Prośba o radę

hej.. mam do Was pytanie nie dawno przezyłąm swoj pierszy raz z chłopakiem, ale mam co do tego kilka zastrzezen... Gdy sie z nim kochałam zupełnie nic nie czułam zero orgazmu.. nie bolało mnie w ogole, i nie leciala mi krew.. z tego co słyszałam to wszystko powinno wystapic... Prozę o odpowiedzi i rady..

nie zawsze leci krew...jesli błona jest cieniutka to wogóle nie ma krwawienia....tylko dziwne ze nic cie nie bolało...może błona wcale nie została przerwana....a co do orgazmu to zadko która dziewczyna ma go za pierwszym razem

orgazm to trzeba umiec przezywac no a krew... ja nie mialam zadnej krwi. mnie nic nie bolalo no i bylo fajnie. nie ze ... cudownie tylko fajnie....

co wiem, to dosc powszechne

orgazmu od samej penetracji ma b. niewiele kobiet jak nie pieścił twojej łechtaczki to nie ma co sie dziwić że nie miałaś krew nie leci zawsze nie zawsze też boli

No to czyli jednak niektóre osoby i rózne informacje o pierwszym razie zawiodły ;) heh... a czy prezerwatywy to dobre zabezpieczenie ?

Ja orgazmu nie miałam przez pierwsze 3 lata, bo czekalam jak na zmiłowanie boskie na orgazm pochwowy, aż w koncu doszłam do logicznego wniosku: facet ma zajmować się moją łechtaczką, od tamtej pory orgazm mam zawsze. Krew mi nie leciała, w ogole nic mnie nie bolało i praktycznie za pierwszym razem w ogole nie czulam nic podczas stosunku (ani nic przyjemnego, ani nieprzyjemnego). Prezerwatywa to dobre zabezpieczenie, ale musisz być wilgotna, aby nie pękła, trzeba też ją dobrze założyc.

witam, ja również nie krwawiłam za pierwszym razem, a ból czułam dopiero za drugim, a co do orgazmu to nie obawiaj się, poczujesz to z czasem,

ja w ogóle nie miałam nigdy orgazmu mimo iz uprawiam seskx z moim chłopakiem 5 x na dzien