Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

A cóż to dzisiaj ja jestem pierwsza? Mnie jakaś chandra trzyma za dużo myśli mi się kotluje ale mam nadzieję, że wszystko się wyprostuję. A teraz idę się szykować bo mam dziś wizytę u gina. Pozdrowionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ! A mój mąż już z zaciekawieniem i humorem się dopytuje, kiedy wreszcie robimy badanie nasienia ? A tak się bałam, że nie będę mogła go do tego namówić i że będzie się wzbraniał przed tematem.. Cieszę się, w tym miesiącu na pewno je zrobimy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny mam doła od rana do wieczora mi niedobrze . mdli mnie , zbiera na wymioty, nie moge nic jeść , jestem słaba przez to a do tego wszsytkiego byłam wczoraj u gina i po usg dopochwowym mialam jakies plamienie i gin poweidzial ze jesli bede do wieczora plamic i na nastepny dzien to mam isc do szpitala dostalam duphaston na podtrzymanie z tego wszytkiego nie zapytalam o te mdlosci na szczescie plamienie ustalo ale do wieczora sie meczyłam z mdlosciami- i od rana dzis znowu płakać mi sie chce, siedze w pracy i nie moge sie na niczym skupic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tulipanek - -płakać Ci się chce ? Powinnaś być szczęśliwa, przecież jesteś w ciąży...udało się !!A to,że źle się czujesz i są plamienia - cóż, czasem ciąża łączy się z cierpieniami i zmianami nastroju i trzeba to przetrwać. Ja bym oddała wszystko, by móc już te cierpienia przechodzić.Wiadomo, jest strach przy plamieniach, czy wszystko będzie ok, ale bądź dobrej myśli, musi być ok !Moja kumpela całą ciążę miała komlikacje. Najpierw krwiak i podejrzenie poronienia, krwawienia, potem kilka miesięcy mdłości i strasznych wymiotów, potem przedwczesne bóle i ryzyko przedwczesnego porodu, wciąż coś i coś, aż bała się, co to za dziecko będzie po takich komplikacjach - a w efekcie urodziła zdrowego jak byk i dużego chłopca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem i ciesze sie ale mowie wam jakie to jest okropne jak od rana do wieczora jest niedobrze chce sie wymiotowac odrzuca mnei na widok jakiegokolwiek jedzenia i picia boje sie wchodzic do kuchni mam sucho w ustach ale nawet pic sie boje do tego te nastroje, płaczliwość wiem ze musze byc twarda-mąż też mi to powtarza mąż biedny wczoraj zrobil sobie kanapki na obiad bo nie byłam w stanie nic ugotowac do tego on jest nadal na L4 bo mu nie przeszło i dalej bierze antybiotyk nie raz sie zlosci na mnie ze nei mzoe ze mna wytrzymac bo cały czas narzekam :-( no ale niestety zawsze byłam taka wrazliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tulipanek - a wolałabyś się ze mną lub z inną staraczką zamienić i narzekać z powodu braku ciąży ? Chyba nie. Więc głowa do góry i koniec narzekania ! Masz naprawdę wielki powód do radości i pokazuj tą radość wszystkim wkoło - zwłaszcza mężowi, a przykre objawy ciąży to nic w porównaniu z cierpieniem z powodu braku ciąży ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki!!! 4mala jak tam po wizycie?? Tulipanku nie wolno się stresować i martwić, pamietaj, że stres dzidziusiowi nie pomoże. Odrzuć wszelkie złe myśli, a będzie dobrze. Pomyśl ile nas tutaj chciało by być na twoim miejscu :) Życzę, aby mdłości szybko przeszły i plamienia więcej nie pojawiały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak w ogóle to wiecie, że dzisiaj dzień chłopaka???? Ja się dzisiaj dowiedziałam i teraz na szybko przygotowuję niespodziankę dla mojego chłopczyka. Choć raczej nie obchodzimy tego tupu świąt, tak dzisiaj postanowiłam zrobić wyjątek... :) Kupiłam wino, ciacha, owoce. Nakryłam już do stołu, przygotowałam świece. Gotować wykwintnych dań już nie mam czasu, bo m niedługo wraca z pracy, a ja chcę jeszcze ze sobą zrobić ład, więc zamówię coś dobrego na telefon. No i nie uwierzycie. Kiedyś w prezencie od znajomych dostałam seksowny strój pielęgniarki i miałam go na sobie może ze dwa razy i to na chwilę. Mój mąż często mnie namawia, żebym się w niego ubrała, ale ja się bronię rekami i nogami, bo dla mnie to komiczne :D ale dzisiaj chyba dla Niego sie poświęcę hehe chociaż jeszcze się zastanowię... Ale mam nadzieję, że romantyczna obiado-kolacja się uda. Trzymajcie kciuki.! Poza tym kłuje mnie jajnik, mam przejrzysty, ciągnacy się śluz, jestem pewna, że to owulka mi dokucza, ale o tym to On już nie musi dzisiaj wiedzieć... ;) Oj mówię Wam mam dziś wspaniały nastrój :) Takiego samego wam również życzę! Buźka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anaona super pomysł życzę zmysłowego, pełnego namiętności i owocnego :) wieczoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc kobiety !! zimno brrr anaona- upojnego wieczoru życzę... ja spadam do lekarza, kolejne brrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo widzę że nikt tu nie był od popołudnia... ja wróciłam właśnie od drugiego ginekologa... chyba bardziej rzeczowo podszedł do tematu... Potwierdził mięsniaka, do tego w lewym jajniku przetrwał pęcherzyk, w zatoce Douglasa ślad płynu... jak nie urok to sraczka ...:) przepraszam po okresie do kontroli... Miłego wieczoru kobietki buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anaona, to stosunkowo udanego wieczoru :) Salana, ojej, że ciagle cos nam musi dolegac. 4Mala-ściskam cię mocno, zebys sie nie smuciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny gdzie jest Madzix i Zuzia- to one zawsze rozpoczynały pogawędki przy kawie? Anaona jak sie udal wieczor- może teraz będziemy mówiły do C iebie \"siostrzyczko\" :) Co do lekarza to nie dowiedziałm się niczego nowego, w tym cyklu powtarzamy kuraację jak w poprzednim i zobaczymy, jedyne co ustaliliśmy to to że jeśli nie uda mam się do końca roku na parę mięsięcy zawiesimy branie leków by organizm odpoczoł- a to jest jednoznaczne z tym że będziemy wtedy bez szns na dzidziusia bo ja bez leków nie mam owulacji :(. No ale on jest lekarzem, więc się poddałam. Lulu dzieki za słowa pociechy- nie wiem czy to pogoda czy nagromadzenie się problemów ale jestem bez życia , bez energii i tylko bym spała i płakała :(. Wczoraj kładąc sie spać mówiłam sobie, że wszystko skończy się z wrześniem, a tu 1 październik a u mnie leje jak z cebra i zimno- jak tu żyć ;(? Ale już nie marudzę i szykuję się do pracy- gdzie też już nie chcę chodzić, dziś mi się nawet śniła!.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala-też mam czasem takie beznadziejne dni - oczywiście raczej spowodowane przez brak ciąży. Jeśli chodzi o pracę, to na szczęście mam teraz taką, że chodzę do niej bezstresowo i na luzie. Jakiś czas temu miałam tak okropną robotę, że całą dobę żyłam w nadludzkim stresie - i czasem sobie myślę, że może przez te wczesniejsze stresy organizm mi się rozlegulował i nie mogłam zajść w ciążę. Podobno silny stres może utrudniać bezproblemowe zajście w ciążę. A jeśli chodzi o dni w dołku, to praktycznie w każdym tygodniu zdarzają mi się chwile, kiedy zdołuję się lub nawet niekiedy zapłaczę nad tym moim pragnieniem ciąży. Czasem jakieś banalne sprawy mnie zdołują. Np. takie jak serial w telewizji i wątek, że ktoś zachodzi w nieplanowaną ciążę lub reklama z wąkiem ciążowym - od razu łapię doła. Ale staram sie pracować nad tym, by wciąż o tym nie myśleć, dać trochę na luz, przestać celować w dni płodne i żyć normalnym życiem. Najgorsze o tylko nauczyć się normalnie reagowac na informacje o cudzych ciążach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala! pozytywne myślenie proszę sobie zaprogramować w trybie natychmiastowym! anaona: ja tez miałam romantic wieczorek, zdążyłam bosko nagotować i cały wieczór w sukience biegałam (co prawda pod spodem spodnie a na sukience bluza hihi), no i stosunkowo udało się bosko ;) ;) ;) ostatnio rzadziej piszę: mam furę roboty w pracy a domostwie remont pełna parą! może na święta będzie wsio gotowe dopiero! ja czekam na owulkę... jeszcze jakieś 4 dni... moja kolejna psiapsióła w ciąży! eh! może w tym miesiącu się uda... tulipanek! Ty kochana zamiast marudzić lepiej pomyśl jak tu nas zarazić tymi mdłościami i samopoczuciem! my też chcemy czuć się fatalnie razem z Tobą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do strasów marzenie: prolaktyna to tzw. hormon stresu: podwyższa się gdy żyjesz w napięciu: czyli nie zachodzisz wtedy w ciążę.... mój ginek jak okazało się że mam za wysoka prolaktynę pierwsze pytanie jakie zadał dotyczyło stresów w pracy, domu.... potem inne kwestie zaczęły wchodzić w grę. grunt to żyć z lekkim dystansem a stresy sobie musimy zostawić na potem, jak bobasy już będą ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ziółko - no właśnie - jak tak teraz pomyślę sobie, to na 12 miesięcy, jakie się staram, to z 7 miesięcy byłam non stoper w stresie spowodowanym pracą.A tak w ogóle, to jestem strasznie wybuchowym nerwusem i osobą przejmującą się i zamartwiającą z byle powodu. Więc może coś mam z tą prolaktyną ? A lekarz może ją zbić lekami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulipanku tulipanku
mdłości to najlepsza oznaka zdrowej ciąży. oznaczają wysoką ilość hormonów, która pomaga dzieciaczkowi utrzymać się w łonie matki spróbuj preparatów witaminowych które pomagają zmniejszyć mdłości (np. prenatal complex) ja miałam mdłości do 14 tygodnia - też myślałam, że wykituję :P ale lada chwila rodzę zdrowego dzidziusia trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie: ja zbijam prolaktynę Bromergonem, mam poziom 35 na normę 25. jem 1/2 tabletki. wcześniej jadłam Castagnus: 2 tabl dziennie: to lek ziołowy (13 zł bez recepty). Niestety mi wydłużył troszkę cykl, wystraszyłam się i zaczęłam jeść tzw. poważniejszy lek... ale nadal polecam Castagnus: w wielu przypadkach pomógł i bobasek zagościł w brzuszku! no i to ziółko! jak mój nick ;) ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiesz marzenie: tez jestem mały nerwusek i przyjmuje się byle gównem ;) ale zauważyłam, że po Bromergonie sie bardzo uspokoiłam hmmmmmm, jutro idę zbadać prolaktynkę czy spadła, I HOPE SO!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki :-)🖐️ poczytalam troche w necie o mdlosciach i stosuje kilka rad i poweim ze troche pomagaja przed wstaniem z łóka zjadłam banana a potem 1 biszkopta pomagaja mi tez mandarynki -( ponoc to dzięki witaminie C )jedna kobitka pisala ze jej zawsze przechodziły mdlosci po nich no i rzeczywisice jak tylko mi zaczyna sie robic niedobrze to zjadam 1-wlasnie przed chwila skończylam i juz mi lepiej :-) ale wiecie jakie to przyjemne jak nie czuje tych mdlosci-az sie usmiecham do siebie :D plamien juz nie mialam- tylko wtedy po badaniu wiec moze to rzeczywice nadżerke gin naruszył i temu krwawiło ale ide dzis do niego i zapytam o te mdlości bo wyczytałam ze sa jakies tabletki ktore to łągodzą i nie szkodza dzidziusiowi-zobaczymy co mi powie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ziólko i marzenie, dzięki za wsparcie, strasznie mi żle samej ze soba że się zrobiłam taki naruda, bo z natury jestm niepoprawna optymistką! ale teraz starm sie jak mogę zwalczyc to. wiem ,że potrzebuję słońca z którym teraz jak na lekarstwo no i ciagle martwię się tatą choć powtarzam sobie, że przecież wszystko musi być dobrze! wcześniej jak byłam nerwusem- choc optymistycznym - to piłam melisę (poleca szczególnie z gruszką), która mnie wyciszała ale teraz to potrzebuję do energetyzowania! może coś znacie? narazie siedze w pracy wreszcie mam dostęp do kompa i staram sie nie myśleć o niczym. pozdrawiam i mam nadzieję, ze nie dlugo przestanę marudzić. tulipanek, a propos mdłości, to trochę ci zazdroszcze bo masz je z powodu dzidziusia , ja ciagle mdłości ale z powodu chorego żołądka- więc skora i tak jest mi ciągle nie dobrze to wolałabym ciąże :) hihi pozdrawiam w ten deszczowy dzień:)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julika
Czesc. Czytam ten wątek od niedawna, ale w sumie jakby o mnie. Też staram sie o malucha już od 10 mc-y i d**a. Juz jestem po hsg i myślałam, że coś tym razem się uda i chyba znowu nic, bo niby @ powinna była przyjść wczoraj, i od kilku dni mam słabe mdłości, ale testy (beta w 25dc i test płytkowy w 27 dc) wykazały że nic z tego. Dodatkowo temp. też od wczoraj jest 2 kreski niższa. Już zaczynam myśleć o adopcji powoli bo chyba mnie krew zaleje z tym wszystkim.. Pożaliłam się trochę, ale komu jak nie Wam, które macie takie same problemy.. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julika - spokojnie, jeszcze duuuuużo za wcześnie by myśleć już o adopcji.Ale znam to doskonale. Po 10 miesiącach też mnie krew zalewała z rozpaczy i złości, czemu wciąż nic nie ma !? I nadal mnie zalewa, minęło teraz 12 miechów. Tę rozpacz musi przejść każda długo starająca się, nie ma na to rady, choćby nie wiem jak ktoś radził, że trzeba wyluzować i nie martwić się.Widzę, że po roku pojawia się u mnie jakaś iskra chęci na to, by właśnie wyluzować i nie fiksować. Organizm pewnie sam od niechcenia przejmuje taki tok działania, bo nie wytrzymałby dłużej zamartwiania się - choć przyznam, nadal cierpię. Kiedyś znajdzie się jakieś rozwiązanie dla nas, na pewno. Czy to będzie ciąża, adopcja, czy pogodzenie się z bezdzietnością - na pewno coś nas zadowoli.Całe życie nie będziemy przecież tak się smucić. A propos tulipanka. Też Tobie zazdroszczę tych mdłości. Oddałabym wszystko co mam za to by móc rzy....ać jak kot i czuć się jak zchorowany flak z takiego wspaniałego powodu. Z uśmiechem szłabym rzy...ać do wc, dziękując Bogu że mi wreszcie dał ciążę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie, my staramy się 16 miesiąc, faktycznie główka jakoś tak dziwnie działa, że luzuje po takim czasie ;) i dobrze! w tym cała nadzieja! joł!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×