Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasiadora

Dziwny kochanek

Polecane posty

Gość kasiadora
chyba doła jakiegos złapałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pewnie złapałaś ja tez bym miała doła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plusik22
właśnie podejmij "męską dedcyzję"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toooooooooooooooon
masz pewne jak w banku że twój mąż się dowie, prędzej czy później, ale to się wyda, bo zawsze się wydaje, i wtedy masz swoje małżeństwo z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak było u mnie
żona byłego kochanka dowiedziała się po 5 latach po zakończeniu romansu i natychmiast zawiadomiła mojego męża. Nie wybaczył. Teraz ma nową wierną żonę i moje dziecko ,a ja z żalem patrzę na ich szczęście, Miałam Amerykę ale z własnej głupoty już nie mam, na własne życzenie. To prawda że zawsze się wydaje, nie będziesz spała spokojnie czekając na ten nieunikniony cios

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiadora, czy słyszałaś może o kropkach i przecinkach? Tego juz w podstawówce uczą. Jak można tak pisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak było u mnie
wygrał w sądzie a ja płacę alimenty i mam widzenia z dzieckiem ustalone przez sąd, rozwód orzeczono z mojej winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak było u mnie Nie chce Cie obrażać ale nasze prawo jest takie,że naprawdę musiałaś sie postarac żeby mąż dostał opiekę nad dzieckiem :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak było u mnie
mylisz się, nie miałam szans, walczyłam o dziecko ale się nie udało, widocznie sądy czasem bywają sprawiedliwe, a były mąż obstawił się rewelacyjnym (i drogim) adwokatem Przyznaję że były mąż jest bardzo dobrym ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak było u mnie
i poruszę jeszcze jeden problem, mi się wydawało że jak mąż nie wie o kochanku to krzywdy nam nie robię, ale to nie była prawda, moje boczne życie powodowało postępującą destrukcję mojej relacji z mężem , tylko ja wtedy tego nie chciałam widzieć. Dziś wiem że zdrada zawsze niszczy małżeństwo. Wprowadzenie trzeciej osoby do małżeństwa niszczy to co w małżeństwie jest najważniejsze, nawet jak małżonek nie wie że jest zdradzany. Mądry polak po szkodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak było u mnie
Daję sobie radę, dobra praca, wykształcenie a nawet jakaś kariera. Jestem sama ale teraz chcę być sama, potrzebuję czasu i ciągle kocham byłego męża, wiem że go skrzywdziłam, ale dopiero teraz to wiem Wreszcie dojrzałam chociaż jeszcze jestem młoda Ważne jest dla mnie moje dziecko, staram się bardzo Były mąż jest bardzo wartościowym człowiekiem, taka perełka Jaką mam szansę aby ponownie znaleźć wartościową perłę wśród badziewia? Ja siebie nie żałuję, była moja wina, ponoszę karę, zasłużoną karę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorotella
Pomijając wszystko inne zastanawia mnie tylko jedno - dlaczego facet, który złego słowa na swoją żonę by niepowiedział wdał się w romans? Zadziałał jakiś urok nowości? Żyję już trochę na tym świecie, mało co potrafi mnie zdziwić ale pewnych rzeczy nie umiem rozgryźć. Tak sobie czytam i czytam niektóre tematy i dochodzę do wniosku, że nikogo nie można być pewnym - nawet siebie. Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestalam siebie lubić
Mnie też to zastanawia....jestem , byłam w podobnej sytuacji...spotykalam się z facetem żonatym...nigdy nie powiedział nic zlego na swoją żonę, czasami bylo mi po prostu " duszno', czułam ,ze cały czas jest z nami..I pomijając wszytsko inne wiele bym dała , aby móc go zrozumieć...PO CO TO ROBIŁ... Takie zwiazki sa bez przyszłości...a to o czym pisze kasiadora..świadczy o końcu związku..sama to przerabiam a właściwie przerabialam..zostaw go, bo on to zrobi .Może nie wie jak sie z tego wyplatąć..bo okazuje sie ,że wyplątanie się jest o wiele trudniejsze niz wplątanie się....wbrew pozorom...Kasiadoro ..to o czym piszesz , to jakbym czytala prawie własną historię....tylko ja jzu jakis czas temu doszlam do tego ,ze on chce sie wycofać..nie wierz ,że nic sie nie zmienilo daj spokoj , bo nie warto..ja próbuje dojśc do siebie..i zacząć na nowo siebie lubić..nie wiem czy mi się uda..JESZCZE RAZ NIE WARTO..CENA JEST ZBYT WYSOKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestalam siebie lubić
kASIADORA.. a może my spotykałysmy się z tym samym facetem?????????????????????????//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiadora
przestałam siebie lubic no byc moze sie spotyakmy z tym samym? a skad mniej wiecej jestes ? wiesz ja dzis odbyłąm z nim telefoniczna rozmwoe i jest jeszcze bardziej ciezko nie potrafie osbie poradzic a zawodowo pomagam innym niezły paradoks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiadora
ja nadal sie spotykam z nim a własciwie chce a nie potrafie tego zkaońćzyc chciałbym aby to on zakończył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiadora
przestałam sie lubic szkoda ze cie nie ma chetnie bym ztobą pogadała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestałam siebie lubić
Kasiadoro..myślę,ze jedank to nie ta sama osoba....bo On nigdy do mnie dzwonił....tylko smsy i net...ja do niego oczywiscie tez nie..ale mamy prawie takie same doświadczenia....jestem od Ciebie starsza, mam rodzinę, dzieci i męża , z którym nic mnie nie łączy.Już była mowa nawet o rozwodzie..ale ...Ja równiez zawodowo pomagam róznym osobom..a sama sobie nie bardzo umiem pomóc...Chociaż teraz powoli wychodzę z tego " bagna', w którym znalazłam sie na własne zyczenie..nie jest łatwo ,ale się uda...MUSIMY TYLKO TEGO CHCIEĆ!!!! Zastanów się dobrze, powtarzam raz jeszcze JEŚLI NIE TY, to on Cię zostawi.A jak się będziesz czuła jak dowie się jego zona?????CO ONA WTEDY ZROBI???? Poczytaj sobie....zachowują się różnie..A TWojemu i mojemu K bylo po PROSTU BARDZO WYGODNIE...jak to okreslaja tu faceci nalezy taką " spacyfikować emocjonalnie" i wtedy można już wszystko...Dezyzja nalezy do Ciebie....i doskonale Cie rozumiem..jest to bardzo trudna dezyzja..Pozdrawaim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestałam siebie lubić
I jeszcze jedno...jak kiedyś zapytalam mojego K..na poczatku naszej znajomości dlaczego to robi...odpowiedziałam mi ,ze mylę się , że jeżeli myślę,ze on kogoś krzywdzi.....I co Ty na to????? Chyba rozdwojenie jaźni....Ja od poczatku wiedziałam ,ze robię źle...wtedy nasze małżeństwo prawie nie istniało..a mimo to źle mi było z tym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestałam siebie lubić
Rany nawet wiek K... się zgadza......musimy koniecznie z soba porozmawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiadora
przestałam siebie lubic widzisz a mój K na pocżatku i w trakcie znajomosci mi mwoił że rozwód nei wchodzi w gre bo bo mówi sama rozumeisz sa dzieci itd tylko takie spotakania go interesowały nie powiem bo i mnie one były na reke pocuzłąm sie kochana, atrakcyjna, pożadana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiadora
przepraszam za błędy ale chyab zbyt emocjonalnie jeszcze do tego podchodzę a rzeczywistosc pytasz o cyzm była ta romowa wiec rozmowa dotyczyła naszej znajomosci ze ona nie ma sensu ze cos sie wypaliło i dalej tak nei mozna ciągnac a on dał mi do dnia dizsiejszego mozlwiosc zastanowienia czy chce dalej z nim byc cyz nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestalam siebie lubić
decyzja nalezy do Ciebie, tego za Ciebie nie zrobi, jaka by on a nie była , to i tak poniesz Ty tego konsekwencje.Przynajmniej nie dawał Ci zludzeń,ze odejdzie od żony..moj tez nie..czyli chyba wiemy o co chodziło..pozdrawiam...ale uwierz mozliwe jest rozstanie i wybrnięcie z takiego chorego ukladau...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestalam siebie lubić
Zycie to nie amerykańska komedia romantyczna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×