matka wykorzystuje córkę..... jeśli ktoś ma podobnie niech się odezwie

wiesz wszystko zalezy od tego jaka jestes. ja ze swoja matka tez nie zyje w jakiejs wybitnej przyjazni i jesli bym jej nie oddala to naprwno zagrozila-moze by sie przestraszyla wizja samotnosci wsrod obcych ludzi. swojej matce nie raz powiedzialam ze ja sie na swiat nie pchalam -swojej mozesz to samo. mozesz tez w spokojny sposob- mamo kocham cie, nie mam zalu ale po prostu nie wytrzymam z toba i jesli nie zmienisz swojego postepowania powaznie powinnysmy porozmawiac o domu opieki, poniewaz ta ktora ci zapewniam najwidoczniej jest niewystaczajaca

apteczka -> temat domu opieki nie raz byl juz na tapecie. Przeszkoda jednak jest to ze moja babcia nie chce oddac corki tam chociaz dobrze wie ze jesli dalej tak bedzie to obie sie wykonczymy. Na temat tego ze mama mnie nie znosi juz z nia nie rozmawiam bo nie mam potrzeby to dla mnie zamkniety temat i nie czuje potrzeby ja prosic zeby dla mnie sie zmianila. Chodzi mi jedynie o nia zeby sobie poradzila ze zwyklymi czynnosciami w domu kolo wlasnej osoby bo wydaje mi sie ze zrobienie sobie sniadania to nie jest zaden wyczyn a nie ze mama czeka az ktos przyjdzie zobaczy ze sie obudzila i zrobi jej posilek

to nie robcie. jak bedzie glodna sama sobie zrobi. to babci psychologa zeby uwolnila sie od coreczki pasozyta. niestety bez radykalnych dzialan nie ma rezultatow. w najgorszym wypadku mozesz powiedziec babci ze mimo dobrych checi nie mozesz sie mama zajmowac i jesli ona ma takie zyczenie niech robi a ty mozesz wynajac opiekunke jesli cie na to stac.

DZIEKUJE WSZYSTKIM ZA POMOC apteczka-> tobie tez wielkie dzieki, wiem teraz chociaz, ze dobrze mysle, ze nie robie jakiegos bledu. Rewolucja jest jednak najbardziej wlasciwa w tym przypadku. WSZYSTKIM ZYCZE POWODZENIA I DZIEKUJE ZA RADY

wiesz stara prawda- najlepsze co czlowiek moze dla siebie zrobic to czasami byc egoista. i jesli ma sie miekkie serce trzeba miec twarda dupe- wybieraj

ja mam twardy tylek jak cholera wiele juz przeszlam czasem mi sie wydaje ze za wiele.... Ale nie mam zamiaru dluzej sie nadstawiac zreszta moj partner chcialby w koncu miec dziewczyne i potem zone a nie wieczna sluzaca niemajaca dla niego w ogole czasu nie mowiac juz o mnie ze od rana do wieczora latam i robie wszystko tylko nie to co ja bym chciala

no wlasnie. rozumiem jakby matka byla po traumatycznym przejsciu, byla niesprawna fizycznie czy cos. ale jak jest w stanie zadbac sama o siebie no to daruj dziewcyzno..... z reszta nie jest taka stara ma 50 lat- moja ma 56 i mimo ze jest po wypadku samochodwym jest calkowicie samodzielna

Oj mała...masz problem. Ale myślę,że sobie poradzisz, bo oprócz poczucia winy ( albo poczucia obowiązku? ) masz też zdrowe podejście do sytuacji i weisz, zcego chcesz a raczej nie chcesz. Szkoda,ze nie odezwały się dziewczyny w podobnej sytuacji. Zyczę powodzenia i trzymam kciuki:)

jak to powiedziala raz moja babcia to moja mamusia to baba az mozna kije w d... lamac wiec chyba do czegos tam jest zdolna zeby zrobic i pomoc nam Masz racje trzeba w koncu sie zabrac za ukladanie sobie zycia wlasnego. Przy okazji apteczka duzo szczescia i dobrych relacji z mama zycze. Lece sie uczyc do matury to juz za kilka dni milego wiczoru

chorera -> dzieki za pomoc i poswiecony czas Ja wiem czego chce szkoda tylko ze nie tak latwo to zmienic co by sie chcialo Przezylam gorsze wydarzenia to i z mama niesforna tez dam rade jeszcze jestem dosyc mloda i na szczescie dozyskalam marzenia wiec nic tylko isc do przodu byleby nikomu nie robic przy tym krzywdy