Kafe - nasz świat równoległy

Po odsłuchaniu zawartości czarnych skrzynek dubbing ( 4) z kociego na angielski wygląda tak: ************** http://www.youtube.com/watch?v=1JynBEX_kg8&feature=related ************** Ot, koty kochające inaczej :D

Xsara i Cukier Zrobil się przez przypadek ... Cot-ton Club :D Co jest kocio wizualnie na miejscu w lecie ************ http://www.youtube.com/watch?v=bHGSOI5fFx0&feature=related ************ Stroje klasa. Modelki udam, że też :p

"Szukanie dziury w całym Ten topik założył ktoś, kto wie o mnie więcej niż ja o sobie sam Nie żenię się. Aż tak postrzelony nie jestem A poza tym w żadną informację z gatunku sprawdzone und potwierdzone na forum nie można liczyć." Brawo dla Autora topiku.

Pomylone topiki, Autorze odpowiedzi :p Ta powyżej powinna znaleźć się chyba tu? ------ http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4491490&start=150 ------ Ale tu także mogę powtórzyć, że info o mnie jest z gatunku sf. I bardzo dobrze, jak sądzę.

Nie ma co się bawić w wizualizacje forumowe ! :P Trzeba przejść do konkretów... pora spać :) http://www.youtube.com/watch?v=fPYB8uuyuMQ&feature=related

O tej godzinie to na dwoje babka lancetowata wróżyła... albo spać albo się bawić. Mix? :) Goodnight for foreigners :p (Prawdziwa muzyczna historia o Misiu Uszatku wprost z lat '80', gdzie podczas stanu wojennego nie było prądu, co wpływało na przyrost naturalny obecnych czego owocami są obecne 30-latki.... :D:D:D.... gdyby nie Jaruzelski, 30-latków by było teraz o wiele, wiele mniej ************** http://www.youtube.com/watch?v=RrfJS1Q7y1Y **************

;) :P :D

Licealistkę? Wziąć? ale... do tablicy czy na wytrzeźwiałkę? :D --------------- Ej, psylocynę popijmy tanim winem bo Maciek dziś papierki zapomniał przynieść panny bez majtek, prześcieradła w pralce zabraknie nagle nam euforii na akcent ---------------- [tu powinien pojawić się akcent anty, ale... i tak bałwan w lecie ciężko się lepi :) więc nie ma co sobie główki zawracać sztywnymi małolatami zalegającymi po lożach w klubach, bo im się zlizało za dużo papierka] :P ---------------- gnojki muszą się uczyć - normalka siedzimy tu jak na pokucie, jakbyśmy przegrali zakład biba znika nam wolno z oczu każdy kima z mordą we własnym kroczu ---------------- :) ************** http://www.youtube.com/watch?v=lmOtG01-sB4 ************** Ile masz lat? Licealistka? A wydaje się po takiej jeżdzie, że (...) Mam pięć lat i mam pięć gram. Nie? To ja dziękuję. :p

Niedzielny poranek jak co tydzień... standardowy i przewidywalny. Taki samotny mężczyzna na przykład, który w sobotę postanawia uczcić sobotę i mu się wieczór przedłuży. Budzi się w niedzielę rano i co? Ciemno jakoś! Dopiero rzut oka na zegar uspokaja: jest wieczór. Znowu trzeba iść spać, bo jutro do pracy. A niedziela...zginęła po drodze :) Albo tradycyjny, niedzielny model rodzinny: 2+ kilka. Pobudka, poranny małżeński seks na tzw. leniwca. Potem śniadanie dzieciom. Następnie wyjście do kościoła albo innego przybytku. Punktem kulminacyjnym takiej rozrywkowej niedzieli jest rodzinny spacer i lody albo pizza, byle razem, w stadle, jak przykazuje Radio. Wersja domowa przewiduje przygotowanie i podanie niedzielnego obiadu z rosołem w roli obowiązkowej; drzemka podkresla powagę i staeczność dnia. Emeryt też nie ma lekko... Jest właśnie chory, albo jeśli dorosłe dzieci są w zasięgu rażenia wizytą - powtarza się wariant rodzinny. Z tym, że to babcia podaje rosół, a dziadek pozwala skakać po sobie wnukom. Rozrywkowe panienki po wczorajszej imprezce wstają i widząc się w lustrze otulają się szczelnie szlafrokiem, żeby nie straszyć komarów, bo jeszcze nmogłyby przestać bzykać i co wtedy? :) Studenci ... nie, no. Jest koniec czrwca. Zostawmy w spokoju studentów. i tak mają wystarczająco dość niedzieli, w której egzamin y poprzedzielane imprezami zlewają-się-w-jedną-wielką-przeje... uczoną sesję, Zaraz, zaraz. Niedziela dwudziesty czerwca to jakoś tak było, że ********************************************* RÓWNOLEGŁE STUDIO WYBORCZE ********************************************* I masz... Zapowiadało się, że ta niedziela będzie cienka jak tegoroczna kiełbasa wyborcza. Aleeee nieeeeeee! :) Paru śmiałków stanęło w szranki aby nas uszczęśliwić na siłę. No co - pójść trzeba. Wrzucić trochę celulozy do zapieczętowanej dziury i spełnic ten małżeński obowiązek wobec ukochanej Ojczyzny. Pzred drzwiami przywiązany do barierki pies i para gimnazjalistów. Znaczy pies przywiązany, małolaty luzem:) - Ale rodzice... - myślę - zostawić dzieci z psem. Ciekawe kto kogo tu pilnuje? Wchodzę. Do lokalu znaczy. Powietrze przepełnione patriotycznym zadęciem z domieszką zapachu wolności PRL-u w postaci zapachu wody po goleniu Brutal. To ten facet co właśnie wyszedł, jak czasoumilacz z innej epoki. :) Na zielonej, prezydialnej szmacie leży ....ona. Piękna jest. Taka skromna a zarazem pełna treści. Ma klasę. I chętnie daje. Od początku daje wybór - mogę wybrać, w którą jej kratkę zanurzę swój długopis aby zostawić na niej swój świadomy ślad. Urzeczony jej pożądaniem i krzyczącymi kwadratowymi słodkościami: - Weź mnie! Skreśl mnie! - Nie, to na mnie postaw krzyżyk! nie mogę oderwać oczu a ciśnienie wzrasta. Piękno chwili przerywa głos jednego, że się tak wyrażę, członka: - Dowodzik poproszę. I adres. Teraz? Jak chciałbym juz ją mieć to on kaze mi dawać jakiś dowód miłości? Bezduszna demokracja. Nie wie, co to prawdziwa nieskrępowana wolność. - Proszę. - rzuciłem chciwemu sprawdzaczowi dusz plastikiem i z wyższością odszukałem się na liście. Zza otwartych drzwi lokalu dochodzą głosy kłócących się małolatów: - Głupi jesteś! - To ty jesteś głupi! - A twoja stara wydaje karty do głosowania! - Tak? A twój stary jest tak stary, że kandyduje! Nieźle. Nowa jakość życia społecznego i przyszłość narodu:) Podpis na miejscu. - Proszę, oto karta do głosowania dla Pana. - No, ładne cacko! - uśmiechnąłem się Maxem z Seksmisji i wyciągnąwszy dłoń dodałem: - Procedurze stało się zadość a teraz pozwolicie Państwo, że udam się za parawan w celu.... Normalnie zbyt fizjologicznie, jak podczas badania u seksuologa, kiedy kazał iść za parawan w celu.... Chcąc pokryć zmieszanie i ocieplić wizerunek zwracam się do jednej z żon zaufania publicznego - Kto to w ogóle wymyślił, żeby nazwać piękną kobietę mężem zaufania publicznego? Tym bardziej jeśli jest panną? Grom w oczach i brak usmiechu na jej twarzy przyspieszył decyzję o oddaleniu w trybie wyborczym. O szczegółach wydarzeń za parawanem nie ma się co rozpisywać, bo to nie forum erotyczne, a na uczucia nie było czasu. Rzuciłem się po prostu łapczywie. Wtrzała we mnie krew i fragmenty telewizyjnych spotów wyborczych. Nie mogłem dłużej czekać....Spojrzałem ostatni raz na rozkoszną, na niewinną biel mojej ukochanej i pewnym ruchem pozbawiłem ją cnoty czystości. Już! Po wszystkim. Jesteś moja na wieki. - Przepraszam Pana - emerytka z drugiej strony parawanu nie dała mi szansy na delektowanie się chwilą. - Czy Pan już skończył? Pewnie :) Szeroki, wyborczy uśmiech :) - Tak, proszę wejść. Świat jest zdecydowanie za mały. Sąsiadka Trwała na posterunku jak co niedziela, nawet tu. Jutro wszyscy na osiedlu będą wiedzieć, co ja za tą kotarą robiłem... Nagle doznałem olśnienia! Przeceiż to nie koniec! Ale dziwnie tak przy wszystkich... Z zażenowaniem i cały czerwony włożyłem kochankę w otwór urny i .... - Panie, wkładaj Pan szybciej! - ludzie czekają! No, co za bezczelny typ! Puściłem ją wolno. Czułem, jak spada i szeleści z rozkoszy jej złożona na pół, biała suknia na dnie urny. A w głowie ciągle niepeność: - Czy to jest miłość czy to jest kochanie? Wyczerpany, na ostatnich nogach opuszczałem lokal. Kolejni wielbiciele demokratycznego sado-maso tłumnie oblegali zielony stolik, przy którym wciąż rozgrywała się ta sama scena... Dowodzik. Podpis. Karta. Dowodzik. Podpis. Karta. Cel. Pal. Ognia. Rąsia. Buzi. Dupci. Narzeczeństwo. Ślub. Dziecko. I tak w kółko. Jakiez to banalne... :) Przystanąłem jeszcze na chwilę i przyglądnąłem się mężczyznom stojącym w kolejce po swoje. Na ich twarzach było jasno wypisane: - Ale bym Cię skreślił, az by Ci urna zadrżała, maleńka... - Dałbym Ci dowód, oj, dałbym... - Co za ciało wyborcze... - Wziąłbym cię na stole... Jednak faceci to świnie. Nie dość że wyciągają kiełbasę wyborczą publicznie, to jeszcze żrą potem sami. To ostatnia taka niedziela.... *************** http://www.youtube.com/watch?v=6-TAn60-kIU&feature=related *************** I dlatego nie ma żadnej kandydatki. Bo kto by chciał się użerać przy władzy z takimi degeneratami? :p

:D dumales i wydumales:D lekkosc twojego piora zniewala:D nie tylko moj ciasny umysl;0

The winner is........ ************** http://www.youtube.com/watch?v=d6oBK3JjsO8&feature=related **************

Stawiałem 44:33 dla Komorowskiego już miesięc temu.

A co obstawiasz 4 lipca? (btw - to się chyba nazywa mieć patriotyczny stosunek:) - do tego, co wyżej)

4 lipca stawiam na różnicę ok.18 procent np. 56:38

Oby.

Wieszczu ty mój, obyś miał rację (bo mi się depresja pogorszy, hehe..).

Wygrać Komorowski wygra. Ale wynik (czytaj: spokój i duża przewaga czy stres niewielkiej przewagido końca ) nie będzie zależała od zwolenników Napieralskiego ale od postawy Komorowskiego, Tuska i rządu. Opinia publiczna zostanie obrzucona tematem powodzian i usuwania szkód. I że rząd sobie nie radzi. To działka Tuska. A służba zdrowia będzie przez ten czas bardzo na topie i to działka Komorowskiego. Ważny tez będzie debiut Tauronu na giełdzie i zapowiedzi w tej sprawie. Jak się da zarobić to ludzie nie będą psioczyć na prywatyzację, Grada i Pawlaka.

Ale wygląda na to, że wcale jeszcze nie jest takie pewne, czy Komor dostał 45% czy 40%. Są różne sondaże, wg niektórych różnica to tylko 5 %. :( :( :(

W pierwszej turze wszystkie obliczenia jeszcze sprzed wielu dni wskazywały mi, że różnica będzie ok.11%.

So what? I tak będzie rządził:)

Jarek też nie ma specjalnie świeżego looku. W kategorii wygląd, to zdecydowanie pierwsze miejsce zająłby Piękny Grzegorz.:)

:D:D:D

Widzisz, pomarańcza, jakoś mimo wszystko "stara raszpla" kojarzy mi się prędzej z Komorowskim niż ze mną samą.

Komora wygra, nie panikujcie ;-)

No zobaczymy, jakie będą przybliżone wyniki podane przez PKW. Bo ten rozdźwięk sondażowy jest jednak ogromny.

Na kogo glosowal? ;)

Na Napieralskiego pewnie głosowało sporo młodych ludzi, jakoś trudno mi sobie wyobrazić, żeby się przerzucili na Jarka.

Lusi, oby, oby... Ja tylko wciąż mam w pamięci 2005...