tara02 0 Napisano Czerwiec 5, 2008 Takie życiowe zakręty dostrczają nam doświadczeń i mądrości jakiej nie zdąbędziecie w żadnym podręczniku... ŻYCIE JEST SZTUKĄ WYBORU... nie zawsze słusznych...ale to tylko czas pokazuje jakie one naprawdę były...Każdego dnia dokonujemy wyborów: między strachem, lękiem, nieznanym którym się boimy... ale nie zapominajcie o swoich marzeniach...o tym co jest ważne i co chcecie od życia...Wszystko co dzieje się w naszym życiu dzieje się zawsze z jakiegoś powodu i jakiejś przyczyny...pomyślcie że może to dlatego, że spotka nas jeszcze w życiu coś dobrego...że jeszcze wydarzy się coś niezwykłego. Ja też mam cięzki bagać doświadczeń za sobą, ale te doświadczenia wzbogaciły moją dusze, jestem rozważniejsza i ostrożniejsza....uczymy się na własnych błędach.... Pamiętajcie !!! ...ważne są dni te których jeszcze nie znamy... ...ważne są te dni na które czekamy... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Deep tan is for working class. Napisano Czerwiec 5, 2008 Mnie jeszcze nie zostawil.jest ze mna od 25 lat.Predzej ja gozostawie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość myszałka Napisano Czerwiec 5, 2008 a mój ciągle szuka na tlenie, na gg bab, pyta czy się z nim umówią w zeszłym roku gadał z taką jedną, potem dzwonili do siebie, zapewniał ją że kocha, mówił z nią o zdradzie, umawiali się już, ale ja niesmiało zapytałam do kogo tak bardzo cżesto dzwoni, powiedział że na nr kolegi zadzwoniłam z ciekawości i odezwała się kobieta bezczelny, jak mógł tak kłamać, zajrzałam mu do gg i co widzę ? ... kocham kocham kocham, pragnę cię etc. przerwałam to, tylko po co ? wtedy byłam jak walnięta w łeb obuchem, teraz kiedy mi trochę przeszło, przypuszczam, że to nie był pierwszy raz, wiedział jak zabrać się do rzeczy jak mam z nim żyć, chyba lepiej, żeby w tedy poszedł w diabły, stracił moją miłość, stracił mnie, chociaż pewnie to dla niego żadna starta, nie będę ja - będzie inna, młodsza nie krępuje się nawet dzieciaków, mamy troje małych -12, 10 i 6 lat a ja jestem chyba za stara bo mam 42 lata nie umiem też odejść, chociaż wiem, że byłoby mi lepiej, wyciszyłabym i siebie i dzieci, jak to zrobić ? sama nie wiem czy nie lepiej, zeby mnie k****** zostawił, cytując autorkę :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość głupia lama Napisano Czerwiec 5, 2008 ja sie czesto zastanawiam co siedzi im (facetom)w głowach dlaczego tak łatwo rozwalają rodzine Znajomej mąż na jej pytanie po co sie żenił i zakładał rodzine odpowiedział cyt. Bo mi sie ruchać chciało. Wniosek ze żeby zjeść ciastko kupują całą cukiernie a potem są nieszczęśliwi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lipka90 0 Napisano Czerwiec 6, 2008 Myszałka mój miał tak samo jak Twój.... Internet a w nim tlen i gg.... Pisał słoneczko, zapraszał ją do domu kiedy mnie nie było, chwalił sie co on jej pysznego ugotuje. A jak przeczytałam to co do niej pisał To stwierdził, że on ja poznał dla NAS! Żebyśmy mieli przyjaciółke....kurna...:O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość myszałka Napisano Czerwiec 6, 2008 mój też kręcił, potem bredził, że bierze to na swoje sumienie a co kurczę ja na swoje to miałam wziąć ? bałwan a ja go kochałam a teraz nic nie czuję, odrazę, żal troszkę i nic Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nowakowska. Napisano Czerwiec 7, 2008 A ja nie wierz e milosc przez internet! kurde kazdy tak samo pisze ze kocha i takie tam pierdoly..... w zyciu nie umawiam sie z chlopakiem poznanym przez net, bo wiem ze to lipa i nieprawda i sie nie daje nabrac na slodkie slowka :) Ale sa takie glupie i sie daja ......A oni znudzeni domowym zyciem , zona , dziecmi poprostu chca rozrywki! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość będe teściową Napisano Czerwiec 7, 2008 Mój syn we wrześniu żeni sie z dziewczyną poznaną przez internet 4 lata temu .odległość 350 km tez im nie przeszkodziła . tak ze zycie różnie sie układa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość A mi sie wydaje.. Napisano Czerwiec 7, 2008 owszem jesli naprawde szukal milosci a nie rozrywki.....a na ogol jest inaczej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Amant Wszech Czasów k.odwetowa 0 Napisano Czerwiec 8, 2008 Autorka widać że chce pokazać że jest zła demonstrując nałogi:P.I to właśnie świadczy o jej glupocie:P. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość _spływ_ Napisano Czerwiec 9, 2008 Internet i telefony komórkowe bardzo ułatwiły zdrady. Nigdy nie było to takie proste jak teraz - niestety. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zrobie to Napisano Czerwiec 9, 2008 mój mąż wiele razy mnie zdradzał a teraz dzięki Nasza Klasa odnowiłam znajomość z byłym chłopakiem byliśmy juz pare razy na randce i nie mam żadnych wyzutów sumienia on jest rozwodnikiem zaprosił mnie do siebie i mam zamiar skorzystac . DZIEKI ZA INTERNET KOMÓRKE I WSZYSTKIE FAJNE WYNALAZKI TEGO ŚWIATA Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość truskaweczka1982 Napisano Czerwiec 17, 2008 wiecie co... mój tez mnie zostawił, po 4 latach... tak po prostu, powiedział, żebym sobie pojechała do domu/nie mieszkamy razem/ i wiecie co, mimo, ze wydawało mi się, że go kocham, to czuję ulge, że to się już skończyło...terroryzował mnie psychicznie..nie, nie bił, ale czasem słowa bola bardziej niż razy...ciągle byłam za gruba/ 168cm-58kg wagi!!!/, a to coś zle wg niego zrobiłam, nie tak posprzatałam, nie tak powiesiłam pranie, wszystko nie tak...a ostatnio sie dowiedziałam, ze nie umiem...rozmawiać!! tak, rozmawiać!! siedze sobie teraz w domku, przegladam oferty pracy-właśnie skończyłam studia-szukam nowego mieszkanka, a raczej pokoju do wynajęcia, bo to mieszkanie też jest jego, i czekam na smsw stylu CZEKAM NA KLUCZE. Nie jest mi smutno, ani zle, może najgorsze jeszcze przede mną, jestem jednak dobrej mysli i nie poddam sie tak łatwo!! głowa do góry, wszystkie porzucone i porzuceni, moze to właśnie poczatek zmian... ja tam wierze/póki co/ze najlepsze jeszcze przede mną, płacz nic mi nie da, a nie poniżę sie do tego stopnia, żeby do niego dzwonić czy pisać... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Agoonia Napisano Sierpień 15, 2008 Mój chłopak po 6,5 latach strwierdził że się wypalił.... Od tygodnia czułam że coś jest nie taki kiedy we wtorek go zmusiłam do gadania wyznał mi że nie wie czy jeszcze mnie kocha...mówi że nie wie co będzie dalej, że musi to przemyśleć, bo nie jest tak że mu na mnie całkowicie nie zależy, bo gdyby tak było to już by mnie zostawił... Co mi po tym że nie może skupić się na niczym i ciągle o tym myśłi? A ja...? Chciałam żeby został moim stetryczałym piernikiem na starość, chciałam być matką jego dzieci... Od poniedziałkowego popołudnia nie zjadłam normalnego posiłku, ciągle płaczę, nie mogę skupić się w pracy, stałam się cieniem człowieka, a do tego tkwię jeszcze w tym pieprzonym zawieszeniu... On mi mówi: czemu miałabyś nie dzwonić, przecież możemy normalnie porozmawiać. NORMALNIE??? Pyta mnie: jak było w pracy, a ja zaczynam płakać... Kocham go nad życie, do piekła bym za nim poszła.... Nie wiem co dalej robić, zamknęłam się w sobie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość obecny Napisano Sierpień 16, 2008 Pytasz więc odpowiadam. Ale nie zagwarantuję że to będzie przyjemne. Dlatego że dokonał wyboru. A co ty innego zrobiłabyś gdybyś powiedzmy podczas tego ostatniego wyjazdu poznała faceta przy którym życie zmieniło by się w szczęście? Też dokonałabyś wyboru. I uwierz mi że bez znaczenia jest jaki by on był. Mógłbym powiedzieć pozwól mu odejść ale to już się stało i nie ważne czy pozwalasz. Ty pozwól sobie żyć nadal. Cokolwiek jeszcze cię spotka może ci przynieść radość lub smutek ale tylko od ciebie to zależy. Nie bądź obojętna na to co wokół ciebie zdarza się każdego dnia a zobaczysz że zdziwisz i zachwycisz się jeszcze wile razy bo na branie z życia czas nigdy nie przemija i jest odpowiedni zawsze :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość szok normalnie Napisano Wrzesień 3, 2008 ftft widzę, że sobie poszłaś, ale może akurat to przeczytasz. napisałaś w którymś z postów, że twoje życie jest idealne.... hmm... ciekawe tylko dlaczego sterczysz na tym forum?... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aisza11111111 Napisano Wrzesień 7, 2008 Mnie też ta baba doprowadza do szału. Mówi że studia skończyła a takie byki robi że szok.... Kobieto jak facet będzie chciał odejść to każdy powód jest dobry. Oni zawsze są zajebiści a wszystko co złe to my! Oni to mają w naturze .....a jak to wytłumaczyć to zależy od tego jak my durne jesteśmy! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Koralik do Agoonia Napisano Wrzesień 15, 2008 Ja 4 miesiące temu dokladnie to samo usłyszałam od swojego męża po 9 miesiącach małżeństwa i 8 latach związku: "wypaliłem się", "mam już dośc". Spadło to na mnie jak grom z jasnego nieba! Stan "zawieszenia" trwał 2 miesiące - przez ten czas udawał przed wszystkimi, że jest mu tak ciężko, że cały czas jeszcze się zastanawia, myśli, nie podjął jeszcze decyzji i dawał mi nadzieję. Dzwonił w ciągu dnia i pytał jak się czuję, co robię, jakie mam plany. Przyjeżdżał na weekendy jak zawsze... Tylk, że nie było jak zawsze bo ja ciągle płakałam, byłam kłebkiem nerwów, cieniem człowieka. W końcu się wyprowadził. Przekreślił wszystko. Winą obarczał mnie. Dopiero pozniej dowiedziałam się od życzliwych, że ma romans z koleżanką z pracy. Gdy zapytałam o nią - nie przyznał się. Pierwsza rocznica ślubu- przepłakana... Podobno kiedyś przestanie bolec - nie wierzę. Ale może chociaż będzie bolało troszkę mniej. Czekam na ten dzień... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ikar 0 Napisano Sierpień 30, 2009 po 15 latach małżeństwa mój mąż wyprowadził się z domu .Był rano w domu byliśmy z synem na treningu,potem poszedł do pracy,wrócił ,położył się spać,a kiedy rano się obudziłam nie było ani jego ani jego rzeczy.Wczoraj cały dzień dzwoniłam do niego ,ale wyłączył telefon,byłam u jego rodziny,ale tam go nie było.W nocy dzwoniłam nie wiem ile razy lecz telefon był dalej wyłączony.Dziś rano się do niego dodzwoniłam i usłyszałam,że ma wszystkiego dosyć i przyjedzie mi oddać klucze do śmietnika{jakby to było najważniejsze}Mamy czternastoletnich bliźniaków,pytali się gdzie jest tata,powiedziałam im ,że pojechał w delegację.Co mam teraz zrobić poradźcie nie mam chwilowo pracy on wyszedł zostawiając mnie bez złotówki.Przez telefon powiedział,że przyjedzie to porozmawiamy,ale do tej pory go nie ma. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ikar 0 Napisano Sierpień 30, 2009 po 15 latach małżeństwa mój mąż wyprowadził się z domu .Był rano w domu byliśmy z synem na treningu,potem poszedł do pracy,wrócił ,położył się spać,a kiedy rano się obudziłam nie było ani jego ani jego rzeczy.Wczoraj cały dzień dzwoniłam do niego ,ale wyłączył telefon,byłam u jego rodziny,ale tam go nie było.W nocy dzwoniłam nie wiem ile razy lecz telefon był dalej wyłączony.Dziś rano się do niego dodzwoniłam i usłyszałam,że ma wszystkiego dosyć i przyjedzie mi oddać klucze do śmietnika{jakby to było najważniejsze}Mamy czternastoletnich bliźniaków,pytali się gdzie jest tata,powiedziałam im ,że pojechał w delegację.Co mam teraz zrobić poradźcie nie mam chwilowo pracy on wyszedł zostawiając mnie bez złotówki.Przez telefon powiedział,że przyjedzie to porozmawiamy,ale do tej pory go nie ma. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
EVES 0 Napisano Maj 20, 2010 Jeszcze mnie nie zostawił ... ale dał wybór, albo ja mam się wyprowadzić albo on. Mamy dwuletnie dziecko, trzy lata po ślubie... Ale to wszystko moja wina, bo wierzyłam, że jego miłość jest na zawsze. A ja nie umiem powiedzieć, że go kocham, bo sama nie wiem czy tak jest. Nie umiem nazwać swoich uczuć. Przed ślubem ideałem nie byłam, zdradziłam, ale po ślubie staram się nie kombinować. Jestem słaba, zawsze wiązałam się szybko żeby tylko nie musieć podejmować samodzielnych decyzji. Szukałam kogoś kto by był filtrem łączącym mnie ze światem, a teraz ten świat na mnie się zwalił i nie umiem sobie poradzić. Na psychologa mnie nie stać. Tylko ukryć się gdzieś, zapaść, nawet w pracy ryczę... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rolnik. 0 Napisano Maj 20, 2010 "Proście, a będzie wam dane". Proś o wybaczenie. A szczerze. Bez jaj... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość COVER SILVER Napisano Maj 20, 2010 ftft ja nie mowie ze zona ma robic wszystko ale nie ma czegos ttakiego w mauzenstwie jak ustalanie ty robisz to a ja to, robi sie na zmiane, jak co komu pasuje, co kto kiedy ma czas, a nie ja przychodze stryrana i roboe pranaie a on nic nie zrobil choc mial dzien wolny czy on przychodzi po 10 godzinach zapiepszania w robocie i ma gary myc po wszystkich a ja siedziam w domu i d**e opie**alalam bo on ma mayc gary, tak to nie funkcojonuje i nue bedzie , bo to moze czlwieka do bialej goraczki doprowadzic. 100% RACJI Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość SanSanSan Napisano Maj 21, 2010 nie czytalam wszystkich stron bylam w podobnej sytuacji i powiem Wam ze facet znajdzie ZAWSZE powod odejscia, ZAWSZE bedzie wymyslal cos co jego zdaniem logicznie przyczynilo sie do tego ze doszedl NIGDY nie powie odchodze bo mam kochanke, tak poprostu rzucam Cie moj wymyslil sobie ze powodem jego odejscia jest to ze 1) kazalam mu x lat temu sprzedac jego samochod (wymienilismy na wiekszy z racji powiekszenia rodziny) 2) rozwody on ma w genach bo jakis tam kuzyn siodma woda po kisielu tez sie rozwiodl i wogole wiele wiele innych ktore wogole nie mialy miejsca nawet w naszym zyciu ale tak to jest ze facet nigdy nie przyzna sie do bledu, ze zrobil cos czego nie powinien a bedzie wyolbrzymial nasze wady, bledy, ktore sa w kazdym malzenstwie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość biała rysa Napisano Maj 24, 2010 przestancie wieszac psy na tych facetach!byli nieszczesliwi z wami to odeszli!mieli udawac ze jest ok?faceci nie graja meczennic jak wy ktore boja sie odejsc!bo przewaznie nie maja gdzie z własnej zreszta winy!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Do biala rysa Napisano Wrzesień 16, 2010 Wiesz ku**wa co jestes jebnieta nastepna sie znalazla szm**ta Glupia takie jak ty wlasnie rozbijaja malzenstwa glupi text wstawilas I zadowolna jestes . Tutaj ludzie maja prooblemy I to powarzne Aty napocieszenie przychodzisz I mowisz ze zostawili ichh bo Imm zle z nimi bylo! A nie przyszlo ci do tej pustej glowy ze tacy meszczyzni sa nie odpowiedzialni ze sa draniami ktorzy bawia sie czyims zyciem ?morze nie doswiadzczylas takiego bolu dlatego jestes taka ku**wa zielona! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do do biała Napisano Wrzesień 16, 2010 ogólnie masz rację, ale byki w Twoim tekście POWALIŁY mnie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość autorko a moim zdnaiem Napisano Wrzesień 16, 2010 nie starałaś się o ten związek, mieliście za bardzo partnerski układ, za bardzo poukładane co kto ma robić, o tej porze ja to a ty tamto itd. to jest złe bo związek robi się nudny,monotonny. W związku trzeba troche szaleństwa i tajemniczości, trzeba takiej szczypty dzikości i innowacyjności. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Maria348 Napisano Lipiec 16, 2014 Dziewczyny facet to cukierek maczany w truciznie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach