Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zołzą będę i tyle

Dość płakania!!! Będę ZOŁZĄ!!!

Polecane posty

Gość Zołzą będę i tyle
fajnie i znowu mam chwile zalamania:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zołzą będę i tyle
jestesmy 2,5 roku:( Njabradziej mnie denerwuje to ze on nawet nie czuje potzreby zeby cokolwiek napisac... Dzisiaj jego es to dokladnie jedno zdanie. nigdy tak nie robil... W ogole mamy duzo problemow... Czuje ze ten zwiazek sie rozpada. Juz kilka razy probowalismy sie rozstac ale wracalismy do siebie bo nie potrafilismy bez siebie zyc... zaczyna mnie to naprawde meczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj kobiety. trzeba się trzymać. nie on jeden na świecie.. (żeby nie było, że łatwo jest radzić jak się samemu nie przeżywa. dziś spakowałam swojemu walizki, smutno, ale nie można ciągle dawać sobą pomiatać. ja aniołem nie byłam, ale mimo bycia lajtowązołzą jak to fajnie zostało określone, byłam fair. jesli czujecie się źle, to po co przeciągać..?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zołzą będę i tyle
hmmm latwo powiedziec. Zerwac i koniec, kiedy mialo sie tyle planow na przyszlosc, tyle pieknych chwil, no i ta jedna jedyna milosc. Moja pierwsza i raczej ostatnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie załamuj się, bo ja też prawie już ryczę:( smutno mi cholernie, do tego dochodzą jeszcze inne problemy, życie jest ciężkie, a faceci skomplikowani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z takim mysleniem to daleko nie zajdziesz :o ludzie się po 20-30 latach rozwodzą i żyja dalej (nie mówiąc o innych stratach partnera). napisałam, że nie łatwo, wiem, bo czuję dokładnie TERAZ jak niełatwo jest, ale nie można się ograniczać do jednej osoby, uzależniać od niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uzależnienie- ja np. wiem, że doskonale dałabym sobie radę bez niego, mam pieniądze, pracę, ale nie chcę, chcę żeby było jak dawniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zołzą będę i tyle
samanta---> ja to wszystko wiem i jestem tego swiadoma, tylko ta glupia milosc!! A co zrobil twoj facet ze go puscilas z torbami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie da się cofnąć do tego, co było kiedyś. rok prawie prosiła,groziłam,błagałam na przemian z awanturami, żeby coś takiego osiągnąć. nie da się.. przyzzyczajenie robi swoje i dlatego ciężko odejść. mój co zrobił.. wszystko.. olewał mnie, ściemniał, zapomniałam co to znaczy być kobietą daaaaaaaawno..i poważnie zadszrpnął szczątkowe i tak zaufanie. wystarczyło, nie było sensu ciągnąć tego w takiej formie w jakiej było, a sama nic nie zrobię. to nie jest typ jakieś wyrachowanego frajera, pomysli pomyśli i zacznie żałować, ale.. niesmak jest.. i żal jakby nie było 😭 ale nie można stale być podnóżkiem 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa wyjazd też mu się trafił po drodze, ;) beze mnie rzecz jasna. wyjazd, który mi chyba z 8 miesięcy obiecywał. ale inne sprawy okazały się ważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam Samanta źle zrozumiałam poprzednią wypowiedź. Co do mojego faceta- ma w domu pracującą dobrze zarabiająca kucharkę, sprzątaczkę i dziewczynę do łóżka... Tak ostatnio się czuję:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
świetnie Cię rozumiem, tyle że u mnie kuchnia odpada - nienawidzę. i łóżko odpadło jakiś czas temu. to był gwóźdź do trumny ale rozumiem, mnie to też męczyło.. skutek jest, jaki jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja pracuję w domu przy komputerze, do tego gotuję codziennie obiady, sprzątam, wychodzę z psem na spacery itd... Chyba jestem za dobra:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a on nic w domu nie robi..? zresztą, nawet nie robiąc tego wszystkiego, nie usługując, samo podejście do "pana i władcy" może być slużalcze.. a oni to wykorzstują..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kompletnie nic... pracuje fizycznie i wraca zmęczony, ale żeby wypić piwo to ma siłę, oj kiepsko ostatnio u mnie, od jutra chyba czas to zmienić chociaż trochę, inaczej będzie tylko gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zołzą będę i tyle
musialam wziac krople uspakajajace bo juz mnie nosi:( Od 13 nie mam z nim kontaktu.... nie wiem co sie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zołzą będę i tyle
witam i zapraszam... Zalozylam ten topik ale chyba niedlugo juz nie bedzie mnie obowiazywal:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zołzą będę i tyle - współczuję ci, wiem co czujesz też tak miałam swojego czasu i też postanowiłam że nie mogę pozwalać tak się traktować. Ale moja sytuacja była nieco inna, nie byliśmy ze sobą, spotykaliśmy się, ale on zapewniał że jestem jedyna i że mnie uwielbia a kiedy nie odbierał tel. to: albo był z kumplami, albo nie słyszał tel. bo zostawiła w kurtce, albo był czymś mocna zajęty - np. naprawą kompa. a potem się okazałao że przyczyna była jedna: inne kobiety!! ;( łajdak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zołzą będę i tyle
nie dzwon.... gdybym chociaz wiedziala ze jest z nim wszystko ok. Nigdy nie bylo takiego dnia ze nic nie napisal... Troche zaczynam sie bac o niego:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zołzą będę i tyle
mam do jego mamy ale nie wiem czy przypadkiem nie spi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny to bez sensu, ja wiem że Cię nosi ale postaaj się pomyśleć że tymi telefonami robisz z siebie kretynkę co za nim lata. Nie może tego czuć!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeej, lajtowązołzą trzeba być zawsze, w każdym związku! nawet jesli osiągniesz punkt krytyczny i pójdziesz moim śladem (nie wie, czy życzyć Ci tego, czy nie..), dla samej sobie warto popracować nad tym. nie twierdzę, że to gwarantuje sukces, ale przynajmniej nie ma takiego rozbicia, że już nigdy mi się nic nie uda po rozstaniu itd.. ja sobie mówię, że wracam na "rynek" i że będzie dobrze ;) no bo co? gorzej będzie..? ja z takich służalczych kwestii naprawdę mało robiłam.. nie gotowałam, bo tego nienawidzę, chyba że jakieś kolacyjki niespodzianki (NIGDY nie docenione! a dla mnie to naprawdę był ból siedzieć 2-3 godz w kuchni). sprzątanie - sprzątałam kilka razy porozwalane ciuchy i zwracałam uwagę - raz podziałało, raz nie - więc ciuchy lądowały w koszu na śmieci. nauczył się ;) chyba za dobra byłam w kwestii "zrobię dla ciebie wszystko" - tak bardziej emocjonalnie.. :O ja bym wykitowała jakbym miała jeszcze (przepraszam że tak napiszę, nie mam nic konkretnego na myśli) "obsługiwać" faceta na całej linii.. nie warto, nigdy tego nie docenią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lepiej, moim zdaniem, dziś odpuść a jutro kiedy się zobaczycie po prostu powiedz mu jasno, ze nie podoba ci się to że cię olewa, że nie dzwoni, nie odbiera tel. i postaw sprawę jasno,albo zacznie cię traktować jak nalezy albo PA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×