Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ju....

Nowy temat-tym razem zainspirowany tematem Brzydala28

Polecane posty

odbija mi znowu topiki tworze jakies durne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju.........
Fffffstawaććć.:P:P:P Już słonko od paru godzin na niebie, a Wy śpicie, lenie.:classic_cool: Do pracy, rodacy.:D A kto nie musi, to na kafe szybciutko.:D Dobrego dnia życzę.:D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justys 🖐️ czy w zwiazku z \"kafe - nasz świat równoległy\" postanowiłaś w celu zaszczędzenia czasu dla współuzależnionych, sypiać raz na dwa dni? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P.S. ja musiałam wstać, bo zapomniałam coś wydrukować (przez 4 dni) :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyśka.... Ty śpisz kiedyś.... czy w ogóle zrezygnowałaś z tego odruchu :O :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pestka 🖐️ właśnie, Ty ją wypytaj, bo ja mogę być jednym z tych nielubianych nicków (kafe- nasz świat .. ) i mi nie odpowie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Polaola.... nie czytam "cafe...nasz świat..." ale pewnie powinnam "przelecieć" heheheh.... mogę wypytać....jak bedzie chciała to odpowie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju.....
Cześć, Polcia, Pestuś. Niesypianie owszem, staje się powoli moim nałogiem. Co do reszty, to nie będę się tłumaczyć.:P Muszę zmykać, laptopa zamykać. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agiie jest chora
i ledwo dzis wstala i ledwo do pracy przyszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...............
Biedna Aga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...............
Sami🖐️ Życzę jego poprawy. Mnie się spać chce - zaraz mykam do domku. niepotrzebnie się ruszałam w sumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...............
Polcia, może Cię zaskoczę - nie należysz do nicków nielubianych. Jeszcze.:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...............
Jest tu ktooo? Czy może udajecie brak uzależnienia?:) Nie ze mną te numery - Brunery.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...............
Witam Kotkę w takim razie.🖐️🌻 Jedna zaspana, a pewnie pozostałe 3 harcują od dawna.;) Kurczę, też niefart. Napracowałam się w nocy, a teraz nie moge otworzyć dokumentu na innym kompie. Bo starą wersje programu mają, a ściągać admin nie pozwala konwertera. Gdybym wiedziała, to bym smacznie spała...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agiie jest chora
a skad takie rzeczy wiedziec mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agiie jest chora
no wziąć ja tam w żakiecie i golfie chodze i jakoś wcale mi nie jest ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Ja oczywiście mam po pracy humor do doopy. Normalka. Ale tak dzisiaj mnie naszło, że jestem straszliwym palantem. Nie do podrobienia, super, mega palantem. Wiecie, że czuję się obrażony. Może nie aż tak strasznie, żebym się nie odzywał, ale kurcze, tak właśnie się czuję. Prosiłem ją, w zasadzie nie prosiłem (może powinienem to dopisać, ale wydawało mi się to oczywiste, że proszę) ją aby się kiedyś odezwała. To było w czwartek, może się nie wyraziłem jasno, bo napisałem "odezwij się kiedyś". No chyba jednak oczywiste, że miałem nadzieję, że to będzie w tym długim weekendzie. Myślałem, że może się odezwie, popiszemy kilka minut, nie chce być nachalny, nigdy nie przeciągam, kończymy pisać kiedy Ona chce, no i OK, bo ja mógłbym całymi dniami i nocami, bez odpoczynku tak z nią klikać. Oczywiście nie zawiodłem się, nie liczyłem za bardzo, że napisze i nie napisała. Ale tym razem mnie to strasznie zirytowało, kurwa, chyba rzeczywiście jestem aż tak nudny. Jakby miała kota (chyba nie ma), to z nim pewnie byłaby ciekawsza rozmowa i wolałaby to, niż się odezwać do mnie. W ogóle, chyba woli pogadać z kimkolwiek, byleby nie ze mną. Ja gdzieś się tam wlecze na końcu stawki ludzi, z którymi chciałaby mieć jakikolwiek kontakt. No i się wkurzyłem, choć nie aż tak, ale jednak. Dzisiaj troszkę byłem zaskoczony, bo przyszła odrabiać jeden dzień (w połowie zmiany), akurat gadałem z kumpelą na zakładzie. Cześć, cześć, coś o mojej nowej fryzurze (ogolony prawie na zero) i zaraz poszła sobie. Spoko, chciała dopaść majstra. Ale mnie to jeszcze podładowało, tak jakby nie mogła chwilkę przystanąć, nigdzie się nie spieszyło. I teraz najlepsze, powiedzcie to mi, bo ja jak sobie mówię, to chyba nic nie daje. Powiedzcie mi, ty głupi palancie. Bo mimo, że byłem troszkę wkurzony, to przez całą resztę zmiany (4 godziny) miałem ochotę podejść do niej i zagadać, choćby chwilę. Ale co, przecież nie mogę, obraza majestatu, zawsze kurwa jakąś wymówkę sobie znajdę. A później poszedłem do domu i nawet nie pożegnałem się, żadnego gestu, cześć, czy coś. Ona się zaszyła w swoim miejscu, ja w swoim i tyle. Kolejny zajebisty dzień. Ale naprawdę mam wrażenie, że ona po prostu ze mną nie chce rozmawiać. No do jasnej cholery, nie jestem aż takim niedorozwojem, żebym nie umiał zamienić z nią słowa, ale zawsze mam wrażenie, że to ja muszę się odezwać pierwszy, a, że często z jakichś powodów nie potrafię, to wychodzi tak, jak wychodzi. Dość mam tego, dlaczego po prostu mi nie powie, a nawet niechby napisała, że jestem pojebany i tyle, że nie ma ochoty ze mną rozmawiać. To nie, tego też nie zrobi. I tak źle i tak niedobrze. A jam jest palant i tyle. Wiem, wszystko bez ładu i składu, ale mam jeszcze gorącą głowę i wiem, ze pod wieczór będzie kolejny pieprzony dół. Przepraszam za język, ale tu się nie da inaczej, ładnych słówek nie będę szukał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju.................
Jeden pies. Nawet wzionźć może dzisiaj być. Bo i tak nie kontaktuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju.................
Cześć, Brzydziu. Przykro mi, że miałeś kiepski dzień. Ale proszę Cię, nie prowokuj jej do negatywnych reakcji względem Ciebie. Oj, stało się, jak sie stało - następnym razem może będziesz potrafił się przemóc. Powinieneś - moim zdaniem - zagadac do niej pierwszy. A co Ci szkodzi? Jak nie będzie chciała rozmawiać, to szybko rozmowę skończy. I tyle. Nie dziwiłabym się jej, jeśli nie chciałaby z Tobą rozmawiać, gdybyś chciał rozmawiać o uczuciach. Bo to ciężki temat, smutny dla Was obojga. Aczkolwiek pisałeś , że o tym nie rozmawiacie. Chlapnij sobie winko i napisz do niej.:P Hmmm, wiesz co? Ja też pierwsza rzadko bardzo odzywam się do facetów. Co nie znaczy, że ich nie lubię. Tak po prostu - z przyzwyczajenia. Taże odwagi, chłopie. Muszę uciekać, a dopiero zdołałam się połączyć. Pozdrawiam, miłego wieczoru. Wątpię, bym się dziś jeszcze odezwała. Bawcie sie dobrze, nałogowcy moi mili.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie dziwiłabym się jej, jeśli nie chciałaby z Tobą rozmawiać, gdybyś chciał rozmawiać o uczuciach. Bo to ciężki temat, smutny dla Was obojga. Aczkolwiek pisałeś , że o tym nie rozmawiacie." No niestety, w większości przypadków właśnie o tym rozmawiamy. Ale niekoniecznie o moich uczuciach względem niej, tak ogólnie. No i też sobie czasami myślę, że dlatego nie chcę się odzywać, ale i tak nie wiem nic. Dlaczego kobiety często nie potrafią być bezpośrednie. Napisałaby - nie gadajmy o uczuciach, bo to temat bolesny dla mnie. Starałbym się unikać tematu. Ale kurcze dla mnie to jest bolesne, ale jakoś nie chcę tego unikać. Eh, w ogóle nie rozumiem tego wszystkiego. Powinna mi nadać kiedyś, może to by pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasneeeee....dopiero byś tu walił śpikami :O echhhhh.....no dobra... nie chcesz tulenia to nie.... idę sobie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pewnie bym walił, ale chciałbym zachować jasność umysłu, a mam taki mętlik, że aż strach bierze. No co mam zrobić, że nie potrafię przestać o niej myśleć, a jej to chyba wielkiego problemu nie sprawia. Co ja piszę, Ona rzadko myśli o mnie, bardzo rzadko. No ale w końcu "to uczucie nie ma szans na realizację", więc co się dziwię. Jakbym miał jedno życzenie, to chciałbym przez chwilę poznać jej myśli. Albo może lepiej niech ona by poznała moje, może wtedy by zrozumiała co czuję i jak silnie. Albo wszystko jedno. Powalone to jest na maksa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju.................
Brzydziu, jak będziesz chciał, to możemy kiedyś na gadu porozmawiać. Wiem, ze kiepski ze mnie doradca, ale kobieta, chyba.:P No i lepszy doradca niż praktyk.:D Także - jeśli chcesz - jestem do Twojej dyspozycji. Ale jadę poszukać działającego kompa, bo na tym nic porobię.🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może bym chciał Justynko, może bym chciał. Ale co to da? Może coś jednak, fakt, jesteś kobietą, ale Wy też każda inna :) . Najgorsze jest to (to nienajlepsze określenie), że nie mogę powiedzieć za wiele, o niej, o tym co piszemy, pisaliśmy. Tylko ogóły, bo to taka świętość, wiesz, nie mogę jej zdradzić (bo to byłaby zdrada). Obiecaliśmy sobie, ze to zostanie między nami, co piszemy. Mogę tylko rzucać ogólnikami. A bez szczegółów trudno zrozumieć tak do końca sytuację, choć w sumie dobrze Wam się udawało do tej pory (przeważnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślisz że jakby poznała jak silne są Twoje uczucia to zmieniłaby swój stosunek do Ciebie ? Pokochała Cię ? Nie zmusisz nikogo do uczuć..... nie nakażesz sercu żeby kochało... :( Ono nie kocha i już. Przykro mi bo wiem jak cierpisz. I jątrzysz te swoje rany....polewasz je spirytusem żeby piekło i bolalo.... pogrążasz się w rozpaczy ..... kurcze...miałam nic nie pisać :o nie ma mnie już....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie zmusisz nikogo do uczuć..... nie nakażesz sercu żeby kochało... Ono nie kocha i już." Na 99,999999% masz rację. Ale ten 0,0000001 % niepewności zawsze pozostanie, choć pisała, że kocha innego. Ale skoro go kocha, to dlaczego nie walczy, odpuściła (chyba, moje domysły, choć nie do końca)? To nie znaczy, że czuje coś do mnie, ale może będzie kiedyś wstanie poczuć? Dlaczego pisała ostatnio to, co pisała. I dlaczego zresztą po co do tego wracam. Liczy się teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×