Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie mam męża ani dzieci

jaki jest sens życia kobiety, która nie ma męża, ani dzieci... ?????????????????

Polecane posty

Gość wszystko przezzzzzzz
to nie ja mam przemyslec;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nooooo
ja mam czasami wrażenie, że osobom takim jak autorka wątku nie daje się prawa do odczuwania potrzeby bliskości. i wiem o czym ona pisze. mam 33 lata, jestem 2 po rozwodzie. mój ex urządził mnie na perłowo pod względem psychicznym więc mam problemy z zaufaniem, dziecka sobie nie machnę, bo nie mogę mieć dzieci, adopcja dla osoby samotnej jest praktycznie niemożliwa, choć prawo ją przewiduje. praktycznie od 4 lat jestem sama. próbowałam wielu rzeczy - wolontariat, a jakże (jeśli nikt nie może mi dać bliskości, może ja ją dam innym), wyjazd za granicę, kolejne studia, praca po 12 godzin na dobę, szaleńcze imprezy, młodszy kochanek, wszystko co było możliwe... znajomi bliżsi i dalsi zazdroszczą mi intensywnego życia, podziwiają uśmiech na twarzy, rodzina jest dumna, a ja... w środku paląca tęsknota za nudnym, normalnym życiem... nie mogę mieć nawet psa, bo biedny tylko by się męczył sam w domu. codziennie wracam do pustych ścian. nikt na mnie nie czeka i ja na nikogo nie czekam. kiedy coś osiągnę jestem z sukcesem sama. kiedy coś mi nie wyjdzie, nie ma nikogo, kto przytuli i powie, że jutro będzie lepiej. i te okropne myśli, że zacznę chorować i... nie będzie mi się nawet chciało walczyć. bo niby po co? nie jestem brzydka, wręcz przeciwnie. ale wolni mężczyźni w moim wieku są albo żonaci albo kompletnie popaprani, albo chcą mieć żonę, która urodzi im dzieci i będzie zajmowała się domem... a to nie ja. i nawet jeśli znalazłby się ktoś, kto by mnie zainteresował, ja muszę zainteresować jego. to nie jest proste. bycie z ludźmi nie jest proste. ale kiedy jakaś kobieta po 30-tce przyzna się, że brakuje jej bliskości drugiego człowieka, śmiechu dzieci, zwyczajnie - RODZINY, usłyszy, że powinna być zadowolona, bo przynajmniej nie stoi przy garach, że jest wolna, że może robić co chce... właśnie... może? ja chcę wracać do domu, w którym jest miłość, chcę wychowywać dzieci... więc niech nikt nie mówi, ze mogę robić, co chcę. robię to, co mogę, ale czasem mam tego serdecznie dość. tak samo jak ciągłego udawania, że wszystko jest super, że tryskam energią, optymizmem, radością życia. bo są takie chwile, że mam ochotę wyć na głos, tak bardzo brakuje mi... miłości... nie każdy nadaje się do życia w pojedynkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem Cię Noooo
:( - niestety, dokładnie opisałaś moje odczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma sensu takie zycie
jestescie przegrane. jak inne laski na studiach szukaly d=facetow to wy co robilyscie?? trzeba byc bardzo beznadziejna zeby byc sama....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nooo- nic prostrzego- poszukaj dzieciatego rozwodnika po 40-stce:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma sensu takie zycie- te laski na studiach w większości ciężko pracowały zamista się pukać po akademikach:P one znajdą szczęście i będą sobie życie układać, podczas gdy ty będziesz skladać papiery rozwodowe:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nooooo
Doprawdy, zaaaajebista rada:P Problem w tym, że to będą JEGO dzieci, które będą miały matkę. Ja ich matką nigdy nie będę. Wybacz, ale TO NIE TO SAMO. A poza tym na razie mam 33 lata i facet po 40-tce jest dla mnie o kilka dobrych lat za stary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczorrr
Jak ktos chce miec rodzinę i zwykle zycie, to mozna mu opowiadac co sie chce, jak to fajnie jest podróżowac, bawić się - a do niego to i tak nie przemawia. A moze to jest nawet tekst , który taką osobe najbardziej drazni. Mnie sie wydaje, ze osoby samotne, a pragnące nie byc samotne, powinny szukać sobie współlokatorów. Tak samo jak studenci na studiach. Moze na innych warunkach, na pewno nie po 2-3 osoby w pokoju, ale juz druga osoba robiąca hałas w domu to inne odczucie niż jak sie wraca do pustego mieszkania. Nie mozna z tego zrobic sacrum i powtarzac sobie wciaż, że jak nie bedzie rodziny, to życie nie będzie miało sensu. Kto wie, kiedy spotka się nagle czlowieka, z którym zaiskrzy. Calkiem niespodziewanie. Tylko trudniej o to, jak się ma ciagle spięta twarz, jak się samemu sobie produkuje cisnienie. Trzeba spuscic na luz. Poszukac sobie zajecia, najlepiej miedzy ludźmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nooo nie irytuj się- kiedy ma się taaakie wymagania to się nie dziw, ze wokół brak chętnych:) ja jestem sporo młodsza od ciebie i totalnie zauroczana pewnym panem lat 40:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krrrokusik
No wiesz, że po 40 , to nie problem, przynajmniej dla mnie by nie był, bo 7 lat to zadna różnica, ale facet z dziećmi z poprzedniego zwiazku to cos dla koneserów. Nie każdy chce sie pisac na awantury i intrygi bylej zony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma sensu takie zycie
hehe po jakich akademikach? czy dla ciebie swiat to same skrajnosci - madre samotne vs pukajace sie po akademikach? hehe musze cie rozczarowac bo tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nooooo
Doprawdy, dla każdego coś miłego, ja nie lubię starszych, po prostu nie lubię i tyle. Ty może nie lubisz blondynów, może innych. Mnie faceci starsi zwyczajnie nie pociągają, tak samo jak tacy, którzy nie są wyraźnie wyżsi ode mnie (co nie jest proste, bom duża kobieta :P). No i co? Mam się związać z kimś, kto mnie nie pociąga żeby tylko z kimś być? Ciebie zauroczył pan po 40-tce. Super. Ale to nie znaczy, że każdą kobietę pociągają starsi mężczyźni, a różnica 7 lat (po 40-tce w zasadzie to byłoby ok 8-10) jest dla mnie osobiści BARDZO dużą różnicą. A dzieci z poprzedniego związku faceta po 40-tce to nastolatki. I jakoś średnio jest szansa żeby zaspokoiło to moją potrzebę doświadczenia macierzyństwa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"04 prawie mam 30 lat "To żałosne. ta "Nasza klasa", zdjęcia ze ślubów, chrzcin, mamuśki z wózkami przechwalające się, które dziecko zrobiło większą kupę." Jak troche dorośniesz to zmienisz na ten temet zdanie. " Co za bełkot:P.Zeznaj tak w sądzie:P.Gdyby za pisanie takich bredno byłaby kara śmierci to niektórzy by zastanowili się co piszą:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leokadka
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×