Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

poziomkowo mi

Zazdroszcze...

Polecane posty

Osobiscie uwazam,ze nie ma piekniejszej rzeczy jak budzic sie przy nim rano i zasypiac wtulona w niego... uwielbiam jak budzi mnie w nocy,bo ma ochote na mnie...jest wedy taki slodki... przy nim mam wieczna ochote na seks... Nie mieszkamy razem...i wlasnie za tym najbardziej tesknie..i tym, mieszkajacym razem wlasnie tego chyba najbardziej zazdroszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak szczerze
po jakims czasie to wszystko troche blednie...ale i tak nie wyobrazam sobie znowu zyc osobno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja zazdroszczę wygodnego ,nie ciasnego łóżka i tego ,że nikt Ci w nocy nie chrapie do ucha ;-) ale ja jestem 14 lat po ślubie... jeszcze będziesz miała go na każdy dzień i noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko mozliwe :) moze i zbyt szybko doroslam,moze i mi sie ta cala szopka znudzi...ale brakuje mi tego strasznie... brakuje mi go na codzien...w nocy i w dzien...brakuje mi go takiego, ktory mnie budzi w nocy...do ktorego tak jak wtedy moglam sie przytulic gdy obudzil mnie koszmar...brakuje mi troche takiej stabilizacji... ale jemu chyba do tego nie spieszno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poziomkowo -ależ ja Cię doskonale rozumiem ,tylko to mija ,szarzeje i to w przerażjącej liczbie małżeństw ,takie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
domyslam sie,ze po wielu latach nic juz nie jest takie same...tak juz chyba jest ;) ale na dzien dzisiejszy gdybym miala zucic wszystko by miec taka mozliwosc zostawilabym to i zamieszkalabym z nim. i daje slowo bylabym najszczesliwsza kobieta na swiecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wór na plemniki
a ja chcę umrzeć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam szkole,musze zdac egzaminy i pozniej mam wolne... a on teraz wyjechal zagranice na troche... albo on przyjedzie...albo ja pojade na troche... w kazdym razie na wakacje nie ma specjalnej mzliwosci zebysmy mieszkali razem tam...moze pozniej... zobaczmy jak sie zycie potoczy. ale takie wspolne mieszkanie przez jakis czas uswiadomilo mi,ze wlasnie tego bym chciala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi nie zbladło
przez 3 lata mieszkania wspólnie (5 lat ze sobą), aż pewnego dnia wracam z pracy - a po nim ani śladu. Przeprowadził sie do nowej. Zazdroszczę tych, ktore mają faceta, na którym mogą polegać... nieważne jak daleko mieszka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to najwidoczniej trafilas na kretyna :P szczerze mam troche uraz juz do facetow...i tez boje sie,ze ten obecny okaze sie kretynem...i skonczy sie to zaraz...ale to skutek przeszlosci chyba... A ile mieliscie lat jak razem zamieszkaliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zazdroszcze kobietom
majacym dzieci...mam cudownego meza, kariere, dom, 2 samochody, pieniadze...i co z tego jak nie mam dzieci i szansa na to, ze kiedys bedziemy je miec jest niewilka. Na zewntrz mam maske szczesliwej, ale stanowczej karierowiczki bardzo zadowolonej z zycia, wewnatrz krzycze, wyje i placze, ze moje zycie nigdy nie bedzie pelne...NIGDY... Boze, co ja bym dala zeby miec dziecko... :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poziomkowo mi----> też kiedyś zazdrościłam i marzyłam, o mieszkaniu razem, byciu non stop, wsedzie razem... i miałam to. I nie podołaliśmy tej codzienności, mijaliśmy się, nie doceniliśmy tego co mamy. Chyb abyliśmy za młodzi i nie przygotowani na to jeszcze :) Jestem teraz z kimś innym i wiesz... teraz boję sie tej codzienności ! :( Z jednej str. go kocham, chce być razem z nim a z drugiej - wiem, że codzienność nie jest usłana różami. Codzienność to też choroba, chrapanie, okres, sraczka... :D no niestety. i boję się, że on pomimo że ni edzieciak już nie wie co to znaczy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6yol06rp8e6

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wlasnie tego tez sie boje...tej zwyczajnej codziennosci...ale jsli sie kocha to sie wszystko przezwyciezy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna co mieszka
tez kiedys mialam podobnie. oboje z moim facetem marzylismy by budzic sie obok siebie...pamietam jak na rozne okazje robilismy wypady do hoteli i jaka to byla dla nas wielka radocha. ale prawda jest taka - wszystko sie zmienia. nie zasniesz wtulona w niego bo tak na prawde to niewygodna pozycja - ja lubie miec przestrzen, on tez, wiec to wtulenie to tylko na filmach tak ładnie wygląda. nie ma czego zazdoscic - ciesz sie tymi chwilami jaki masz bo potem zezre je codziennosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×