Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

katrina88

Cholerne prawie-teściowe!!!!

Polecane posty

Jejku jak ja nie znoszę swojej teściowej!! Na początku ją lubilam, ale jak ona zaczeła na mne jechać, oczywiście za plecami bo przy mnie to taka kochana i miła osóbka: żartuje śmieje, się no nie da się na nią narzekać. A jak tylko wyjdę to już krytykuje wzystko że i nie tylko mnie ale moich rodziców których wogóle nie zna nine podoba jej się to, że moi rodzice wyjeżdżają sobie na wakację, majówkę po prostu uatrakcyjniają sobie życie a ona to krytykuje bo jej zdaniem nie potrzebnie wydają pieniądze!! O mnie mówi, że wykorzystuję jej syneczka. Jak nam da jakieś jedzenie, żebyśmy wzieli do siebie do mieszkania to potem wypomina, że ją objadamy chociaż wcale o nic ją nie prosimy o nic po prostu nam wciska. Czy wy też macie wrzód na dupie w postaci teściowej lub przyszłej teściowej?? No i jak sobie z nią radzicie, bo ona na mnie tak gada, że przekabaciła już brata mojego chłopaka i męża jaka to ja jestem zła i niedobra :/ ja co ja jej zrobiłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby to była baba z ulicy to bym unkała, ale jak tu jej unkać jak to matka mojego faceta no i w przyszłośc też moja. Nie wyobrażam sobie żebym nie utrzymywała kontaktu z mom rodzcami, pewnie moj chłoak też mimo że są popie... \\Dlatego chcałabym sę dowedzeć jak z nimi żyć i nie zwariować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odwiedzaam ją baardzo żadko i chciałabym mieć ją głęboko w d... ale jestem osobą która mocno bierze do siebie wiele rzeczy i żal mi serce ściska że tak to sie potoczyło chociaż wiem że to nie moja wina, ale chciałabym żeby było tak jak u większosci normalnych ludzi. Boję się że jak przekabaciła syna (brata mojego chłopaka) to on będzie na mnie nadawał na naszych znajomych.. i oni też będą na mnie krzywo patrzyli, boję się że to juz postapuje bo ostatnio pożarłam się z przyjacelem mojego faceta... a jeśli sprawa dojdzie do tego stopnia że wszyscy będą do mnie na anty to może i przekabacą mojego chłopaka jak tak wszyscy będą na niego naciskać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro jesteś w porządku w stosunku do teściowej, to czym się przejmujesz? Brak Ci pewności siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie myślę że to ne to. Była taka sytuacja jak ona narzekała mi na swoich rodziców że wykorzystują mojego faceta bo musi cały czas pracować i nic za to nie dostaje, a chciał na jeden dzień wyjechać i najpierw ma powiedziane że pojedzie a kiedy już mieliśmy jechać to nagle zmienili zdanie :/ No i się wkurzył. I jego babcia przy jego mamie zapytała się mnie czemu się tak wkurzył to ja powiedziłam jej że wcale się nie dziwie, że jest zły bo jak miał powiedziane że jedzie już się ze wszystkimi ugadaliśmy a przed samym wyjazdem odmowa, powiedziałam tez że należy mu się chociaż jeden dzień wolnego że może go zastąpić jego brat to jego mama zrobiła straszną awanturę że wogóle się odezwalam! Więc teraz wole się nie odzywać bo nie chcę pogarszać sytuacji, tylko że nic nie robię a sytuacja i tak się cały czas pogarsza, nie wiem co musiałabym zrobić żeby było dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niepotrzebnie się wtrąciłaś, dałaś teściowej kolejny pretekst do pretensji a przecież ona na to czeka. Postaraj się zaprzyjaźnić z jego rodziną a przede wszystkim nie krytykuj ich! Jeśli zaskarbisz sobie ich sympatię, staną za Tobą murem w kłótniach z teściową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"ale jak tu jej unkać jak to matka mojego faceta no i w przyszłośc też moja.\" to nie jest żadna Twoja matka!!! Matka, to ta, która Cię urodziła i wychowała. Nie wiem, co to za moda, żeby obcych ludzi nazywać swoimi rodzicami. Po drugie, piszesz: że miał powiedziane, że jedzie. Przez kogo miał powiedziane? Przez rodziców? Czy oni mu zgode wydają na wyjazd? \"jak miał powiedziane że jedzie już się ze wszystkimi ugadaliśmy a przed samym wyjazdem odmowa,\" kto mu odmówił? trochę haotycznie piszesz i nie za bardzo to rozumiem. Ty mu odmówiłaś? Czy znajomi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezedury--->Jest mało asertywna i pewnie daje sobą manipulować. Z takim podejściem przegrywa na starcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezedury, oni nie wiedza co to znaczy asertywność:D:D OMG!! Ja to jestem/będe idealna teściową... W nic nie wnikam, nic nie komentuję:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja miałam tak...
1. wzruszyć ramionami 2. uodpornić się na wszystko co 'mamusia' mówi 3. być stanowczym i jej nie ulegać 4. trzymać front ze swoim facetem może jej przyjdzie i może zda sobie sprawę, że zamiast zyskać córkę, traci synka a może nie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja miałam tak...
ups:-) może jej przejdzie.... a nie: może jej przyjdzie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z ta asertywnością to bym polemizowała. Ja mam teściową od 14 lat i też była wredna. Też obrabiała mi dupę. I moja asertywność nie miała nic do rzeczy. Nie miałam na to wpływu, że opowiadała obcym ludziom i rodzinie, że nic nie robię, nie gotuję itp. Ja ją po prostu olałam, ucięłam kontakty do minimum. I przede wszystkim nie spoufalałam się z nią po ślubie. Nie uznałam jej za swoją matkę, bo niby dlaczego mam traktować obcą kobietę, której nie znam, którą widziała kilka razy w życiu za matkę. Matkę mam tylko jedną i nie zamienię jej na inną. Nie widzę takiej potrzeby. A traktowanie obcej kobiety jako matkę to dla mnie "zdrada" mojej matki. Więc autorko ja się odcięłam, zero poufałości, zero informacji dla niej o mojej rodzinie, o naszym życiu. Za to przy nich byłam zadowolona, uśmiechnięta i pokazywałam, że złośliwości teąściów na mnie nie działają, i że nie są w stanie zrobić mi na złość. Długo to trwało, ale się udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka i brat cie nie znosza
to już masz pozamiatane, będą tylko knuć przeciwko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa***
Witam w klubie \"synowych\". Moja Teściowa mnie nie znosi od momentu ślubu. Przed ślubem była \"miodzio\" a od ślubu wcale nie kryje się z tym, że w ogóle się ze mną nie liczy, nie bierze pod uwagę mojego zdania, mimo że mieszkamy oddzielnie cały czas uczestniczy w naszym życiu, a przede wszystkim wtrąca sie do wychowywania naszej córeczki. Mała przy niej robi się nieznośna dla mnie, jest nieposłuszna a Teściowa przy dziecku potrafi powiedzieć, żeby mnie nie słuchała. Na początku mąż był po mojej stronie i próbował z Nią walczyć, ale ostatnio dla świętego spokoju nie odzywa sie wcale, nie reaguje, jakby nie słyszał Jej docinków pod moim adresem. Do mnie mówi, że znam Teściową i nie powinnam sie Nią przejmować i słuchać co do mnie mówi. Przez to wszystko zaczyna sie psuć nasze małżeństwo. Ja jestem chyba zbyt wrażliwa i nie potrafię sie nie przejmować. Co będzie dalej? nie wiem jak długo to jeszcze wytrzymam. Piszę tylko dlatego by Ci powiedzieć, że Twoja sytuacja nie jest wyjątkowa. To już chyba odwieczny problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowana krytykantka
ludzie. jsli chcecie spotykac sie z nimi rzadko, to zrobciez to dla mnie i spotykajcie sie przez rz. to tyle. matka mojego faceta nigdy sie nie wtraca, zawsze jest dla mnie mila i za wszystko mnie chwali i to zarowno przed plecami jak i za ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła teściowa
jeśli sytuacja wygląda tak jak przedstawiłaś to masz o czym myśleć i bardzo rozważnie podejmować rozmowy aby przy okazji i chłopaka do siebie nie zrazić, co by nie mówić to jednak jego matka. Takie niesnaski mogą i po wielu latach się odezwać. Syn od 3 lat ma dziewczynę i tylko raz na samym początku ich znajomości pozwoliłam sobie zapytać syna czy to ich chodzenie traktuje serio pokazując co ja widzę i co .....ano wynikła z tego awantura, której do dzisiejszego dnia się wstydzę chociaż nie ja zawiniłam, a wszystko to tylko w trosce o dziewczynie aby syn nie ważył się jej skrzywdzić. Syn na opak zrozumiał moje intencje ale o wszystkim opowiedział dziewczynie i uraza już pozostanie. Bardzo lubię to obce a z czasem swoje dziecko, i nie mówcie że teściowe nie kochają swych synowych, przynajmniej niektóre. Ale matka nie powinna buntować syna przeciwko jego wybrance bo to jego a nie jej wybór, to z nią ma spędzić resztę życia, to ona urodzi wnuki tak kochane przez dziadków. Dokuczając synowej robią coś wbrew sobie. A synowie jeśli już do tego dojdzie nie powinni o wszystkim opowiedzieć z detalami bo w złościach można powiedzieć to czego nigdy normalnie by się nie powiedziało a uraza pozostanie. Niestety trudne są początki. Zyczę wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje problemy z teściową zaczęły się w zeszłym roku, ja mój mąż w końcu przekonał mnie do misji (jest wojskowym). Rok czasu mnie przekonywał a jak stanęliśmy \"pod ścianą\" z remontem to się zgodziłam, zwłaszcza że miał mieć załatwiony dość lajtowy etat, logistyczny. Najpierw skoczyła do mnie \"że ja go wysyłam na wojnę\" ! Wyjechało już tylu żołnierzy i na to wychodzi, że każda żona ich tam wysłała :p Po czym obrobiła mi tyłek gdzie się dało, tak że większość znajomych powtarzała jej tekst o tym, że wysłam go na wojnę. Zrewałam kontaklty, nie przychodziłam z małą, nie dzowniłam. W końcu odpuściła i kiedyś jak się wzmocniła % to mnie przepraszała. Ale jakloś dziwnym przypadkiem mąż nie pojechał. Na szczęście teraz załatwiliśmy, że jest na liście. Ona dowie się o tym krótko przed wyjazdem. Z dlaeka od taki toksycznych żmij. Przez nią straciłam pokarm i nie mogłam kontynuować karmienia piersią, nie zapomnę jej tego nigdy. Teraz już jest \"w miarę dobrze\", ale uraz pozostał i wiem w końcu jaka ona jest. Męża mam po swojej strone, na szczęście traktowała go przez całe życie tak, że ma do niej wiele pretensji. Dla niej zawsze był tym gorszym synem, ktory się gorzej uczył (mąż ma dysleksję) i był takim dzieckiem \"widmo\". Kiedy mnie poznał, poszedł do technikum, z polskim go wyciągnęłam, że owszem za drugom razem ale zdał! Potem poszedł na studia i wyobraźcie sobie, że jego rodzice zapytali się \"po co MU one\"! Teraz chce zrobić uzupełniające magisterskie. Może od pażdziernika tego roku, zobaczymy jak będzie z misją. Z daleka, oficjalnie i bez emocji. Moja szwagierka wzięła się na sposób i ją rypała za każde przewininie, a to że obiad chyba na mięsku z promocji, dziecka jej nie dawała, obrobiła jej tyłek po ludziach i babę ma z głowy :) Tak samo ja robiłam i teraz pyta się mnie o to, czy może dać małej kawałek czekoladki. Musisz sie wyluzować, nie brać do siebie gadania, bo ona to wykorzysta na maxa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła teściowa
i jeszcze przyszło mi do głowy taka myśl, że może ta pani na synowej odbija sobie swoje relacje z przed lat. Mnie to moja rodzona mama bardziej dała w kość, do wszystkiego wsadziła swój nos na zasadzie działania w ....trosce. Pamiętam o tym ciągle i przysięgłam nigdy tak nie postepować bo wiem jak to bolało i boli a mam już swoje lata. Los kobiet jest przewrotny bo najpierw ma sie teściową a po latach same zostajemy teściowymi. Takt, takt, i dużo miłości i zrozumienia z obydwu stron. Matka powinna wielu rzeczy nie widzieć, nie dosłyszeć a i z radami nie pchać się na ochotnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowana krytykantka
misiaczkowa twoj tematjest juz poza dyskusja poniewaz jest powazny i dotyczy rowniez swiatopogladu nie wyobrazam sobie, zeby moj syn mogl byc wojskowym bo uwazam, ze wiazaloby go to ze srodowiskiem o speyficznej mentalnosci. matka miala czas na uksztaltowanie go zanim podjal ten wybor, wiec teraz w jakims sensie zbiera plony. jednak szczerze mowiac zawsze zastanawialam sie jak wyglada to wyjezdzanie na misje. moze w roznych okresach roznie. jestem politycznie przeciwna tym misjom i nie rozumiem kobiet, ktore dla jakichkolwiek materialnych wzgledow przychylaja sie do takich decyzji. wpewnych okolicznosciach rozumiem bezradnosc matki, ktora nie ma na syna juz wplywu, ze obwinia o jego wyjazd synowa. rozumiem ze ta szczerosc moze cie ranic ale samaporuszylas temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowana krytykantka
aha - a co do opisywanych przez was sposobow na tesciowe to zuwazcie, ze nie piszecie o szkoleniu psow tylko o ludizach. oczywiscie, ze to jak one postepuja z wami swiadczy o nich zle. ale to jak wy postepujecie z nimi (strofowanie, obrabianie dupy jakto nazywacie, zaszczuwanie) swiadczy o was fatalnie. fatalnie o waszej klasie, poziomie, moralnosci i takcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmanierowana Krytykantko, napisałaś: \"ale to jak wy postepujecie z nimi (strofowanie, obrabianie d**y jakto nazywacie, zaszczuwanie) swiadczy o was fatalnie. fatalnie o waszej klasie, poziomie, moralnosci i takcie\" A gdzie ja napisałam, że strofuję teściową? No gdzie??? Albo, że jej obrabiam dupę.?? To właśnie ona mi obrabiała dupę i chciała mnie strofować od dnia ślubu, nie wiadomo dlaczegfo. Nagle po ślubie, ubzdurało jej się, że ma do mnie jakieś prawa, ciekawe z jakiego tytułu. zaczęła mi dyktować, w jakie kolory mam się ubierać, że mam się nie myś tak często, że mam się nie malować, że mam nie malować paznokci, że nie takie majtki noszę....mogłabym tak dalej wymieniać. Sporo by się uzbierało, bo nie było żadnej, ale to żadnej dziedziny życia, w którą by się nie wtrącała. Nawet w życie intymne chciała się wtrącać!! Tylko po jaką cholerę. Przecież ja jej się nie wtracałam w to, jakie majtki nosi i jak często je zmienia. Nie ona mnie wychowała, ukształtowała, żeby mi nagle mówić, jaka mam być, zmieniać moje nawyki i w ogóle zmieniać całą mnie na jej modłę. I kiedy zobaczyła, że ja nie podporządkuję się jej, kiedy zobaczyła, że mam paznokcie na kolor czerwony, którego ona mi zabroniła, kiedy zobaczyła, że jestem w spódnicy, którą kazała mi wyrzucić, a ja jej nie wyrzuciłam, zaczęła być wredna i obrabiać mi dupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najprostsze rozwiązanie, to potakiwać (ale tak, żeby jednym uchem weszło a drugom nat7ychmiastowo wyszło) i robić po swojemu. po co się denerwować? ;) a tesciowej kiedyś się w końcu znudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jestem kobietą komicznego
to jakiś hardcore jest:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jestem kobietą komicznego
ale chodziło o to, ze masz się nie myć, żeby odpychać facetów z którymi na pewno zdradzisz jej ukochanego dziubdziusia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowana krytykantka
THIMC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×