Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szaroniebiesko

stłamsiłam mojego faceta

Polecane posty

Gość szaroniebiesko

dzisiaj mój facet powiedział mi że zabrałam mu jego świat i kontroluję każde jego posunięcie,. Najgorsze jest to że w dużej mierze się z nim zgadzam. a wydawało mi się że jestem taka dobra. Oczywiście nie przyjęłam tego co mówił i jeszcze się z nim pokłóciłam, ale teraz jak siedzę sama przy komputerze dochodzi do mnie jak wiele racji jest w tym co powiedział... Jestem załamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda słów......
jesteś kłótliwą jędzą i on to już wie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łeeeeeeeeeeeeee
cóż, na 100% stracisz go, faceci nie lubią być zamykani w "złotych klatkach"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada faceta
Czy już odszedł od Ciebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaroniebiesko
jeszcze nie, na razie śpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaroniebiesko
kurna, nie jestem jakąś 16 letnią debilką,żeby nie być świadomą do czego to prowadzi, po prostu coraz częściej dostrzegam że coś jest we mnie nie tak. Nie wiem dokładnie co robie źle ale po kilku latach związku pewne rzeczy widać wyraźnie. No i widać że ewidentnie tyran ze mnie. A to gość który jest ogólnie samosterowny i się dusi przy czymś takim. Ja zresztą też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaroniebiesko
och jędzo to nie było do ciebie personalnie, taką sobie reflexje wysnyułam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaroniebiesko
o rozstaniu oczywiście, zawsze padają w takich sytuacjach, tzw "straszaki" ale chyba mamy kryzys, albo go przetrwamy i nauczymy się z błędów albo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajahsja
no widzisz ja swojego faceta wysylam do knajpy do kolegow, wychodze zdomu, zeby mogl w spokoju ponagrywac piosenki, pograc, nie mowie mu jak ma sie ubierac, nie kaze mu sprzatac itp jakos tak mam naturalnie i co?stwierdzil, ze nigdy w zyciu nie sadzil, ze moze byc z kobieta i moze byc tak nieograniczony i wolny ;] dlatego babeczki!nie ograniczajmy a dajmy wolnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajahsja
"straszaki"?? straszyc ukochana osobe, ze sie odejdzie to wg mnie psychiczny sadyzm :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaroniebiesko
ja też taka byłam na początku związku i długo jeszcze potem. wydawało mi się że jestem ideałem. On też miał czas na granie i hejzabawę. Teraz po prostu jestem bardzo zapracowana i nie moge już tak latac ze ścierą i prać mu gaci jak kiedyś.Ale bez jaj nigdy nie mówię co ma ubrać:))) Co do odejścia nie wiem czy to terror czy po prostu dawanie sygnałów że jest źle... Sądząc z wypowiedzi pewnie nie macie jeszcze dziecka, no chyba że macie a Twój książę ma nadal taki luz... Jeśli tak to jestem pełna podziwu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaroniebiesko
a może ja po ślubie przestałam sie popisywać jaka to ja fajna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaroniebieska fajny temat
ja czuje podobnie tylko my akurat mamy ekstremalna ze tak powiem sytuacje i jestesmy skazani na siebie...jak juz jestes w powaznym zwiazku co do wczesniejszej wypowiedzi to niestety wiaze sie to z pewnymi obowiazkami i nikt nie jest do konca wolny i niezalezny tym bardziej jak z kims mieszkasz.najwazniejsze to znalezc zloty srodek a ja tez mam z tym problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaroniebiesko
siedzę i kminię kiedy ja sie zmieniłam. I kurna nie wiem :( ale na pewno nie miałam od początku takich chorych potrzeb żeby go tak dominować. Bardzo mi przykro bo ja naprawdę mogę wszystko; mogę wychodzić gdzie, z kim i kiedy chcę. Mogę robić to co chcę, aby tylko wiedział gdzie jestem. No ja niestety nie daję mu nawet połowy tego. Od jakiegoś czasu pracuję nad tym, ale przecież nie zmienię się pstryk pstryk pstryk w jednej chwili. I dlatego dzisiaj, w ten piękny niedzielny poranek kolejna bomba w naszym życiu wybuchła. Ech :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaroniebiesko
do: szaroniebieska fajny temat złoty środek to chyba cierpliwość do siebie i rozwój wewnętrzny... Jutro zabieram się za "toksyczne związki"polecam i Tobie :) zobaczymy co dalej na razie rozmawiamy i nie jest łatwo, ale światełko w tunelu jakby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaroniebieska fajny temat
szaroniebieska ja 3 dni temu mialam identyczna sytuacje i tez byla ciezka rozmowa-skutki-nic to nie mienilo bo jak twardo pytalam jakich zmian by chcial to nic konkretnego nie uslyszalam...wydus ze swojego konkrety i postaraj sie tego trzymac moze tobie to pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaroniebiesko
kurna wiesz co, on mi powiedział że BOI SIĘ wracać do domu jak jest spóźniony, albo jak sie umówi ze mną na tel. i nie dzwoni -a ja od razu sceny. Może nie zawsze ale często. No i kurcze - zgadzam się niestety. Albo po co chce iść na piwo z facetami - przecież JA na niego czekam w sumie wstyd sie przyznać :) O to chodzi najbardziej, czyli niby pierdoły. Ale jak bardzo potrafią uwierać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaroniebieska fajny temat
moj mi ostatni wlasnie zarzucil ze wszystko sie kreci wokol mnie:(wyklocalam sie z nim bo podawal troche glupie argumenty ale w sumie wiem ze ma troche racji. postanowilam zluzowac ale ciezko mi teraz bedzie zmienic dotychczasowe nawyki-sama wiesz niby wszystko bylo ok. a tak jak napisalas-potem bomba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaroniebiesko
a czego tak piszesz? może masz po prostu chwilę zwątpienia... emocje są złym doradcą, wiem to na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
wypowiem się po twojej stronie i bo ty tu napisałaś, a nie twój facet choć jestem przeciwna kontrolowaniu pouczaniu i tyranizowaniu. piszesz że najpierw było ok a teraz jest źle...zastanów czemu się zmieniłaś...usiądź pomyśl dużo i spokojnie i przypomnij sobie sytuacje kiedy czułaś się zraniona i zaniedbana...bo jeśli facet nie dba o kobiete to zaczyna jej odpierdalać jak Tobie. - jak facet nigdy nie zabiera kobiety do knajpy, czy na drinka, nigdy nie zaplanuje niczego na piątkowy czy sobotni wieczór totalnie przestaje ją zapraszać na randki gdy mieszkają razem to nic dziwnego, że ona dostaje piany na pysku jak on idzie do klubu z kolegami bo budzi się w niej poczucie niesprawiedliwości (z nimi chodzi a ze mną nie chce) - jak facet 5 razy się spóźni bez uprzedzenia gdy ona czeka z trzydaniowym obiadem, to normalne że ja to boli i czuje się olana i potraktowana bez szacunku...to nic dziwnego że na każdą sytuacje podobną reaguje złością...bo nie chce znowu dać się tak potraktować żeby czuła się nic nie wartym smieciem autorko zastanów się czemu się zmieniłaś i nie patrz na sytuację jednostronnie bo na twoje zmiany na pewno zapracowaliście OBOJE!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiosna2008
Zgadzam się, warto najpierw się zastanowić dlaczego te zmiany w Tobie zaszły. Ja, na przykład, stałam się tyranem, po tym jak wielokrotnie zostałam oszukana, olana i źle potraktowana. Odeszłam, a on dopiero się obudził. I teraz ze strachu nie robi tego co robił, ale nie sądzę, że się zmienił wewnętrznie. Boi się, że znów go opuszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaroniebiesko
u mnie to chyba trochę jednak inaczej... Nie olewał mnie i właściwie zawsze był jak go potrzebowałam. Na dodatek wiecie, u mnie w rodzinie typ zachowań, który prezentuję jest nagminny :( chyba mam coś nie tak w genach. Moja siostra tak wytresowała swojego mężą że nie ma w ogóle kolegów: jego życie to tylko praca i dom. Ale się na to godzi. Ojciec też tak wytresował mamę. Też się na to godziła. Mój mąż nie , więc z roli następnej w kolejce - mam nadzieję- się wybiję ale nie jest to proste jak się taki typ zachowań ma w siebie wdrukowany. Dziękuję że piszecie - trochę się też przestaję obciążać tym wszystkim Pozdrawiam... PS: u nas w międzyczasie rozmowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaroniebieska fajny temat
pod wplywem tego tematu moj prawie dostal palpitacji serca gdy na pomysl grania dzis wieczorem uslyszal OK NIE MA SPRAWY hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaroniebiesko
ihihihi dobre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajahsja
tak, mój facet ma luzy i wcale to nie oznacza, że ma wszystko w nosie wrecz przeciwnie majac luzy-bo ja nie mowie mu zrob to zrob tamto, tam nie idz, siedz ze mna w domu -on sam z siebie sprzata, troszczy sie o mnie, chce spedzac ze mna wiekszosc czasu, nigdy nie jest wobec mnie wredny nie chodzi o to,zeby mu pozwalac na wszystko chodzi o to-ze ja nie mam zamiaru go zmieniac, chce zeby nie czul sie ograniczany i skrepowany robi to co lubi i na co ma ochote, bo ja tez chce robic to co lubie i nie wyobrazam sobie bycia w sytuacji, gdy ukochana osoba zabrania mi tego,co lubie i co chce zrobic (nie mowie tu o zachowaniach godzących w nasz zwiazek, tylko o chocby wyjsciu na piwo bez ukochanej osoby, robieniu czegos co nas pasjonuje itp) po prostu wie, ze jesli bedzie robil cos co godzi w nasz zwiazek, badz nie bedzie mnie szanowal-to wtedy nie mam zamiaru go pouczac, ulepszac-tylko odejde a jesli jest soba, wychodzi gdy ma ochote, ma czas na swoje hobby i nie musi sie z wszystkiego tlumaczyc to nie oznacza, ze nie moze byc okay i nie bedzie mnie szanowal, dbal o nasz dom i staral sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajahsja
ej ale uwierzcie, ze jesli facet jest w porzadku, to dawanie mu luzu- a wlasciwie szanowanie jego potrzeb i chec uszczesliwiania go spowoduje to, ze on bedzie Was tak samo dobrze traktowal tyranizowanie, ograniczanie, skrepowanie powoduje reakcje negatywne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×