NIE MAM ODWAGI ZMIENIC SWOJEGO ZYCIA

mam wrazenie ze moje zycie to jedna wielka pomylka ciagle wiaze sie z nieodpowiednimi facetami, nie moge znalesc swojego miejsca na ziemi mam okazje wyjechac do pracy za granice ale....nie mam odwagi. jesli nie wyjade przyjdzie mi wrocic do rodzinnego miasta i siedziec cale wakacje na garnuszku u mamy, bez pracy, bez niczego.... narazie pracuje do konca czerwca potem prace bede miala od wrzesnia ale co do tego czasu....nie wiem brak mi odwagi zeby cokolwiek zmienic, boje sie wyjechac, boje sie nowego miejsca, ludzi...boje sie kazdego nastepnego dnia

Tu pasuje tylko taka mądra prawda ,że każdy jest kowalem swojego losu...

powinnas stanac otwrem do swiata.

a ty co bys zrobil/zrobila???

kobieto troszke optymizmu:-) Ni mozesz tak myslec.czas co s postanowic ze swoim zyciem.Moze zdecyduj sie na wyjazd??

jakbym siebie czytala,bez kitu.Nie pomoge Ci bo sama tez sobie nie potrafie pomoc

mam jakies depresyjne nastroje boje sie ze tam kompletnie sie zalamie, ze bede chciala wracac a nie bede miala takiej mozliwosci bo kontrakt jest przynajmniej na 4 miesiace poza tym kocham kogos i zostawie go w polsce......bede tesknic a jednoczesnie wiem ze narazie nie mozemy byc razem, to takie popieprzone

do jaaa......... napisz w jakiej ty jestes sytuacji, moze nam to pomoze

może ktoś planuje taki wyjazd na lato razem raźniej ;)

Wyjedz. Czasem warto postawić wszystko na jedną kartę. Zaryzykować.

jak sobie pogadamy :)

nie mam nikogo kto by ze mna wyjechal... w ogole ma malo znajomych, jestem bardzo samotna. czasem wydaje mi sie ze tylko ten mezczyzna mnie trzyma przy zyciu, ale on ma tyle spraw niepoukladanych......a ja tak bardzo chcialabym z nim byc

"rak mi odwagi zeby cokolwiek zmienic, boje sie wyjechac, boje sie nowego miejsca, ludzi...boje sie kazdego nastepnego dnia" tej pracy, co teraz masz, też się bałaś na początku? czy to raczej kwestia zagranicy?

nie boje sie pracy w kraju, ale za granica to co innego.... wiem ze jak nie wyjade zmarnuje swoje kolejne wakacje, bede siedziec w domu i plakac jak codzien. kazdy moj dzien jest taki sam. czasem nie ide do pracy bo nie mam sily wstac z lozka, ciagle płacz i tesknota za nieosiągalnym...

osoba z depresją lub skłóonnością do niej nie może jechać zagranicę. Bo coś nie tak i się załamie..itp..zagranicą tacy sami ludzie jak w PL..ktoś zbluzga, nawrzeszczy focha strzeli..itp.. ja ci odradzam. Za wrażliwa jestes

dziweczyno wez sie w garsc!!! DO ODWAZNYCH SWIAT NALEZY!!ja to cakiem znowu inna jestem....optymistak 100%, mam dzuo swietnych znajomych i wyjechalam z kraju jak mialm 21 lat w nieznane i jakos sobie poradzilam z pomoca kolezanek. Jak mozna nie isc do pracy bo sie placze? ja tego nie rozumiem. A moze ty po prostu masz depresje i powinnas sie leczyc???

wlasnie o to chodzi ze mozna nie isc do pracy bo ma sie takiego doła ze sie nie chce zyc...i to jest najgorsze uczucie pustki

TY MSZ DEPRESJE IDZ SIE LECZYC!!

Autorko, a gdzie możesz wyjechać? ja jadę drugi raz samiuteńka do Anglii, ostatnio byłam tam sama, samiutka cały rok i żyję, mało tego jestem bardzo zadowolona! Jeśli chcesz to możemy się jakoś dogadać, byc może będziesz niedaleko mnie. Ja jak miałam jechać to też się bałam, ale w końcu pomyslałam a co mi tam, wyjadę, zobaczę inny kraj, inne życie... i wcale nie żałuję!!!!!! teraz wyjeżdżam znowu, ale tym razem tylko na 2-3 miesiące

Ja tez postawilam wszystko na jedna karte, wyjechalam za granice, przerwalam studia i dupa zimna wrocilam po 4 miesiacach bo kompletnie mi sie nie podobalo, wole Polske:) A mialam tam zostac na kilka lat:> Ale wiem o czym mowisz, tez przechodzilam podobny etap, czasem budzilam sie rano i mialam wszystko gdzies. Nie szlam do pracy, nie odbieralam telefonow, nie otwieralam drzwi. Chowalam sie pod koldra i plakalam. Sporo przeszlam ostatnio zeby przerwac ten marazm i dalej z tym walcze. Musisz uwierzyc w siebie kochana. Jak chcesz pogadac na priv to zapraszam, zawsze razniej. Pozdrawiam i trzymaj sie:) one_good_witch@o2.pl

jesli macie ochote napiszcie do mnie na gg, byloby mi milo moj nr 5038874 ja moglabym wyjechac na cypr....ale chyba z tego zrezygnuję...jutro, czyli w poniedzial;ek mam rozmowe w sprawie pracy ale od wrzesnia...a te 2 miesiece bede musiala sie chyba przemeczyc u mamy na wsi...