Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karrrollina

czy pomożecie mi to zrozumieć?

Polecane posty

Gość karrrollina

Poznałam w sieci faceta, po parunastu tygodniach rozmów postanowiliśmy się spotkac. Spotkanie było udane (tak sadzę, on zresztą też tak mówi). Dzieli nas niezbyt duża odległośc, bo ok. 100 km. Jesteśmy po kilku spotkaniach i każde trwało po kilka godzin. Były co tydzień. Już znajomi mnie pytali - skoro tak się sobie spodobaliscie i nie mieszkacie az tak daleko od siebie, to czemu spotykacie się na tak krótko i tylko raz w tygodniu? I teraz przypomina mi się sytuacja z mojego wcześniejszego związku. Dzieliło nas ponad 200 km (czyli dalej), a facet potrafił przyjechać 2 razy w tygodniu, czasami brał nawet pokój w hotelu, żeby spędzić ze mną kolejny dzień (w weekend). Tak było od naszego pierwszego spotkania - mielismy spotkać się tylko na wieczór, na kilka godzin, ale bylo tak cudownie, że przespał sie w hotelu, spedzilismy cały kolejny dzień, znow został w hotelu, spotkalismy się znow rano i dopiero pojechał. To był weekend, nastepnego dnia szedł do pracy. Po prostu spontanicznie i dużo, dużo czasu razem. Gdy pytam tego - dlaczego chce spędzać ze mną tak mało czasu, to mowi że to nieprawda, że po prostu on lubi mieć wszystko zaplanowane, że ma duzo pracy. Że chcialby być ze mną dłuzej, ale mu na to nie pozwalają obowiązki. Dzwoni do mnie bardzo czesto (kilka razy dziennie) i wydaje się byc naprawdę mną zainteresowany. Ale myślę tak na chłopski rozum - gdyby naprawdę był mną taki zafascynowany, to widzielibyśmy się częściej/dłużej, zwłaszcza że mu to proponuję. Przyjeżdżałby nawet spontanicznie, po prostu - chciałby mnie często widziec. Poza tym zastanawiam się - co dalej? Wiem ze to dopiero początki, ale czy to naprawde ma tak wyglądać? Ludzie - sama juz nie wiem, przesadzam czy jednak mam racje? On twierdzi że się mylę, ale przecież sama widzę, zwłaszcza że mam porównanie do poprzedniego związku i wiem, że jak facet chce, to nawet poświeci kilka dni, zarwie kilka nocy by być z kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co przesadzasz, moze na prawde ma absorbujaca prace i nie może na dłużej. A może go nie stac na hotel. A dlaczego ty do niego nie pojedziesz? nie bądź taka roszczeniowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diamond bicz
Jak się ma 19 lat, to się wsiada w pociąg, jedzie wiele godzin, ma energię na bara bara, potem znów kilka godzin powrotu i np. bez snu prosto do pracy. A po trzydziestce już nie tak hop. Wyspać się trzeba przede wszystkim :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to jest z tą siecią zaplączesz się i przepadasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrollina
stać go, pod tym względem nie ma problemu. Mi nie chodzi juz nawet o to, żeby płacił za hotel. Ale np. spotkamy się w piątek na parę godzin, a potem on cała sobotę i niedzielę siedzi w domu. Nawet nie wpadnie na to, by do mnie przyjechać, mimo że mu to proponuję, on wtedy odpowiada "myslalem że zartujesz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm nie porównuj 2 róznych ludzi- jednego stac na spontanicznośc innego nie- co nie oznacza że jeden był bardziej zainteresowany a drugi niekoniecznie- nie możesz patrzec na nowa znajomość przez pryzmat starej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diamond bicz
No to może tylko chce pobzykać bez zobowiązań ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrollina
no własnie tamten poprzedni był starszy od tego obecnego o 8 lat :) więc wiek nie ma nic do rzeczy. Tamten tez pracował. I miał dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecier z pomidora
No wiesz to zalezy od faceta. jeden jest w stanie się postarać więcej inny mniej. jeden chce poświęcić duż drugi je jest w stanie się tak poświęcać. myśle, że troche przesadzasz. skoro przyjeżdza taki kawałek niezły to jest napewno Tobą zainteresowany i mu na Tobie zalezy;) także się nie martw tylko postaraj się ten czas wspólnie spędzany dobrze wykorzystać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrollina
Dobra. Świetnie. Nie każdy jest taki sam, to jestem w stanie zrozumieć. Ale tak naprawdę - jak my mozemy się dokładnie poznać, spędzając ze sobą tak mało czasu. Ile to ma trwać? Ja naprawdę potrzebuję być z człowiekiem który mnie interesuję, chcę go poznawać, dowiadywać się, patrzeć na niego. Co mozna zrobić przez kilka marnych godzin w tygodniu? Jak on to sobie wyobraza? Będziemy wciąz stać na tym samym etapie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diamond bicz
Pewnie tak. Byzkanko i zero zobowiązań. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrollina
na czym to ma się opierać? na rozmowach przez telefon? nie tak chyba przecież!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrollina
jak to narzucać skoro mu SAMA PROPONUJĘ BY ZOSTAŁ DŁUŻEJ?!?!?! a w weekendy on nie pracuje, tylko siedzi w domu albo (rzadko) wychodzi ze znajomymi naprawdę zgłupiałam!!! on mówi tak, jakby był mną naprawdę zafascynowany, a z drugiej strony - czemu wybiera siedzenie na tyłku w domu, skoro moglibysmy spędzić ten czas wspolnie - podkreslam - zwłaszcza że go do tego namawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrollina
wiec jak mam to odebrać? czasami sobie myślę że skoro mamy wciąż tak stac w miejscu, to mu podziękuję za tę znajomość :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"diamond bicz Jak się ma 19 lat, to się wsiada w pociąg, jedzie wiele godzin, ma energię na bara bara, potem znów kilka godzin powrotu i np. bez snu prosto do pracy." ot, mądrego to i miło posłuchać:) I powspominać można:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to dziwne to jest
raczej weekend powinien spedzać z toba skoro nie pracuje a nie pare godzi w piatki a na sobote i niedziele do chaty coś mi tu nie bardzo pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccc..
a wlasciwie czemu chlopak spal w hotelu a nie mogl u ciebie przenocowac ? moj ma do mnie 80 km i widzimy sie na weekend i przewaznie jest to jeden dzien bo w tygodniu pracujemy on juz nie jest nastolatkiem i tezpewnie nie zawsze mu sie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrollina
nocował potem, ale najpierw wiadomo - nie znalismy sie na tyle by nocował u mnie :) ccc.. >> czy u was było tak od samego początku i czy też poznaliscie się w necie? bo jesli nie, jesli znaliscie sie wczesniej i widywaliscie częst6o - to Twoja sytuacja jest inna. My gadalismy tyle czasu, on zachowuje się naprawde jakby wręcz zakochał sie we mnie ... ale tylko podczas rozmów. A wciąż mam wrazenie że spotkań to on nie chce tak za bardzo... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccc..
karrolina--> poznalismy sie w necie i spotkalismy po nied lugim czasie. On byl mna zachwycony i szybko sie wkrecil, zakochal bo juz po pierwszym spotkaniu. Mimo to nie spotykalismy sie za czesto i ja bylam niepewna czego on tak naprawde chce pomimo naszych zawsze goracych rozmow przez telefon. Teraz spotykamy sie raz zdarzy sie dwa razy na tydzien a ja czuje ze on mnie bardzo kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitaa
ja z kolei zastanawiam sie nad czym innym. Tez spotykam sie co tydzien z facetem, spedzamy razem weekendy, poniewaz nie mieszkamy blisko i pracujemy. Wszystko pieknie ladnie, on mnie kocha, gdy razem jestesmy to po prostu bajka. Natomiast w tygodniu "niewidzenia sie" malo kontaktuje sie ze mna, raz albo dwa zadzwoni, jakies rzadkie smsy, nie wiem jak mam to odbierac. Zalezy mu tylko na bzykanku czy moze jak to niektorzy faceci nie przepada za uzywaniem telefonu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś bez nicka
chcesz patrzeć na niego, dotykac, poznawać .... po co w takim razie szukasz znajomosci przez net? nie prościej poszukac w realu? z tej samej miejscowowsci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitaa
ale my poznalismy sie w realu, zastanawiam sie nad czym innym, pisalam o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitaa
poznalismy sie w realu, nie szukam znajomosci przez net

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jestes pewna ze tam u siebie nie ma jakiejs rodziny? niestety zawieranie znajomosci przez internet niesie za sobą takie ryzyko (zresztą nie tylko przez internet)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może Ty go odwiedź. Od razu sprawdzisz, czy mieszka sam. A może z żoną i dziećmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrollina
Tak, jestem pewna, raz nawet gadalam z jego mamą przez tel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś Cię znajdę ..
Uważaj na takich... Miałam identyczną sytuację do momentu aż odkryłam, że koleś ma żone i córeczkę którym poświęca cały weekend. Nie mówie, że tak jest w Twoim przypadku ale... PRzezorny zawsze ubezpieczonu :) A odległość jaka nas wtedy dzieliła to ok40km

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×