Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Satino

zycie mi sie wali...

Polecane posty

Gość Satino

wlasnie sie dowiedzialam ze moja 17letnia siostra najprawodpodobniej jest w ciazy :| poza tym chyba mi sie z facetem gorzej uklada i mam ochote rzucic studia :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7 dni swiat
o, no to sie poorbilo. ale spojrz na to z innej str: bedzieszz ciocia nie rzucaj studiow tylko wyjedz na erasmusa (polecam!!) a tam poznasz nowego chlopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe kto je ebdzie utrzymywal- kilka miesiecy temu zmarl nam tata... i mamy jeszcze jedna siostre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesław K..
tobie życie, a mi się córka wali. Ale widzę, że problemy podobne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a facet? z facetem mam zamieszkac za niedlugo, studiujemy razem i nawet gdybym chciala- kontakt bedziemy miec codziennie... a ja choc zakochana bylam kilka razy pierwszy raz czuje ze to ten z ktorym moglabym byc zawsze :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7 dni swiat
przykro mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on1234r56ty
a czy to twoj problem ze ona jest w ciazy?? jej zycie jej sprawa a co faceta,nie rozumiem jak to chyba,to albo sie wali albo jest git,raczej w tej kwestii nie ma nic po srodku,jesli sie wali to pogadajcie i moze dojdziedzie do ladu a jak sie juz nie bedzie dzialo to lepiej sie rozstac niz meczyc na sile,nie ten to bedzie inny jesli chodzi o studia to nie rzucaj ich z byle powodu bo pozniej jak oprzytomniejesz to bedziesz zalowac tego a im dalej tym trudniej wrocic do nauki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkretny gość
i rozstałam się z ukochanym {psem}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz nie mam sil- od paru lat wmawiam sobie ze przecie zjestem taka silna, tyle juz przeszlam itd a ciagle placze po nocach :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i moj- moja mama sie zalamie, ona zniszczy sobie zycie. dla mnie to sa wystarczajace powody... z facetem niby ok, ale ostatnio jest tak jakby mniej pozytywnie nastawiony do mieszkania razem, choc na poczatku to on bardzije zabiegal itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a poza tym ze sobie zniszczy zycie to i ewentualnemu dziecku bo ja bym nie chciala miec takiej matki:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
konkretny gośc: nie 1. Zdechł mi psiak 2. Rozstałam sie z chłopakiem Naucz sie interpretować teksty po ludzku, pozdrawiam ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkretny gość
wiem, tylko tak to na początku zrozumiałem :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co ja mam zrobic? :( wlasnie znowu odechcialo mi sie zyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa smierdzi
nie wiem jaki masz problem z ciaza siostry... jest wystarczajaco dorosla do seksu - jest i wystarczajaco dorosla zeby ponosic konsekwencje swoich dzialan ciaza twojej siostry cie powinna dotyczyc tylko tak, ze bedziesz ciocia, bedzie dziecko w domu i od czasu do czasu pomozesz przewinac malucha reszta - to odpowiedzialnosc twojej siostry - nikogo innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ze ona nie jest dojrzala- majac 2 sparwy w sadzie i kuratora to taki ktos nie andaje sie na matke :| i tak odpowiedzialnosc zostanie na mamie ktora i tak ma duzo zmartwien innych... a ja z siostra mieszkamy dosc daleko od domu i rzadko przyjezdzamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona to mi juz w sumie i tak lata- bardziej mi chodzi o dzieciaka (jesli bedzie) i o mamr, babcie- bo one to najbardziej przezyja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasami wydaje mi sie ze ktos sie msci za to ze nie wierze w Boga :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech, jeszcze nie tak dawno wiedzialam ze z facetembedzie pieknie i rozowo, ze jest tak dobrze miedzy nami itd a od paru dni wydaje mi sie ze on sie jednak boi przyszlosci i nie jest pewny czy chce byc ze mna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak mi zle :( dlaczego w moim zyciu ciagle musi sie cos dziac zlego ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet na kafe nikt nie chce ze mna pogadac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo ze zwiazkow zawsze same problemy wynikaja, predzej czy pozniej. lepiej ich UNIKAC. jesli zostaniesz doswiadczona przez kilka bolesnych rozstan, wlaczy ci sie taka blokada przed pakowaniem sie w kolejny zwiazek, a wtedy dopiero w miare obiektywnie spojrzysz na to, co dzialo sie miedzy toba, a tamtymi facetami. tak w przyblizeniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta, problem w tym ze tylko raz dosiwadczylam rozstania i bolu po nim, wlasnie z tym facetem na szczescie bylo to jakies nieporozumienie i szybko wrocilismy do siebie... najgorsze ejst to ze jeszcze pare tyg temu myslalam ze przeciez tak ejst ze ludzie sa ze soba i sie rozstaja... i ze milosc czasem sie wypala.. a teraz tak bardzo sie boje ze nie wiem co robic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz pogadac z tym facetem, uswiadomic mu, ze nic na sile, bo innej opcji specjalnie tu nie widze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
po 6 latach, wspolnym studiowaniu, zyciu, chlopak zerwal ze mna, wiem, to moja wina, teraz jestem sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz mu wczoraj powiedzialam... obiecalam ze sie zmienie (jest pare rzeczy malopozytywnych we mnie..). zapytalam czy na pewno chce zebysmy zmaieszkali razem, powiedzial ze tak, ze kocha ale ja jakos widzialam w oczach cos innego niz mowil... a moze mi sie wydaje... ost pare rzeczy sie zmienilo, tzn mamy swoje zycie (on sporty i praca, ja inne zajecia) widujemy sie rzadziej (ale nadal codziennie tyle ze krocej), wczoraj poznalam praktycznie cala jego rodzine... tak jakby nasz zwiazek wskoczyl na nastepny poziom i nie wiem czemu poczulam sie inaczej niz zwykle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×