leci 20 rok mojego zycia, a ja ciagle sama-od zawsze

znajome znjaduja sobie nowych partnerow, a ja nie moge..teraz tak bardzo "napalilam sie" na faceta, ze az to niezdrowe. mam dosc:(

może jesteś les??

perdzej bi:P nawet zauwazylam, ze ie mam kolegow, na naszej-klasie nie mam zadnego meskiego wpisu..

bo partnera sie nie szuka na sile- sam sie keidys znajdzie... ;)

No ale jak się przez 20 lat nie ma związku to albo tego nie chcesz albo coś z Tobą nie tak…

skad jestes ? :)

No ale jak się przez 20 lat nie ma związku to albo tego nie chcesz albo coś z Tobą nie tak… mysle ze zwiazki buduje sie troszke pozniej n iz w wieku 15 lat np :P a i tak wiekszosc zwiazkow w wieku licealnym sie roizpada:P wiec wszystko przed toba.

pare razy uciekalalam od zwiazkow, mowiac, ze to nie ten, ze nic nie czuje.

no nie wiem, w tym wieku powinna mieć jakieś doświadczenie pierwsze pocałunki, niewinne trzymanie za rękę itd

na kazdego przyjdzie czas. ja mam 21 lat i za soba 2 dluzsze ziazki,teraz jestem w 3 :D a np moja siostra bylaw jednym zwiazku w liceum jakis czas a potem dopeiro jak miala 23 lata i najwidoczniej ten zostanie jej mezem kiedys :P

nie wiem dokladnie co ze mna nie tak, czy jstem tak odrazajaca z wygladu, czy mam tak beznadziejny charakter.jednak i brzydsze dziewczyny znajduja sobie facetow i bardziej ciche itp. a ja? meczy mnie to juz, za dlugo to trwa i tyle. krecilam z paroma, ale z zadnym nie bylam w zwiakzu, nie pozwalalam na to.

Ale mi chodzi o zdobywanie doświadczenia, żeby później nie dziwiła się ze coś nie wyjdzie czy coś się skończy. Bajeczka że za pierwszym razem trafi na tego jedynego jest bardzo mało prawdopodobna.

i te związki w których byłam nie wydawały mi się wartościowe i zbyt poważne. Zakochana byłam tylko raz i od dwóch lat leczę z tego rany więc wolałabym raczej nigdy tego nie przeżyć :-(

po prostu nie spotykasz jakis facetow godnych uwagi. zdobadz wiecej znajomosci moze sobie cos wybierzesz:P

Kobieto to bież się w garść i sama zacznij szukać, jak będziesz czekać na księcia to się możesz nie doczekać. Szczęściu należy pomagać.

no ostatanio sobie jednego wylookalalam, on nie wie kim jestem, zdobylam jego nr i napisalalm. odpisal i milczy. no to nie bede mu sie narzucac:) po prostu zastanawia mnie to, ze spotykam naprawde roznych ludzi, cichych, glosnych, odwaznych itp i oni jakos potrafia znalezc partnera i zastanawiam sie co we mnie nie tak? jestem sztuczna? malo inteligentna? nudna? nie wiem

Aj wysłałaś mu smsa i myślisz że po takim czymś będziecie już razem, jak go spotkasz uśmiechnij się do niego, zagadaj itd. Wtedy zobaczysz na czym stoisz, czy mu się podobasz czy nie. Dobre jest też rozpoznanie obiektu czym się interesuje co lubi itd. A dalej jeśli coś z tego ma być to on powinien zrobić następny krok…

tak ja mam 25 i jestem sam nigdy nie mialem panny to dopiero porazka

tak ja mam 25 i jestem sam nigdy nie mialem panny to dopiero porazka

napisalam do niego, on mi odpisal, ja znow odpislaam i on juz koniec. nie licze, ze bedziemy para, ale ze jakos to pociagnie, ja sie sama odezwalalm, to bylo dla mnie wyzwanie, balalam sie, ale postanowialm,z e napisze. a on to zlal.

Eheh ludzie co z wami jest nie tak, nawet największe maszkary, Czesie itd. mają możliwość do prawdziwego szczęścia. Ale tu trzeba przede wszystkim chęci...

o jezu pisanie takich sms to sie w gimanzjum praktykuje. podejdz sama zagadnij an imprezie w ppubie przy bilardzie gdziekolwiek ;) a nie przez sms...umawiaj sie z ludzmi, ianczej ich niepoznasz,nie bedzies zmiala odwagi tak po prostu z miejsca ale mozna to sobie wypracowac:)

A czy on wie kim jesteś?? Rozmawialiście na żywo mało kto bierze sobie smsy do serca, a czy Ty po dostaniu takiego smsa od nieznajomej osoby brała byś to serio???

:) ja przeciez chce:P na ogol nie jestem taka zdolowana, staram sie byc optymistyczna osoba, usmiecham sie i zagaduje, chcoc nie ukrywam, ze jestem troche niesmiala, ale walcze z tym, wiec nie myslcie sobie,z e ze mnie takie cieple kluchy,ze tylko placzei uzalalam sie nad soba, raczej sobie na to nie pozwalalm. jednak wiecie co mnie boli, ze nawet nie czuje sie swojo przy swojej przyjaciolce, czuje sie jakas taka zaszczuuta, ten taki dziwny usmieszek na mojej twarzy, takiego zazenowania.kurde, co jest?

w takim razie chyba nie powinna byc twoja przyjaciolka.

ale ja go widzialam 1 raz, i pozniej jakos udlao mi sie zdobyc do niego kontakt.no dobra, to nie byl sms, tylko meil,przyznam sie, nie chcialam pisac prawdy, bo jest tu moj topic o tym jak do niego pisalam:P no i ja go nie widuje, tylko wtedy i jak mialam okazje, do niego zagadc to to zrobilam..

i nawet niewinnego flitru za soba..!!

nie znamy sie, nigdy z nm nie gadlalam, po prostu mnie zaintrygowal i napisalam mu o tym i tyle. ale ja ja bardzo lubie, wszystko jest ok, chyba ze mna cos nie tak..:( sorry, za marudzenie, ale zle mi.

i od 3 lat sama..bez widoków na faceta.. :O

chcialabym cie pocieszyc, ale to chyba nie jest najlepszy pomysl, skoro ja 3 lata mlodsza i juz tak becze:) trzymam kciuki za ciebie.