moje przemyślenia na temat braku okazywania uczuć

to jest mój topik nikt nie musi komentować bo zapewne jest to dla was oczywista oczywistość chcę jednak to mieć na piśmie a nie tylko w myślach otóż kocham pewną osobę strasznie ona mnie też .on cały czas mi to okazuje i mówi a mnie słowa kocham cię nie przechodzą przez usta.on nawet nie wie jak strasznie jest dla mnie ważny i co tak naprawdę do niego czuję. zastanawiałam się dlaczego tak jest i doszłam do wniosku że chyba mu nie ufam na miliard procent.dlatego nie obnażam przed nim swojej duszy bo boję się że kiedyś mnie zawiedzie i skrzywdzi-wszak to tylko facet- i wtedy będę miała tą świadomość że on tak do końca nie znał moich uczuć więc tak naprawdę nie wiedział że tak strasznie mnie rani. gdyby mnie skrzywdził znając ogrom mojej miłości w stosunku do niego miałby świadomość że kroi mi serce robiąc coś wbrew mnie, zawodząc. nie okazuję uczuć ze strachu kochanie bo jesteś facetem a faceci są nieprzewidywalni pozdrawiam kaczątko