Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eddyyttaa

o związkach z internetu - wiernosc, wymagania i tym podobne

Polecane posty

Gość eddyyttaa

Na pewno wielu z Was przeżyło internetowy romans/zauroczenie/miłość. Nie chodzi mi o takie tam zwykłe "klikanie" z kimś przez kilka dni. Mówię o bardzo intensywnej znajomości, która przechodzi na telefon/skype i to po kilka godzin dziennie. Takiej w której poznajesz nazwisko tej osoby, imiona jego rodziców. Takiej w której zaczynacie mówić o planach gdyby - ewentualnie - coś wyszło (jak sobie to wyobrazacie, w jakim mieście chcecie mieszkać - jesli mieszkacie w róznych itd). Gdy zaczynacie naprawdę tęsknić i mysleć gdy jej/go nie słyszycie. Gdy planujecie spotkanie tygodniami, czasami miesiącami i macie wielkie nadzieje pomieszane z wielkimi obawami. Słowem - gdy wam naprawdę zależy. Czy gdy już spotkanie nastapi i jest ono bardzo udane (z pocałunkami włącznie), a potem jest kolejne... pojawiają się jasno sprecyzowane plany co do najbliższej przyszłości (chociazby wspólnych wakacji) - czy to jest już pora by wymagać od siebie wierności? Od kiedy ludzie oficjalnie moga mówić o sobie "my" i traktować się jako parę? Od kiedy można wymagać pewnych zachowań które są zarezerwowane dla par? Co o tym myslicie - wypowiedzcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba jak juz sie 2 czy 3 razy spotka i widac ze drugiej stronie zalezy i jest nawet mowa o jakis tam planach na przyszlosc to mozna juz wymagac wiernosci ale zreszta wiernosc to teoretycznie powinna byc skoro chce sie razem byc tak jak para

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghdjg
u nas bylo tak... spodobal mi sie facet w pubie, zdobylam jego maila i napisalam... no i pisalismy 2 tyg po czym spotkalismy sie na poczatku ustalilismy, zadnych deklaracji na sile, zadnych wyznan milosci-bo nie znamy sie jeszcze dobrze, po prostu sie fajnie dogadujemy i lecimy na siebie po czasie okazalo sie, ze on sobie flirtowal-bez spotkan w rzeczywistosci- z laskami z netu co tydzien inna, ot tak dla relaksu strasznie mnie to zabolalo no ale powiedzial,ze jesli mnie to boli t zrezygnuje jak sie poznalismy dobrze deklaracje same sie pojawily, no i w ogole doszlismy do wniosku,ze tylko ze soba mozemy byc w przyszlosci jest cudownie w naszym zwiazku nauczylismy sie siebie, swoich granic tolerancji, cierpliwosci wciaz sie uczymy bylo troche nerwow, klotni ale dotarlismy sie i jest cudne w kazdym razie kazdy zwiazek ma swoje momenty na dane sprawy u nas tez on sadzil,ze slowne flirty mnie nie bola jesli sa internetowe a zabolaly i wlasnie wtedy jak poczulismy ze mozemy sie rozstac to zdalismy sobie sprawe z najwazniejszych rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×