Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość orlenka

która rodzina wazniejsza....stara czy nowa?

Polecane posty

Gość no i po ptokach raczej
koniec orlenki i jej nowej rodziny,ale bez starych dzieci/mąż znalazł inną,mądrzejszą chyba taką co nie dzieli rodziny na cacy i be/ja się cieszę/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orlenka
wcale nie koniec. po przemysleniach doszłam do wniosku ze jesli ojcu bardzo na dzieciach zalezy to niech siedzi z zona i spełnia obowiazek. Jak sie rozwiódł to na pierwszym miejscu powinna byc nowa rodzina. w którek przy okazji znajdzie sie miejsce dla jego dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak , jasne,,,a jego jak to określasz \" stare dzieci \" niech idą w odstawkę tak ?? to zycze ci powodzenia kobieto..a raczej niedojrzała dziewczynko. obyś kiedyś miała dzieci z facetem z ktorym się rozwiedziesz i on zakładając \" nową rodzinę \" twoje \" stare dzieci \" odstawi na bok....bo nowe beda ważniejsze... mylisz pojecia.rozwodząc się z zoną nie rozwiódl się z dziećmi... a ty wiążąc się z czlowiekiem który ma zobowiązania bedąc tego świadoma powinnaś o tym wiedzieć.. widocznie jeszcze nie doroslaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orlenka
jesli nie umiesz czytac to bardzo mi przykro. Nie uzyłam słowa stare dzieci. I nie do Ciebie należy ocena mojego postępowania czy tez myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli ktoś decyduje sie
na rozwód to chyba normalne, ze nie bedzie poswiecał tyle czasu dzieciom co kiedyś. Trzeba sie zastanowic zanim podejmie sie decyzje o rozwodzie. Jesli dzieci sa najwazniejsze to nalezy siedziec w domu z zona i sie nie rozwodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalalalalala.....
:D :D :D :D :D "jeśli ktoś decyduje sie na rozwód to chyba normalne, ze nie bedzie poswiecał tyle czasu dzieciom co kiedyś. Trzeba sie zastanowic zanim podejmie sie decyzje o rozwodzie. Jesli dzieci sa najwazniejsze to nalezy siedziec w domu z zona i sie nie rozwodzić." Jezeli ktos decyduje sie na zakladanie rodziny z rozwodnikiem to musi byc przygotowany na to, ze druga osoba ma pewne zobowiazania - w stosunku do wlasnych dzieci! Trzeba sie zastanowic zanim pdejmie sie decyzje zakladania ponownie rodziny i wiazania sie z rozwodnikiem z dziecmi!!!! :D :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli sa dwa punkty widzenia
tak niech każdy postepuje zgodnie z sumieniem....swoim a nie cudzym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieci sa ważne ale jesli ktoś
zakłada NOWĄ rodzinę to o nia ma dbać przede wszystkim. zawsze jest cos kosztem czegoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalalalalala.....
Nie ma NOWYCH i STARYCH dzieci - to decyzja dwoch osob - tego co jest po przejsciach i tego co sie wiaze z taka osoba. A dzieci to RODZINA - na zawsze!!!!!! Niewazne czy z pierwszego, drugiego, trzeciego...czy dziesiatego malzenstwa. Nie ex zony, tesciowie, kuzyni - DZIECI!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stare dzieci to stare
a nowe to nowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Każdy ma prawo do szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Każdy ma prawo do szczęścia
Ja zdecydowałam się na rozwód. Mam 2 dzieci które są z ojcem bo nie zaakceptowały mojego nowego partnera. Ja również zamierzam założyć nową rodzinę ale mam dzieci które kocham nad życie i mój partner to rozumie. Akceptuje mnie taką jaką jestem czyli ja i dzieci to jedność. I za to właśnie bardzo go kocham. Spotykam się z dziećmi kiedy tylko mam okazje ale z drugiej strony nie zamierzam zaniedbywać mojego ukochanego. Bo uważam że za kilka lat, dzieci podrosną, będą miały swoje sprawy i problemy, i swoje życie. A ja wtedy nie chcę zostać sama. Dużo się mówi o tym jak to dzieci gdy dorosną odwdzięczają się rodzicom za wszystko ale w życiu różnie się układa. Nie chcę się kiedyś obudzić rano i stwierdzić że jestem samotną staruszka nie mającą do kogo ust otworzyć tylko dlatego że moja miłość do dzieci była tak mocna, że przestałam myśleć o sobie. A jak będę potrzebować towarzystwa to dzieci nie przyjdą chociaż pogadać bo pewnie będą miały wizytę u dentysty. Nie mówię że tak będzie, ale może być. Czy naprawdę warto ryzykować? Życie ma się tylko jedno, ale dzieci ma się na całe życie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądre słowa
o to własnie chodzi, mam dzieci kocham je ale nie zapominam o bliskiej mi osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kataminoga
Każdy ma prawo do szczęścia Nieglupio piszesz....W koncu ojciec nie jest gorszym rodzicem i tez moze dzieci po rozwodzie wychowywac. Tez chce tak zrobic. Napisz mi prosze jak dajesz sobie rade z tesknota za dziecmi, jak Twoje dzieci to przyjely.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nieee..
ta orlenka jest denna/była żona chyba triumfuje/i kiedyś powie swojemu byłemu-,,no i co??fajną masz nową żonę? "i zaśmieje się szyderczo.Dno kompletne.orlence mówimy jasno-nie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsgfdgsf
To ty jej mówisz nie. Ja jej mówię tak. A przede wszystkim mąż jej powiedział tak. (Teraz tylko musi być konsekwentny, i Orlenka zresztą też bo w końcu ma swoje prawa.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzoeco nalezy kochać
mądzre, skoro rodzicie sie rozchodza to wiadomo, ze moze pojawic sie nowy partner, ktory powienien byc tak samo ważny jak dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy ma prawo do szcęścia
kataminoga Nie ukrywam wcale ze jest łatwo, wiele nocy przepłakanych już za mną i pewnie wiele przede mną. Mój starszy syn ma 13 lat więc w trakcie rozwodu, podczas badania przez biegłych sądowych po prostu powiedział że chce być z tatą. Poczułam się strasznie, nie do opisania. Ale tak na dobrą sprawę nie dziwię mu się, ponieważ nigdy nie był świadkiem jakichkolwiek kłótni ani awantur pomiędzy mną a ex (chcieliśmy dzieciom tego oszczędzić), więc obwinia wyłącznie mnie za rozpad naszego małżeństwa. Ale jestem dobrej myśli. Ex jest dobrym ojcem, ale ja trzymam rękę na pulsie (lekarze, szkoła itp.).Już rok nie mieszkamy razem, dzieci dalej maja żal do mojego partnera że odebrał im mamę, ale jakoś się przyzwyczaiły. W tej chwili rozmawiają już ze sobą a to duży krok na przód. Mam nadzieję że jak dorosną i same założą swoje rodziny to zrozumieją. Będę się starać ze wszystkich sił utrzymać z nimi kontakt a na pewno będzie dobrze. orlenka szanuj jego dzieci ale walcz o swoje prawa... Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bilka49
Orlenko, przeczytałam niektóre Twoje posty i wg mnie to jest tak: i Ty masz racje i Twój facet. Tylko wymaga to ułożenia, np. spotkania z dziećmi CO DRUGI WEEKEND, dwa-trzy tygodnie wakacji, jakoś tam ułożyć Święta, odbieranie dzieci ze szkoły/przedszkola. No, przecież musisz wiedzieć na czym stoisz. Niech on się dogada z byłą w sprawie różnych sytuacji - ma uprzedzać telefonicznie o różnych potrzebach. Tylko tak to można poukładać. rozwód to rozwód, ale ojciec musi być obecny w życiu dzieci. Naprawdę wszystko można dograć, jeśli się chce. A jeśli on jest "szarpany" przez swoje poczucie winy (dajmy na to) i będzie "na każde zawołanie" to kiepsko to widzę......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość która ważna
ja nawet tego pytania nie zadaję. Jestem po rozwodzie 5 lat i mój eks ma nową rodzinę. Z naszym dzieckiem nie utrzymuje absolutnie żadnych kontaktów, sam poinformował mnie telefonicznie że koniec z odwiedzinami , że dokonał wg niego najlepszego wyboru. Jego rodzina to nowa kobieta i jej dziecko z pierwszego małżeństwa. Więc odpowiedź w tym przypadku jest jasna , tamta rodzina jest najważniejsza. Czy dziecko to kiedys zaakceptuje ? być moze Czy sie z tym pogodzi ? wątpię. W tym całym zamiszaniu stara , nowa nie należy zapominać że dzieci maja uczucia, cierpią( często nawet o tym nie mówiąc), maja zaniżone poczucie wartości. Staram sie bardzo aby dzieciństwo mojego syna było szczęśliwe, aby wiedział że jest kochany i bardzo dla mnie ważny. On to widzi, docenia , jest świetnym synem. A mi tak trudno pogodzic sie z tym że własny ojciec o nim zapomniał , odepchnął i potraktował jako przysłowiowy błąd młodości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochająca dzieci
A dlaczego dzieci MUSZĄ być z matką??? co by ta żałosna orlenka zrobiła jakby to jej partnerowi sąd przyznał dzieci albo ich matka by ich też nie chciała,?? bo np.też ma nowego partnera i on także stwierdził że nowa rodzina ważniejsza??? dzieci do domu dziecka bo terażniejszy partner ważniejszy??? WSTYD orlenko nawet zadawać takie pytania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paryska bagietka
moze Orlenka nie zwiazałaby sie z facetem, ktory mieszka z dziecmi i tyle. Kochająca dzieci-> nie wszyscy musza kochac dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odalewata
To biedna autoreczka nie wiedziala ze on ma dzieci? Jak glupia to trudno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paryska bagietka
to róznica czy facet mieszka zdziecmi czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paryska bagietka
a moze zarza ukamieniujcie kobiety, które nie chca brac faceta mieszkającego z dziecmi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra oddała dzieci ojcu
A dlaczego dzieci MUSZĄ być z matką??? co by ta żałosna orlenka zrobiła jakby to jej partnerowi sąd przyznał dzieci albo ich matka by ich też nie chciała,?? bo np.też ma nowego partnera i on także stwierdził że nowa rodzina ważniejsza??? dzieci do domu dziecka bo terażniejszy partner ważniejszy??? Moja siostra oddała ojcu dzieci i rozwaliła mu tym sposobem nowy związek. Jego nowa żona nie mogła zaakceptować jego dzieci z pierwszego małżeństwa i odeszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwsze zwiazki tez sie rozpadaja. Nie ma sensu gdybać co by było gdyby ......... Ja myśle, ze kazda tutaj potepiajaca Orlenke jest na swoj sposób żałosna. Moze tak przyjzyjcie sie swojemu życiu a potem oceniajcie innych. Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci sa beznadziejni
po co sie rozwodza? mysla ze da sie ciagnac dwie sroki za ogon. otoz nie da sie. Trzeba sie na cos zdecydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doczytałam topic do połowy
i się załamałam. Niektóre piszące tu panie są tak głupie, że słów brak. Autorka topiku w kilkunastu wypowiedziach tylko wspomniała o istnieniu byłej żony, a szanowne podpowiadaczki nie wiadomo na jakiej podstawie zrobiły z byłej żony podstępną szantażystkę, która posługując się dziećmi próbuje rozbić małżeństwo orlenki. Niektóre kochanki i drugie żony muszą się czuć naprawdę malutkie w swoich związkach, że tak chętnie chcą obarczyć byłe zony odpowiedzialnością za problemy w swoich związkach. Drogie panie, nie doszukujcie się w eks waszych chłopców swoich własnych cech. To wy podstępem rozbijałyście małżeństwa. Większość eks po jakimś czasie dochodzi do siebie i zakłada nowe rodziny, na waszych ukochanych nie ma ochoty nawet splunąć. Moje drogie, cierpicie na manię prześladowczą. To można leczyć. A może to takie maleńki, piskliwy głosik sumienia się odzywa? Tylko chcecie go zagłuszyć atakująć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doczytałam topic do połowy
i jeszcze jedno. Z tego co przeczytałam zrozumiałam, że to orlenka była przyczyną rozwodu. Nie wzięła sobie faceta po przejściach, tylko go sobie "stworzyła" I w swojej naiwności myślała, że bierze tylko jego. Trzeba być naprawdę pozbawionym wyobraźni, żeby oczeklwać, iż facet wyprze się dzieci. Może sie faktycznie kierować poczuciem winy, że jest z kobietą dla której ich porzucił. Ale też to są małe dzieci i potrzebują ojca bardziej niż np. nastolatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×