Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zamyślona_Łobuzica

Zaczynam się zakochiwać w innym

Polecane posty

Aaaaaaaaa. Pogubiłam się. Jestem w związku, który jest dla mnie coraz trudniejszy do bycia w nim. Mój facet od dawna wymiguje się od seksu. Nie ma ochoty. Przestaliśmy z sobą sypiać. Coraz mniej ze sobą rozmawiamy, bo coraz częściej on albo nie ma czasu, albo ochoty. Kwiatów mi nie dał już ze 2 lata. A ja potrzebuję się czuć pożądana i atrakcyjna i jest mi z tym coraz gorzej. Ale kocham go i on mnie. I nie chcę odchodzić. A tu poszłam sobie na takie tam zajęcia. Treningi. No i wpadłam w oko instruktorowi. Jak tak zaczął mi na każdym treningu w oczki patrzeć i się uśmiechać, to coraz bardziej mięknę. Co ja mam zrobić, do cholery?! Ten facet chyba się we mnie zakochał, a mnie to coraz bardziej kręci. Kurcze, chce mi się seksu, czy to takie dziwne? Chce mi się, żeby na mnie facet patrzył jak na kobietę, żeby mnie pragnął, tak jak ten instruktor. Ale przecież nie zdradzę mojego faceta. Życie jest do dupy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A sama kiedyś nie rozumiałam mojej przyjaciółki, która będąc w 8-letnim związku zakochała się w innym facecie. I chyba by zdradziła z nim swojego faceta, tylko że tamten drugi uciekł. Mówiła wtedy, że kocha ich obu. Tylko czy można kochać dwóch facetów równocześnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet cie olewa a ty go nadal kochasz? to miłość czy przyzwyczajenie?- poza tym nie łódź się, ze instruktor się w tobie zakochał, ma na ciebie ochotę i tyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak nie chcesz się rozstawac to cierp ale nie zdradzaj- na dłuższą mete nie opłaca się po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doprawdy - to jest mądra rada, tylko niełatwo ją przyjąć, kiedy super przystojny trener pożera Cię wzrokiem ;) A serio - no właśnie po raz pierwszy w życiu zaczynam się zastanawiać, czy rzeczywiście zdrada się nie opłaca. Jeśli nikt się nie dowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezedury - kocham mojego faceta. I on mnie. Nie chcę tracić tego związku. Mimo że zrobił się nudnawy, bo trwa już kilka lat (nudnawy związek, a nie facet). A trener to chemia i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezedury, mniej więcej masz rację. Tak, chcę mieć ciastko i zjeść ciastko. Mieć faceta, z którym jest, jak jest, ale raczej dobrze. I chwilę pobyć z drugim facetem, który patrzy na mnie, jak na Miss Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobisz jak chcesz.... zrobisz to raz, nic nie wyjdzie.. zrobisz następny... chcesz tak życ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybyś zmieniła podejście do własnego faceta nie obwiniając go o wszystko co się w twoim życiu wydarzy zległo to,... kochałabyś go nadal, a najważniejsze ON kochałby Cię tak samo jak kochał cię na samym początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twierdzisz, ze kochasz swojego faceta- ludziom, których kochamy nie robimy rzeczy typu zdrada- miłość to wiernośc, lojalność, zaufanie i pożądanie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie obwiniam mojego faceta o wszystko. O kilka rzeczy tak. On mnie pewnie też obwinia o kilka rzeczy. Takie jest życie w związku, który już trochę trwa - nie wszystko jest, jak by się chciało i nie wszystko da się zmienić, choćby się chciało. Ale to nie znaczy, że zaraz trzeba ten związek rozwalać. To jest właśnie mój dylemat. Ja wiem, absolutnie i z całą pewnością wiem, że chcę być tylko z jednym facetem - z moim. Z nikim innym nie chcę się budzić, zasypiać, śmiać, pracować itd. Żaden inny nie jest tak inteligentny, dobry, fajny itd. Tylko seksu mi brakuje :( I uniesienia, zachwytu w męskich oczach, którego po tych kilku latach mój facet już nie ma. Coś za coś - stały związek = przyzwyczajenie i spadek erotyzmu. Dlatego ciągnie mnie do tego trenera. On się mną zachwyca. Czy jeśli o zdradzie nikt nie wie, to to też jest krzywdzenie? Komiczne, dzięki za celną uwagę. Tak, to jest pytanie - czy jeśli teraz nie dam sobie zgody to nie będzie i następnego razu, i następnego, i następnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zwiazku jest przedewszystkim potrzebne partnerstwo, a nie ganienie i wyolbrzmianie rzeczy, które wogóle nie istnieją typu: "Jesteś do niczego" Macie wy kobiety tyle seksu dla oczu... a potem tracicie to tyranizując, a dla obcego wciąż te ame oczy macie nadal. Brzydzić się to malo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodając: Samanta jest jak pustynia... nie zwracajcie uwagi na jej pustkę i plytkość :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×