Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość yummy

Czy dluga przyjazn miedzy kobieta a mezczyzna jest mozliwa ?

Polecane posty

Gość yummy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elwira q
jest jesli dwie osoby chca to tak , na sile nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak.jak nie tak.to tak
moze i jest...ale uwierz mi, nawet jesli oboje myslicie, ze nic miedzy wami nie ma, to predzej czy pozniej bedzie.. stanie sie i koniec. przyjazn pewnie nadal bedzie mozliwa..tylko ze bedzie zawsze to cos...co oboje bedziecie pamietac ciezki temat sama przez niego przechodze ciagle i ciagle na nowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wystarczy, że którejś ze stron przyspieszy serce :P i już dupa zbita, bo znajomość będzie się ciągnęła i przedłużała właśnie dzięki staraniu tej osoby a koniec i tak nastąpi prędzej czy później. Oczywiście nie bezbolesny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam dobrego
przyjaciela juz jakies 15 lat poznalismy sie jeszcze w szkole i tak szlismy razem przez zycie zawsze gdzies ook siebie, ja mam teraz dwoje dzieci i męża on niedawno wzioł ślub.Widzimy sie czeęsto kontakt codziennie praktycznie jak nie tel to sms wspólne wypady z małżonkami imprezy rodzinne itd i nigdy nic miedzy nami nie bylo oprocz wiekiej przyjazni.Da sie naprawde sie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda andzelina dzoli
czy sie da? moze i sie da ale ja bym sobie nie zyczyla przyjaciolki u swojego faceta :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a swoją drogą
oczywiście, że jest możliwa, gdy ów facet jest gejem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest mozliwa ;-),ale po przejściu fazy wzajemnej fascynacji-potem jest już ok.Przerobiłam to i mam naprawde fajnego przyjaciela od 12 lat :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak.jak nie tak.to tak
a wiecie co jest najgorzsze..takie oszukiwanie samego siebie i innych wkolo.. moj przyjaciel to bardzo cwana bestia jak spotyka mojego narzeczonego, to sie zarzeka, ze jestem dla niego jak siostra jak widzi sie ze mna..wariuje, fisiuje...daje mi do zrozumienia..ze jest we mnie zakochany od lat wkurza mnie okropnie !!! ale najgorsze, ze nie potrafie zerwac z nim kontaktu, probowalam wiele razy...!!!aaa!!! ostatnio stwierdzilam, ze jest tchorzem...ze gdyby naprawde chcial cos miedzy nami wyjasnic to by to poprostu powiedzial!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak.jak nie tak.to tak
gieniaa wiesz ze napisalas cos bardzo madrego ale...jak to u was wygladalo..? spaliscie ze soba? i to uleczylo ta chora fascynacje...? mi si wydaje, ze to co sprawia ze ta przyjazn jjest ciezka..to wlasnie ta rosnaca fascynacja i poczucie zakazanego owocu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo to jest tak... Jak poznajesz faceta,zaczynasz wyłapywać jego fajne cechy-cos ci sie w nim podoba,jeśli sieokazuje,że są wspólne tematy i zainteresowania,to wchodzisz w to.Normalne,że najpierw jest fascynacja,potem sympatia.My w pewnym momencie rozumielismy sie bez słów i wydawało nam sie,że powinnismy byc razem.Nie spalismy ze sobą,ale nagle okazało się,że ,kiedy powiedzielismy"jesteśmy ze sobą" juz nie było tak fajnie.Zrobiło sie poważnie,zbyt odpowiedzialnie i ...inaczej wogóle.Przeciągnelismy "związek" 3 miechy po czym "zerwaliśmy " ;-)) i znów było fajnie-wróciły szlone przyjacielskie relacje ,już bez podtekstów,bo przeciez sprawdzilismy,jak na siebie działamy. On jest naprawdę super przyjacielem.Przerobilsmy wiele-smutki,troski,doły i zwariowane pomysły kończące sie smiechem do łez,ale zawsze moglismy liczyc na siebie.Mój obecny partner już go poznał i tez go lubi ;-) heheheh.jak to mówią,trzeba usiąść i przepic pewne blokady :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam nie wierzę w przyjaźń damsko-męską. Kiedyś miałam przyjaciela, super nam się gadało i bardzo miło spędzało razem czas, ale po jakimś czasie okazało się, że on chce czegoś więcej niż tylko przyjaźni, spróbowaliśmy, nie udało się być razem i .. koniec przyjaźni. Teraz gdy mijamy się na ulicy mówimy sobie \"cześć\" i to wszystko... Inną sprawą jest, że mój facet miał \"przyjaciółkę\" która ni stąd ni zowąd wyznała mu miłość... następny koniec przyjaźni. Ja mam wielu znajomych, dobrych znajomych, kolegów a nawet dobrych kolegów, on ma koleżanki, dobre koleżanki i to wszystko. Przyjaźń damsko -męska nie wchodzi w grę. Nie wierzę w coś takiego, bo prędzej czy później któraś ze stron zapragnie czegoś więcej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyzby jakis zawodzik?Jeśli nie przerobiłes takiego tematu i nie skończył sie on utrzymanie przyjażni-to nie wydawaj wyroków.Nie patrz przez swój pryzmat-bo pewnie nie umiałbys bezinteresownie byc przyjacielem kobiety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elwira q
jest, ale racja po wzajemnej fascynacji, moze ciagnac do łozka ale zwiazku by z tego nie bylo, a taka przyjazn fajna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezedury:czyli jednak cos nie wyszło,tak jak tego oczekiwałeś.O tym właśnie mówię.Mamy tendencje do generalizowania-jesli mi cos nie wyszło,to innym pewnie jest tak samo.Jestesmy rózni i inaczej podchodzimy do pewnych spraw.Dla każdgo przyjażń co innego znaczy,tak samo,jak związek.Chyba jednak w każdych relacjach ważna jest szczerość i postawienie sprawy jasno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yummy
Znamy sie od 2ch lat, najpierw byla najomosc, potem przerodzilo sie to w przyjazn. Wile rozmow, coraz glebszych. Coraz bardziej owartych. Oboje mamy partnerow. Teraz wlasnei czuje, ze wzajamena fascynacja nabiera rozpedu, z jednej strony to fascynujace a zdrugiej boje sie tego. Caly czas wmawiamy sobie ze to musi byc przyjaznia tylko. Nie wiem co mam robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jest własnie taki moment krytyczny-bo tak na dłuższą metę żadne z was nie podejmuje decyzji.Nie chciałabym byc w takiej sytuacji,moja przyjażń rozwijała sie na długo przed małżeństwem. Jesli choc tylko jedno z was pozwoli sobie na rozwój jakichkolwiek uczuć-będzie katastrofa.Pogadajcie ,jak to ma wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli nieufałbym mojemu facetowi-juz by nie był moim facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yummy
Czyje, ze pojawilo sie tez wzjemne pragnienie, ktore coraz trudniej mi opanowac. Uwierzcie nie chcialam aby to poszlo w te strone. Moze najlepszym wyjsciem byloby zerwac ale wtedy strace te wspaniala przyjazn. Czuje sie bezradna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak.jak nie tak.to tak
ja juz nie wiem...za kilka miesiecy wesele.. nigdy nigdy nie puscily nam hamulce przez tyle lat!!! a teraz nagle, moze to przedslubna panika..bylismy na imprezie..troche drinkow... i dlugo zbierany...oczekiwany pocalunek.. i co? i co teraz? bedzie lepiej? powiedzial, ze jesli ja chce, to zrzucimy to na alkohol..nast dnia zadzwonil i sie pyta czy chce poruszyc pewne kwestie..jak mu dalam do zrozumienia ze raczej nie..to nic nie zrobil..powiedzial, ze sama powinnam rozumiec o co mu chodzi.. jesli naprawde chcialby o mnie zawalczyc to teraz jest ten czas..ale on chyba nie ma na tyle odwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pojawiło sie pragnienie....pozwoliłas na to i jest ci w sumie chyba dobrze z tym.Zastanów sie czy chcesz przyjażni,czy "tratwy ratunkowej" w postaci faceta zafascynowanego tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak.jak nie tak.to tak
i w ogole musze to wreszcie jakos z nim wyjasnic!!to nie moze twac wiecznie...meczy to i mnie i jego..i w ogole. do bani! ale caluje dobrze;) okropna jestem. a najgorsze, ze tego nie zaluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yummy-a tak z innej beczki:czasem nie masz jakiegos kryzysu małżeńskiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak.jak nie tak.to tak
gieniaa Ty chyba cos o tym wiesz...tratwa ratunkowa..dobrze powiedziane..on jest niestety okropnie zafascynowany ale jest tez okropnym gluptasem..bo zaraz po tych wspanialych kissach..w ktorych chcial nadrobic te kilka lat...matko!totalna wariacja! spojrzalam na niego i mowie...przeciez mowiles,ze jestes dla mnie jak brat.. a co on na to.. "nic nie wiesz...zapytaj moich przyjaciol..oni wiedza.." nie uwazasz,ze to dziecinne? ze sam nie potrafi wykrztusic tego co mu lezy na sercu..? ech...faceci..duza chca..ale malo moga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yummy
gieniia - w zwiazku jestem juz kilka lat. Bywa roznie raz lepiej raz gorzej. Cholera chyba sie po prostu zakochalam w tym facecie! Nie myslalem, ze mi sie to przydazy. Czy to znaczy koniec przyjazni ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhmmmhmhmhmh
zawsze twierdzilam ze przyjazn damsko-meska istnieje....teraz wiem ze istenieje ale tylko na chwile bo potem zawsze dochodzi do jakiejs chemii, jesli obustronnie tak jak w naszym przypadku to OK. Gorzej gdy zaangazuje sie tylko jedna osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm..hm..hm..
Taka przyjaźń jest możliwa pod warunkiem, że oboje są dla siebie nieatrakcyjni fizycznie. W związku tą rolę powinien pełnić partner(ka). :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×