Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

Ja mam dołka dzisiaj. Chciałam jeszcze przed Świętami załapać się na drugie badanie nasienia z mężulem do mojego lekarza, ale okazało się, że totalnie pozmieniał godziny przyjęć i przyjmuje w czasie, gdy mąż i ja jesteśmy w pracy i kompletnie nam nie pasi. TOznajmił mi również,że po Nowym Roku też będzie już na stałe przyjmował w tych godzinach :-( Czyli nie mamy szans, by do niego dalej chodzić, bo przecież nie będziemy co miesiąc brać kilku dni urlopu lub się zwalniać na kilka godzin z pracy ze względu na wizytę u lekarza. Zostałam na lodzie, bez gina,przed Świętami i muszę szukać nowego, który nas dalej poprowadzi, a tak chciałam przed wigilią już wiedzieć, co z tym nasieniem męża i jaka diagnoza dalej.Boje się, boinne giny od niepłodności, na których mam namiar w moim rejonie, to albo przyjmują na zapisy z miesięcznym wyprzedzeniem albo są strasznie drodzy, a do tego, którego miałam do tej pory mogłam iść, kiedy chcę i na NFZ :-( No i złapał mnie taki smutek na te Święta, znów mnie przypyliło z martwieniem się, że nie mam dziecka i nie umiem bez niego żyć i na dodatek nic nie wiem, co dalej z naszym leczeniem, nawet nie wiadomo u kogo i za ile....Ach.... Klempa, właśnie, racja, to nie mówione, że osoby \"po przejściach\" nie mogą ułożyć sobie życia na nowo. Nie nalezy przejmowac się tym , co gadają inni, tylko robić po swojemu wedle własnych uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ziółko ==> :P :D Marzenie, nie dołuj się, będzie dobrze. Zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji. A może poszukasz jeszcze gdzieś indziej lekarza, pogrzebiesz w necie, czy popytasz znajomych. Na pewno znajdzie się taki, który Wam spasi. :) Nie zamartwiaj się na zapas, na pewno będziesz mieć dziecko, prędzej czy później, ale będzie. I nie wolno Ci mówić, że nigdy nie będziesz mieć dzieci. Ja Ci tego zabraniam, rozumiesz?? :) Zaraz Cię sprowadzę do pionu i będziesz znów grzeczna. :D :P A ja się cieszę, że idę dziś do lekarza. Dziewczyny, powiem Wam, że leci ze mnie normalnie jakbym miała okres i tak się też czuje. Brzuch mnie boli, łamie w krzyżu, jestem jakaś taka ociężała i w ogóle z dupy. Masakra jakaś. W zeszłym cyklu było to samo. Od połowy cyklu krwawienia i aż do okresu. A teraz plamień dostałam nawet szybciej. Kurde, wcale mnie to nie pociesza, bo nie bardzo uśmiecha mi się chorować, kiedy chcę mieć dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa, a moze to jednak ciąża? Tak dziwna? moja cioci dowiedziała się o ciązy w 3 miesiącu, bo brzuch zaczął jej rosnąć, a @ miała 3 cykle jak w zegarku, zresztą potem też, więc to różnie bywa. Marzenie, nie załamuj się. Torbiele utrudniają zajście w ciążę, więc lepiej się ich pozbyć. Ja tez potwornie boje się narkozy, więc mogę przejąć ten Twój strach. Ja miałam torbiele 2 razy, ale wchłonęły się samoistnie :) gowa do góry-inne sprawy też sie ułożą. Dziwi mnie jednak, że wcześniejszy ginek nie zauważył tej torbielki. Jolika, cieszę się, ze dzieciątko ok, a co nie jest różowe???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Ja strasznie zalatana jestem bo w pracy sajgon, no i na swieta do PL sie szykuje wiec... Marzenie- a wlasciwie dlaczego nie masz chodzic do tego lekarza? Powiedz w pracy ze leczysz sie ginekologicznie i tyle, przeciez laski Ci nie robia ze cie puszcza no nie??? Chyba ze ja juz wogole zaponialam jak to jest w PL bo w holadnii to standard- musisz isc do lekarza idziesz w czasie pracy, bo tutaj nikt po godzinie 17 nie przyjmuje!!! Najwyzej niech CI Twoj lekarz zaswiadczenie wystawi ze jestes pod obserwacja i juz! Nie bedziesz przeciez placic za wizyty wieczorem jak tu masz za darmo...tak mi sie wydaje. A u mnie @ sie zbliza... powinnam dostac w czwartek a juz czuje takie delikatne skurcze wiec bedzie na bank. Cycki jak zwykle mnie nie bola, tylko jeszcze nie plamie ale to kwestia czasu... buuuuuuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lulu, byłam dziś u lekarza i raczej ciąża to to nie jest. Dostałam lek na zatrzymanie tych plamień. Lekarz zbadał mnie, po czym powiedział, że mam przyjść w poniedziałek do niego do szpitala to mi zrobi porządne usg, bo moja macica wydaje mu się jakaś dziwna. Kurde, mam nadzieję, że to nie będzie nic poważnego. Boję się trochę. Teraz w tym momencie brzuch też mnie napiernicza i zaś mam taki wielki jakbym zaraz miała pęknąć i jakbym na kolacje zjadła konia z kopytami...No zobaczymy co powie w poniedziałek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymaj się Haniu. Chyba mam alergię na szkołę :D poszłam dziś na wywiadówkę i od razugardło mnie rozbolało, ale fakt, ze w sali byo bardzo zimno, więc na d---ę moje wygrzewanie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa, co tam Ci się przyczepiło z tą macicą ...... ? Może to nic wielkiego, dadzą troche leków i po sprawie. Hania - no niestety nie tak łatwo sobie chodzić po kilka razy w miesiącu do lekarza w godzinach pracy. Nie jest mile widziane w żadnej firmie, ze pracownik co chwila się zwalnia i pokazuje zaświadczenia lekarskie. Raz kiedyś -owszem, żaden problem, ale ta \"dolegliwość\", którą my mamy, nie da się usunąć po 1 czy dwóch wizytach, tylko to wymaga regularnego chodzenia, może i po kilka razy w miesiącu, czyli też zwalniania się w pracy po kilka razy w miesiącu, co by nie wyglądało dobrze w oczach pracodawcy. Tym bardziej, że teraz u nas nadchodzi cały ten krysys gospodarczy i ogólniew zakładach będzie ciężej i większe bezrobocie, więc za dużo pozwalać sobie nie można. Ale spoko, luz, znalazłam namiary na kilku ginów - andrologów, dziś ich obdzwonię. Pytałam się w klinice niepłodności, która jest w moim rejonie, to ceny mają tak kosmiczne, że od razu zapomniałam o tym miejscu. Zostawię sobie to jako ostatnią deskę ratunku, gdy nic nie będzie pomagac. Cena podstawowego badania nasienia w tej klinice to 3 razy tyle, co u mojego obecnego gina !!!Cena badania kobiety - kilka stówek na jedną wizytę. Wykreśliłam ich z listy i szukam teraz po prywatnych gabinetach lekarskich, które się tym zajmują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny Klempa, trzymam kciuki by jak najszybciej wyjaśniła się sprawa z twoją macicą i tymi krwawieniami. Musi byc dobrze! Julka super że maleństwo pięknie sie rozwija , aż się buzia sama cieszy słuchając dobrych wieści. Lulu, naszczęście do świat juz nie dalekao więc trochę może odpoczniesz od szkoły i może wreszcie pozbędziesz sie tego wrednego wirusa co Cię tak męczy. A ja Kobitki byłam wczoraj na kolejnym USG i sie okazało, że z dwóch piątkowych jajeczek dojrzało jedno, wczoraj miało 19 mm, a endo urosło do 10mm więc jest cudnie i wreszcie miałam płodny śluz (czyli jednak clo tak mnie wysuszyło) więc gin powiedział, że mam 20 % na dzidziusia, czyli 100 % możliwości od natury :) . Dziewczyny więc dzielnie pracujemy :). Kazał mi brac luteinę do testu ciążowego który mam zrobic na sylwestra by wiedziała czy mogę pić :). Ale stwierdził, że w styczniu powinnam wrócic do niegoz ciążą. Nie ukrywam , że się cieszę :) Same pozytywne emocje wam przesyłam Buziaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyna. Na samą myśl, że organizm mój zadziałał jak trzeba cieszę się jak durna. W pracy patrzą na mnie jak na wariatkę :) a mi uśmiech sie do geby przykleił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
robie co raz większe błedy :) ale wierzę , że umiecie mnie doczytać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4Mala, fajnie zaczniesz Nowy Rok :) Ja gdybym zaszła, to bym wiedzała właśnie na swięta, bo w II dzień swiąt ma przyjść @

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lulu, kto wie czy te Święta będą pe;lne niespodzianek, w końcu to czas niezwykły :). CZego Ci życzę z całego serduszka :). Ja właśnie skożystałam z popołudniowej nieobecności ślubnego i pospałam sobie ale było mi cudnie :), a teraz szykuję kolacje by miał siłę na \"walkę \". Postanowiłam znowu spróbować testu owulacyjnego i tym razem zadziałał, chyba kkupilam jakąś wybrakowaną partię:(? ok. mecz się zaczyna lecę :) Pozdrawiam i słodkich snów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewuszki! Ja znowu po pracy mam duzo zaleglosci do nadrobienia w czytaniu Was. Nalalam sobie wlasnie winka i pije Wasze zdrowko;) Zeby nam sie jak najszybciej nasze marzenie spelnilo:) No ale niestety w tym mies. moje sie nie spelni bo @ juz czuje ze nadchodzi, ale to nic, idzie nowy rok, nowe szanse i mozliwosci:) Mala- sluchaj doktora i po swietaj wracaj z fasolka!!! Wczoraj mialam powazna rozmowe z mezem. Znowu mu sie poryczalam ze nic z tego ze ja jakas wybrakowana jestem, a wiecie co on mi powiedzial... ze nie mam sie zachowywac jak rozkapryszone dziecko ktoremu nie chca kupic zabawki na zawolanie. Na poczatku sie na niego wkurzylam, ze co on gada, dziecko porownywac do zabawki!!! ale potem tak sie nad tym zastanowilam i w sumie on ma troche racji. No bo do czego my jestesmy przyzwyczajeni??? Ze jak chcemy cos to poprostu idziemy to kupic, jak chcemy z kims pogadac to dzwonimy, jak potrzebujemy informacji to idziemy do komputera. Wszystko jest teraz, zaraz natychmiast. Kiedys ludzie jak chcieli cos zjesc to najpier musieli to zasadzic i poczekac az urosnie a my... wrzucamy do mikrofalowki i gotowe...I powiem szczerze ze ja jestem troche taka osoba ktora jak cos chce to W TEJ CHWILI. Nawet sie ze mnie w pracy smieja ze jak ja o cos prosze to nie ma slowa zaraz bo ma byc TERAZ!!! No i przyznam ze z tym dzieckiem to tez tak troche bylo. Zachcialo sie, odstawilam tabletki no i myslama ze miesiac poczekam i bedzie brzusio a tu nici. Wiec sie zaczelam wkurzac, szukac u siebie nieprawidlowosci, nakrecac, panikowac i to wlasciwie juz od pierszego cyklu staran. Ja WOGOLE nie potrafie podejsc do tego na luzie... PO PROSTU NIE UMIEM!!! W przeciwienstwie do mojego meza, ten to moze czekac i czekac zero zniecierpliwienia! A moze to czekanie ma mnie czegos nauczyc??? Ze w zyciu nie wszystko jest TERAZ??? Nie wiem, czy to co pisze ma sens, moze tak moze nie... ale tak sobie wlasnie nad tym wszystkim dzisiaj myslalam i do takich wniskow doszlam... No a teraz zdrowko;) Trzymajcie sie laseczki i owocnych staran zycze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulu208
Haniu, powiało powagą :D Kochana pamietaj, ze o niepłodności mówi się dopiero po roku regularnych starań, więc prosze mi się tu nie poddawać. To topik cudów-3 ciąże już mamy, w tym 4 dzieciaczków :) zaraz będzie 4Mala a potem po kolei każda z nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam o poranku, ja już w pracy popijam kawkę i muszę się przyznać, że ledwo na oczy widzę bo od dwóch dni cierpię na bezsenność i nie wiem dlaczego, śpię jak zając, a przeciez jest juz po pełni księżyca? Wczoraj mój ślubny pożalił mi się , że jest już zmęczony kochaniem się na zawołanie, na owulkę :( i nie wiem jak rozwiązać ten problem. Gdyby wypadała w weekend nie byłoby problemu a tak w tygodniu po całym dniu pracy gd np. kończy o 21 to sie w sumie nie dziwię. Ale jeśli w tym miesiacu sie nie uda to muszę coś wymyśleć. Lulu twoje słowa zawsze cieszą moje serduszko :) Haniu a co do poważnych wywodów to myślę, że masz rację, że chcemy wszystko tu i teraz. Ja myslę, a właściwie juz wiem, że to leczenie nauczyło mie pokory i cierpliwości. Co nie zmienia siły pragnienia dzidziusia, ale stawia wszystko w nieco innej perspektywie. Myślę, że w naszy życiu nic nie dzieje się bez przyczyny i celu. Nawet jeśli nie widzimy go od razu. To miłego dnia buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój m też mi powiedział ostatnio, \"Czy dziecko to jakiś mus ? Jedni mają dzieci, inni nie i nie należy robić z tego afery !\" Wkurzył mnie i mu odpowiedziałam na to, że ma sobie wyobrazić, że nie ma penisa, albo jest całkowitym impotentem i jak by się czuł - że ja czuję mniej więcej to samo nie będąc wciąż w ciąży, jak bym była niepełnosprawna lub okaleczona na ciele.Podziałało, bo chwilę zamilkł i nie wiedział, co ma powiedzieć. U mnie z kolei jeśli chodzi o owulkę, to jest piękna co miesiąc bez wspomagaczy,pecherzyk rośnie prawidłowo i peka, a wcale się nie umiem cieszyć z tego powodu,wręcz się dołuję,bo i tak w niczym to nam nie pomaga, jajo uparło się i nie chce się zapłodnić, mimo monitoringu i rzutu plemników w przytulanku wprost na pekające jajo :-( No i ja też jestem w gorącej wodzie kąpana i chcę wszystko od razu. Może dlatego tak mnie męczą te starania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 mala - ile dni przed okresem będziesz w Sylwestra ? Bo ja akurat w Sylwka też będę krótko przed @, jakies 2, 3 dni, więc teretycznie też powinnam zrobić test, zanim zacznę drinkować w noc sylwestrową. Tyle że robienie testu przed @ jest chyba niewiarygodne, bo może wyjść negatywnie mimo ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie ja powinam terminowo @ mieć 29.12, ale gin nie pozwolił mi odstawić luteiny tylko brać do 31.12 i zrobić test i jak wyjdzie pozytywny to luteinę biorę nadal a jak negatywny to odstawiam, więc teoretycznie jeśli nie zaskoczę to przesunie mi sie troche cykl. Ale gin stwierdził, że nie chce ryzykować z odstawieniem luteiny, bo jeśli będę za słaba hormonalnie to mogę nie utrzymać. Tak więc ja będę test robiła 2 dni po terminie. A co do robienia wczesniej testu to słyszałam, że najwczesniej 6 dni po zapłodnieniu i tylko z krwi da się wykryć ale to tylko pogłoski więc nic Ci nie doradzę. ja co prwda bardzo chcę ale też sie nie naręcam więc jeśli mnie wewnętrzny głos nie natchnie, że sie udało to lampkę czerwonego wina w Święta wypiję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo to takie też bez sensu z tym alkoholem. Ja tam z reguły niewiele piję, a ostatnio to przy każdej okazj do drinkowania się ograniczam do 1 lampli czy 1 drinka, nie chcąc zaszkodzić staraniom, ale idę na porządną imprezę sylwestrową i nie chcę tam siedzieć licząc każdą kropelkę alkoholu, którą wypiję, bojąc się, ze zaszkodzę potencjalnej ciąży.Chcę się wyszaleć, podrinkować ile mi się będzie podobało i odchamić, jak już pisałam wczesniej. Kurczę, przecież wciąż nie mogę myśleć o jakiejś wirtualnej ciąży, której nie ma...Zrobię po prostu test, jak wyjdzie negatyw, to nie będę się hamowac w Sylwestra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenie, ja wiem, że picie w ciązy szkodzi ale puki nie mamy pewnośc to nie widzę sensu by wariować. Wiem od koleżanek, że najczęściej właśnie na imprezie gdy po pierwszym kielszku wymiotowały nie miały wątpliwości- dzidzia napewno nie pozwoli nan na truciel. Więc puki co ja tez myśle o Sylwestrowej imprezie (na której gospodyni jest świeżo upieczona ciężarną) i nie zamierzam szaleć z tą ostroznością. W końcu co ma byc to będzie, a przeciez nie ma żadnej pewnosci, że sie udało. Przeciez w każdym cyklu natura daje mam tylko 20 % szansy! Teraz nie chcę o tym mysleć by sie nie na krecić, poza tym mam głowę pełną, bo zapomniałam oddać pracę dla promotorki atroche mi brakuję do końca i wogóle nie mam weny, kończymy procedure kredytowa i to tez spędza mi senz powiek. Jak bardzo pragne by sie wszystko pomyslnie ułożyło i by spokojnie móc zamknac stary rok :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, tak patrzyłam na pierwszy wpis lulu na tym forum i widzę, że ten topic ma już 7 miesięcy !!!! I nadal działa. Ja wprawdzie dopisałam się później, ale też już trochę czasu minęło od mojego 1 wpisu !!! Trochę się dziś podbudowałam w pracy, bo ktoś nie mógł się nadziwić, że jestem już mężatką, powiedział mi:\"Taka młoda dziewucha i już mężatka ?\" Czyżbym nie wygladała na swoje 29 ? To mnie tak podbudowało, że jeszcze nie taka stara baba ze mnie i to nie ostatni gwizdek, by mieć dziecko. A sprawa z moim ginem jeszcze nie przesądzona, bo mówił mi, że po Nowym Roku może jednak będzie przyjmował po południu.Chyba więc nie muszę szukać nowego gina, tylko cierpliwie poczekać do stycznia i chodzić dalej do obecnego lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4Mala, moja koleżanka właśnie w Sylwka dowiedziała sie o ciąży, bo nie mogła tańczyć-zaraz kręciło jej się w głowie. Lampkę szapmana wypiła i nic się nie stało, ale nie czuła ochoty na alkohol. Ja jestem niepijąca-uważa, ze mój alkoholiczny ojciec we krwi przekazał m i wystarczająca ilość promili :)-więcej nie potrzebuję :) A tak szczerze-nienawidze smaku alkoholu, więc pewnie jak będę w ciąży, to zacznę go uwielbiać i to będzie znak :) A jeśli chodzi o zmęczene naszych partnerów-myslę, ze jest naturalne i każdy facio t przechodzi-przeciez oni tez mają potrzeby i uczucia :) Ja ze swoim zrobiłam bardzo chamsko, gdy zaczął narzkać-przepościłam go przez półtora miesiąca-ciągle udawałam zajętą, więc teraz jesli tlko mam ochotę rzuca wszystko i leci do mnie i na mnie też :) Ale pamiętam chwile, gdy tu piękny pękniety pęcherzyk i jajo wędrujące w moim ciele, ja leżę naga i pachąca w łózku od 46 minut a mój mąż siedzi przy kompie, bo nie ma ochoty, bo czyta coś fajnego. Nawrzeszczałam na niego, ze moje płodniaki poszły się gonić, obraziłam sie i poszłam spać :( przyszedł po jakiejś chwili z przeproszeniem a ja baba bez honoru, bo pzreciez chce zajść w ciążę, chowam urazy do kieszeni i robię, co natua w takich sytuacjach nakazuje. Oj, zła byłam na siebie tak bardzo, że postanowiłam sobie,że wartosc własnej osoby ważniejsza niż dziecko i czego ja tego męża ucze, ze można mnie traktować źle a ja potem grzecznie sie podkładam. Wsciekła byłam i nigdy tego nie powtórzyłam, a w ciążę i tak nie zaszłam. Teraz spokojnie, powoli, obie strony musza wyrazić zainteresowanie, a nauczka z postem męża zrobiła swoje :) Taka małpa ze mnie-moze dlatego ja nie mam dzieci? Jade jutro na 2 godz do szkoły, bo są wigilie klasowe i żal mi, zeby moje maluchy beze mnie były-mimo zwolnienia chcę być z nimi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenie topik działa na szczęście, ale nie pozwolimy u zginąć - jak już wszystkie bedziemy miały dzieci to zmienimy tytuł na "Niepłodność-udan starania o dziecko" :) i dalej będziemy się wspierać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry w najcudowniejszy dzien tygodnia, jutro już wolne i to do 07.01 poza tym budzi mnie głos W. Mana z radia i wiem , ze to już piątek :) Lulu jesteś niesamowita z tym postem dla męża :). ja poprostu wczoraj pozwoliłam na chyba zmarnowanie, bo widziałam, ze jest zmęczony i zniechęcony więc go już nie męczyłam. Mam nadzieje, ze te dwa dni coś zdziałały? Zresztą co mam być to będzie a samopoczucie jest przecież bardzo ważne, prawda? Mnie bolą od wczoraj sutki tak, że nawet stanik mi przeszkadza- dobrze, że mam mały biust to mogę chodzic bez :). I nie wiem dlaczego ale moja tempka wróciła na poprzedni poziom, pomijając, że bez sterty hormonów i tak nie było takiego skoku jak miesiąc temu ale owulka byla na bank. Chyba czasem jestem zagłupia :(. Pozdrowienia na dzień dobry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie tez ta tempka skacze ale @ nie ma dzis jest 29 dzien cykklu tempka sie podwyzszyła ale cykl może trwac 31 dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ! Oj ze mnie też taki babsztyl z tymi przytulaniami w dzień płodny. Teraz np.ostatnio - przedwczoraj - mąż przyszedł do łóżka i widzę, że ma ciągoty, to akurat mi się strasznie nie chciało i odmówiłam, bo wiedziałam też w sumie, że to niby dzień teoretycznie płodny ( 11 dc), ale rewelacji ze śluzem nie ma i lepiej poczekać do następnego dnia. No i przyszedł ten następny dzień ( wczoraj ), to ja przyszłam wykąpana i wypachniona do łóżka zainteresowana przytulankiem, a mąż w najlepsze zakiereszowany w kołdrę, pod szyję ubrany, wgapiony w ciągmący się godzinami film i stwierdzający po godzinie, że mu się teraz nie chce i czy możemy to przesunąć na jutro- no i walnęłam focha, mówiąc coś o płodniakach,odwróciłam się plecami i zabunkrowałam w kołdrę. W końcu doszło do tych przytulanek, ale w jakim nastroju, z focha i obrazy, bo trzeba, bo dziś jest szansa. W zeszłym cyklu jakoś samo nam przychodziło akurat w te dni, rzucaliśmy się na siebie z wielką chęcią akurat w płodniaki, no ale ciąży i tak z tego nie dało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×