Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

=Nimfa=

KOCIA ŁAPA - On chce mieszkać bez ślubu, ja nie

Polecane posty

Jesteśmy parą 4 lata. Mieszkamy z rodzicami ale on chce zamieszkać ze mną. Ja mam postanowione i nie namawiajcie mnie do zmiany zdania, źle bym się czuła mieszkając bez ślubu. Chodzi o to ze planujemy wspólną przyszłość,ślub...Ale mój chłopak uważa że jest za młody (22 lata) i dopiero za jakies 4 lata bedzie o tym myslal. Mi za bardzo to nie odpowiada. Chciałabym wyjść za niego za np 2 lata. On nawet mi sie nie oświadczył:( Nie piszcie ze mam na to czas, bo sytuacja wcale nie jest taka dobra. Mamy oboje troche problemów rodzinnych i ślub wiele by rozwiązał. Jak dać mu do zrozumienia,że skoro jest pewien tego ze chce ze mna byc to ze i w wieku np 23 czy 24 lat mozna wziac slub? Inne mialabym podejscie gdyby nie chcial ze mna mieszkac, a on chce by bylo jak w malzenstwie, ze na zawsze chce byc ze mna a o slubie nie mysli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może chce z Ciebie
zrobic taka darmowa pomoc domowa? Skoro cie kocha, chce razem mieszkac ma 22 lata to ja nie widze powodu dla jakiego by nie chcial wziac slubu. Gadanie ze np straci wolnosc jest glupie bo niby co sie kryje pod tym pojeciem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestety rozumiem twojego chlopaka :-( Jakbym miala z kims mieszkac to wolalabym kilka lat (chocby rok) bez slubu,dopiero potem o tym pomyslec.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
seks uprawiacie? bo jak tak to i tak wiary nie dochowujesz.. bo innego powodu mieszkania po ślubie jakoś nie widzę :O jak razem nie pomieszkacie to możecie się rozczarować :D a teraz jak są wspomniane rozwody to w końcu ktoś po to sięgnie jak będzie źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chciałabym mieszkać z chłopakiem przed slubem a do samego slubu też mi sie nie spieszy i nie uciekaj od kłopotów rodzinnych w szybkie małżeństwo naprawdę, to sie nigdy dobrze nie kończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam z narzeczonym bez slubu, i poki co nie mamy ochoty go brać. Mieszkamy razem od 8 miesiecy, poczatki były trudne , ale teraz jest super :) Chcielismy razem zamieszkac przed slubem, zeby zobaczyc jak to jest. Planujemy slub za ok 3 lata ( ja mam 22 on 26 ) Mysle, ze mieszkanie razem pozwala zobaczyc jaka jest naprawde druga osoba... Nie warto kupowac kota w worku... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to odpowiedzialny chlopak
W życiu nie zgodziłabym się na ślub poprzedzony tylko 'randkowaniem' I nie stawiaj mu ultimatum, bo odejdzie. Gdyby mój facet powiedziałby mi, że nie chce mieszkać bez ślubu, że albo ślub albo rozstanie... z wielkim żalem, ale wybrałabym to drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MLYNKOVA
Ja mam dokladnie to samo w moim"zwiazku". on nie chce dziecka, małżeństwa, wszystko jest prawie-ja nawet nie ma u niego swojej szafy.dlatego chcę odejść, choc nie umiem-współuzależnienie. i żyć samej.ja mam mu "robić dobrze", gotować, sprzatać i nie pyskować. Wzamian? no właśnie co? a ja czego chcę-to go nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
seks jest... czasami zaluje ze jest bo jestem wierzaca, i sakrament jest dla mnie wazny. Ale chodzi o cos innego... cos czuje ze bez slubu byloby mu dobrze i w ogole by o nim zapomnial. Jak ktos wyzej napisal nie chce byc taka gosposia. Bycie żoną wymaga pewnych obowiązków i wtedy z chcecia robilabym obiadki, pranie...ale bedac tylko dziewczyna zle mi z tym by bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też rozumiem Twojego chłopaka. Nie wyszłabym za mąż bez uprzedniego "docierania się" podczas wspólnego mieszkania. A zwłaszcza że jesteście jeszcze bardzo młodzi i macie jeszcze czas na ew. ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas nie ma tylko radnkowania. Cale dnie spedzamy razem, dzien w dzien. Znamy sie bardzo dobrze, na wylot, doslownie. Ja chciałabym juz z nikm mieszkac ale mam wpojone pewne zasady i nie da sie ich zmienic. Mój chłopak z kolei nie nalega, mowi ze zamiieszka wtedy sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to odpowiedzialny chlopak
Nie rozumiem... boisz się że będziesz służącą... a w małżeństwie nie? Tym bardziej że z niego trudniej się wyplątać, jeśli spełniłyby się twoje obawy. Ja mieszkam z chłopakiem i w ogóle mu nie usługuję. On gotuje, ja zgodziłam się na prasowanie wspólnych rzeczy, bo gotować nie lubię. Ale bez przesady - jak ja rano nie mam czasu to sobie chłopak uprasuje i problemu nie robi, tak samo ja coś upichcę sobie albo zjem na mieście jak on pozniej zajęcia kończy.... W związku masz takie traktowanie, na jakie sobie pozwolisz. W małżeństwie czy na kocią łapę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do bycia gosposią - to już raczej kwestia Waszej relacji. Ja nie byłam gosposią kiedy mieszkaliśmy bez ślubu i nie jestem tera kiedy jesteśmy po ślubie. Mamy związek partnerski, więc obowiązki domowe są naszymi wspólnymi obowiązkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym seksem to sama nie wiem... chcialam po slubie ale tak kocham ze chcialam byc z nim blizej i tu nie chodzilo o sprawdzanie sie. Jesli chodzi o mieszkanie mam inne podejscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
nie chcesz mieszkać bez ślubu to nie mieszkaj. proste. uszanuj jednak to ze facet na razie ślubu nie chce (i tu jestem po jego stronie bo uważam że 22 lata to durny wiek na ślub...23 też, bo sama w tym wieku wzięłam i już jestem rozwódką). życie jest proste! rób tylko to na co masz ochotę i pozwól tak samo żyć innym. ty nie chcesz się do czegoś nagiąć (mieszkanie bez ślubu) to nie namawiaj i nie wymagaj od niego żeby on się do czegoś nagiął (ślub). a problemy rodzinne to na prawdę bardzo fatalny podwód do ślubowania...to już bardziej powód by się wstrzymać, pójść na terapię w budować rodzinę bez obciążeń i toksyn wyniesionych z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wa.lerka
A moze kompromis - zareczcie sie. Ja bym sie w życiu nie odwazyła na slub po samym tylko randkowaniu. Musiałabym wcześniej z facetem zamieszkac albo choc pomieszkiwac - tylko na to to w Polsce raczej warunków nie ma, że każdy ma swoje osobne mieszkanie czy tam wynajmuje, zwłaszcza w tak młodym wieku. Musisz zrozumieć, że wymagasz od nego bardzo trudnej rzeczy. I on nie musi na to pójść. Ja w każdym razie bym sie nie zgodziła na twoje rozwiazanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to odpowiedzialny chlopak
bez mieszkania razem to zawsze jest randkowanie. Bo w wypadku kłótni zawsze możecie wrócić do siebie, przemyśleć wszystko, ochłonąć. Ma się 'swój teren', można nie odzywać się cały dzień a potem pogodzić. Z ukochanym widzisz się tylko wtedy, kiedy macie ochotę, jesteście spragnieni spotkania, macie dobry humor. Nie wtedy, kiedy ma do napisania pracę i wszystko go irytuje, każdy najcichszy odgłos. Nie wtedy, kiedy ty masz PMS albo czymś się wkurwisz, stresujesz i chodzisz po domu i jesteś opryskliwa dla rodziny. Na randki przychodzisz uśmiechnięta i z chęcią spotkania. W codziennym życiu nie zawsze tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale on sie zgodzi mieszkac dopiero po slubie... chodzi o to ze skoro chce razem zamieszkac to mozemy sie pobrac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wa.lerka
Jesli on chce zamieszkac sam, to tak tez jest ok. Wtedy możesz u niego "pomieszkiwac", przyjsć i zostac na 3 tygodnie, a potem wrócic do siebie, tak tez jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życzę bezproblemowego rozwodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mowie wam ze to nie sa randki. Mozna powiedziec ze mieszkamy ze soba ale tylko w ciegu dnia. Klotni wiele nie ma a jak juz sa to potrafimy o tym rozmawiac, nie fochamy sie. Cale wakacje razem mieszkamy, czesto tez w weekendy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wa.lerka
zamieszkanie razem to jedna sprawa, małżeństwo to całkiem inna sprawa jak on nie chce się zenic jeszcze, to nie i koniec jak dla mnie to to całkiem zrozumiałe, po co sie żenic w tak młodym wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wa.lerka
Ale jak widac nie chce sie żenic, tak ? Więc uszanuj to, bo co chcesz innego zrobic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok szanuje, ale w takim razie po co namawia mnie na mieszkanie jak ja nie chce, moze on by to uszanowal? Wiem ze jest tu wiele osob mieszkajacych na kocia lape dlatego tak piszecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wa.lerka
Mówiłaś, że nie namawia, ze powiedział, że w takim razie zamieszka sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
ja z eksmężem pomieszkiwałam, widywałam całe dnie + 3 miesiące mieszkania przed ślubem i go nie poznałam, okazał się kimś zupełnie innym...teraz mieszkam z partnerem 2 lata i nadal mnie czasem zaskakuje swoim zachowaniem i dopiero niedawno doszłam do wniosku ze mogę powiedzieć że znam go dobrze...ale tylko dobrze a nie w całości. tak wiec przez pryzmat doświadczenia jak dla mnie te Twoje "nierandki" są żadnym argumentem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wa.lerka
sprawa jest prosta - on chce sie wyprowadzic od rodziców, proponuje ci zamieszkanie z nim ty chcesz wyjść za mąż, on na razie nie, ty bez slubu nie chcesz z nim mieszkac Wiec on zamieszka sam, a ty ze swoimi rodzicami i bedziecie sie spotykac jak do tj pory. O ile on bedzie dalej reflektował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisalam ze namawia ale nie zmusza, nie szantazuje itp. Pomieszkujemy ze soba ale na stale mieszkanie sie nie zgodze i juz. Wy chyba tego nie zrozumiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wa.lerka
no chyba nie zrozumiemy ale zobacz co ty robisz - tupiesz "bo ja chcę, bo ja chcę" i tak ma być nic nie poradzisz - wiekszosć mężczyzn nie ma ochoty brac slubu w wieku 23 lat, twój chłopak też nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheh chcesz sie z nim ozenic bo masz problemy co tatus cie bije ? bije mamusie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×