Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zołzą będę i tyle

Dość płakania!!! Będę ZOŁZĄ!!!

Polecane posty

winning woman ----> dobranoc🖐️ wpadaj tutaj;) "próbuje z nim rozmawiać, ale on nie widzi problemu, twierdzi, ze się czepiam." to chya jest ich staly teks gdzies zakodowany... Czepiasz sie i tyle i konic rozmowy... A najlepsze jest to ze pozniej powie ze mial problem a ty mu nie pomoglas... przynajmniej tak kieys bylo w moim przypadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę, że to picie powoli nabiera formy uzależnienia... ale nie mama żadnej możliwości do tego żeby namówić go na wizytę u jakiegoś specjalisty, słowa: "pije bo lubię, jak będę chciał to przestanę" są tego dowodem niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo ja jestem mocno przewrażliwiona na tym punckie, więc lepiej nie będę doradzać :o zapytaj czy Ciebie też trochę lubi? a potem czy bardziej niż piwo? i idź zgodnie z tym co powiedział..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krcze to nie dobrze..:O chyba musisz z nim cos zrobic ... Wiesz, slyszalam ze ktos kto mial ojca alkoholika to podswiadomie szuka kogos podobnego do niego mimo tego wszystkiego....:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podświadomie to w ogóle, różne rzeczy się robi.. niestety.. trzeba sobie zdać z nich sprawę i panować nad podświadomością też :) Złudzenie - twój nick też wiele mówi.. co jeśli odpowie Ci, że ciebie też lubi a jak będzie chciał to przestanie..? powiedz, że cię to drażni i tyle - normalny facet przystopuje, rozejrzy się wokół siebie (szczególnie jak się obudzi inaczej niż zwykle - nie otulony przez dziewczynę-mamuśkę :O ) ja bym go do pionu postawiła.. ojjj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Samanta lepiej mi jak z Wami piszę, lepiej sie czuję psychicznie, bo w realu nie mam o tym z kim pogadać- skomplikowana sytuacja, ale tak wyszło. Jak popisałam tu zaczęłam patrzeć na to wszystko z innej perspektywy- albo wóz albo przewóz- trzeba to jakoś rozwiązać... nie chcę któregoś dnia obudzić sie jako kobieta alkoholika, a wszyscy wiemy do czego prowadzi picie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SAMANTA---> czy ty czytalas ksiazke "Dlaczego mezczyzni kochaja zolzy?" bo jakos twoje wypowiedzi sa troche znajome;) Bywam zludzeniem---> musisz z nim koniecznie jutro pogadac jakwytrzezwieje bo to ednak nie jest normalne. Czasem faceci sa tak skryci w sobie ze nie potrafia mowic o swoich problemach i wola je topic w piwie:O:O Znalam takie przypadki... ale nie wiem jaki jest twoj facet. Ale chyba zadn facet nie jest wylewny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam pierwsze 10 stron i rzuciłam w kąt. dla mnie to są maxymalne brednie - tzn tak oczywiste banały, że szkoda tracić czas na czytanie tego. nie wiem, jak to jest możliwe, że tyle kobiet uważa ją za jakiś przełom w swoim życiu, zbawienie wręcz, dla mnie to banały :P tylko ja bym to ładniej napisała, tak stwierdziłam po przeczytaniu tych 10 stron :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra dziewczyny ja spadam;) milo bylo z Wami pogadac sobie:) mam nadzieje ze to nie byla jednorazowa pogaducha i bedziecie czesciej tu wpadac;) Bywam zludzeniem ---> trzymaj sie i badz silna. Nie dawaj mu jutro kawki na wytrzezwienie i nie idzywaj sie do niego no chyba ze przeprosi i koniecznie porozmawiaj z nim .... Samanta---> ty chyba jestes silna kobieta cos mi sie zdaje, albo tak sie maskujesz;) wiec nie bede dawala ci rad bo chyba sama wiesz najlepiej co zrobic. Chyba jestes teraz w najlepszej sytuacji z nas wszystkich;) Dobranoc, do jutra🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On w ogóle do wylewnych nie nalezy, a ja właśnie uświadomiłam sobie, gdzie leży problem- jego wychowywała babcia, z którą do tej pory jest bardzo związany (naprawdę świetna kobieta)- ostatnio miała zawał, a przy okazji wykryli u niej raka płuc... Mój facet na początku jak się dowiedział siedział zdołowany i tylko się pytał, co będzie jak babia umrze, a potem przestał, a zaczął pić... Boshe jakaja głupia byłam, że zapomniałam o tym... tylko jak teraz mu pomóc? pomóc nam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak picie mże pomóc w tej sytuacji..?? przepraszam, że tak napiszę, że jeśli babcia odejdzie, a kiedyś i tak to nastąpi, to co on zrobi? rozpije się, bo mu źle? bo ma problemy..? dla mnie to wygląda na skłonności do alkoholu i jest niepokojące. porozmawiaj z nim jutro (ale nie usługuj! zadne kawki itp - musicie być RÓWNYMI SOBIE) poważnie. nie lituj się, to zapłacisz za to podwójnie Zołza - nie ma się co umartwiać, że jest źle. trzeba myśleć, ze będzie dobrze, to w końcu będzie. myslę, że ludzie mają poważniejsze problemy i dają radę. ja też dam ;) z facetem czy bez, JA dam radę! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Samanta jeszcze raz- wiem, ze picie nie pomoże w niczym, że musi mieć do tego skłonności, bo gdyby nie miał to teraz by nie pił... Boli mnie serce jak widzę jak on tak leży, ale muszę być twarda (to postanowienie na dziś), najgorsze jest to, ze mi sie wcale nie chce spać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz być twarda. musisz.. :) jemu nic nie będzie, jest dorosły.. rozumiem ból związany z chorobą bliskiej osoby czy jej stratą, rozumiem potrzebe wsparcia itd. ale wsparcie nie może polegać na przyzwoleniu na wszytsko co robi, na rozgrzeszeniu, bo jest mu źle. ja jak jestem z takich poważniejszych przyczyn w dołku nie mogę jeść. w ogóle. najlepiej gdyby mi nikt nie przeszkadzał, mogę leżeć i się nie ruszać, nie robić nic, godzinami - coś jak przy depresji, tylko trwa kilkanaście dni i dochodzę do siebie - gdybym nie jadła tyle czasu wcale mogłoby się to dramatycznie skończyć (biorąc pod uwagę fakt, że jestem bardzo szczupła sama w sobie) - myślisz że dobrze byłoby gdyby mój facet wtedy pozwalał mi tak lezeć (bo chcę! bronię się zawsze jak mi przeszkadza tak się zapadać w mój ból) i nie jeść (bo nie czuję głodu ani nic)? ja myślę że nie byłoby dobrze.. przełóż sobie teraz moją sytuację na Waszą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I kolejny raz muszę, a przede wszystkim chcę Ci podziękować- cieszę się, że sa tacy ludzie jak Ty:) Teraz mi troszeczkę lepiej na serduchu:) Obudzi się rano, dojdzie do siebie i czeka nas długa rozmowa... nie chce zapeszać wiec nie będę teraz mówić i myśleć o jej rezultatach:) Ale bycie trochę egoistką na pewno pomoże, jeśli pomoże rozmowa. Uciekam już spać, jak znajdę jutro czas to na pewno wpadnę na topik- powiem co i jak. Dobranoc i bardzo Ci dziękuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdrowy egoizm jest niezbędny w życiu, związku. ważne, żeby nie przeholować :) trzymaj się, nie poddawaj, walcz o swoje szczęście, ale o to, które należy się każdemu człowiekowi za samo jego "człowieczeństwo" a nie za, na które musisz zasłużyć.. będzie ok :) 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlugo sobe wczoraj posiedzialyscie..:) Ja dzisiaj rozmawialam z moim facetem. Sam sie rano odezwal... I co sie okazalo... Byl wczoraj do pozna w pracy a potem poszedl do wujka pic i zostal tam na nic:O A ja glupia myslalam ze mu sie cos stalo. A nie pisal bo byl na mnie zly bo wczesniej napisalam mu kilka wrednych smsow :D nawtykałam mu dzisiaj... Ale czy on to zrozumie to nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie mówiłam :P ja mam kryzys, do tego ta parszywa pogoda (źle znoszę niskie ciśnienie). ZŁOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOo a czy Twój zrozumie - watpię :P :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem... chyba tez watpie w to... Ale dzisiaj chyba poraz pierwszy probowalam byc twarda i nie okazywac uczuc i przede wszystkim nie plakac... jakos mi sie udalo. I oschle powiedzialam ze jestem w stanie teraz od niego odejsc zeby zaznac spokoj on sie zdiwil i zapytal czy bylabym w stanie poradzic sobie bez jego pocalunkow i przytulan, spotkan itd...(czulam ze mowi to specjalnie zeby mnie zmiekczyc:D) Ale ja odpowiedzialam ze jakos bym sobie poradzila a on wtedy mial lzy w oczach :D chyba sie przesraszyl ale zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziocha ny
ja jestem zolza i mi to wychodzi na dobre jak na razie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha! i dobrze powiedziałaś! :) też był taki pewniak, jak mój, i się rozczarował biedaczek ;) trzeba ich tresować kurde bo sami z siebie nie nadają się do życia :P mój dzis pisał, odpisałam niezbyt miło. żałuje i przeprasza.. wszystko ma swoje granice, za pewne rzeczy przeprosić się nie da :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×