A jednak pieniadze to nie wszystko

jassssne, ludzie to dno, bagno, ściernisko, bleeeee! Siadnij se na kanapie skórzanej i delektuj się swoją pustotą

Skad wiesz czy tego nie robie?? Nie o to chodzi!!

No wiesz ..z takimi ludzmijak ty powyzej rzeczywiscie nie ma co dyskutowac...

zajmij sie czyms filantropijnie, odkryjcie swoj zw. na nowo, bo rozumiem ze mąż zabiegany to i nawet juz nie sypiacie ze soba? Poro paczki dla biednych itp...

powyzej jestes ty sama na twoim miejscu tez by mi sie nie chcialo z soa gadac, pohadaj ze mna bynajmniej. Ja tez jestem bogata, wiec mozeny gadac jak rowny z rowmyn

Taaak dobre rady twoje, a moze chcesz paczke ode mnie?

nawet nie wiesz ile bym oddala za cos czego nigdy juz miec nie bede.........

i czego nikt mi nie zwroci.

zgorzkaniala... to po co zakaladasz takie durne topiki. Idz na masaz, aune, solarium. Umów sie z kumpelami do kina i żyj, poki mozesz....

a masz dzieci? Moze warto o nich pomyslec.

Pieniadze to nie wszystko a i bez nich ciezko .Miec wszystko ale tak by kasa nieokazała się wazniejsza np od miłosci i rodziny. Ja wiem że gdybym była bardzo bogata to napewno miałabym na tyle chęci by pomóc innym rodzinie czy znajomym albo komuś naprawde potrzebującemu i myśle że niezmieniłabym się tylko dlatego ze chodzi o kase .Ludzie bogaci a tez marzenia mają nie te materialne a zaś inne. Autorko jak to nic ci się nie chce?Rób to na co do tej pory niemiałaś czasu odwiedzaj znajomych , jest mnóstwo rzeczy wspaniałych do zrobienia .Ile ty masz lat ?A dzieci masz ?

Moze na dysoteke jeszcze? Nie potrzebuje waszych rad. Zalozylam topik. wcale nie durny temat tylko prawdziwy,no ale jak ktos nie rozumie tego co czyta to trudno.

Dzieci jako sposób na znudzenie i zgorzknienie? Brawo! Świetny pomysł! I co ona im da? Co im przekaże? Czego nauczy? Przecież ona jest nudna jak flaki z olejem, człowiek, który się nudzi taki jest! Mogłaby się zająć tysiącem różnych rzeczy, mieć pasję, czytać, rozwijać się, ale nie! Będzie siedzieć na tej kanapie i zawodzić, jaka jest nieszczęśliwa! A w pizdu! Z taką babą!

no to po co zakladasz? Po to sa topiki zeby spytac o rade.

ale jak ma miec dzici, skoro nie sypia z mezem?

A mąz co na to? A gdzie on pracuje? I tak z ciekawosci - gdzie tak sie dorobiliscie?

Mam 3 dzieci, nie mieszkam w Polsce, mam malo znajomych bo nie znam dobrze jezyka, ale ucze sie.Mam co robic, ale chodzi o to ze wszystko co robie ,robie automatycznie bez jakiejs takiej radosci zycia.wszystko jest dla mnie takie same,nic mnie nie fascynuje,cokolwiek bym zrobila ,kupila..nie cieszy mnie...Nie chodzi o to ze mam kase i jestem pusta,Poprostu psychika mi siada,nie mam z kim pogadac.Ciagle tylko z dziecmi siedze lub sama w domu, albo pojade gdzies na zakupy i chodze jak ta sierota.... Chcialbym poczuc ta wolnosc..wiecie o co mi chodzi.... Mialam kiedys swietna prace ,ktora dawala mi satysfakcje.Teraz .......Zreszta juz chyba za duzo przezylam.....

jak nie daja ci szczescia to podziel sie ze mna .Mi by starczyla klitka puste sciany i materac do szczescia ,byle by nie mieszkac w domu ale nie stac mnie w tej chwili nawet na to

i nastepnego nie może mieć? Jakieś rady? Oprócz importu dziecka z Bangladeszu albo adopcji i nwetsycji w rodzinę zastępczą. Ma ktoś jakiś pomysł z tych, co nie mają pieniędzy a dzieci za to mają?

...3 lata temu zmarlo mi 9 osob z najbliszszej rodziny...Wyjechalam,zeby budowac zycie na nowo...I zyje.....jakos tak...

boze az 9 ;-(

Czy to był jedyny powód wyjazdu? Żeby zapomnieć?

Moj powod byl taki a moj maz pracowal tu juz wczesniej,przyjechalismy z dziecmi do niego.ale on jest wiecznie zapracowany,nigdy nie ma dla nas czasu. Zostawia pieniadze i mam sie sama wszystkim zajmowac. Nie mam z nikad pomocy zadnej mamy czy tesciowej,ktora pojechalaby po dzieci do szkoly kiedy ja sie zle czuje NIkt w niczym mnie nie wyreczy. Jestem poprostu chyba zmeczona zyciem. Nawet jak gdzies wyjedziemy za jakis czas znow mnie to dopada. Czasem czytam sobie cos w necie,bo o ksiazki trudno.. Chcialabym czasem znow miec te 15 lat i nie myslec o zyciu na powaznie.. Coz pieniadze...:( nie zwroca ,ani nie zrekompensuja niczego.

Wiem ze musze jakos znalezc siebie w tym wszystkim i swoje szczescie ale narazie nie widze sensu w niczym. Nie cieszy zadna kupiona mnie nowa rzecz zaraz mysle,bo i po co mi ? Ale nie jestem tak oblednie bogata zeby rozdawac kase, mam dzieci przeciez .Tu chodzi o moje samopoczucie .O to ze mimo iz stac mnie na wiele jednak, nie cieszy mnie to.

ja cie rozumiem chociaż nie jestem bogata lepiej mi się teraz powodzi niż w dzieciństwie gdzie każda nowa rzecz była skarbem nawet zwykły baton, było i cierpienie i smutek i żal że tak mało \"można \" ale faktycznie żyło się wbrew pozorom jakoś lżej życie miało jakiś kolor jakiś smak teraz znam stwierdzenie \"nic mnie nie cieszy\" niestety tak jest jeszce też nie odkryłam lekarstwo na to chociaż mam życie i udane i poukładane

Jakaś gwiazdka powiedziała kiedyś mądrze: Pieniądze szczęścia nie dają, dopiero zakupy...

moze tylko zaslepiaja.....i nie widac co jest naprawde wazne w zyciu.

gdy pieniedzy nie mialam, ale teraz, gdy je mam tez jestem - to zalezy od nastawienia.Pieniedzy najlepiej miec tyle,zeby nie trzeba bylo sie martwic o przyzwoity standart, no dobrze jak jest troche ponad, ale potem szczescie nie rosnie wprost proporcjonalbnie do ilosci pieniedzy.

widzę że super się on rozwinoł gratulujęęęęęęęę!!!!!!!!!!!!!!!