Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wydanie specjalne

Dlaczego niektóre kobiety po porodzie wariują?

Polecane posty

Gość jesli jest obowiązek zostać
na dyżurze a ona uporczywie odmawia, to chyba jest tylko jedno wyjście-podziękować za współpracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz nie wiem dl mnie normalnie- zależy jak się coś odbiera- my ustalając grafik też nie kłanialiśmy się sobie w pas i nie padaliśmy przed innymi na kolana- oh eh czy możesz , proszę ablablabla- tylko normalnie- ja nie mogę tk , ktoś nie może inaczej i ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ike
tu chyba nie chodzi o to, czy ona moze zostawać czy nie tylko o jej postawę typu roszczeniowego! Co innego dogadac się ze współpracownikami a co innego zachowywać sie tak jak ona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanówcie się o co chodzi- czy nprawdę o dyżur czy o to że przed wami się nie płaszczy bo jakby poprosiła to może nie dyżurować tak? a jak dla niej jest normalne że zostawać nie może i poprostu o tym mówi - to juz źle bo jak ktoś ma klopoty to musi tak zadziałac żeby inni czuli że robią mu łaskę ;) wtedy jest super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ike tez bys sie wkurzyła
gdybys musiała pracować za kogoś za taką samą pensję. Praca to praca a nie przedszkole: ciągłe "nie mogę" oznacza, że komus nie zależy , kolezanka jak chce byc tylko matka, to niech zrezygnuje z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydanie specjalne
Nie ike, nie chodzi o to,zeby sie przed nami plaszczyla. Chodzi o to,zeby tez uwzgledniala nasze potrzeby, tak jak my uwzgledniamy jej. Wytlumacz mi, dlaczego ona ma byc zwolniona na stale z dyzurow? Nie ona jedna w tej firmie ma klopoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracowalm za koleżankę która była w ciąży- nie brała zwonieni ale wiecznie xle się czuła- nie umarłam od tego- nie byłam wściekła- poprostu wiedziałam że to do cholery nie jej wina że raz na jkiś czas spóxni się ze 2, 3 godziny z powodu porannych mdłosci i się kurrna nie wyrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam taką w pracy
tylko, że jej córka ma już 10 lat. mieszkanie - 3 pokoje: w dużym śpią rodzice, w jednym z małych śpi dziadek a w drugim małym śpi babcia z wnuczką. mieszkają tam mimo, że mają jeszcze jedno mieszkanie w centrum miasta, dwa w innym mieście (dużym) i dom na peryferiach. ale mniejsza z tym. ich sprawa. kobieta ta 10 razy w czasie pracy dzwoni do córki i pyta co słychać i jak się mała czuje. oczywiście ta pani ciągle narzeka, że musi siedzieć w pracy, bo ona ma przecież dziecko. mimo, że ma telefon służbowy, to nie wolno do niej dzwonić po pracy, bo ona ma dziecko. ciągle słyszę, że ona ma największe problemy i najwięcej obowiązków, choć wiem, że gotowanie, sprzątanie i opieka nad wnuczką to działka babci. oczywiście dowiaduję się przy okazji, że ja to nie mam żadnych zmartwień i życie jak w Madrycie. ciągle im brak pieniędzy (ona zarabia 4000 na rękę, jej mąż 7000, dziadek z babką mają wysokie emerytury, bo za PRL-u byli pracownikami milicji, mieszkania wynajmują) a ja mam 1400 netto i mnie się świetnie powodzi wg niej, bo nie mam dzieci. skąd się tacy ludzie biorą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autork- twoja koleżanka pewnie zna swoje prawa i dlatego nie zostaje w pracy.Pracodawca nie może zlecać matce nadgodzin bez jej zgody do czwartego roku życia dziecka, ani wymagać pracy w porze nocnej lub wysyłać na delegację poza stałe miejsce pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydanie specjalne
wiesz, ike Twoja sytuacja byla troszke inna. Twoja kolezanka nie byla w stanie pracowac, ze wzgledu na dolegliowsci. Moja jest w stanie pracowac, tylko po prostu wygodniej jej sie migac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike 🖐️ - wiesz naprawde jest dużo takich kobiet którym sie wydaje ze są świete bo mają dziecko. U mnie w pracy tez tak było. Kiedyś pracowałam w sklepie i był system 3 zmianowy już mialam dziecko 8 mc i troche problemów z opieką nad nim w czasie kiedy ja byłam w pracy, ze mną pracowala własnie gwiazda z rocznym dzieckiem które było w żłobku 10 godz dziennie a po poludniu mąż spokojni8e mógł zostawac z tym małym i niestety ale gwiazda zawsze robiła problemy, że ona nie moze bo ma dziecko ze drugie zmiany odpadaja itd a przeciez nie była jedyną pracującą mamuśką wiekszość z nas tam była matkami ale jej to nie obchodziło, co chwile wymyślala jakies wizyty lekarskie itd byle by tylko po poludniu nie pracowac a przez to ja i inne musialysmy caly czas miec drugie zmiany - wkońcu sie wkurzyłyśmy i była ostra rozmowa z dyrekcją na zasadzie albo my albo ona. Bo ile mozna wytrzymac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam taką w pracy
a! dodam jeszcze, że w pracy też nic nie robi tylko zwala wszystkie obowiązki na swoich podwładnych. dobrze, że nie pracuję u niej w dziale, bo miałabym naprawdę ciężkie życie.;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogadajcie z szefem
Niech jej wytłumaczy, że w pracy sie pracują. Alez mnie wkurzają tacy ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogadajcie z szefem
A jak sobie nie radzi, to niech odda dziecko. Sa ludzie, którzy na pewno je dobrze wychowają, bez narzekań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przybywam- a może ktoś poprostu czegoś nie wie??? ja mialam w domu malutkie dziecko i męża alkocholika- pocalonocnej awanturze potrafiłam padać na pysk - tez wielu rzeczy zrobić nie mogłam i nikt nie byl na mnie jkoś specjalnie zly mimo że nik o mojej sytuacji nie wiedział owszem a osoby i nawet bezdzietne któórym się wydaje że znaeźli w pracy jeleni- miałm też taką kierowniczkę od siedmiu boleści która powoli powoli poprzenosiła na mnie wszystkie obowiązki- szefowa nawet nie wiedziaa że to za co ona dostawala kasę robiłam ja- i juz jk wybuchnelam to tego samego dnia i powiedzialam szefowej co o tym myslę i zlożyłam wymówienie ale podejrzewam że w większości sytuacjito bardziej ludzka zawiśc że ktos ma lepiej w pracy bo gorzej ma w domu - osoba która nie ma dzieci nie wie ile energii potrzebuje kobieta żeby jako tako wszystko ze sobą pogodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogadajcie z szefem- czekaj jeszcze i ciebie przerośnie niejedn sytucja i zobaczysz jak to jest zrzt jk się inym nie podoba to niech tez porodzą dzieci i nie zostają na dyżurach skoro parwo im to gwarantuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogadajcie z szefem
Ike może po prostu Ci bezdzietni tez mają swoje problemy i nie muszą ciągle pracować za dzieciatą koleżankę. Też miałam taką sytuację, na szczęście szef sam zauważył, że panna się wysługuje pozostałymi pracownikami i obciął jej pensję. W pracy sie pracuje a nie zajmuje innymi rzeczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogadajcie z szefem
Ciągłe żądania, powoływanie sie na to, że 'mi się należy to i to' mogą zniechęcić nawet najbardziej wyrozumiałych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana owszem ale ja tez mialam male dziecko byłam wtedy samotna matką i musialam sobie radzic a gwiazda miala wszystko co chciala i mąż w domu po 16 codziennie takze spokojnie mogła zostawac na drugie i trzecie zmiany a tu prosze wiecznie problem.Pracowały tam różne babki i jakoś nigdy nie było wiekszych problemow. Zawsze tylko ona migala sie od pracy. I to niestety było ewidentnie widac. Nie tylko ona była matką i jakos inne w gorszych sytuacjach musialy sobie radzic. Dziecko nie oznacza zwolnienia z obowiązkow jesli nie jestes w stanie pracowac to siedz w domu. Bo niby dlaczego ja mialam naginac za nią ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogadajcie z szefem
zresztą o czym my tu mówmy- dyzur do 16! To nie jest ani praca w nocy, ani niesamowite poświecenie. Od razu widać, że koleżance sie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważam że jeśli dziewczyna wcześniej była inna to poprostu rzeczywiście teraz coś nie tak się u niej dzieje- może wartoby było się tym zainteresowac- skoro wcześniej autorka ja lubiła a nie puszczać focha- dobra spadam zuza szaleje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogadajcie z szefem
Tak jak Ike-najlepiej sie tłumaczyć dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko nie zwalnia z obowiązków w pracy,ale zwalnia z zostawania po godzinach i pracy na trzeciej zmianie.Po to mamy kodeks pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rusałka nikt nie kazał jej zostawac po godz a praca w sklepie spozywczym wygląda tak 1 zmiana od 6 do 14 2 zmiana od 10 do 18 3 od 14 do 22 nie sa to prace po nocach. A jak ktos decyduje sie na taką prtace to musi sprostac zadaniu a jesli nie jest w stanie to niech szuka sobie pracy w banku od 9 do 17 i spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przybywam- każdy ma inn sytuacje- jednej pomaga mama mocno, drugiej matka strzela fochy, jedn ma zoteg meza, druga gnojka, jedn może oddć do żłobka - inna nie zobacz u mnie nie miaam zdnej pomocy w rodzinie- dziecka nie mogłam oddać bo nie mialm zameldowania w białymstoku a szanowna tesciowa nie wyraziła chęci żeby tymczasowo zameldować małego, o pomocy z jej strony mogłam zapomnieć. niepracujacy mąż ijak z dzieckiem - sam w domu- pracowałam na zmiany i nie wykręcałam sięae siedziałam jak na szpilach- no i c przychodzę raz do domu, męza nie ma dziecka nie ma- dzwonię mąż pijaniutki mówi że jedzie z dzieckiem 8 miesięcznym w góry- stalam w tej budce piepszonej i wyłam " oddaj mi dziecko"- znalazłam męża z policją jak ciął się na cmentarzu a mały zmarźnięty wył w niebogłosy i co gdyby szefostwo się o tym dowiedziało, że mam takie problemy poprostu bym wyleciała- musiałam zostać w domu a ktoś za mnie wziąśc zmianę na drugi dzień i nikt nie wnikałdlaczego- bo jak ktoś zapytał czy mogę pracować w sobotę za niego też łaski nie robiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i też uważm że po to jest kodeks żeby matki odciążyc i powinny z tego prawa skorzystać- prędzej czy później większość zostanie matkami i też jak zechcą to na tym pipeprzonym dyżuże do 16 nie będ zostawać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike kochana ale jest róznica pomiędzy nagłymi wypadkami a ciagłym uchylaniem sie od obowiązków. Ja tez kilka razy z dnia na dzien nie moglam isc do pracy i nikt mi nie wypominał ale to sie dzialo raz na jakis czas a nie codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może ona naprawdę nie ma jk zostać do tej 16stej może ma zapowiedziane przez babcię że nie będzie tak długo pinować a meża ma "lepszego" niz ten były mój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×