Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość edyta....26

a ja mam jutro spotkanie!!!!!

Polecane posty

Gość edyta....26

Poznaliśmy się kilka miesięcy temu w sieci. Facet jest fantastyczny, ustawiliśmy sobie juz po tygodniu znajomości darmowe numery do siebie, więc rozmawiamy po prostu bardzo, bardzo dużo, po jakies 5 godzin dziennie, zawalaliśmy czasami noce i wstawalismy zmęczeni do pracy. :) Po pewnym czasie zaczęły się rozmowy o ewentualnej przyszłości itd.... Jestem zauroczona nim, a on mną. Wymieniliśmy mnóstwo zdjęć. I w końcu jutro, po tylu miesiącach czekania .... spotykamy się. Mam absolutnie mieszane uczucia... Radość że w końcu go zobaczę. Strach że mu się nie spodobam. Obawy że stracę go, bo jesli spotkanie się nie uda to przecież nie będziemy już rozmawiać (a nawet jesli bedziemy to i tak umrze śmiercią naturalną). Poczucie ulgi że w końcu się wszystko rozstrzygnie. Słowem: tak jak ktoś kiedys powiedział: spotkanie z internetu to albo początek albo koniec. Za chwilę będę przymierzać ciuchy. :) Wieczorem pomaluję paznokcie, a jutro będzie stres i gonitwa... Strasznie się boję i jednocześnie bardzo cieszę. Oczywiście jutro zdam wam relację. Kto z was to przeżywał? A może ktoś przeżywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jakie masz BMI?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viviennee
Ja nic nie mówię, ale moja sytuacja była idento...też wisieliśmy godzinami na telefonie, mieliśmy swoje zdjęcia no a w realu nie wyszło:O...Ale Tobie na pewno się uda, powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta....26
viviennee >> a jaki był powód? Ty jemu się nie spodobałaś, czy on Tobie? Czy moze jeszcze jakis inny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viviennee
Wiesz, czasem tak jest, że nie iskrzy...po prostu :) A może zawiniła nieśmiałość...Nie wiem, ale nie warto się załamywać jeśli się nie uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z własnego doświadczenia wiem, że coś takiego nie wypali, ale oczywiście życzę Ci jak najlepiej :) Mojego narzeczonego też poznałam przez internet, ale my spotkaliśmy się po tygodniu, w momencie spotkania praktycznie nic o nim nie wiedziałam, poznawałam go już \'realnie\'. Kiedyś zdarzało mi się pisać miesiącami z facetem, moja wyobraźnia pracowała na max. obrotach, wyobrażałam sobie niewiadomo co, a po jednym spotkaniu czar pryskał i potem cholernie źle się czułam. Dlatego nikomu nie polecam przeciągać takich znajomości zbyt długo. Ciekawa jestem jak będzie w Twoim przypadku, może moja teoria runie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nothingButYou
heh znam z autopsji :) ja tez mojego faceta poznalam w sieci.. przez 3 lata mielismy kontakt jedynie przez neta i telefon.. zdjecia dopiero wyspalismy sobie po 2.5 roku.. zaczelo sie jeszcze wieksze zafascynowanie- zarywane noce, niewyspanie, olewanie czasem waznych spraw byle tylko popisac, pogadac o godzine dluzej:) i udalo sie:) jestesmy co prawda oficjalnie razem 4 miesiace ale wiem ze wszystko dopiero przed nami:) teraz walczymy z odlegloscia a raczej dazymy aby ja pokonac:) jesli czujesz sie tak samo jak ja pare m-cy temu przed 1wszym spotjaniem to zazdroszcze!! tez zakladalam tu temat:) 3mam kciuki aby sie udalo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona19latek
tez tak mialam fajny gosc na zywo tez szkoda tylko ze potem jego zona do mnie wydzwaniala bo zapomnial mi oznajmic ze ja ma:) wiec radze ci nie miec za duzej nadziei,wrazie co lepiej byc mile zaskoczona niz niemile zawiedziona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta....26
spotkanie za chwile... boli mnie brzuch z nerwów :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie fajnie ee
! będzie fajnie,zobaczysz:) a potem napisz tu 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vv.vv
A ja myślę, że będzie dobrze. Powodzenia ;) Troszkę Ci nawet zazdroszczę ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Bella
brzuch? to motyle:P tez sie denerwują jest ich tyle;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta....26
Wzielam kilka godz temu tabletke uspokajającą :P bo na serio nie mogłam już wytrzymac, ale przestaje działać :O Jestem już gotowa, zrobiona na bóstwo :P , on bedzie za jakies pół godz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pojechałem do mojej ukochanej po 2 tygodniach znajomości i miałem takie same obawy :) ...dwa cudowne dni, ach.... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fewfrfg
powodzenia! i napisz jak wrócisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Bella
super;) uwielbiam Miłości, ale życiem pisane;) Uwielbialam słuchac o zyciu mojej babci jak poznała męża..jak kochała jego oczy;) Ona nic tylko o oczach..ze miał takie mądre oczy..;) I ja w tych oczach;) zabawne jak bardzo jestem podobna dusza i sercem do babcia/ Dlatego ja tak kocham i mam taka wiez;) z nia mocna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie mówiłem ze juz sie bzykają. Czyli wszystko dobrze sie ułożyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta....26
nie bzykalismy sie, ale całowalismy sie i to bardzo długo, łącznie chyba kilka godzin. :) Teraz zobaczymy czy się jeszcze odezwie :P chociaz wyglądał na zachwyconego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poznałam faceta w sieci
ciekawa jestem czy sie jeszcze odezwie. Ja tez poznałam chlopaka w sieci. Rozmawialismy 2 lata zanim zdecydowalismy sie spotkać. Kazde z nas sie bało co bedzie pozniej. Spotkalismy się i iskrzyło !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dzieliło nas 400 km. Po 4 miesiacach przeprowadzil sie do mnie do miasta. W pażdzierniku slub. Nie musze pisac, ze jestem mega szczęsliwa? Moze zbyt długo rozmawialismy tylko w sieci ale bylismy ze soba szczerzy, nikt nikogo nie udawał. W realnym swiecie nasze poznawanie się bylo tylko dopełeniem tego czego dowiedzielismy sie o sobie w sieci. To jak pozniej taka znajomosc sie potoczy w realu zalezy od szczerosci w stosunku do siebie. Powodzenia🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja powiem...
poznalam faceta w sieci to ile znaliscie sie w realu? od momentu pierwszego spotkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta....26
w nocy napisał tylko "już dojechałem do domu, kochanie. Dobranoc". To chyba dobry znak, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Bella
No;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obawiałabym sie ale ...
A ile kilometrów was dzieli?Bo tu moze byc problem jak sporo. I on był u ciebie w domu na tej pierwszej randce? Do 3 w nocy siedział? Fiu fiu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poznałam faceta w sieci
A ja powiem... : od chwili pierwszego spotkania do zareczyn mineło 14 miesiecy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym napisała tak
Nie uda sie,no ale zawsze można liczyć na cud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Bella
super;) Kiedy następne spotkanie:P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obawiałabym sie ale ...
Tak na pierwszej randce całowanie przez tyle godzin? :> :D Wyluzowana dziewczyna z ciebie :D Które to spotkanie z osobą z netu? Ja nie umawiam się, może xle robie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poznałam faceta w sieci
hahhaa jak ja sobie przypomne nasze pierwsze spotkanie w realu to smiac mi sie chce. Spotkalismy sie w innym miescie ktorego oboje nie znalismy, szukalismy się długo ale mialo to swoj urok. Na powitanie dostałam ogromny bukiet kwiatów:) Bylismy bardzo stremowani. Obserwowalismy siebie, nasze rekacje, wymienialismy usmiechy, spojrzenia i przyznac sie musze ze towarzyszyl m i ogromny stres ( choc podobno wgladałam na wyluzowaną). rozmawialismy, rozmawialismy i rozstać sie nie potrafiliśmy. Na pozegnanie małe cmokniecie w policzek i wrocilismy do swoich domów. Po kilku dniach kolejne spotkanie, postanowilismy wtedy byc juz razem. Bylo bajecznie. Mam naprawde piekne wspomnienia:) I tez nie wierzyłam w taka znajomosc netową. A jednak........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×