Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

Morven, mnie też brakuje :) ale wzięłam wiekszy kredyt mieszkaniowy i teraz musimy robić ten remont, ponieważ w grudniu nas rozliczą :) a kasy wcale nie tak dużo :( Madzixneo, mój mąż jako pierwszy musiał sie przebadać. Tak nakazał mój ginek, kiedy zaczęliśmy starania. Powiedział, że jeśli problem jest po stornie faceta, to leczenie jest o wiele trudniejsze niż w przypadku kobiety, tak więc to podstawowe badanie. Też się bałam, więc rozumiem, ale wyszło wszytko ok. Przed badaniem przegadalismy kilka dni, żeby powiedzieć sobie, że my jesteśmy dla siebie najwazniejsi i nie jestesmy razem dla dziecka, ale dal siebie i to nam bardzo pomogło. Ja bardziej bałam sie o własną reakcję, że jesli okarze się, ze to mąż coś nieteges, to nie bede potrafiła z tym zyć-chyba ja wole być winna :) Anaona, ja nikomu nic nie mówię, a jak ktoś mnie naciska, to mówię, ze jesteśmy tak wygodni, ze nie chcemy dzieci lub że jestem bezpłodna i wtedy wszystkim koparka opada i dają spokój :) Zauwazyłam jeden minus hormonów- teraz plamię już na kilka dni przed @ i wcale to nie jest przyjemne, a poza tym - kiedyś dostawałam @ zawsze ok. 10 rano, a teraz nie znam dnia ani godziny :( Niedziela mineła mi na jeżdżeniu po mieście-padam, jestem zmęczona i coś mnie brzuch boli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
morven - test penetracyjny?? Nie robiłam nic takiego i nie wiele o nim wiem. Przeczytałam natomiast że wskazania do inseminacji to m.in. niepłodność o niewyjaśnionej przyczynie, plemniki mało ruchliwe. Lekarz na wyniki mojego męża powiedział, że są ok, ale mogłyby byc lepsze, i że w dzisiejszych czasach takie wyniki to norma, więc nie powinno być problemu, ja natomiast w głębi duszy martwię się, że może jednak nie wystarczają takie... no ale to moje gdybanie... Na razie planuje zmienić lekarza, chce poznać jeszcze opinie innego, w końcu nic nie tracę... MadzixNeo- nie bój się badań męża, na pewno wszystko bedzie dobrze. U mnie podobnie jak u Lulu2008 lekarz powiedział, że najpierw badanie męża, a pozniej dopiero mnie. Też się bałam, ale najważniejsze, że mamy to już za sobą. To na pewno krępujące badanie dla faceta, ale najważniejsze że on chce. A może obędzie się bez tych badań i lada chwila zafasolkujecie, czego Wam ogromnie życzę i wszystkim starającym... :) buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie tez ginek powiedziała że najpierw badanie męża i widzicie jak ładnie to odwlekłam:} ale juz nie ma na co czekać i jak tylko wróci zrobimy to badanie i już. On mi zawsze mówi że jest ze mną dla mnie a jak się nie uda z dzidziusiem to sobie będziemy we dwoje albo postaramy się zaadoptować(chociaż to trwałoby pewnie 20 lat :/). Na początku starań mówiłam mu żeby sobie znalazł jakąś normalna kobietę która da mu dziecko a nie taki wybrak a on mi zawsze mówił że to ze mną chce mieć dziecko i ze mną chce być a nie z jakąś inną. Bardzo mi pomaga jego podejście i jego zachowanie kiedy @przychodzi. Ale on nie zawsze jest taki odpowiedzialny....i dlatego się denerwuje kiedy jest tak daleko bo potrafi przez trzy dni nie dawać znaku życia!! bo tak się zapracuje (pracuje 15 godzin na dobę) że nie ma już siły...tylko że głupie puszenie sygnała zajmuje 10 sekund a bardzo mnie uspokaja bo wiem że jest wszystko OK. No ale nie jest źle. i nie będę tak jak wcześniej pisałam nie będę się za bardzo smucić i wymyślać sobie problemów :) powodzenia dziewczynki! a tobie lulu dużo sił do remontu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Madzix, przydadzą się siły, bo kolejny dzień odpadł- od wczoraj boli mnie potwornie brzuch (mam na jutro USG) i na dodatek dzisiaj dostałam @, więc ból był podwójny. Ech i podwójnie żyć się nie chce, ale nie dam się smutkom :) Taki mój los-jezcze do mnie cud nie dojechał, bo gdzieś w Poznaniu sie zatrzymał. :) A potem przylazł do nas finansista z Efecty-3 godz nam zabrał-bleee! Teraz jakaś zestresowana jestem: i tym chłopkiem i jutrzejszym badaniem USG, bo ja zaraz sobie wkręcam, ze mam raka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aleś wymyśliła z tym rakiem!! przecież my czarownice na takie coś nie zapadniemy! to nas omija bo się nas boi...!!!! hihihihihi!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lulu- wiesz, nawet ostatnio stwierdzam ze teraz niechce ztajsc w ciaze bo....bo ´dostalismy nowe mieszkanie, 3 pokojowe i we wrzesniu bedziemy sie przeprowadzac i jak sobie pomysle ile roboty nas czeka to chbya ciaza nie bedzie za dobra wlasnie w tym czasie- no ale z drugiej strony co by bylo to by bylo, hehe nie wlasnie z drugiej strony mysle, tak dlugo sie nie udawalo to dlaczego tym razem mialoby sie udac, i ze szkoda czasu na odkladanie staran, patrzac na czas jak dlgo sie juz staramy bo jak tak piszesz jaka padnieta remontem jestes to sie troszke zaczynam bac ze mogloby cos sie stac wszystkie piszcie ze wasi mezowie byli na badanich, moj tez juz sie zgodzil, byl termin, aleee..... nie wytrzymalismy tygdnia bez seksu :( ale po nast. @ zrobie nowy termin, bez jego wiedzy, :D wtedy bedzie latwiej :D MadzixNeo- nie smutaj sie, zamoj sie soba, zrelaksuj sie - a czas szybciej minie- jak maz wroci to bedziecie siebie tak spragnieni ze napewno sie uda :) anaona- moze warto byloby znalezc sobie jakies zajecie ?? jakies hobby?? ja np. ukladam puzzle co mnie baardzo odpreza, wiem ze ciezko ejst niemyslec ale wiem ze to mozliwe- sprobuj kofanamisia- gratuluje fasolki masz racje psychika duzo robi- ale jak pisza dziewczyny ciezko ejst sobie odpuscic ja np. nie shizuje w trakcie cyklu czy dni plodnych, dopiero jest zle jak @ sie zbliza i jak przylezie to mam dolka ale drugiego dnia juz sie podnosze i jest lepiej eternal- to sie rzucisz na meza, hihi :D moj ginek tez mowil o badaniu droznosci jajowodow ale ostatnio powiedzial ze chetnie zrobi mi monitoring bo z wykresow nie widac 100% owulacji- ale to dopiero w nast. cyklu bo teraz jest na urlopie a droznosc to jakis zabieg i mowil ze niechetnie go zrobi bo to niemile i najpierw woli wszystko inne wykluczyc a dlaczego masz brac hormony?? masz zle wyniki??? u mnie tylko maz , brat i moi rodzice wiedza ze sie staramy i wiedza o moich problemach hormonalnych- wspieraja mnie i z tego sie ciesze ahh, i moja przyjaciolka wie, ona wpadla na gumce aie z mezem :D i ma juz 7,5miesiecznego bobasa- ale jej to akurat nie zazdroszcze :) niewiem czemu :D np. tesciom i reszcie rodzinki mowimy ze jeszcze nie czas na nas :D :D morven- lepiej nie mowic nikomu, wtedy nie trzeba sie z nczego tlumaczyc trzymaj sie i zagladaj do nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lulu- trzymam kciuki za USG aj co ty gadasz ze odrazu jakis rak- zdrowa kobita jestes !!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
robiłyście dziewczyny jakieś badania hormonów? mi ginek nie zlecił i od razu dał tabletki. może sama zrobię prywatnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eternal- a jakie tabletki Ci przypisal??? mi gin odrazu badal krew na wszystkie hormony, dodatkowo ostatnio bylam na badaniu tarczycy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
clostilbegyt ale po miesiącu z niego zrezygnowałam. teraz estrofem i luteine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam raka trzustki, wątroby, nerek, śledziony ani pecherza, ale brzuch nadal mnie boli :( lekarz mówi, ze może wrzód? ale gastroskopii to ja w życiu nie zrobię-brr! Kazdy pokarm przeżuwam na miazgę, a miałabym połknąc kawał rury- w życiu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! @ nawet dziś daje mi w kość-znowu musiałam nażreć się lekow, żeby móc się ruszyć i jechać na to usg Zuziu, mam podobnie jak TY- cały cykl dobrze się trzymam, a jak przyłazi @ to żyć mi sie odechciewa tak na 2=4 dni i potem znowu jest dobrze :) Dziś otrzymałam kolejną info o narodzinach-Tosia! Ale dobrze to zniosłam-ucieszyłam sie szczerze :) więc już nie wiem od czego to zależy................................................ Zuziu, to witaj w klubie remontowiczów :) ja też sobie myślę, ze najlepiej byłoby tak zajść w ciążę pod koniec remontu, zeby nie wdychać tych pyłów i farb, ale nie przerwałam na razie starań. Co mam być-będzie! Dlaczego aż tydzień kazali Towjemu mężowi wstrzymać się od seksu? Mojemu kazali 5 dni wytrzymać. Wytrzymał, a ja perwersyjna baba porobiłam sobie zdjęcia jego telefonem (oczywiście w negliżu) i jak jechał na badanie powiedziałam, zeby w trakcie sobie sprawdził telefon. Ale był zaskoczony! :D I łatwo poszło (hihihihihihihi). Jutro wymieniają nam parapety :) a my wciąż w sypialni (dosłownie), bo tynk zerwać trzeba jednak z całości i wyszlifować go-koszmar! A mój mężuś walnął sie młotkiem w palca i trochę pokaleczony pracuje. Anaona, ja żeby sie odprężyć gram na gitarze i śpiewam albo cos sobie rysuję, choc talentu nie mam żadnego :D ale nawet polecone przez dzieci specjalistyczne kredki sobie kupiłam...................... Eternal, ja miałam tylko podstawowe badanie hormonów: tarczycy i TSH, 3, 4 oraz próby wątrobowe przed clostybegytem, żeby sprawdzić w jakim stanie jest wątroba, bo to lek bardzo szkodliwy. Po tych badaniach dostałam właśnie closty.. i luteinę. POtem zmienił mi luteine na duphaston (po tamtym lepiej psychicznie się czułam i nie miałam tak bolesnych miesiączek, ale zrobiła mi się torbiel na jajniku i ginek powiedział, że to znak, ze trzeba zmienić leczenie i odstawić na pół roku closty). Teraz od sierpnia mam wrócić do closty i dalej duphaston. Tylko że ja mam moralne opory przed truciem własnego organizmu :( Ja jestem trochę taka maniaczka zdrowego żywienia itd i przeciwniczka leków, a tu żrę jak najęta jakieś świństwa (szczególnie to clo jest tragicznie obciążające organizm, dlatego nie wolno go brac dłuzej niż 4 cykle). I tak to ze mną jest-trudno mnie leczyc, bo ja np. dochodze do wniosku, że w tym miesiącu sie nie truję i niczego nie biorę :D Z tego co zauważyłam z rozmów z innymi clostybegyt i luteina to pierwsza pomoc w niepłodności czasowej i chyba daje się to przez 3 miesiące bez badań-dopiero jak nie skutkuje, to robi się badania. Podobno clostybegyt jest bardzo skuteczny. TYLKO mam nadzieję, ze lekarz CIĘ uprzedził, ze po kilku cyklach brania ma się duże prawdopodobieństwo ciążę mnogiej-2-4 dzieciaczków. Dwójke to bym bardzo chciała na raz-trójkę też przyjmę, ale więcej to chyba bym oszalała. Meaaa, a TY skąd się tu wzięłaś, co???????????????????? Kibicujesz nam?????????????????????????????????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie, że wam słońce kibicuję :) i będę kibicować aż wszystkim się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lulu ja też nie lubię brać leków. zawsze każdą ulotkę czytam \"od deski do deski\" nawet witaminy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LULU- WIDZISZ- to zaden rak :D ja tez nie lubie barc tabletek-a le jesli lekarz ma podstawe- w moim przypadku wysoka PRL to pozeram te tabletki co mi przypisal z nadziejea ze sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Czasami jest trudno... zwłaszcza kiedy w pracy wszyscy opowiadają o swoich pociechach, dookoła spacerujące matki z wózkami, w rodzinie pełno ciężarnych kobiet itp. Tu żadne puzzle, ani inne przyjemności nie pomogą. Mysleć o moim najwiekszym marzeniu pewnie nie przestanę, ale wiem że musze pracować nad sobą, by myśleć pozytywnie, z dystansem podchodzić do tego tematu, a wszystko będzie dobrze. Lulu2008 u mnie jak u Ciebie @ z poniedziałku wparowała. Dwa dni wyjęte z życiorysu, ale już jest lepiej... Pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki! a ja sie zalogowałam na hormonki.pl ale sama nie wiem po co skoro nawet nie mam tam co wpisywać bo męża nie ma :) jesteście tam też? moze mi się to przyda jak już wróci... a całkiem mozliwe że wróci już niebawem na chwilkę i znów pojedzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaglądałam właśnie na tą stronę hormonki.pl ale szczerze mówiąc nie chce mi się prowadzić takich "pamiętników". poza tym człowiek chyba jeszcze bardziej się przez to nakręca. mąż ma dzisiaj urodziny, mamy gości więc dużo czasu spedzam w kuchni. niby tylko kilka prostych rzeczy robię ale i tak zajmuje to sporo czasu. dobrze chociaż, ze teściowa przyniesie tort bo ja nigdy w zyciu nie robiłam i nie zamierzam się nauczyć :). za dużo roboty a poza tym te gotowe są całkiem dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anaona- postaraj sie, napewnos ie uda- ciesz sie razem z innymi ze im sie udalo, ze maja takie pociechy- ty tez bedziesz miala ale jeszcze nie teraz ja tak staram sobie to wszystko tlumaczyc mosisz sobie w jakis sposob odpuscic bp to ciagle myslenie tylko pogarsza sprawe Madzixneo- super by bylo gdyby mezulek wpadl chociaz na chwilke do domku- trzymam kciuki zeby juz niebawem byl obok Ciebi eternal- nie bylam na tej stronce ale jak juz piszesz ze to cos ala pamietnik to tylko czlowiek wiecej mysli- a po co??!! mowisz, imprezka sie szykuje?? super- szykujesz pewnie pysznosci - mniam mniam :D ja np. bardzo lubie piec ciasta i torty ale faktycznie kupne tez sa pyszniusne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzix, to ja też dołączam się do kciuków, żeby Twój mąż choć na chwilkę wpadł i zostawił, co najwazniejsze :D Anaona, o, to razem mamy @! Podobno to często się zdarza, ze osoby w jakiś sposób związane zaczynają mieć w tym samym czasie @. U mnie ok :) 4dc-od jutro znowu clostybegyt-mąż zakupił, więc wezmę w tym cyklu jeszcze raz, choć powinno się brać 3-4cykle, zeby mowić o jakiś skutkach :P Sprawdzałam w testerze owulacyjnym i według mikroskopu mam wygląd śliny jak przed owulacją-dziwne!!!! w tamtym cyklu jej wcale nie miałam, a teraz będą pewnie dwie :D Nie wchodziłąm na hormonki.pl-nawet nie wiem, o co tam chodzi, ale chętnie posłucham i może tez wpadnę :) eternal, miłej imprezy i poczęstuj tortem, co????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lulu2008 ja też brałam clostybegyt przez dwa cykle, ale odstawiłam. Też od 5 dc, a pozniej luteine. Miałam wilczy apetyt i płaczliwy nastrój, nie wiem czy dobrze zrobiłam odstawiając, ale musiałam, bo mój mąz nie mógł ze mna wytrzymać... :) Teraz wszystko wróciło do normy. Najdziwniejszą sprawą przy tym leku było to że przez około tygodnia, albo i dłużej testy owulacyjne wychodziły z dwiema grubymi kreskami. Codziennie tak samo wyraźnie, trudno było mi określić dzień owulacji, wiec działaliśmy codziennie... :) A tak zawsze dwie grube krechy widziałam, przez 1-2 dni a pozniej jaśniały. Umówiłam się na przyszły tydzień do innego lekarza, podobno bardzo dobry, pomógł nie jednej starającej się kobiecie. Zobaczymy czy mówią prawdę :) Zuzia23 podziwiam za umiejetnosci w pieczeniu, ja to zawsze cos zepsuje w najprostrzym nawet ciachu, wolę gotować. Eternal udanej imprezki, Madzix jak mężyk przyjedzie to wykorzystajcie te chwile owocnie :) trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sobie myślę, żeby on tylko zdążył przyjechać i był tu w te dni kiedy trzeba...a jak nie i nie trafimy to sie zapakuje do jego walizki i pojadę tam z nim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej, Madzix-Czarownico! Bedzie w te dni, kiedy trzeba, a jak nie, to te dni sie przesuną :D Clostybegyt ma właśnie za zadanie spowodować dojrzewanie pęcherzyka i przy nim owulacja jest na 100%, a ponieważ wzmacnia dojrzewanie pęcherzyka, powstaje ich kilka i stąd biora się ciąże bliźniacze. Ja nie zauważyłam u siebie żadnych obajwów pobocznych przy braniu tego leku, a brałam go rok temu, a przy luteinie, jak juz pisałam, czułam sie świetnie-gorzej działa na mnie ten duphaston, bo staję się przy nim strasznie agresywna, a potem smutna i depresyjna, ale mąż ze mna wytrzymuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anula78
Witajcie wszystkie starające się czytam wasze posty i łza się w oku kręci. Postanowiłam opowiedzieć swoją historię, bo mam identyczny problem. Mam prawie 30 lat jestem 6 lat po ślubie, na początku przez rok uważałam aby w ciążę nie zajść. Kolejny rok już nie uważaliśmy ale nie przynióśł żadnej radosnej nowiny. Na początku 2004 roku udałam się do ginka z zapytaniem co jest że nie mogę zajść w ciążę. Lekarka zbadała mnie i skierowała na USG po tymże badaniu przepisała tabletki bez żadnych dodatkowych badań, nawet typu krew i mocz. Nie pamiętam co brałam ale po dwóch miesiącach zaszłam w ciążę radość była ogromna tymbardziej że koleżanka z pracy również była w ciąży. Niestety radość trwała krótko bo okazało się że jest pusty pęcherzyk, rozpacz straszliwa mnie dopadła. Dość szybko doszłam do siebie. Pół roku odpoczełam gdyż takie zalecenie dostałam w szpitalu i od nowa starania na dobre. Lekarze do których trafiałam, a przeszłam ich kilku, każdy jeden leczył mnie bez zlecania jakichkolwiek badań. Powiedziałam dość nie mam zamiaru łykać czegokolwiek bez określenia przyczyny. W odpowiedzi na to usłyszała, żeby udać się do kliniki zajmującą się leczeniem bezpłodności. I w taki oto sposób znalazłam się w NOVUM w Warszawie. Oczywiście tam pierwsze co to stos badań. Wyniki były zaskakująco dobre naprawdę nic mi nie dolega, no może mąż ma minimalnie słabsze nasienie ale jest ok. Leczyłam się okrąglutki rok. Brałam clo i luteinę i coś tam jeszcze, monitoring cyklu w każdym miesiącu było jajeczko ale żadnego skutku to nie przyniosło. W styczniu tego roku zalecono inseminację, że to coś pomoże, zastanawiałam się czy podejść do tego zabiegu ale wszystkie przygotowania do tego wskazywały że napewno się uda. Niestety nie udało się. Po tym ja dostałam @ załamałam się że tyle starań i nic o kasie jaką wydałam na badania zabieg wizyty nie wspomnę. Od lutego nie robię nic nie byłam u żadnego gina, nie mam siły, chciałam odpocząć. W czerwcu wyjechaliśmy na upragnione wakacje ale też wróciliśmy we dwójkę mimo że @ się spółniała to jednak przyszła. Teraz siedzę, czytam wasze posty, mam wyrzuty sumienia że nic nie robię aby zajść w ciążę no oprócz seksu oczywiście. Jedyne co jest pocieszające w tym naszym starającym się życiu, że nie jesteśmy same. Sory za mój długi wywód ale naprawdę nie mam nikogo z kim mogę o tym pogadać. Wszyscy potrafią tylko mówić jeszcze będziecie mieć dzieci ale to nie jest pocieszające wręcz przynosi skutek odwrotny. a poza tym tak naprawdę nie lubię o tym gadać z najbliższymi, dochodzę do wniosku że mój problem leży po stronie psychiki. Nie potrafię sobie pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulu, strasznie smutne, co piszesz, ale podobno zdarza sie dość często. Kiedyś czytałam książkę napisaną przez psycholog z Krakowa, która pracuje z parami starającymi się o dziecko i które bez przyczyn tych dzieci posiaść nie mogą. I napisała,że na 10 par tylko jednej sie udało, a inne po prostu uczyła, jak żyć bez dziecka. Ja też mam 30 lat i jestem 6 lat po slubie, więc świetnie rozumiem, co przeżywasz. Nie byłam w Novum, bo za drogo jak dla mnie, a poza tym jakoś nie wierzę w te wszystkie leczenia i mam wrażenie, że to troche wbrew naturze. My staramy sie ostatni cykl i od wrzesnia wpadam w pracocholizm :) Troche się martwię, bo już 5 dzień mam krwawienie-skąpe, ale mam, a zazwyczaj 3 dni i koniec. Mam nadzieję, ze to nie jakies uboczne skutki duphastonu. TYm bardziej, ze w niedzielę wyjeżdżamy odpocząc, więc wolałabym nie musieć szukać ginekologów na wyjeździe. dzis zaczęłam brać ten clostybegyt-świństwo,ale ostatni raz wezmę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anula78
teraz też mam doła bo 15 lipca urodził się synek u brata mojego męża dzidziuś śliczny ale czemu to takie trudne pogodzić się ze swoim losem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anula78
Ja też przeprowadzam remont generalny domu i tłumaczę sobie że dzieci będą jak go skończę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×