Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła żona

Nauki przedmałżeńskie - opinie

Polecane posty

Zabulina, odnośnie npr to mam takie samo zdanie jak Ty, również uważam że trzeba znać swoje ciało. Naprawdę w pełni to aprobuję. Natomiast nie dopuszczam do siebie myśli, że miałaby mi opowiadać o tym zaniedbana kobieta po 60 z 6 dzieci, tłumacząca jak niezawodna jest metoda npr u każdej kobiety, a jeśli zajdzie się w ciążę - no cóż, Bóg tak chciał. Po prostu uważam że wszystko powinno być przedstawiane w obiektywnym świetle, łącznie ze znienawidzonymi przez Krk tabletkami czy gumkami. Szczytem bezczelności jest to zadanie o którym pisała któraś z Was, żeby przynieść swój "cykl" na kartce. No, chyba że jest to wyłącznie propozycja skonsultowania się. Ale tak czy inaczej, z takimi rzeczami się chodzi po prostu do ginekologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"podobno kobiety przychodzące do poradni małżeńskiej maja serio takie problemy, zapalenia pochwy i takie tam bo mąż sie nie myje." a w tych poradniach małżeńskich przyjmuje lekarz? bo ja zawsze myślałam, że tam tylko siedzą kobiety odpowiedzialne za naukę npr, a z grzybami chodzi się do ginekologa? :P delikatnie sugerować mężowi że ma się umyć! o zgrozo! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to z tym wykresem to była dowolność. Każdy mógł odmówić. Pani sama powiedziała że zawsze jej przynosi góra 2 osoby na grupę, a w naszej grupie tylko 4 pary odmówiło. A co do konsultowania wykresów z ginekologiem, to znajoma poszła z wykresem bo miała krótką fazę lutealną i ten nic nie zrobił, a babka w poradni przy kościele spojrzała i doradziła jej najpierw przyjmowanie magnezu i w miarę uregulowanie trybu życia, a jak to nie pomoże to żeby poszła prywatnie do ginekologa. Nawet na forum czytałam wypowiedzi kobiet które chodziły z wykresami do ginekologa i zazwyczaj nie są to miłe wizyty. A nie daj boże jak już się przyznały że stosują to jako zapobieganie ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła żona
dzięki ruda22 zajrzę tam w wolnej chwili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apropo tych wykresów z internetu. Poszłam kiedyś do naszej pani od NPR tak już prywatnie żeby mi wykresik sprawdziła i ona mówi że zazwyczaj poznaje jak jej przynoszą wykresy z internetu tylko nic nie mówi bo ona jest tylko od objaśnienia metody a co z tym kobitki chcą zrobić to ich sprawa. Prawda jest taka że jak się nie wie jak coś sfałszować to się tego nie sfałszuje. Jak ja patrzę na mój pierwszy wykres to było w nim tyle wątpliwości że teraz nawet nie wiem czy nadaje się do dalszej analizy. Następne już były trochę lepsze ale zawsze jakieś \"chyba\" było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puchatkotygrysek
nauki przedmałżeńskie dla nas były jednym wielkim nieporozumieniem. Ponieważ slub katolicki był dla mnie ważny musielismy \"zaliczyć\" nauki. Po tych \"naukach\" jedyny wniosek jaki sie nasuwał, to to że małżeństwo oznacza kopulowanie od świtu do nocy. A w końcu przeciez seks to nie jest istota małżeństwa. Skoro jestem katoliczka to znam zdanie kościoła w sprawach seksu przedmałżeńskiego, antykoncepcji i aborcji i nie ma już po co o tym trąbić na kursie. I na tym tez powinna się kończyć wiedza księdza-skoro ma nakazany celibat to jak może ze mną rozmawiać o seksie, jak może mnie pouczac skoro teoretycznie nie ma o tym zielonego pojęcia?? Cały kurs sprowadzał się tylko do rozmów o seksie. A ja chciałam żeby mi ktos opowiedział jak sobie radzić w razie konfliktu, jak dbac o związek.Nie, takie problemy dla prowadzących kurs nie istnieją. Poradnie małżeńskie (przykościelne) to tez tylko o seksie. A gdzie mądre słowa o miłości, lijalności, szacunku do drugiego człowieka-o tym własnie chciałam usłyszeć ale niestety, zawiodłam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co człowiek wyniesie z nauk zalezy od ksiedza, jezeli bedzie mowil tak zeby to dotarlo do mlodych, podawał przykłady to powinno trafic, u mnie w kosiclee puszczaja nauki ksiedza ktory bardzo fajnie opowiada np o kłotniach miedzy namłoznkami i wszyscy sluchaja tego, to jest to opowiedizane w lekkim tonie z odrobina smiechu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może ktoś polecić fajne nauki w Trójmieście??? wiem że we Wrocku super są u Orzecha w duszpasterstwie akademickim "Wawrzyny" :) przyjaciółka była bardzo zadowolona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Mocca
Generalnie coś co trzeba "przemilczeć" i odsiedzieć,szkoda tylko że w 21 wieku nadal słyszy się głupoty,zabobony,i zafałszowanie opinii szczególnie nt.antykoncepcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NARZECZONAdlaNARZECZONEGO
Gorąco polecam rekolekcje przedmałżeńskie w parafii Matki Bożej z Lourdes - prowadzi je ksiądz Andrzej Lelewski - jesteśmy strasznie zadowoleni - nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że tak fajnie spędzimy czas. Kurs trwa 3 dni - piątek od 18, sobota i niedziela do 17. prowadzi je ksiądz Andrzej - rewelacyjny człowiek, przed którym naprawdę można się otworzyć - i 3 małżeństwa - każdego dnia inna para. Jest świetna atmosfera, i co dla mnie ważne - nikt z uczestników nie wypowiada sie publicznie. Serdecznie polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyspieszone zaoczne weekendowe nauki przedmałżeńskie polecam u tego Panstwa bardzo milo i szybko z małżonka przeszliśmy przez nie :P pozdostawiam meila dla zainteresowanych nauki-przedmalzenskie@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SarciaM
Ja polecam kurs weekendowy w okolicach Koluszek. Krótko, nie drogo i na temat. No i jedzenie super :) Kurs jest średnio co 2 miesiące. Info na www.sercowka.pl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do NARZECZONAdlaNARZECZONEGO potwierdzam, też robiliśmy nauki u księdza Andrzeja. Niesamowity czas, niesamowite uczucia w nas jeszcze na długo pozostały po tych 3 dniach. Te 3 dni pozwoliły nam totalnie wyłączyć się ze świata, pokazać co w życiu jest najważniejsze. Osobom, które nie są siebie "pewne" mogą pokazać, że to jeszcze nie ta osoba, natomiast prawdziwie kochającym się parom pozwolą jeszcze bardziej utwierdzić się w przekonaniu, że to ta jedyna/ten jedyny. A dodam, że nie jesteśmy zagorzałymi katolikami, nie chodzimy co niedzielę do kościoła. A te rekolekcje skłoniły nas do tego, żeby jednak popracować nad wartością Wiary. Jednym z zadań było napisanie listu miłosnego do narzeczonego/narzeczonej. Płakałam nad nim jak bóbr, to był jeden z najpiękniejszym momentów w moim życiu, zapamiętam go na zawsze. Polecamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W diecezji katowickiej w różnych miastach na ślaśku odbywają się nauki przedmałżeńskie weekendowe "Przed nami małżeństwo" - trwają sobotę i pół niedzieli, prowadzone przez małżeństwa i księdza, na zasadzie warsztatów i pracy w parach między narzeczonymi. Z własnego doświadczenia (brałam udział akurat w Jastrzębiu Zdr.) - polecam! Piękne doświadczenie i przemile spędzony czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecamy nauki w parafii św.Jana Chrzciciela w Warszawie. My akurat byliśmy na weekendowych, ale pozostałe formy też zapewne są ciekawe i owocne, gdyż to przede wszystkim zależy od prowadzących. Zajęcia prowadzone są w formie warsztatów, w luźny, fajny sposób, nie narzucający. Tematy są ciekawe i możemy dowiedzieć się o sobie wielu rzeczy , o których nawet będąc przez kilka lat w ogóle nie pomyśleliśmy. Osoby prowadzące, z księdzem Karolem na czele:-), mają poczucie humoru i tak prowadzą ten kurs, że chciałoby się tam iść i przeżyć to jeszcze raz:-) Ciekawe doświadczenie! Polecamy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 lat pozniej, czy cos sie zmienilo?ja na szczescie jestem za granica i tylko mam ksiazki do poczytania, ale looknelam w pare i wlos mi sie zjezyl.99% o seksie i rozmnazaniu i twierdzenie ze na tym sie malzenstwo opiera, milosc jest niewazna bo to tylko zludne uczucie na ktore sobie moga pozwolic tylko nastolatki, a malzenstwo opiera sie na rozsadku, jest to po prostu kontrakt tyle ze na cale zycie, trzeba brac raczej uwage czy ktos zdrowy i ile zarabia zeby mogl miec dzieci i stac bylo na nie.do tego na kazdej stronie traktowanie kobiety przedmiotowo jako rozplodowej krowy ktorej sie obserwuje sluz i mierzy temperature i poddaje pod dyskusje.za to mezowi trzeba dawac, nawet jak sie nie ma ochoty, maz ma prawo do swoich rozrywek typu mecz,a zona albo niech przejmie zainteresowania meza i o ile moze wybierze sie tez na mecz albo niech siedzi w domu i robi co do niej nalezy.i to smutne ze by sie oczekiwalo jakichs duchowych odniesien, a tutaj podkreslanie ze malzenstwo jest przede wszystkim zwiazkiem cielesnym.Moze sie wypowie ktos kto byl/jest na kursie i ma kontakt z prowadzacymi, czy jest tak jak moje wyobrazenie na podstawie literatury?I jak z tym protokolem do wypelnienia, czy to prawda ze sa pytania o impotencje, bezplodnosc i choroby psychiczne w rodzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goscinka
Moim skromnym, osobistym zdaniem najlepszymi naukami przedmałżeńskimi jest, w miarę możliwości oczywiście, wspólne zamieszkanie opierające się na nie udawaniu i na nie kreowaniu sztucznej rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak slysze p********ia plebana o zyciu milosci itd to zygac mi sie chce kim oni sa zeby pouczac innych gowno wiedza o zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×