Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ggg6666

nie potrafię cieszyć się z samotnosci/uzalezniam się od faceta

Polecane posty

Gość ggg6666

Gdy jestem sama to jakoś zyje, chociaż wciąż jest mi generalnie źle. Dla mnie życie singla jest w sumie bez sensu, nie ma z kim dzielić się smutnymi lub dobrymi rzeczami, ze wszystkim ciągle sama i sama... ilez mozna? No ale jakoś sobie żyję, jakoś sobie organizuję dni. Potem gdy kogoś poznaję, błyskawicznie się przywiązuję. Nie osaczam, nie przytłaczam, nie narzucam się, chociaz w mojej głowie już kiełkuje myśl - a może to własnie to? Poświęcam się bez reszty, angazuję się (chociaz czasami wciąż gram). Potem, gdy coś się nie ułoży - zastanawiam się - co ja robiłam gdy byłam sama? Nie potrafię wtedy wrócić na tory samotniczki, nie pamiętam jak organizowałam dzien.... bez Niego wszystko jest nudne i bezcelowe. dobija mnie to kurewsko... zdaję sobie sprawę że stałam się desperatką.... ja naprawdę nie umiem być szczęsliwa w samotności... nie umiem być szczęsliwą niezależną, nie potrafię. Nie istnieje dla mnie szczęście wieksze niz bycie we dwoje - jak to żałośnie brzmi.... Chaotyczny ten post... ale tyle mam mysli w głowie. Znów coś nie wyszło, a ja znów sobie nie radzę, nie umiem być sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne...........
każda porażka czegoś nas uczy i jest otwarciem drogi do kolejnej szansy :)) A jeśli chodzi o Związki to myślę ze skoro się rozpadł to nie zapewnił by Ci szczęścia więc może dziś to trudne ale z czasem zrozumiesz że to nie był ten facet i właśnie zrobił miejsce temu który gdzieś tam na Ciebie czeka :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
jasne- mow do mnie jeszcze ;-) powaznie: zgoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to nie ciesz się
człowiek to zwierzę stadne :)) Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, Trzeba żyć :)) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggg6666
e tam, to była krótka znajomość, a nie związek. Czemu nie umiem nabrać dystansu, olać go i jeszcze tego samego dnia cieszyć się z odzyskanej wolnosci? Założę się że faceci nie mają takich dylematów, kobiety angażują się o wiele szybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×