Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lokiska

Co dziecko wniosło do Waszego małżeństwa?

Polecane posty

Gość lokiska

Powiedzcie mi dziewczyny , jak zmieniło się wasze małżeństwo po urodzeniu dziecka? Czy przewartościowało się wszystko? Termin porodu mam za 3 miesiące, kocham swojego męża bardzo, wydawało mi się wcześniej ,że to są juz granice mojego zaangażowania że mocniej juz nie można, ale terazw ciąży widzę ,że z dnia na dzień mój TŻ jest mi coraz bardziej bliższy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do naszego wniosło kryzys:) Jak do większosci zapewne. Ale udało sie go przezwyciężyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hggdhshd
kłótnie o pieniadze i obowiazki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzidzia wniosła jeszcze więcej powodów do radości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beya
U mnie byla radosc z posiadania dzidziusia a u meza brak zrozumienia i ozieblosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wniosło to że nauczyliśmy sie odpowiedzialności, a pozatym mamy wspólny cel-wychowanie dziecka, więc zgodnie wypełniamy obowiązek małżeński ;) i mniej sie kłócimy-bo dziecko nauczyło nas cierpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my też się mniej kłócimy
bo poprostu nie mamy już sił na kłótnie. Zresztą już na nic nie mamy sił ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Od kiedy dziecko .....
awantury codzien,nic wiecej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnnna
Brak seksu i kłótnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnnna
Oddalilismy sie od siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hggdhshd
u nas chociaz sex powiedzmy ze ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnnna
Dodam ze bardzo sie kochamy, ciaza byla wpadką, az wstyd sie przyznac ale w chwilach kiedy padam ze zmeczenia i wyje w poduszke mam żal o to do męża ze mi to zrobil... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ożeszwmorde
ładne jaja a ja myslałam że jak ur sie dzidzius to bedzie lepiej a tu wiekszosc sie oddaliła od siebie smuuutne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdcsdcdsc
bu, myślałam że się podbuduję a tymczasem czytając tylko utwierdzam się we wrażeniu że nie mam najmniejszej chęci na dziecko :S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hggdhshd
mojemu mezoi sie wydaje ze jak jestem na wychowawczym to jestem na URLOPIE :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brak seksu nerwy - szczególnie w pierwszych 2 tygodniach po porodzie........ale to nic bo przede wszystkim : wielką radość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnnna
wiem ze az przykro sluchac ale co mam kłamać? Moze jezeli ciąża byla planowana to jest inaczej, tym bardziej ze ja nigdy nie chcialam miec dzieci i to bylo dla mnie szokiem. Po tym jak sie o tym dowiedzialam bylo juz tylko gorzej. Widocznie nie kazdy jest stworzony do tego zeby byc rodzicem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awe
-sprzeczki na temat postepowania wobec dziecka, co przeklada sie na inne sfery zycia -zastanawiam sie, czy bysmy sie tez tak do siebie odnosili, jakby zobojetnieli w stosunku do siebie, gdyby nie bylo synulka -trzecia niezaprzeczalna sprawa to: NIESAMOWITA, NIEOPISANA RADOSC Z NASZEGO MADREGO CHLOPCA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogrodniczka1234
mnóstwo radośći z bobaska, na początku było trochę kłótni, bo byłam bardzo zmęczona a mąż ciągle w pracy, teraz dziecko ma już 4 mies., ładnie śpi, więc jest OK, trzeba sobie wszystko poukładać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hggdhshd
u nas byłob lepiej gdyb nie bylo problemow finansowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogrodniczka1234
nie kłócimy się już tak jak przed ciążą, bo nie chcemy, aby dziecko wychowywało się w stresującej atmosferze, dzieci wyczuwają wszystko,nie przeklinamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogrodniczka1234
mamy od niedawna kasę, więc 1 najważniejszy problem z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje malzenstwo szybko
sie rozpadlo po urodzeniu dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnnna
Ja tez boje sie zeby nasze malzenstwo sie nie rozpadlo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dzieki dzidzi wiem ze zawsze na meza moge liczyc balam sie bedac w ciazy ze w wiekszosci ja sie bede dzieckiem zajowac bo maz pracuje i tez chce odpoczac po pracy. Ale okazoalo sie ze podzial obowiazkow jest rowny a nawet w nocy jak wraca z pracy to on karmi Ole i ja nie musze wstawac robi tez mleko zebym rano mogla dluzej pospac i mam juz naszykowane w lodówce wystarczy podgrzac i dopiero pozniej sie sam kładzie:) A gdy mam gorszy dzien chora jestem lub zmeczona to nawet wczesniej wstane zeby sie Olka zająć. Wiadomo czasem jakies sprzeczki sa ale ja spojrzymy na Olkę to zaraz jest zgoda:) Zreszta ja nie znam małżeństwa które sie wogole nie kłuci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnnna
Moj mąż tez zajmuje sie dzieckiem, pomaga mi bardzo. Jednak po urodzeniu dziecka mam wrazenie ze juz nie jestesmy ta sama para, jestesmy juz wylacznie rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kryzys pomieszany z wielką radością ;) Teraz już się w miarę ułożyło...tylko ten sex...nadal cieżko :( Z mojej strony of cors :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas oczywiście też w iele radości, ale również więcej kłotni,brak bliskości fizycznej,wiecej czasu ja poświęcam dziecku (jestem na wychowawczym)a poza tym mój mąż dziwi się że krzycze na niego bonie robi tego co dla mnie wydaje się oczywiste a on twiedzi że nic nie mówiłam...nie potrafie zrozumieć psychiki facetów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieliśmy naprawdę ciężko, bo przez pierwsze 8 miesięcy córka chorowała, był płacz cierpienie, szpital, rozpacz i beznadzieja, do tego problemy finansowe i przeprowadzka do teściów. Wtedy przekonałam się ile warte jest moje małżeństwo. BARDZO WIELE. Mimo zmęczenia strachu i całej reszty stać nas było na serdeczność wobec siebie. Były spięcia wiadomo, ale później zawsze padało przepraszam a atmosfera sie szybko oczyszczała. Zobaczyłam jak bardzo mnie kocha i jak bardzo mu zależy na naszej rodzinie, sama pokochałam go jeszcze bardziej. Teraz, gdy wszystko jest już ok jesteśmy fajną, wesołą rodzinką, która wszystko robi razem. Minusy to - za mało czasu dla siebie i mieszkanie u teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×