Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kassiaxxx

czy ja mam depresje?

Polecane posty

Gość kassiaxxx

od jakiegos pol roku zwyczajnie jestem smutna prawie przez caly czas...placze wspominajac jak to dosyc niedawno bylo fajnie...mialam przyjaciol i bylam bardziej przebojowa....a teraz zadko sie usmiecham:( moje oceny sa tragiczne...gdy klade sie spac wieczorem nie moge zasnac..zasypiam jakos o 1 a rano musze wstac o 6 30... wiec nieraz zdazylo mi sie nie isc na pierwsze lekcje...gdy przychodze ze szkoly mam ochote tylko spac:( nie moge sie kompletnie skupic na nauce, zyje w stresje ciagle sie czegos boje... przestalam juz nawet dbac o siebie...do niedawna mialam takie powodzenie u facetow a teraz to sie juz zmienilo:( zaczelam wiecej jesc (zwlaszcza slodyczy) przyjaciele juz praktycznie nie ccha spedzac ze mna czasu...a moze mi sie tylko wydaje? sama juz niewiem...zawsze bylam cicha i niesmiala...a teraz to juz kompletnie czuje ze nie pasuje do tego swiata:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kassiaxxx
to jakos tak samo przyszlo..nie bylo konkretnego zdazenia po ktorym sie taka stalam...najgorsze ze nikt mnie nie rozumie...rodzice nawet nie widza ze codziennie chodze smutna...ciagle boli mnie glowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pssssssssssssssssssssss
gowno nie depresja, wszyscy teraz są hipochondrykami i sobie depresje i nerwice wmawiają. gdybyś miała depresję to byś leżała i dupy by Ci się nie chciało do kompa ruszyć. depresja to choroba i wymaga hospitalizacji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psycholog gówno da! same musicie sobie z tym poradzić. przede wszystkim zmienić myślenie, nastawienie do życia, problemów itd... brzmi głupio ale to jedyne wyjście. na końcu zmienić życie , robić coś , z czym będziecie czuć się potrzebne dla świata, dla bliskich, a przez to doceniane, wartościowe... no i towarzystwo, dobrzy znajomi to podstawa. ale dopóki nie zmieni się Wasze nastawienie, myślenie nici z tego... no bo kto będzie chciał przebywać ze smętnym, ponurym, zmęczonym wiecznie i niezadowolonym ze wszystkiego człowiekiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widać nawet specjalista nam sie trafił:O Dziewczyny zgłoście sie do psychologa lub lekarza rodzinnego ,on was pokieruje dalej🌼 zanim faktycznie nie bedziecie mogły sie z łozka ruszyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczerniłam sobie nick-to sie nie da samemu , psycholog moze cudów nie działa ale chociaz pokaze im jak mogą sobie pomagac ,zeby miec siłe na to,zeby walczyc z chorobą, pod jednym względem tylko sie zgadzam trzeba chciec i sie starac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do pssssssssssssssssssssss chyba ty wymagasz hospitalizacji , cwaniaro na pomarańczowym! żal dupę ściska jak się czyta tę 'niesamowitą' diagnozę ... jak na to wpadłaś? psychiatrą jesteś, że wiesz.? Wow!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Depresja?maybe baby :) A co najlepsze na depreche? sex sex sex sex sex sex sex szekolada szekolada szekolada wino wino wino wino wino i jesce raz sex sex sex sex sex ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cup... wyszłam z depresji parę ładnych la temu dzięki takiej taktyce jak opisałam... skończyło się na wizytach u psychiatry bo psycholog nie pomógł. dopiero gdy przepisano mi silne leki powiedziałam STOP ! nie bede się truła. skoro nikt mi nie potrafi pomóc tylko zapisuje środki nasenne na przemian z pobudzającymi i inne chemiczne pierdy to sama biorę sprawę w swoje ręce. no i jestem... zdrowa, żyję....a wesołej przeszłości to ja nie miałam z kilku względów. także... wiadomo wizyta nie zaszkodzi (chociaż mi zaszkodziła) wyszłam od psychiatry z rykiem i chciałam ze sobą skończyć... no ale cóż... to byłam ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie , przeszłam dokładnie to samo co Ty.Ale polecam mimo wszystko psychologa , bo trzeba przejsc przez te leki itp.zeby wyjsc na prostą.Choćby to było Placebo , gdybym nie trafiła w pewnym momencie do lekarza( a był do dupy) to bym sie nie wkurzyła i nie wzieła z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, dokładnie. należy szukać .... mimo, że miałam jednego prywatnego psycho. i jednego pryw. psychiatrę nie polepszyli sprawy. a ta menda z kasy chorych rozwaliła mnie doszczętnie!! Wrrrr no... ale było, minęło :) trzeba dobrze trafić bo jak nie to dla osoby z depresją katastrofa... nachodzi taka myśl człowieka , że już nic nie pomoże i... tak było ze mną po wizycie. eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 31 lat, męża, dwoje dzieci i niczym nie umiałam się cieszyć...Niczym nie potrafiłam się odprężyć, wyluzować...wszystko robiłam z trudem...wymuszałam na sobie każde działanie. Nie płakałam od ładnych paru lat..każdy smutek przeradzał się w złość...wszystko mnie irytowało. Objadałam się do bólu i nienawidziłam siebie za tą słabość...nie czułam się atrakcyjna, warta czegokolwiek...z pomocą przyszła mi magia….chodzi tu o oczyszczenie aury które zamówiłam na http://moc-energii.pl , dzięki temu moje życie zaczęło się zmieniać. Znowu potrafię poczuć się świetnie i zaczęłam akceptować samą siebie. Przestałam się objadać i schudłam już 7 kg. Czuję że idę z każdym dniem do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×