bez tematu

uprawialam z mezem cyberek (skype-mikro+kamerka) maz wyjechal a tesknimy...nie jestesmy nastolatkami ale malzenstwem ze sporym stazem...jak myslicie to glupie?ze brak tej bliskosci spowodowanej odlegloscia taka forma "milosci" jest dobra?( miedzy innymi oczywiscie bo takze duzo rozmawiamy)

co to znaczy głupie? jeśli Wam obojgu sprawia to przyjemność to co w tym głupiego?

może nie głupie bo świadczy o miłości i tęsknocie ale komicznie to musi wyglądać :D

to moj facet i ja tez sie tym wspomagamy, bo jakos jest to namiastka bliskosci jesli mozna to tak nazwac ;) My od dluzszego czasu musimy zyc daleko od siebie, nie mamy po nascie lat. Poza tym mysle ze jest to jakas forma urozmaicenia

nie powiem bylam skrepowana...niby maz ale jakos tak dziwnie a przeciez nie pierwszy raz na mnie patrzyl...zrobilismy to juz dwa razy...ja to wlasciwie patrzylam na ten jego wzrok widac bylo milosc i uwielbienie,chyba nawet to wazniejsze jest a nie to ze mu rozrywalo conieco :)

chociaz wolalabym zeby byl blisko,zebym mogla sie przytulic..

i plusy internetu ;)

kurde brzuch mnie boli chyba z tego napiecia...

chyba niewiele osob tak robi :o

robi :P

:)

up

bliskosci...jednak nie ma jak real