, nawet znajomych oklamalam ze juz z nim nie jestem... ale to juz koniec. nie pozwole sie kolejny raz przekonac ze to bylo po raz ostatni, ostatnio prawie mnie zatlukl jak psa, komus takiemu nie mozna wierzyc. zreszta on ostatnio juz nawet bez alkoholu potrafi podnisc na mnie reke... mam dosc, jestem w coraz gorszej kondycji fizycznej, nie chce mi sie zyc,wracac do domu, usmiechac... wszyscy mysla ze jestem silna i pytaja jak ja to robie... szkoda ze to tylko maska bo nie potrafie sobie poradzic ze swoim strachem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna123
Dobry wieczor!!! Przerazilam sie - czytajac ten topic!! Przerazilam- bo kobietom, ktore maja takie przezycia wydaje sie, ze sa odosobnione, ze problemy tego, typu dotykaja tzn. margines spoleczny. A tymczasem tyle nas jest...na pozor normalnych, inteligentnych kobiet, ktore stwarzaja pozory wspanialych matek, szczesliwych zon, narzyczonych, czy dziewczyn, ktore jednk uwiklane sa w zwiazek z katem- ktory dla innych rowniez jest \"normalny\" ! Zgadza sie?? Kilka wpisow wczesniej przeczytalam bardzo madre slowa, ze facet ma chronic, dawac poczucie bezpieczenstwa, a nie sprawiac, ze stajemy sie zastraszone, zakompleksione, niepewne.... Jestem jedna z was!!! Od wielu lat!! Tez sie ludzilam, ze sie zmieni, bo przeciez po napadzie agresji potrafi byc tak kochajacy!!!! Do czasu- az zadalam sobie pytanie czego ja tak naprawde chce od zycia??? Przeplakanych nocy?? Siniakow?? wiecznej obawy czy pod wplywem alkoholu obudzi sie w nim namietny kochanek, czy damski bokser???Czy kogos, przy kim bede pewna, ze nie spadnie mi przyslowiowy wlos z glowy!!! Ja tez slysze, ze to moja wina, ze prowokuje, ze mam sie zmienic- to i on sie zmieni...ehhh brak slow!!! Wiem jednak, ze nigdy nie bede z nim szczesliwa, tak w pelni, tak naprawde... a te chwile ich dobroci, w ktore wierzymy, ze cos zmienia- to nic innego jak ochlapy milosci!!! Bo w prawdziwej nie ma miejsca na kata i ofiare, na proby sil... Ja juz wiem, ze nie kocham tego czlowieka- tylko jego wspomnienie!! To tamten piescil zmysly, troszczyl sie, kochal i szanowal...a wraz z pierwszym podniesieniem reki- odszedl i juz nie wroci!!! Obecnie walcze o siebie!!!! O sile w sobie by dac sobie samej szczescie- bo bedac z nim- odbieram je sobie!! Wytrwalosci wam zycze i milosci do samej siebie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odejść
Absolutnie odejść. Albo spakować mężusiowi, czy facetowi walizeczki i fora ze dwora. I to po pierwszym razie. Nie czekać aż przerobi uległą żonę na szmaty. Gdyby ktoś obcy podszedł do mnie na ulicy i mnie uderzył albo zagroził mojemu dziecku, to mam prawo się bronić. A jesli to robi mąż, to mam go usprawiedliwiać, że to w pijackim amoku albo, że ma problemy biedaczek? I jeszcze potem iść z nim do łóżka, bo dać mi w pysk i przelecieć, to jego mężowskie prawo? Nigdy! I nie ma co usprawiedliwiać się wspólnym majątkiem, dzieckiem itp. Majątek można podzielić, dziecko może odwiedzać i płacić alimenty. A miłość? Czy to jest jeszcze miłość, czy strach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, alkohol zmienia człowieka! Zmienia jego mózg, niszczy go. Dlatego mężczyxni, którzy naduzywają alkoholu, stają się z czasem pozbawieni pewnych hamulców. Czy jest tutaj jakaś kobieta, którą mężczyzna raz uderzył, ale to się nie powtórzyło? Bo ja widzę pewną regułę, powtarza się i to coraz częściej, coraz gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubaśna
acha, mnie mąż uderzył raz i nigdy więcej... ale nie jest już moim mężem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak mój były mąż pobi mnie raz - ale tk że eżałm tydzień- bylismy poem ze sobą jezcze 4 lata- jak się wsciekał p=robił z domu jeden sajgon - no ae nie bił- tak czy owak na szczescie dorosłam dotego żeby go zostawić ułożym sobie życie mm 2 męż i czasami nie wierzę , że byłam zoną tamtego ponad 7 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele...
Były już na szczęście mąż uderzył mnie, gdy byłam w 4 miesiącu ciąży bo nie zgodziłam się na usunięcie. Poleciałam przez dwa krzesła ogrodowe. Syn urodził się martwy po kolejnych 5 miesiącach. Dzisiaj myślę, że ten gnój podnosząc na mnie rękę chciał zabic nasze dziecko. I udało mu się. Do mojego życia nigdy już nie wróci i zrobię wszystko, aby z życia starszego syna również zniknął zanim doprowdzi do kolejnej tragedii. A Ty dobrze się zastanów zanim wybaczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastraszona
juz postanowilam i tego sie trzymam, jeszcze tylko pare dni i mnie tu nie bedzie, zaczne wszystko od poczatku i wierze ze mi sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele...
Pewnie, że Ci się uda! Udaje się tysiącom kobiet. Choc nie podejmuj decyzji pochopnie, pozwól by negatywne emocje przyblakły i kieruj się rozumem. Poszukaj wsparcia i rady u osób bliskich, może psychologa. Czasami spojrzenie ludzi postronnych pozwala nam podjąc rozsądne decyzje. Życzę Ci szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastraszona
załuje tylko że tak późno sie na to odważyłam... zaraz po przeprowadzce wyjezdzam na 2tyg urlop, to chyba teraz jest mi najbardziej potrzebne. dzieki, te pare zdan dalo mi do myslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikuś
>ja tez oberwałam,mocno w twarz za to ze korzystałam z laptopa wtedy kiedy jemu był potrzebny,zostałam nazwana jeb....tą suką i wyrzucona z pokoju.Nie ,nie był pijany ,bo wogole nie pije.Poza domem jest kuturalnym czlowiekiem na stanowisku.Nawet nie próbuje przepraszac.Jestesmy małzenstwem od 2 lat i takie historie zdarzaja sie coraz czesciej,a ja ciagle jestem z nim ,bo uzaleznil mnie od siebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzarnaMerry
Ja też mam problem. Mój mąż ma od 2 tyg depreche- bóg wie skąd od 2 tyg sypiał po 2 godz. wymęczony wziął urlop na żądanie i wyszedl podczas pracy z roboty. 2 dni później kiedy juz troszkę doszedł do siebie i zaczął sypiac normalniej mielismy dużą imprezę. schlał sie masakrycznie i wylał na mnie cały kufel piwa przy ludziach dlatego, że chciałam mu zabrać kluczyki od auta (bo widzialam, że już podczas imprezy jeździł pijany samochodem). wyszlam z lokalu-nie zrobilam awantury. zasloniłam się by nikt nie widział. Gdy wrócilismy do domu wkurzylam sie okropnie- oblałam go szklanka wody i zapytalam jak on sie teraz czuje. Potem uderzyłam go 2 razy w bark, bo miał mnie w dupie-już nie mialam do niego sił.- A on oszalal!!! zaczął mnie bić-mam guzy na głowie, posiniaczone ręce, prawdopodobnie będę miała bliznę na brodzie :( teraz oczywiscie żałuje, tłumaczy sie tym że ja go pierwsza uderzyłam, że byl pijany, że ma ciężki okres. znamy sie 10lat, nie mamy dzieci, jesteśmy po ślubie. nigdy to nie miało miejsca. co mam zrobić???? POMOCY!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sara3535
Kobiety nigdy nie dajcie sie uderzyc, a jesli sie to stalo to jak najszybciej oddac i zmienic adres. Mezczyzna ktory raz uderzyl kobiete bedzie ja juz lal i dzieci wychowywane w takim domu maja katorge a nie zycie. Moja babcia mowila ze jesli chlop cie uderzy to mu oddaj tak aby nie mial sily ci oddac. Nigdy maz mnie nie uderzyl ale nieraz mowie mu ze gdyby to zrobil to ja na te okazje trzymam garnki z grubym spodem a jak gotowalby sie w nim obiad to jeszcze lepiej. Wierzcie mi jestem 35 lat po slubie i jakbym walnela boksera damskiego to dlugo musialby rany lizac. Nie umie wodki pic to tak robie ze nie ma okazji. Powodzenia dziewczyny i nie zamieniajcie sie w worek treningowy . Trzeba zycie takie szybko zmienic bo czym dluzej to trwa tym gorzej, pozbawi Was sil i uzalezni . Z takich zachowan kobiety siedza po wiezieniach bo po latach znecania sie nad nia nie wytrzymala i chwycila za noz. Zycie macie tylko jedno wiec dbajcie o nie i o zycie waszych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iuyujk
10lat po slubie .dzieci nie macie,odejdz.miłosci ,namiętnosc mija po paru latach .po co meczyc sie przy dziadzie? i na dodatek po czymś takim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×