Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

online

być na wychowawczym i nie zwariować...P

Polecane posty

mamy na wychowawczych - jak sobie radzicie z ukochanymi pociechami , ktoś pomaga ( poza mężem/partnerem ) czy raczej same ? jak ładuejcie akumulatorki ? ;) pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elenasss to masz na pewno lżej, najgorzej jak się jest sam na sam z dzieckiem a mąż pracuje długo, no i też wraca padnięty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też jakoś sobię radzę, co prawda na niczyją pomoc poza mężem nie mam co liczyć. Niestety mąż wraca z pracy po godz. 18.00, często ma jeszcze jakieś załatwienia po pracy, więc od rana do wieczora jestem sama z 8 miesięcznym dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też mam podobnie i choć są babcie blisko nie zawracam im głowy nami, czasem jest ciężko - przyznaję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znajdujecie czas dla samych siebie ? nie no oczywiście dziecko to priorytet i najważniejsza rola teraz to bycie super-mamą ;) no ale skądś trzeba czasem brać nową energię...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jaka ja bede matka to sie okaże bo mama za 2 tygodnie wyjezdza a dzieli nas ponad 2 tys km:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale powiem Ci że moja kruszynka śpi cała noc od 20 do 9 rano, budzi sie 2 razy w nocy na jedzenie, gdy usnie to mam czas na posprzatanie, poprasowanie itd, w dzien tez jest grzeczny, jak usiadzie w bujaczku to bawi sie zabawka z godzine, jak mu sie znudzi to daje do wozyka z inna zabawka, pozniej znow drzemka i jakos leci:) inaczej maja matki ktorych dzieci maja kolki:( cała noc z głowy, moj szkrab na szczescie jej nie ma:) ale podziwiam Was mamy ktore sa same, zobaczymy jak mi pojdzie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z mamą jest duża pomoc, całkiem co innego, ma kto popilnować maluszka jak jesz czy się kąpiesz, proste sprawy a ile znaczą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie mam co narzekać na samą dzidzię, no ale jak się jest non-stop to człowiek ma potrzebę czasem wyjść na 2 godz. zregenerowac się, a nie zawsze jest to realne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mówię o 2 godz. np. w skali tygodnia czy dwóch - tylko dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja córka nie dość, że mało spi w ciągu dnia (2 razy po 30 min. i 30 min. na spacerze) to jeszcze wstaje o godz. 6.00 rano :o czasem w ramach litości dla mamusi pośpi o pół godziny dłużej ;) Poza tym wstaje już sama przy meblach i próbuje trzymając się szafek chodzić, na razie po kilka kroków, więc ani na chwilę nie mogę jej spuścić z oka. Zatem czasu dla siebie w ciągu dnia raczej nie mam, natomiast większośc porządków, gotowanie, pranie itd robię jak mąż wróci do domu, albo jak mam już dość P: po prostu nie gotuję czy odpuszczam sobie inne prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tofikowa mam podobnie - śpi mało ok.2-3 h dziennie, \"wstaje\" ok. 6 i teraz \"chodzi\" spać ok.21-22 :O jeszcze co prawda nie wstaje sam ale jednak absorbuje - wiadomo. Jak mąż wraca z pracy ma nieraz pracę jeszcze w domu, czasem przejmuje sam opiekę, czasem nie mam sumienia już go prosić ( gdy widzę że sam ma dość po całym dniu ). Pranie, sprzątanie to różnie - czasem ja czasem on, częściej ja gdy malec śpi. Ale masz rację: chyba trzeba więcej czasem sobie odpuszczać, coby nie zwariować :P;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieńjak coczień-ciągle to samo, przewijanie, ubieranie, karmienie, spacerki,zabawy,kapanie i usypianie,wszystko w tej samej kolejności...maż pracuje na 2 zmiany,więc albo jestem sama z dzieckiem od rana do 16 albo od 13 do nocy...ale mimo że mąż jest to i tak nie mam czasu odpocząć,bo i tak zajmuję sie malym...on jest ze mną bardzo zżyty,jak mu gine z pola widzenia zaraz płacze,mimo że tata jest w pobliżu...jestem zmęczona,musze znajeźć czas dla siebie.... Dziecko to szczęście ale również i więcej obowiązków, mało snu i ogólne zmęczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Online :) he he he :) to możemy sobie podać rękę :) Właśnie teraz mąż bawi się z małą, a ja szmata do ręki, odkurzacz do drugiej i sprzątam, nie ma to, jak rodzinna niedziela :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jest tak źle
ja już ponad 3 lata tak mam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lollllla22325
lepiej wrocic do pracy ja mam 3 dzieci tylko z jednym bylam na wychowawczym i mialm cos w rodzaju depresji czulam sie jak w wiezieniu kompletnie niedoceniana z nastepnymi dziecmi kiedy mialy kolo 1 roku wrocilam do pracy i mialm z nimi o wiele lepszy kontakt na wychowawczym nic mi sie nie chcialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie-nieraz mam ochote wrócić do pracy...faceci to maja dobrze,pójdą do pracy,spotkaja się z kolegami ,pogadają, odbebnią te 8 h, wracaja to muszą odpocząc...a my pracujemy 24 na dobę i nie mamy czasu na żadne swoje przyjemności,a żeby ktoś nas docenił?niedoczekanie,bo przecież my siedzimy w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulak, koniecznie trzeba pomyśleć i o sobie...a ja dziś mam też krysysik, kocham nad życie moje dziecko, chcę być z nim na wychowawczym w domku, ale czasem łapię dołek, jakoś raz w miesiącu średnio :P;) taaak, my mamy pracę pełnoetatową, ba ! bez prawa do urlopu czy wolnego weekendu, z odpowiedzialnością non stop na 100%. Tofikowa, też próbowałam dziś ogarnąć mieszkanie korzystając z faktu, że mąż w domu :) jednak wolę nie robić tego w pośpiechu gdy dziecko śpi, ale najczęsciej tak bywa. Sterta prasowania czeka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dejzi, i Twoje świete prawo. Ja parę lat temu myślałam podobnie, żyłam pracą, innymi sparawiami, nie byłam gotowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×