Internetowe zauroczenie....miłość...real...?

Internetowa miłość....czy jest możliwa?

Owszem. :p

Tak Angolek? Spotkało Cię to kiedyś :)?

:D Ju -

Przychodzisz w mojej wyobraźni i w snach. Ofiarując szczęście usypujesz z niego mój świat. Kreujesz sny, płonące ogniem pragnienia. Skrywając czerwień słońca, budzisz zmysły… pocałunkami ciepłego zapomnienia.

Masz rację, fascynacja tak, miłość nie.

Owszem spotkało mnie to 2 razy. :p

Ooo, to podziel się doświadczeniami :).

a co to znaczy internetowa jeżeli tylko na płaszczyźnie sieci to nie jeżeli net jest tylko sposobem na poznanie kogoś i potem przeniesienie tego do reala to już bardziej

też pytam, bo ja rozmawiam z pewną dziewczyną już od dluższego czasu i raczej nie widzę szans na zadne spotkanie.i mam taka sytucję, ta osoba wyslala mi bardzo niewyrazne zdjecie, a jak pisze ze skoro sie zdecydowalas wyslac mi zdjecie jedno to czemu nie mozesz drugie i odpowiedz jest zawsze nie bo nie.tak jak by cos jest nie tak nie wiem.

ja sie wypowiem, sama go zaczepiłam na gg jesienią 2007, za 2 tygodnie przeprowadzam się do niego, ślub w tym lub przyszłym roku. na poczatku mi się nie podobał a potem...sama nie wiem...dziś tęsknie i czekam na każdą chwilę z nim... a więc jest to możliwe. świat idzie do przodu, dawniej ludzie nie mieli neta wiec nie mieli mozliwości kogoś tak poznac. dziś można, korzystajcie, ale ostrożnie!

Justynaaa nie jest to osoba z kafe.. i co Ty na to?

Bo tu prawdziwych facetów jak na lekarstwo :P.

Hmm... No a co mam opowiadać? :) Z każdym przetrwałam po kilkanaście miesięcy i było świetnie. :D

zaurozenie tak ale milosc chbya nie

Co to znaczy przetrwałam? Piszesz tak, jakby wcale nie było świetnie :o.

real tez mozliwy :D

To on się odezwał...na początku takie tam ...rozmówki... ale trwa ta znajomość kilka m-cy, spędzamy po kilka godzin dziennie...nasze życie podporządkowane jest ...w zależnosci od wolnego czasu po pracy.... nagle mnie zaskoczył, bo nalega na spotkanie...mam dylemat, nie chcę się rozczarować! i nie o urode i wygląd tu chodzi, ale o moje wyobrażenia...

real tez mozliwy :D

ja juz nie moge czytac o takich "milosciach" mam obrzydzenie

Autorko mam nadzieje, ze wam sie uda:0 spotkajcie sie jaknajszybciej;)

Powiem tak...rozpaliłam faceta... i nie wiem co teraz zrobić? udawać niewinną? dziecinada...a nie chodzi mi o łóżko..

Setunia.. ale miłość to coś pięknego..

badz soba najlepiej

ale prawdziwa milosc a nie taka co nam sie tylk wydaje

święta racja!

No zabrakło mi słowa. :p Chciałam napisać "przeżyłam". :) I było rewelacyjnie z każdym z nich. :) A skończyło się... no cóż... długa historia. ;)

przerabiałam już to i powiedziałam sobie nigdy więcej! długa historia ale tak w skrócie, wyhaczył mnie rok temu, dzieliło nas 700 km najpierw przyjaźń, potem stwierdził, że to coś więcej, czułe słówka, długie rozmowy przez telefon, na gg, planowanie wspólnych wakacji pojawiła się inna, ja na bok, potem ta inna zniknłęa, powtórka, same problemy i nerwy, było miło, cudownie, no ale... koniec, rozstaliśmy się jako wrogowie... Kurczę, tesknie za nim, to w końcu rok z nim, każda chwila, a on "obok" mnie... :(

Może jeszcze się spotkacie, przeżyjecie coś pięknego...on zrozumie, że jesteś ważna albo ta jedyna..

szukam sponsora...