Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość discoteka

Zauważcie ze prawie wszystkie starajace sie o dziecko sa szczesliwymi mezatkami

Polecane posty

Gość 12 groszy ...
ta jasne... - z bystroscia to chyba problem u ciebie. pytanie nie bylo o malzenstwo od srodka po latach. bylo o tym, ze wiekszosc starajacych sie o dziecko swiadomie to malzenstwa. a ty wyjezdzasz z jakimis przykladami, ze laski lapia facetow na dziecko. no sorry, ale to nie jest swiadome planowanie, dla tych biednych facetow to bedzie wpadka. co ty w ogole gadasz??? kup sobie jakis poradnik "jak czytac ze zrozumieniem" i najlepiej to walnij sie nim w leb, to moze cos ci do glowy wejdzie, bo czytanie tego poradnika pewnie nic nie da, bo znow zrozumiesz to co chcesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"może", to Ty jesteś naiwna. Uderzył raz trzeba zakładać z góry, że sytuacja nie jest pewna i może się powtórzyć. Pokazał Ci na co go stać i że to on jest silny a Ty biedna, naiwna, głupiutka, zawsze wybaczająca i pkorna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sziwo
baby-masz rację,ale pomyśl.oczekuję drugiego dziecka,jedno już mamy,ja nigdy nie pracowałam,nasza córka jest szczęśliwa i zadowolona.jak się kjłócimy-to nie przy niej.zdarzyło sie tak kilka mcy temu,że mąż mnie pobił,ale teraz jest oki i nie mam zamiaru brać rozwodu,czy odchodzić.pewnie masz rację,ze mąż nie ma do mnie szacunku,ale ja tam uważam że czasem warto jest wybaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta jasne............
12 groszy jestes smieszna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elektryk sieciowy w akcji
sziwo...szczesliwego zycia zycze i radosci dla dzieci :o🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sziwo
paris-dobrze to ujęłaś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też nie wierzę w takie zupełnie super różowe związki- nas nawet na nauczkach przedmałżeńskich uczyli o konfliktach w małżeństwie- więc wiadomo powszechnie że one są- my też czasem z mężem się gniewamy, czasem kłócimy- każde z nas ma wady- mniejsze i wieksze- w jednych sprawach się wspieramy w drugich nie- nasze małżeństwo jest szczęsliwe na tyle na ile powinno być- kochamy się, szanujemy, razem widzimy przyszłość - więc ni jest źle - ale jak w bajce też nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elektryk sieciowy w akcji
zgadzam sie haris dobrze to ujela, sa rozne odzcienie szarosci ale napieprzanie ciezarnej zony to juz raczej pod czern podchodzi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elektryk sieciowy w akcji
haris..gdzies mam to czy kogos napieprza maz to jej sprawa ale niech nie pisze, ze to jest normalne w zwiazkach (ze juz nie wspomnie o takich ktore planuja dziecko)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sziwa - jakis czas byłam w stałym idealnym związku dziecko było planowane i ogólnie wszystko bylo ok. Tylko on pracował - i wiesz co wszystko było pieknie i ładnie do czasu az mnie nie zwyzywał i uderzył a juz bylam w 1 mc ciąży. Bez najmniejszego zastanowienia wziełam tylko swoje ciuchy i wyszłam. Zostalam bez niczego - pokornie wróciłam do mamy do jednego pokoju. Na początku pomagała mi opieka spoleczna - dorywcza praca itd ale ani przez moment nie zalowałam że odeszłam, nigdy nikomu nie pozwoliłabym na pomiatanie mną czy bicie. Od tamtego czasu minęły 4 lata a ja mam wszystko. Mam MĘŻA kochanego synka, mieszkanie,prace, zdrowie - dzis mam wszystko! Jestem szczęśliwa i kocham - a najważniejsze że czuje sie kochana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sziwo
tak,tylko najpierw było planowanie dziecka,zajście w ciążę,a po kilku tygodniach dostałam w twarz.i co?mam wszystko przekreślić?całe swoje życie,naszych dzieci,10lat znajomości,8lat małżeństwa?na pewno nie.też bym nikomu się do tego nie przyznała:koleżankom,rodzinie,ale tu mogę napisać prawdę.natomiast słowa:mąż mnie wspiera,jest cudowny,jest taki dobry-napisałabym 8lat temu-przy pierwszej ciąży.Teraz już tak super kolorowo nie jest.Życie się zmienia,relacje między małżżonkami też.Taka prawda.ale tutaj pisza przeważnie młode mężatki,nie majace zielonego pojęcia o tym,co moze je czekac za 10,15lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elektryk sieciowy w akcji
nie ma idealnego malzenstwa ale bicie jest chyba przesada, szczegolnie kobiety w ciazy a dla scislosci jestem zona od 12 lat i posiadam 11 letnie dziecko wiec raczej troche przezylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sziwo- a ja się z tobą w pwwien sposób zgodzę- co innego jest jeśli mąz jest niedobry- ma wieczne zapędy do bicia- wiecznie wyzywa- ale błąd popełnić ma prawo każdy- zwłaszcza jeśli był to swojego rodzaju epizod- tak naprawdę przecież tylko żona wie- czy mąz na codzień jest kochajcym mężem czy ma zadatki na kata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtrące tylko
jestem mężatką od prawie 7 lat, znamy się drugie tyle, nasz związek przechodził lepsze i gorsze chwile, tak bywa (też nie wierze w całkiem rózowe związki, co nie oznacza ze patologiczne zachowania trzeba traktować jak normę) oboje podjelismy decyzje o staraniu sie o dziecko, mąż kocha dzieci.....podczas jednej z imprez pobił mnie tak ze nie mogłam 1,5 tyg chodzic do pracy, twarz wyglądała jak po walce bokserskiej, rozcięte usta sine oczy, ogólnie opuchieta cała twarz wyglądałam strasznie.....on dopiero na drugi dzien zobaczył co zrobił, płakał, błagał na kolanach i prosził o wybaczenie - ja czułam sie dosłownie jak jedno wielkie NIC !!!! jakby ktos mnie wepchnoł w najgorszy rynsztok, jakby zabrał mi wszystko co miałam TO NIE JEST NORMALNE !!!!! póki co jestesmy razem, powoli doszłam do siebie, ale juz nie jest tak jak było i nie wiem czy wogóle bedzie, i ja juz nie chce z tym człowiekiem miec dziecka i chyba wogóle nie chce z nim być odnosnie czytania ze zrozumieniem to zgadzam się z niektórymi, w temecie nie chodzi o wpadki i nieplanowane ciąże, chodzi o świadomą obustronną decyzję i chęć - pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike mimo wszystko ja nigdy nie zgodzilabym sie na taki uklad. Osobiscie to przerabialam i nie zgadzam sie z tym bo wiem ze jesli facet uderzy raz uderzy tez nastepny:( Facet o ktorym pisalam jest teraz z inną kobieta maja 3 dzieci i ona mysli tak jak sziwo - ze mąż ze pracuje ze mamy dzieci i co z tego? Skoro jej nie szanuje "sporadycznie uderzy " no cóz stało sie tak ? To przeciez chore :( Gdymy nie odeszła pewnie tez bym to nadal przerabiala ale po jaki chooj? W imie czego mam byc bita poniżana itd nawet jesli zrobił to raz czy dwa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sziwo
ja myśle,ze każdy po części ma rację,ale najbardziej cenie sobie wypowiedzi doświadczonych mam i żon.bo takie młode żonki przez pierwsze lata mają idyllę(u nas też tak było),ale w życiu nie wiadomo co ich czeka.Moze za kilka lat okaże sie że maż przez te wszystkie lata miał kochankę,al\bo że będzie pił.Mój nie pije,uderzył mnie w twarz dwa razy,oddałam mu(choć jako druga),a na codzień to raz jest kolorowo,innym razem sie kłócimy.Tylko nie lubię po prostu słuchać tych młodych,które zachwalają sobie swoich 20letnich mężów.one same nie wiedzą co im dalszy los przyniesie.nikt tego nie wie.myslę,ze dobre małżęństwa też sie zdarzaja,ale bez przesady-racezj wiecej jest takich z mrocznymi tajemnicami,które pewnie nigdy nie wyjdą na światło dzienne,albo które żony ,,przełykają"(tajemnice oczywiście).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przerabiałam ten pierwszy raz, również byłam w ciąży i żałuje, że nie postąpiłam jak koleżanka wyżej, nie spakowałam się i nie odeszłam, naiwnie wybaczałam, raz, drugi aż w końcu doszło do mnie, że on się nie zmieni a my będziemy cierpieć, odeszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtrące tylko
człowiek naiwnie wierzy że bedzie dobrze, ale niestety tak nie jest jak ktos raz spróbował, to co stanie na przeszkodzie zeby zrobic to jeszcze raz... najgorsze jest to ze zazwyczaj nadal kocha sie męża, mysli krążą po głowie jak on mógł to zrobić? a w sercu żal ból i uczucie pustki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sziwo
tak,ale nie zawsze,bo wychowałam sie w domu gdzie do 10roku zycia była idyylla,a potem już samo piekło z moim ojcem.i moja mama zawsze mówiła:ojciec był taki dobry,a tak się zmienił.bez szczegółów,ale alkohol zrobił z niego potwora.a był taki kochany.a moja ciotka miała podobnie,tylko że po kilkunastu latach dowiedziała sie,ze mąż ma kochankę.i wybaczyła-i do dzis są razem.to chyba zależy od kwestii wychowania i iinych czynników.ja moze nie wszystko,ale wiele bym wybaczyła.tak zostałam wychowana: :co Bóg złączył,niech człowiek niech nie rozłącza."możecie sie śmiać,ale tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×