Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość discoteka

Zauważcie ze prawie wszystkie starajace sie o dziecko sa szczesliwymi mezatkami

Polecane posty

Gość discoteka

ktorym do szczescia brakuje tylko dziecka :) chyba taka prawda jaka nie spotkam to stara sie o dziecko dlugo a meza ma wspanialego w miare poukladane zycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elektryk sieciowy w akcji
:o przeciez kobieta bedaca nieszczesliwa w zwiazku czy nie majaca co do gara wlozyc nie bedzie sie o dzieciaka starala :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby phat
ja nie byłam szczęśliwą mężatką a się starałam i runęła twoja teoria

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diskoteka
coż za dziwne stwierdzenie ??? Gdybym miala meza sku*****a to bym sie nie staral o dziecko :) a takie majace takiego meza - raczej sie tutaj nie staraja !!!!! Jak czytam topiki o staraczkach to prawie kazda pisze : moj M mnie to, ach to ach tamto - ja tego nie neguje sama to mam w domu ;) :P:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elektryk sieciowy w akcji
pewnie dlatego, ze chcialas sobie 'uszczesliwic' zwiazek :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość discoteka
baby path >>>> naprawde ???? Ja nie wiem jak bym to zniosla , przeciez dziecko to wysilek dla dwojga a jak w tym drugim nie ma wsparcia to jest ciezko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się przyznaję też tak miałam- byłam młodziutka, i nie ma co ukrywać głupia- bardzo chciałam mieć dziecko- myslałam, że w małżeństwie jakoś się powoli ułoży- że ludzie się docierają a ja marzyłam o dużej szczęsliwej rodzinie- fakt były maż był dobrym ojcem ale mężem pozostał niestety do końca złym- ale nie żałuję mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12 groszy ...
to chyba zrozumiale, ze swiadomie o dziecko staraja sie glownie malzenstwa. i to te szczesliwe, te ze zdradzajacym lub pijacym mezem raczej sie starac nie beda. rzadko ktora para bez slubu sie stara. ci co maja dziecko z okresu chodzenia ze soba w wiekszosci wpadli. taka jest prawda. i co ciebie dalej dziwi droga autorko????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby phat
Nie. Dlatego, że było teraz albo nigdy. Po porodzie usunęli mi macice i jajniki. To była moje jedyna szansa na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12 groszy ...
poza tym nie do konca rozumiem to co napisalam w temacie "chyba taka prawda jaka nie spotkam to stara sie o dziecko dlugo a meza ma wspanialego w miare poukladane zycie" - mozesz to przelozyc na polski???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elektryk sieciowy w akcji
baby phat..no ale to chyba nieco inna sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sziwo
słuchajcie,ja nie jestem szczęśliwaą mężatką,a zaszłam w ciążę.mój m ąż mnie dwa razy pobił na pocz atku ciąży i to nieprawda,że jedynie szczcęśliwe mężatki zachodza w ciążę.czasem decyduje tu przypadek,a często tez jest tak ,że jak dziecko się urodzi-to szczęśliwe małżeństwo zamienia sie w nieszczęśliwe.bo np ona zabiegana,zmęczona,a on siedzi w pracy do 20ej,albo się gdzieś szlaja,bo w domu kupa obowiązków by na niego czekała.znam takie pary.dziecko duzo zmienia-nie zawsze na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elektryk sieciowy w akcji
czy wy macie problem z czytaniem :o starajace sie o dziecko czyli swiadomie tego ze chca tego dzieciaka a jesli taka maz napieprza to szczerze wspolczuje podejscia do 'matkowania'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta jasne............
ale bzdura :O jest cala masa popieprzonych kobiet, ktore staraja sie o dziecko zeby ratowac zwiazek, zlapac faceta itp >..niektore maja ostro nasrane..znam osobiscie takie przypadki wiec kitu mi nikt nie wcisnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby phat
Oczywiście, że inna. Na pewno bardzo odbiegająca od tej w temacie. Nie byłam ani szczęśliwa, ani zamężna, nie wiedziałam czy w ogóle chcę mieć dziecko, w ciąże zaszłam bardziej pod naciskiem rodziców i chłopaka... bo sama do końca nie wierzyłam, że jest aż tak źle jak było... wmawiałam sobie, że lekarze przesadzają. W ogólnym podsumowowaniu wyszłam jednak na plus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12 groszy ...
sziwo - oczywiscie, ze moglas zajsc. czytaj ze zrozumieniem. tylko pytanie - czy swiadomie sie o to dziecko staraliscie oboje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niesamowita teroia a ja myslałam, ze większosc starajacych się o dziecko to nieszczęśliwe, nieuprzejme wdowy z brodawkami na nosie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12 groszy ...
ta jasne... - pytanie tyczylo sie tych, co sie swiadomie z facetem staraja o dziecko. to jednak prawda, ze 90% polakow nie potrafi czytac ze zrozumieniem. wyczytaja co wyczytaja i potem klepia bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elektryk sieciowy w akcji
nieuprzejme i nieszczesliwe to nic ale te brodawki 😠 takie kobiety nie powinny wcale posiadac dzieci ! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sziwo
jesteśmy małżeństwem 8lat,mamy już jedno dziecko i chcieliśmy mieć nastepne.między nami też są dni naprawde dobre.mąż mnie wcześniej nigdy nie uderzył.dopiero kilka mcy temu,po raz pierwszy to zrobił.ja nienawidze na tym forum takiego pieprzenia o szopenie,że :mój mąż jest cudowny,blablabla.zobaczymy za kilka lat.chcę powiedzieć ,ze nie wierzę ,ze u każdej przyszłej i obecnej matki w życiu małżęńskim jest tak różowo.NIE WIERZE!!!a jeśli np u mnie tak było,to co?mam sie teraz rozwieść i zostać z dwójką dzieci sama?wolę przebaczyć.różnie w życiu bywa,nie zawsze jest kolorowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta jasne............
12 groszy ...ja wlasnie o takim przypadku pisalam :D skad ty wiesz jak wyglada od srodka szczesliwe malzenstwo :O po kilku latach jest tylko obluda ... ... i jeszcze jedno..nie nalezysz chyba do tych najbystrzejszych nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo przekażą genetycznie brodawę dziecku :O a tak na serio to wcale sie nie dziwię, ze autorka doszła do takiego wniosku no bo czy jesli kobieta uważa, ze dziecko to jedyny sposób na poprawes tosunków małeżńskich a tak naprawdę mąz to frajer to czy powie o tym glośno, zebysmy popukali sie w glowę? oczywiscie że nie bedzie trąbić głośno o tym, ze jest super żeby sama w to uwierzyć (nie wykluczam oczywis.cie istnienia naprawde szczęsliwych staraczek - to tak na marginesie :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem z mezczyzna ale nie jestesmy malzenstwem...staralismy sie o dziecko i wyszlo...mamy cudowna corke i jestesmy szczesliwi bez papierka...wiec szczesliwa jestem ale nie mezatka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość discoteka
To moze tak powiem: Coraz czesciej widze kobietki (znajome) przyznaja mi sie do tego ze staraja sie o dziecko kupe lat - i baaardzo chwala swoich mezow ze ich w tym wspieraja, ze martwia sie - chodzi o to ze maja szczesliwe zycie i tylko jednego im brakuje :) to bardzo pieken miec oparcie zwlaszcza w facecie :) zadko przeczytam na topiku ze staramy sie o dziecko ale moj maz za bardzo nie chce w ogole mnie nie wspiera, nie obchodzi go to i takie tam..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elektryk sieciowy w akcji
'i baaardzo chwala swoich mezow ze ich w tym wspieraja, ' no trudno by bylo zeby nie wspierali swoich zon w staraniach :D no chyba ze...:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby phat
sziwo Ja nie jestem mężatą ale w stałym związku od 12 lat. Mieszkamy razem od 10 lat. I mamy prawie 10 letniego syna. Nie, nie jest rózowo. Kłócimy się, sprzeczamy. Potrafimy się na siebie obrazić ale nigdy, NIGDY zadne z nas nie podnioslo na drugie ręki. Nawet w najwiekszym gniewie. Co wiecej nawet w najstraszniejszej kłótni żadne z nas nie rzuciło obraźliwego epitetu w kierunku drugiej osoby... To się nie nazywa "RÓŻOWE ŻYCIE"... to jest SZACUNEK. Jeśli mąż podnosi na Ciebe łapy to znaczy, że ma Cię za nic. Nie szanuje Cię ani jako żony, ani jako matki ani jako człowieka. I nawet milion dobrych chwil tego nie zamieni. Przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sziwo
wiecie co?bardzo łatwo jest napisać:niech dalej napierdala,a dzieci się niech męczą.po pierwsze może więcej tego nie zrobi,po drugie ja mu to wybaczyłam choć nigdy nie zapomn,ę.nienawidze pieprzenia,że mój mąż mnie zawsze we wszystkim wspiera.oczywiście są też i takie małżeństwa,ale jak sie czyta tutejsze topiki,to wychodzi na to,że wszystkie sa idealne.a to gówno prawda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sziwo - ogolnie od czytania kafe mozna sobie rozwodnic mozg, bo wszystko jest albo biale albo czarne albo trasgiczne albo super a w zyciu mamy wiele odcieni szarosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×