Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gosiaczek prosiaczek

duża nadwaga! ---- razem damy radę! od teraz PO CO CZEKAć

Polecane posty

hej. rezygnuje z tego picia. jak dam więcej to pali, a ja nie mogę ostrych przypraw. mam uszkodzoną wątrobę. przechodzę na norweską. Właśnie gotuje jaja i idę na zakupy. daj znać Angie, jak u Ciebie spadek wagi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć!! gdzie się podziewacie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Od wtorku jestem na norweskiej i zgadnijcie ile warze? dziś zaczynam 4 dzień. Wczoraj miałam kryzys. do sałatki z warzyw zjadłam parę winogron. W sumie to tak jakbym ją przerwała, bo czytałam, że nawet żucie gumy to już przerwanie. Ale nic to waga spada i dobrze się z tym czuje. Jest mi ciężko. Wydawało mi się, że dość dużo się w niej je, ale szybko wraca głód. Wczoraj zjadłam koło piątej pierś kurczaka z parowaru i miskę sałatki i nawet do wieczora byłam syta, więc może za mało jem surówki. teraz będę robić więcej. Napisz Angie, jak u Ciebie spadek wagi i który dzień już jesteś na norweskiej. ciekawa jestem. Ty mnie motywujesz, więc mnie nie opuszczaj, bo zacznę żreć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! czekam piszcie (102,3)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No,no! Pięknie Reniutka! U mnie bez zmian.Od piątku będę miała urlop to jakąś głodówkę pewnie zrobię,aby coś ruszyło i mnie zmotywowało.Spróbuję tej dietki co Angie,ale sama woda z cytryną,chilii i syropem klonowym bez jedzenia. Pozdrowionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, nie było mnie trochę ale mam zawał w robocie i synek mi do tego choruje więc wszystko do domu przywożę eh a u mnie na wadze 72:) nie wiem czy to przez norweską ale raczej tak, w ostatnim tygodniu to nawet nie przypominała tej diety, w sumie sumiennie wytrzymałam tydzień, od podniedziałku chce się poprawić i trzepnąć porządnie 2 tygodnie, na basen teraz nie będę chodzić bo dieta osłabia i okres mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!!! No nareszcie napisałyście U mnie dziś równe 101 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! hura zakończyłam norweską. Mam niestety zatwardzenia po tych jajach. Rodzę na siłę w WC co 3 dni. Więc to dieta nie dla mnie, choć ładnie po niech chudłam. Stosuje teraz indywidualną dietę, ułożoną przez osobę, która utraciła na stałe 35 kg bez jojo. Od wczoraj na niej jestem i jest ok. Jem to na co mam ochotę. Mogę jeść między 9 a 12 węglowodanowe i uzupełniacze, między 15 a 18 energetyczne i uzupełniacze. Oczywiście wszystko warze i liczę kalorie. Na początku tak trzeba. Później już będę wiedziała na oko, ile mogę jeść. Między 12 a 15 tylko woda. Oczywiście bez mącznych i skrobiowych. jak będziecie zainteresowane to Wam prześle dokładną rozpiskę. Jest to połączenie diety rozdzielnej i niskokalorycznej. Będę pisała, jak mi idzie. Bardzo dobrze się czuje. Nie głoduje, a dla mnie to najważniejsze. Żołądek już mi się fajnie skurczył i posiłki jem na raty, bo czuje się syta. Norweska więc dała mi podstawę. W sumie jutro mija tydzień odkąd znów rozpoczęłam dietę i straciłam dobre 4 kg. Bardzo wspiera mnie mąż, pilnuje mnie. No mam ciągotki do słodyczy, ale zaparłam się. Nawet w święta będę ją stosować. Pozwolę sobie oczywiście na grzech ciasta, ale w granicach rozsądku. Przysięgam!!!!!!!! A co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przedłużyłam norweską, nie wiem czy to dobrze-raczej klapa, bo tak się nie powinno robić ale miałam skuchę w ostatnim tygodniu;p na wadze 72, a jeszcze mam 5dni norweskiej w sumie zleciałam 3 kilo z małym przestrzeganiem diety więc źle nie jest:) Renia a później się wezmę za tą Twoją podeślij rozpiskę, kurde nie mam wagi kuchennej do odmierzania porcji ale co za porcja kupić taką pierdółkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny gratuluję Wam! Angie to 10 kg schudnie w 2 miesiące,a miałyśmy to rozłożyć na 7. U mnie nadal kiepsko.Reniu jeśli możesz to napisz tę dietkę,wygląda obiecująco:) Ja od jutra mam urlop i zaczynam coś działać.Pozdrowionka! I piszcie!Takie wpisy aż miło czytać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie U mnie 100 kg. Wysyłam Wam na maile. jest fantastycznie, aż nie chce mi się jeść. Zajadam moje ulubione owoce. Nie ma narzuconego co mam w danym dniu zjeść, na który posiłek i ile ich ma być, tylko sama decyduje. Oczywiście to nie jest tak, że nie odczuwam głodu, jem ale z umiarem. Buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reniutka super Ci idzie! Dzięki za dietkę-wypróbuję ją później.Od dziś jestem na tej co była Angie,ale same płyny bez jedzenia. Reniutka,zaczęłyśmy 1.10.09. i miało być do 1.04.10.a tu widzę,że już 1.03. ma być 10 kg mniej?Muszę Was gonić bo zostało już tylko 3 miechy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Oczywiście się pomyliłam Gocha, ma być 1.04.2010. tak się zapędziłam, bo mi spieszno zrzucić te 10 kg.Już poprawiłam stopkę. U mnie sytuacja wygląda tak. Stanęłam mimo stosowania diety. Mam problemy w WC i z zatrzymywaniem wody w organizmie. Po tych jajkach nie mogę dojść do siebie. Prawie wszystko co pije zostaje we mnie. Organizm uzupełnia wodę. Jestem w szoku, dietę stosuje, a tu waga rożnie, ale nie chodzę prawie do WC. Już zaczyna być lepiej pije dużo by znów nawodnić organizm. Mój wniosek: przy norweskiej zeszła mi tylko woda i całkowicie rozregulowała mi przemianę materii. Jutro zaczynam 14 dzień intensywnego odchudzania więc zacznę wreszcie spalać tłuszcz. Odczuwam coraz silniejsze łaknienie więc organizm się dopomina jedzenia, mam ciągotki do słodkiego. Myślę wiec, że już w sumie pewnie zaczął spalać tłuszcz. Ciężko mi dołączyć ćwiczenia, ale może skakanka. Mam wysoki sufit i dużo miejsca więc bez problemu mogę skakać w domu.Dzisiaj na to wpadłam. Ciekawa jestem, jak u Ciebie Angie po norweskiej z zatrzymywaniem wody i wypróżnianiem. Napisz czy to tylko ja mam taki problem? dziś 100,3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reniutka,nie przejmuj się chwilowym zastojem.Jutro pełnia księżyca-ja w to wierzę,że przybywa wtedy wody,chce się bardziej jeść,a od pełni do nowiu łatwiej schudnąć.Jutro wpiszę wagę,ale nie ma czym się chwalić:( Pozdrowionka!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ja po norweskiej mam nadal 72 kilo, też miałam problemy z wypróżnianiem się ale pomogły mi herbatki, piłam dużo i biegałam do kibelka, to na pewno nie sama woda bo w cm też mi zeszło, dokończę norweską do niedzieli i później na basen bo dokucza mi brak sił, wiec wolę na basenie nie szaleć:) a później po norweskiej rozstaję się z węglowodanami, tylko chude mięsko i warzywa, nie ma zapychania się kanapkami:) norweska dobrze na to przygotowuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej no nie wiem, u mnie Angie tez zeszły cm. Zwłaszcza na brzuchu i biodrach. Ubrania są luźne. Nawet wchodzę w spodnie w których od roku nie chodziłam, bo nie mogłam się w nie wbić i dopiąć zamek. Uważam więc, że mimo wszystko to woda zchodzi przy norweskiej. Spróbuje te herbatki na trawienie, jaką konkretnie pijesz? U mnie zastój, nie jem i nie chudnę. kilka dni prawie ta sama waga z małymi wahaniami. U Ciebie też Angie widzę, że mimo wszystko zastój, skoro nadal 72 to jednak uzupełniasz wodę, skoro dietkujesz, a waga stoi, nie uważasz? Gocha bierz się za siebie, bo Cie doganiam. Co prawda jeszcze 5 miesięcy naszego zakładu, ale ..... czas leci a Ty co??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprodukowałam się i wszysto mi wcięło! Nie lubię tak! Nie piszę już tylko się melduję bo może znów szlag trafi mój wpis. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej Gocha, ale Ty skromna jesteś. No, no postarałaś się, a pisałaś, że nie ma się czym chwalić, a tu proszę 90 jest. GRATULUJE. Czekamy na Twój raporcik ANGIE!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A więc jestem:) Pytałaś się mnie o herbatkę, piłam 4*ja o smaku grejpfrutowym, na prawdę smaczna a wcześniej coś z jakimś mnichem na opakowaniu;p waga dalej 72 kilo, chodzę na basen 4x w tygodniu po godzinie i może waga mi się spada ale widzę jak moje ciałko sie fajnie rzeźbi:)) Używam znowu pasa i smaruję się codziennie świństwami ujędrniającymi bo boję sie o skórę że się ładnie nie obkurczy:( a wtedy kicha będzie, poza tym rozciągam sie rano a wieczorem jak pisałam basen, po dzisiejszym mam dość, ale widzę efekty:) w czwartek idę do fryzjera zrobić porządek z włosami więc cała jestem happy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej normalnie idzie się załamać. Stosuje dietę nie jem nawet 1000 kcal i nic waga stoi. Zniechęcam się. co się dzieje ??????? 100 kg nadal od tygodnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reniutka nie przejmuj się,takie zastoje są normalne,zrzuciłaś trochę i organizm się broni.Ja dziś znów ujrzałam 8 z przodu z czego się cieszę bardzo,a Tobie życzę jutro 9:) Wypij dziś więcej płynów to w końcu ruszy. Pozdrawiam Was,bo już tylko my 3 zostałyśmy na tym topiku.A może założymy sobie nowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bilkova
Cześć. Sorry, że ja tak się w temat wpycham ale załamana jestem na maksa:(. Aby jako nastolatka być szczupłą musiałam ciężko pracować. Fakt faktem po ślubie i urodzeniu dzieci popuściłam sobie i ważyłam ok.75-80kg. Potem przez kolejne lata stresy, smutki wachania nastrojów i waga ciągle rosła i rosła. Teraz ważę 98-99kg. A jeszcze 2 mies temu było mnie o 4kg mniej. Jestem załamana. Stanęłam ostatnio nago przed lustrem i pooglądałam się dokładnie z każdej strony. Jestem przerażona. To co zobaczyłam to całkiem inna osoba niż ta, którą mam w środku. Nie potrafię się pogodzić. Zajadam smutki i troski. Jem jak jestem wkurzona. Potrafię zjeść całą czekoladę i bitą śmietanę w sprayu, a potem chleb z masłem i kiełbasą. Potem czuję się źle, przejedzona, boli mnie brzuch wypchany jak w 9 mies ciąży. Mój mąż jest na ,mnie za to zły. Chce, żebym coś z sobą zrobiła. Sam dba o sylwetkę, ma ładnie wyrzeźbione ciało. Kupił mi już rowerek stacjonarny, twister i sprężynę. Zapisał na step, chodziłam też na siłownię i aerobik w wodzie. A ja dalej grubnę. Nie potrafię wziąść się za siebie. Nie mam siły żeby zacząć. Prosze pomóżcie mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry laskie ale
gdzie jest Gosiaczek? gdzie autorka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiaczek gdzieś jest,ale już nie odwiedza "swojego" topiku:( bilkova...jakbym czytała o sobie.. większość otyłych dziewczyn ma ten problem,po prostu obżeramy się! Zostań z nami,pisz o sukcesach i porażkach i nie spiesz się.Przerabiałam już większość diet i potwierdzam,że trzeba jeść to co się lubi,nawet słodycze,ale z głową.Choć powiem,że niektóre diety mi pasowały,bo jadłam to co lubię,ale ileż można? My teraz(jeśli choć trochę poczytałaś to wiesz)mamy taką rywalizację,cel-schudnąć 10 kg od 1.10.09.do 1.04 10.Myślę,że nam się to uda:) "wszystko jest trudne nim stanie się proste" Reniutka trzymasz się dalej tej dietki?Jest już 9 na czele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bilkova
Cześć i dziękuję, że mogę tu "zacumować":) Jeszcze nie wczytałam się w temat, ale zrobię to jak będę mieć więcej czasu. Ja dziś zjadłam rano 1 kromkę chleba z twarożkiem a w ramach obiadu schabowego z odrobiną buraczków. Nie mam czasu by dla siebie osobno gotować. Ale po raz pierwszy od dawna nie jestem jak na razie obżarta, tak więc stwierdzam, że ilościowo wcale dużo jedzenia nie potrzebuję, ale opycham się na siłę. To jest bez sensu! Z jednej strony bardzo chcę schudnąć, a zarazem obżeram się jak prosie. Dlaczego tak się dzieje w mojej głowie? To jest tak, że na hasło "odchudzam się" włącza się w mojej głowie guzik i coś po prostu nakazuje mi jeść na siłę, jakby na zapas. To po prostu chore. Kiedyś tak nie było. Pozdrawiam cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz "bilkova",jadłaś dziś normalnie.Ja też nie jem ziemniaków z mięchem.Nie będę się rozpisywać jak masz jeść i co masz jeść,i w jakim tempie,bo my odchudzające się wszystko to wiemy.Masz podobną wagę do Reniutki,więc pilnujcie się aby iść razem,a ja będę uciekać abyście się motywowały i mnie goniły:) Angie to już przy nas chudzinka,ale nas nie zostawiła i jaj spadek wagi jest dla nas wszyskich motywacją. Ja piję teraz winko czerwone wytrawne-to moja kolacja,a moja rodzinka wpieprza teraz kanapki!Ze wszystkim!Jakie to pyszne...ale jakie niezdrowe!I tuczące! Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ! Witam stałe towarzystwo i nowe. U mnie jeszcze nie ma 9 na przodzie. Niestety, zrobiłam sobie trochę rozpusty i zjadłam wczoraj i dziś trochę ciasta drożdżowego ze śliwkami, które sama upiekłam na Mikołaja. Trzy tygodnie się męczę więc chwila oddechu uznałam, że mi się należy, zwłaszcza, że ostatnio stanęłam..... Nowa koleżanka, podobna wagowo. Zapraszam do wspólnej rywalizacji, będziemy gonić Gochę. Kurcze będą święta, więc będzie ciężko, ale co tam do tego czasu można jeszcze powalczyć. A u mnie w domu już świątecznie. Wysprzątałam cały dom i ubrałam już choinki. Jest ślicznie mówię Wam. Czyje się jakby już jutro miała być Wigilia, a na stole rybki dla mnie takie zrobione na parze oczywiście. Tylko te ciasta mnie przerażają........ Angie, a jak u Ciebie chudzielcu......... ? Pilnuj się teraz, bo jojo się czai Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiesz co Reniutka!?Ja też upiekłam ciasto i zjadłam zm niego okruszek i oblizałam trochę lukru.Jutro napiszę jak waga to może się weźmiesz za siebie.Ja dopiero od jutra biorę się za porządki-mam na to 4 dni bo urlop mi się kończy:( Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lecytyna 1
Hejka dziewczynki nie załamujcie sie ja sie do Was przyłączam.Ja ważyłam 84 kg na diecie 1000 kcal schudłam 24 kg. teraz przybrałam ale będę chudnąć z wami. Napiszę niebawem bo dziś późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ale się napisałam i mi wszystko znikło. wkurzyłam się. Bilkova powinnaś zmienić sposób myślenia. Mam tak samo, jak Ty, jak postanawiam jeść dietetycznie, to wtedy myślę tylko o jedzeniu, ale widocznie tak już musi być. Masz świetne urządzenia do ćwiczeń. Postaw rowerek przed TV i pedałuj oglądając film. Przestaw się na 5 posiłków dziennie. Zrezygnuj z mącznych i skrobiowych. Jedz warzywa, mało słodkie i niskokaloryczne owoce np. Cytrusy, jabłka. Zakaz jedzenia bananów i kiwi. To bomby kaloryczne. Na obiadek wszystko z parowaru. Warzywka np kalafior, możesz go zjeść b. dużo ma 16 kcal w 100 g. Do tego mięsko np pierś z kurczaka, filet z ryby czy kotlety mielone (ja robię bez cebuli, są lżejsze w trawieniu). Poczytaj w internecie różne diety i wyciągnij wnioski dla siebie. Dobierz to co lubisz jeść. Jak chcesz pogadać na gg to napisz na mojego maila i podaj swój nr - odezwę się i podzielę się z Tobą moimi doświadczeniami. Ja zaczynam dzień od dużego kubka przegotowanej letniej wody z łyżeczką miodu i 2 łyżeczkami octu jabłkowego. (teraz sama go robię w dużym słoiku). Później jem śniadanie, przekąska, obiad, przekąska i kolacja. Po 18 już nic. Przekąski to owoce. Po prostu licz kalorie i waż produkty, tak przez 2, 3 dni i sama nauczysz się ile czego możesz jeść, by nie przekroczyć 1000 kcal Teraz czytam o diecie płaz południowych i wyjmnę z niej coś dla siebie. Gocha co o niej sądzisz? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej czytam na temat diety SB i mam na nią ochotę po Nowym Roku. Może jest jakaś chętna i się przyłączy. Nie liczy się tam kalorii tylko je do syta dania o niskim IG. Ciekawa, można spróbować. Ta moja już mi się znudziła. Martwi mnie tylko to, że przez 2 tygodnie nie je się wcale owoców, a ja je uwielbiam. Warzywka za to są dozwolone (wybrane oczywiście). Napiszcie co o niej sądzicie. A tak po za tym to, jak weszłam na forum z tą dietą, to tam, aż wrze od kontaktów, ciągle piszą. Zapisali już prawie 600 stron od 2006, a Wy co koleżanki, raz na parę dni dajecie znać i Was nie ma. Zero wsparcia i pilnowania dyscypliny. Zero jadłospisów na dany dzień. Nie fajnie, mamy się wspierać w codziennym zmaganiem z głodem. Przykro mi, ale ten topik Was chyba nie interesuje. Nie ma w nim życia. Popatrzcie na daty z jaką częstotliwością się pojawiacie. Zaglądam tu bardzo często, ale jak Was nie ma to co się będę produkować. Pomysł z nowym topikiem to chyba dobrzy pomysł Gocha. Załóżmy jakiś nowy, może ktoś się przyłączy!!!!!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem!Tylko internet pojawia mi się i znika:( SB to dieta dla Ciebie Reniu,bo niski IG nie podnosi cukru.Mogę spróbować od nowego roku z Tobą.Najtrudniejsze są 2 pierwsze tygodnie,ale i waga wtedy najlepiej spada. U mnie 89,2kg i nie chce być mniej,ale jestem przed@. Fajnie,że nowe dziewczyny się pojawiły:) Piszcie o swoich sposobach na utratę wagi. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×