Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama nie wiem jak to jest

Ochota na seks - jak często kochacie się ze swoim/ją partnerem/erką??

Polecane posty

Gość sama nie wiem jak to jest

Ostatnio jakoś nie mam ochoty na seks, bardziej potrzebuje czułości, bliskości, pieszczot... ale mój chłopak jest troszkę zaniepokojony :( kiedyś kochaliśmy się kilka razy dziennie, szaleliśmy za sobą. Mieszkamy razem i nie mamy już po 20 lat, wiemy że nasz związek przerodził się i przeobraził w coś głębszego, jednak seks jest bardzo ważny, zaczynam się zastanawiać co się ze mną dzieję ?? kocham go i pragnę, ale czy to przejściowe??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monicad
witaj ..mam podobny problem do ciebie . na poczatku zwiazku potrafilismy nie wychodzi z łóżka w chwili obecnej jestesmy malzenstwem i jakos stracilam ochote totalnie na sex ...co wiecej nawet nie potrzebuje czułosci , czasem sama mam ochote go przytulic lecz cos mnie chamuje przed tym :( tez sie zastanawiam nad wizyta u sexuologa bo czuje ze cos jest nie tak z moim organizmem a moze raczej powinnam wybrac sie do psychologa ?...denerwuje mnie nawet jak on podchodzi do mnie i daje mi calusa w policzek :/ nawet nie pamietam kiedy ostatnio mielismy jakies "miłe" chwile ...takze nie jestes osamotniona w swoich odczuciach ...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monicad
chce jeszcze dodac ze bardzo kocham meza i mimo swiadomosci ze w ten sposob moge go starcic nie potrafie sie przelamac ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem jak to jest
monicad - witaj skoro jesteście małżeństwem to pewnie jesteście razem kupe czasu, a każdy z nas wie co robi zycie, monotonia, rutyna...niestety...:( to o czym piszesz też przechodziłam, byłam w wieloletnim związku i pod koniec wogóle nie było między nami żadnych czułości. Po tym wiem jakie błędy popełniałam, przedewszystkim nie walczyłam i też coś mnie ciągle hamowało... To jest dziwne, ostatnio bardzo dużo słysze o problemach intymnych ludzi, nie tylko kobiet... Szaleństwo życia i tempo napewno nam nie sprzyja... Wiem jedno, jeśli kochamy naszych partnerów musimy zacząć inaczej myśleć, układać sobie i nie blokować się... Uściski! i ucałuj męża na dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po kilku latach bycia z facetem i prawie roku wspólnego mieszkania przestaliśmy się kochać, a on nawet nie wykazywał zainteresowania przytulaniem czy jakąkolwiek bliskością/czułością. któregoś razu pokłóciliśmy się i powiedziałam, że chcę spać pod osobną kołdrą. od tamtej pory dwa przykrycia zostały, choć ja już wcale tego nie chciałam. ale on się odsunął i już. kochałam go, ale miałam dość. zerwałam, wyprowadził się. potem okazało się, że możemy się super dogadywać i nawet zaczęliśmy ze sobą sypiać! ale już się nie udało tego posklejać niestety. piszę Ci o tym, bo w naszym przypadku ten problem nie miał nic wspólnego z seksualnością, wzajemnym pożądaniem (jak się potem okazało), ale coś się zepsuło w warstwie psychicznej naszego związku. radzę się tym zająć. najlepiej z pomocą psychologa, jeśli zależy Ci na tym związku. żeby nie skończyło się tak, jak u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem jak to jest
czyli myślisz że to chodzi o psychikę? o to np. że nie wiem... nie imponuje mi tak jak kiedyś, że znam jego wady i słabości...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×