Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przyszły tatuś

Zaścianek i rzeźnia

Polecane posty

mantodeo a ty nie na dziś miałaś termin???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike - no mialam i wlasnie miiiija:-o Teraz wypirdek musi do poniedzialku wytrzymac!:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaaaaaaaaaa wredna matka- wredne dziecko- daję rekę uciax , że zacznie się rodzić w najmniej spodziewanym momencie ::P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to już jest
ike może nie na temat ale właśnie czytom pod twojom wypowiedziom i pisze KASZKOM BANANOWYM MóWIMY NIE powiedz mi czemu ??? bo ja mojemu kupiłam tom kaszke i on w ogóle nie chce jej jeść ( nic nie chce sztucznego jeść )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nana mnie pytasz? mantodea wie i tyle wystarczy;) a co do kaszki- mała poprostu xle na nią reaguje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mantodea- znaj moje dobre serce będę trzymac kciuki żeby sie udalo żeby się udalo.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mantodea gdzie jak gdzie ale w Tychach od dawna rodzi się w roznych pozycjach :D moja bratowa 5 lat temu pierwsza faze spedzala na pilce a druga mogla sobie wybrac, 3 lata temu kumpela urodzila w wodzie w tychach wiec jak raz tychy chyba nie naleza do zacofanych ale np bytom nawet nie ma na porodowce wyposazenia do rodzenia w innej pozycji jak na lozku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki:)Klade sie do wyrka maly zas straszy ze sie rodzi hehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszsza - ale ja do tylu jestem rodzilam tam 8 lat temu to co sie dziwisz:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe a kto go tam wie:P teorię o wredności podtrzymuje :P tez idę luli bo zołzanna wstała po 5tej.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszły tatuś
Mi tylko chodzi o ludzkie traktowanie żony. W szpitalach trudno o takie. O porodach wiem dużo, aktywnie przeżywam ciążę, do ciazy przygotowywaliśmy się jeszcze dużo przed. Znam też statystyki, polska przoduje w nacięciach ( a przecież kobiety w europie są tak samo zbudowane )- co stawia nas na pierwszymi miejscu w liście ciemnogrodów. Szpitale w których można rodzić w pozycji kucznej można policzyć na palcach jednej ręki. (m. in. Puck - nr 1 Akcji Rodzić po Ludzku) ale az tam nie pojadę. Szkoda że na wszystko jest kasa, a nie ma na takie proste sprzęty jak taboret porodowy - ilu nacięciom by to zapobiegło... Może jak stare pokolenie położnych i lekarzy (zwolenników "zbawiennego" masażu szyjki; wrrrrr ) odejdą na emeryturę cos się poprawi. Poród siłami natury w szpitalach to mit, utopia. NAtura raczej nie przewidziała podawania oksytocyny, wspomnianego masażu, wypychania dziecka. Fakt, jestem trochę wyczulony i te wszystkie niemiłe rzeczy nie musza i nie maja miejsca zawsze; ale nie będziemy ryzykowali. Teraz z niecierpliwością czekamy na ten dzień. W/g mnie na porodówce kobieta rodząca jest najważniejsza - potem dziecko, "lekarze" i położne, na szarym końcu ja. Sama kasa wogóle nie ma dla mnie znaczenia, nigdy mi jej nie brakowało; zależy mi tylko na tym abyśmy byli traktowani z rzyczliwością, szacunkiem. Niestety za to trzeba u nas płacić; a to powinno być powszechne. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzony tym co sie dzieje
Popieram wznawiam dyskusję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cc natura tez nie przwidziala :P:P:P a jak tak ci zle to niech zona rodzi w domu :) poza tym skad masz ty wiedziec czy masaz szyjki jest brrr albo podanie oksytocyny, wypychanie dziecka, jak by moj maz podczas porodu zabronil poloznej pomoc mi wypchnac to bym go chyba pobila, mnie jak raz wypychanie dziecka pomoglo! podejrzewam ze dziecku tez bylo lzej, niektore zabiegi sa pomoca w porodzie co nie znaczy ze w kazdym porodzie sa potzrebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyszły tatuś, natura nie przewidziała wielu rzeczy, a kiedyś niestety bez oksytocyny, wypychania dzieci i innych wspomagaczy umieralność matki i dziecka przy porodzie była o niebo większa! Nie gadaj więc głupot. sorki, ale mam alergię na takich facetów, przeczytają kilka książek, w teorii wiedzą wszystko i zachowują się, jakby wszystkie rozumy zjedli... życie wszystko weryfikuje rodziłam 2 razy sn, widziałam kobity po cesarkach leżące plackiem 12h, nie mogące pójśc nawet do toalety, póżniej ledwo trzymające się na nogach... za żadne skarby światanie chcę cc! ja po 2 godzinach wstałam do łazienki, i byłam w stanie zająć się własnym dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×