Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przegralam zycie

pasmo nieszczesc i udrek

Polecane posty

Gość przegralam zycie

tak. to wlasnie moje zycie. przegralam je z kretesem, a do tego mam depresje. nienwidze swiata, chwilami nawet nienawidze siebie. dlaczego nie potrafie byc jedna z tych szczesliwych kretynek? dlaczego nie potrafie cieszyc sie debilizmami, jak wiekszosc ludzi? dlaczego akurat ja?! czym ja zawinilam, zeby nie nalezec do 90% ludzi, tych szczesliwych ludzi? tych debilnie szczesliwych pajacow podskakujacych na technodyskotekach? tych kretynsko ubierajacych sie debilek, ktorych najwiekszym problemem zyciowym jest kolor bluzki? czemu nie naleze do tego stada ludzi glupich, ale jednak szczesliwych? czemu nie moge posiasc tak wielkiej glupoty, aby uczynila mnie ona szczesliwa? no czemu?!?! NIENAWIDZE ZYCIA, NIENAWIDZE SWIATA, NIENAWIDZE LUDZI I KURWA WSZYSTKICH I WSZYSTKIEGO, NIENAWISC MNIE PRZEELNIA!!! niech mnie ktos dobije, niech mnie ktos zabije tak ostatecznie... nie chce dalej zyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegralam zycie
zycie to koszmar... wolalabym sie w ogole nie urodzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegralam zycie
samo zycie w sobie nie byloby takie koszmarne, gdyby nie to, ze jest to zycie tu i teraz. na Ziemi i w aktualnej epoce. z tymi ludzmi, ktorych nienawidze. wszystkich. dlaczego nie urodzilam sie kilka wiekow pozniej? albo wczesniej? 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegralam zycie
a znasz kogos, kto nie jest idiota i cieszy sie zyciem, jak pojebany? bo ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegralam zycie
znam ludzi umiarkowanie zadowolonych, ktorzy nie sa idiotami, ale nie znam takich, ktorzy odczuwaliby prawdziwe szczescie i jednoczesnie nie byliby debilami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...COZ JEDNYNE CO MOGE
powiedziec to to ze ten stan w ktorym jestes mija. Przypuszczam ze masz ok 15 lat. Pocieszy Cie moze to ze przy 20 juz raczej bedziesz chciala zyc i wszystko bedziesz widziala w jakis jasnieszych barwach. Trzymaj sie, Twoj wpis przypomnil mi moj z pamietnika, pare lat temu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegralam zycie
a jesli mam 20, to znaczy, ze jestem niedojrzala, ta? :o nie moge zrozumiec, jak mozna cieszyc sie z glupot, z idiotyzmow, z debilnych, a wrecz szkodzacych samemu sobie rzeczy, wiec dla mnie kretynskie szczescie jest oznaka idiotyzmu. a wiekszosc ludzi to wlasnie idioci, niestety. gdyby tak nie bylo, swiat nie bylby taki zjebany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegralam zycie
no i chuj, nie warto liczyc na niczyje zrozumienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariatkowo moje
nie mowie ze jestes niedojrzala tylku mowi ze taki stan mija, jesli masz 20 to penie jak bedziesz miala 25 to bedzie lepiej. Moze bedziesz wciaz zdystansowana do reszty towarzystwa, ale nie bedzie Cie kosztowalo tyle nerwo to i dasz sobie spokoj z ogladaniem sie na innych, zaakceptujesz moze siebie i to ze Twoje zycie jest takie a nie inne... i przypuszczalnie pogodzisz sie z tym. A moze nawet znajdziesz szczescie w tym ze nie jestes jednym z "debili", ze masz wiecksza swiadomosc i wieksza wrazliwosc, moze znajdziesz milosc i faceta ktory pokocha to w tobie.Zycze powodzenia, bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegralam zycie
zaakceptowac to, ze zycie jest bezsensowne? ze nie ma sensu? ze jest tak naprawde bezcelowe? zaakceptowac to, ze zyjemy, by przekazac material genetyczny i przedluzyc zycie gatunku? jak moglabym zaakceptowac zycie, w ktorym nic sie nie dzieje? w ktorym nic mnie nie cieszy? ktore jest z gruntu bezsensowne? nigdy tego nie zaakceptuje. 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zobacz ile masz w sobie nienawiści, do ludzi, których nie znasz myślę, że właśnie tu leży problem szczęścia trzeba się nauczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegralam zycie
probuje byc szczesliwa, ciagle sie staram, ciagle zaczynam patrzec na wszystko optymistycznie, a i tak wychodzi tak, jak teraz. czyli gownianie. w pewnym momencie przelamuje sie i nie znosze tego dluzej, nie znosze tego bezdennie glupiego i bezsensownego zycia, ktore jest sumie po nic. nic mi sie nie podoba, niczym nie moge sie zajac, nic mi nie daje przyjemnosci, nie potrafie odczuwac radosci, widze wszystko w czarnych barwach, wiem, ze szanse na to, ze osiagne w zyciu cos wiecej, ze dane mi bedzie chociazby zdobyc kase na zwiedzenie kawalka swiata sa bardzo marne. szanse na cokolwiek lepszego, innego, takiego, co przynioslobymi choc odrobine szczescia sa zadne. nie ma szans na to, ze w zyciu spotka mnie jeszcze cokolwiek dobrego. po prostu nie ma. i ci ktorzy to widza, sa nieszczesliwi... jak ja. a nadzieja matka glupich..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może wolontariat? np w świetlicy środowiskowej? polecam, naprawdę i to jest prawdziwie życzliwa rada pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariatkowo moje
Zyjesz zeby zyc i przezyc zycie dobrze. Zycie jest celem samo w sobie. Nie szukaj daleko. Celem zycia jest to by dobrze przezyc dzisiejszy dzien, by byc dobra osoba i zyc w zgodzie ze soba. Z czasem zobaczysz ze najwieksza wartoscia jest milosc i bliscy, i uczucia i ludzie... nie musisz robic wielkich rzeczy i miec wielkich celow. Zyj swoim zyciem, a nie innych. Spojrz w siebie i dbaj o swoje zycie i o swoje sprawy, o kazdy dzien i kazda godzine bo nie wiesz kiedy...a moze sie wszystko skonczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegralam zycie
z tym, ze ja nie potrafie 'dobrze przezyc dzisiejszego dnia', bo nie widze celu, nie widze motywacji. nie ma takiej rzeczy z dostepnych dla mnie, ktora chcialabym robic. nie ma takiego zajecia, ktore moglabym wykonywac i jednoczesnie moglabym sie z tego cieszyc. meczy mnie to zycie. meczy mnie staranie sie, meczy mnie wyscig szczurow, meczy mnie codziennosc, meczy mnie to, ze nie moge odnalezc w tym wszystkim czegokolwiek, co bym chciala robic, mogla robic i bylabym z tego zadowolona... nie potrafie zyc, tak jak wiekszosc ludzi. nie umiem tak zyc, po nic. przecietnoscia, szaroscia dni powszednich. to jest gorsze od smierci... a wolontariuszka to juz w ogole nie moge byc, bo ludzie mnie mecza, stanowia dla mnie udreke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariatkowo moje
wiesz...wydaje mi sie ze problem nie jest w ludziach tylko w TOBIE. nie akceptujesz siebie, zycia jakie masz, dlatego nic Cie nie cieszy. zainwestuj w siebie. idz na spacer, wyjedz gdzies...zaopiekuj sie soba. Gadanie nic ni pomoze, beznadzieje czasem kazdego dopada, ale zyjesz, przyjmij to do wiadomosci i szukaj radosci. Teraz masz taki, ciezki czas, a za miesiac moze bedzie lepiej juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegralam zycie
ech, ja sie soba caly czas opiekuje, bo tylko siebie mam. siebie moze i nawet akceptuje, ale zycia, jakie wiode nie akceptuje i oczywiscie nie moge tego zmienic... dlatego nic mnie nie cieszy. nie cieszy mnie zycie przecietnego czlowieka, wiec odczuwam rozdzierajaca mnie od srodka rozpacz... co za bensens w beznadziei... cieszyc sie z tego, ze w ogole zyje? ze zycie to niby dar? lepiej pasuje tu to powiedzenie, ze kazdy musi przejsc przez zycie z wlasnym krzyzem na plecach. i nie ma w tym nic szczesliwego. zycie to niepotrzebna meka. zycie to tortura...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile Ty masz latek
No a co z facetem??? Gdzie on jest w tej bajce???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegralam zycie
z jakim facetem? wspominalam o jakims?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile Ty masz latek
no właśnie nie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeteriuszka534
Chyba mylisz prawdziwe szczescie z ekstaza. Szczescie to harmonia, spokoj, zadowolenie. Nie spodziewaj sie po tym uczuciu jakichs fajerwerkow, bo wszystkie silne emocje szybko sie zaczynaja i szybko koncza, a "idioci" to do czasuz sa szczesliwi, ale dopiero dla nich zaczyna sie zyciowa tragedia jak wykupia upragniona bluzke w ich rozmiarze:) Takze spokoj i harmonia...to jest cudowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeteriuszka534
przegralam zycie To sprobuj na moment pozbyc sie tego wkurzenia, musisz tu zyc i juz, wiec cos trzeba robic. Zadaj sobie pytanie co Ci sprawi radosc i rozwac pierwsza opcje ktora przyjdzie Ci do glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegralam zycie
nie wspomnialam o zadnym facecie, bo to nie ma nic wspolnego z zadnym facetem. :p co mi sprawia radosc... wolnosc. pedzenie jakims szybkim motorem albo samochodem przed siebie przez caly swiat. podroze, dalekie. oplyniecie statkiem swiata dookola. uwiecznienie wszystkiego na fotografiach. poznanie obcych kultur, rozmawianie w obcych jezykach, wyrwanie sie daleko, bez zobowiazan, bez odpowiedzialnosci, bez troski o cokolwiek... a to wszystko jest NIEMOZLIWE. wiec musze tkwic tu dalej, jak jakis szczur w klatce i biegac wokol swojego mlynka. i tak do konca marnego zycia, bo musialby sie stac jakis cud, zeby to wszystko co powyzej opisalam moglo sie spelnic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozesz zmienic swoje zycie... bo zkazdej syt jest wyjscie, i to musisz uznac za podstawe! musisz poszukac sposobu, zeby wyjsc z mętnego koła i ruszyc do przodu i nie oczekuj ze nagle bedzie cudownie...takie rzeczy zmienia sie małymi kroczkami, cisz sie kazdym drobiazgiem jaki zrobisz, na koncu drogi zobaczysz jaki miało to sens i ile znaczyło i jeszcze jedno...tez najwazniejsze ---zmien stosunek do ludzi!! Jak stwierdziłaś, ze ktos jest idiota bo cieszy sie z głupiej bluzki (czy cos takiego) ----własnie o to chodzi zeby nauczyc sie cieszyc z drobiazgów nienawidzisz ludzi szczesliwych, wg ciebie glupio optymistycznych, bo tobie nie wychodzi, ale zrozum ze ci optymisci nie wszyscy są naprawdę idiotami - pewnie ze idioci tez istnieją :-) ---- zrozum ze zycie składa sie z mądrych, z idiotow, z przecietnych, itd ---- zycie to wachlarz roznorakich ludzi, sytuacji i mozliwosci i od ciebie zalezy co wybierzesz sposob w jaki MYSLISZ o innych i o zyciu ma przeogromny wpływ na to co sie dzieje w Twoim zyciu i na splot wydarzen poczytaj sobie - nawet w necie o pozytywnym mysleniu itp kup sobie ksiazki, poczytaj, naucz sie powoli zmieniac swoje nastawienie do otaczajacego cie swiata i narazie tylko to, bez wielkich wysiłków, w kazdym złym zdarzeniu, na siłe doszukaj się czegoś dobrego, chocby była beznadziejna, umysł bedzie sie buntował, wiec czasem trzeba na SIŁĘ, wtłoczyc mu inne pozytywne mysli poczytaj tez o afirmacjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeteriuszka534
"co mi sprawia radosc... wolnosc. pedzenie jakims szybkim motorem albo samochodem przed siebie przez caly swiat. podroze, dalekie. oplyniecie statkiem swiata dookola. uwiecznienie wszystkiego na fotografiach. poznanie obcych kultur, rozmawianie w obcych jezykach, wyrwanie sie daleko, bez zobowiazan, bez odpowiedzialnosci, bez troski o cokolwiek..." Wiec to jest Twoj klucz do sukcesu. Zrobilas cos w tym kierunku? Moze problem w tym ze czujesz frustracje bo wydaje Ci sie ze nie mozesz spelnic tych celow? Wez przyklad z Beaty Pawlikowskiej, ktora zreszta na swojej stronie oglasza swoje wyprawy i zabiera ze soba zwyklych ludzi. Wystarczy napisac. Zrobilas cos zeby Twoje marzenia sie spelnily?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegralam zycie
"umysł bedzie sie buntował, wiec czasem trzeba na SIŁĘ, wtłoczyc mu inne pozytywne mysli poczytaj tez o afirmacjach" czyli oklamywanie sie to jedyny sposob? czy od tego czasem nie powstaje dysonans psychiczny? myslisz, ze jak bede sie starannie codziennie rano, po obiedzie i wieczorem oklamywac, najlepiej przed lustrem z usmiechem na ustach, to mi pomze? zmieni cos? to ciagle bedzie to samo zycie. ciagle bedzie tak, jak jest. praktycznie nic sie nie zmieni, rzeczy beda, jakimi byly, tylko ja bede, jak odurzona, jak w rozowych okularach, jak nastepna kretynka kroczaca po tej przekletej ziemi... nie wiem, czy tego chce. skonalabym z rozpaczy, gdybym nagle wybudzila sie z takiego transu i doznala oswiecenia, ze oto, ja stalam sie jedna z nich. a zmiana stosunku do ludzi, to takze oklamywanie sie... nie wiem, czy to ma sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i z gory nie zakładaj ze nie ma na cos szans....bo to nie prawda!!! za pare lat, jak zaczniesz pracowac nad sobą, zadziwisz się ile się zmieniło, ile szans daje nam własnie to pojebane - jak to teraz okreslasz - zycie, i ile sytuacji moze cie zaskoczyc. wbrew pozorom zycie nie jest az tak przewidywalne jak ci sie wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegralam zycie
ucze sie, zeby potem miec dobry zawod, zarobic duzo pieniedzy, pozwolic sobie na szybki motor, prawo jazdy kategorii A, szybki samochod, dom na kalifornijskich klifach, dobry aparat fotograficzny, aby moc robic zdjecia i wreszcie podrozowac. na razie sie ucze, ale patrzac na ludzi, ktorzy koncza calkiem niezle studia, wcale nie widze dobrze zarabiajacych, ciagle awansujacych w super firmach szczesliwych ludzi. widze zaklopotanych, biednych, niewiedzacych czy warto tak zapierniczac cale zycie po nic ludzi... starszych ode mnie, ale ciagle mlodych. szkoda tylko, ze najlepsze lata zycia za nimi, a oni nic jeszcze nie zrobili, niczego jeszcze nie osiagneli... skonczyli studia i dostali beznadziejna prace w beznadziejnym kraju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×